Whisky piję rzadko, wolę raczej tańszą wódkę lub browary a kiedyś winiaczne. Natomiast jeśli już piję to tylko z Colą lub na czysto o ile jest dobrze schłodzona. Zmieszane ze Sprite mi nie podchodzi.

Najbardziej smakuje mi Ballentines.

Whisky jak najbardziej ;-) idealna na relaks przy muzyce wieczorem. Pijam czystą, bez lodu, coli, cytryn, czy innych mniej lub bardziej dziwnych pomysłów. Ostatnio dość długi okres piłem Ballentines'a i bardzo mi smakował. Ktoś w tym dziale zachwalał Passport'a. Zapadło mi to w pamięć i dzisiaj postanowiłem posmakować. Przy odkręceniu uderzył mnie aromat całkiem inny niż w wypadku Ballentines'a (nie jestem żadnym koneserem, ale coś jakby wiśnia.). Kolor też nieco głębszy. W smaku podchodzi mi chyba bardziej niż wszystkie które piłem wcześniej, ale z ostatecznym werdyktem poczekam, aż przerobie przynajmniej 0,5.

Ostatnio dostałem 0,7 Bulleit Bourbon. Bardzo dobry, zapach cudowny, słodki i z własnym charakterem, w smaku mocno "dymny" i "drewniany", na czysto mocno koneserski, w koktajlach za to bardzo słodki i przyjemny. Prawdziwie amerykański, hehehe. Tylko cenowo dość średnio, około stówki za butelkę.

Mam nadzieję, że moderacja mi wybaczy post pod postem, ale chciałbym się pochwalić kiedy akurat nikt tutaj nie pisze. :)

Po bardzo dobrym Bulleit przyszedł czas na whiskey jeszcze wyższej klasy (można by rzec, że to klasa "premium"), a mianowicie Woodford Reserve. Jest to oczywiście bourbon z Kentucky, jednak trochę bardziej burżujski - poczynając od naprawdę ładnej butelki (zamykanej na korek swoją drogą), poprzez całą otoczkę posiadania jej (na każdej butelce jest pieczątka - batch i numer butelki. Każdą z butelek można zarejestrować na ich stronie, jednak nie zagłębiałem się po co), aż do, oczywiście, smaku i zapachu.
Ten jest po prostu amerykański. Jak zwykle przy wąchaniu whiskey czuję mocno karmelową nutę, silną słodycz - niemalże jak perfumy. W smaku dość łagodny, pomimo słusznej mocy (43,2%), jednak bez słodkiego końca jak przy Jim Beamie czy JD. Trudny do picia, smakuje mało komu, jednak czuć, że jest bardzo dobry i charakterystyczny. Zupełnie nie nadaje się do drinków, to znaczy smakuje bardzo dobrze, ale traci swoją szlachetność, już lepiej się upodlić czymś dwukrotnie tańszym, po prostu szkoda tak dobrego materiału. Szczerze polecam wyjadaczom, pomimo bijącej w portfel ceny (ok. 150zł za 0,7).

jak macie hajsiwo to polecam jakas lepsza whisky, pod napoj to w sumie obojetne, ale pewne nie(moj gust), to zmieszajcie ja z chinotto 1:2. W skrocie gorzka pomarancza. Do dostania w wiekszych sklepach, czy tam lepszych. Zajebisty drink. Sama tez ok.

Single Malt : Glenfiddich 12 y.o
Blended : Glen Scanlan

Samo do degustacji, z colą klasyczną bądź spritem na imprezy

Jaki polecacie tani i dobry bourbon?
Nie licząc Jim beama

Nie cierpię whisky, skręca mnie od tego ohydnego smaku :-D Ja generalnie jeśli piję, to głównie wino. Ale akurat whisky to w moim mniemaniu jeden z najgorszych napoi alkoholowych.

Kupiłem dzisiaj 1L wild turkey więc jak tylko zostanie przerobiony napisze coś o nim

Jak Whisky to tylko z cola / pepsi i z lodem.Wchodzi idealnie. :-)