Nie polecam. Brałem przez ostanie dwa tygodnie po 200mg sertraliny z rana, ale muszę się uczyć do egzaminów i pomyślałem, że jak wrzucę wenlafaksynę to skupienie będzie lepsze, dzięki wyższemu poziomowi noradrenaliny. To wziąłem wczoraj rano tylko 100mg sertraliny i 150mg wenlafaksyny. Czułem się kiepsko cały dzień. Byłem spięty i bolała mnie głowa, skupić się niby mogłem, ale generalnie było jak na takiej bardzo lekkiej zwale po speedzie. Do tego źrenice miałem jak pięciozłotówy i reakcji na światło brak. Nigdy wcześniej tak nie miałem po antydepresantach nawet jak kiedyś brałem po 400mg sertraliny dziennie to oczy miałem normalne. Jak dla mnie chamowanie wychwytu zwrotnego noradrenaliny za wysokie, pewnie wziąłem za dużą dawkę na początek, ale i tak chyba wywalę całość do kosza. Zmarnowana kasa. Biorę te antydepresanty żeby sobie lepiej radzić ze stresem, a ten tylko dodaje stresu. Łudziłem się, że tu działanie tej noradrenaliny będzie jakieś inne (a bo ja wiem jakie). W końcu dają to ludziom z fobią społeczną, a oni są zestresowani jak idą do ludzi, więc nie logiczne wydaje się dodawanie im więcej stresu nie? Tak mi się przynajmniej wydawało, ale mnie wenlafaksyna dała tylko uczucie niepotrzebnego stresu. Dodam, że z żadnym lekażem się nie konsultuję, bo nie muszę i nie chcę ;-)

@Taber Pomijając to, że chciałeś użyć antydepresantu jako nootropa, to dlaczego spodziewałeś się efektu po 1 dawce? Może jednak warto się się czasem skonsultować z "lekażem", albo chociaż ulotkę przeczytać.

[mention]g4cm4n[/mention] Nie chciałem go użyć jak nootropa, a raczej jak niewielkich dawek stymulantu, kierując się faktem, że wyższy poziom noradrenaliny w mózgu ułatwia skupienie. Nie spodziewałem się efektów po pierwszej dawce - one wystąpiły, ale tylko takie jakie opisałbym jako uboczne. Generalnie antydepresanty działają już od pierwszej dawki. Można to odczuć jeśli nie zaczyna się od małej dawki, tak jak słusznie każe lekarz, tylko od razu wskoczy na większą. To, że działanie antydepresyjne, pomoc w fobiach itp. pojawia się dopiero później kiedy pacjent przyzwyczai się do leku i zmaleje ryzyko wystąpienia paradoksalnych efektów ubocznych takich jak lęki, pogłębienie depresji, wahania nastroju, to już inna kwestia. Część antydepresantów (takich z długim t1/2 i silnie wiążących się z białkami osocza i tkanek) po dłuższym okresie stosowania osiąga we krwi poziom stacjonarny, niezależnie od czasu który minął od ostatniej dawki między kolejnymi. To też ma wpływ na to, że działają one lepiej po dłuższym czasie przyjmowania. Nic z tego nie zmienia faktu, że każdy antydepresant będzie dawał "jakiejś efekty" tak szybko jak tylko jego rozsądna dawka trafi do twojego krwiobiegu.

Chyba ktoś nie odrobił lekcji z farmakologii. Antydepresanty potrzebują czasu, żeby się rozkręcić wynika to z internalizacji autoreceptorow 5-HT1a bodajże (informacje na ten temat znajdziesz bez problemu na tym forum) i większa dawka nie przyspieszy tego procesu, co najwyżej możesz się spodziewać rewolucji jelitowej. A pomysł z mieszkaniem SSRI z wenla w celu poprawienia wydajności jest idiotyczny. Raz, że dawka nie mała (żeby brać 150 mg na raz, dochodzi się stopniowo, żeby uniknąć działań niepożądanych), dwa, przecież wenla ma też składowa serotoninowa, nie wiem co ty myślałeś, że twój organizm nie zauważy zwiększonej dawki serotoniny? Raczej w uczeniu się taki poziom nie pomoże, dodatkowo istnieje ryzyko zespołu serotoninowego. Polecam napić się jerby przed zakuwaniem, lepiej pomoże niż eksperymentowania z łączenie leków.

Czy ktoś miał tak, ze po zwiększeniu dawki nastąpiło pogorszenie? 1 miesiąc brałam 75mg, dwa/trzy tygodnie miałam pogorszenie a po tym czasie pojawił się dobry humor lecz dalej był problem z motywacją, w związku z tym lekarz zwiększył dawkę do 150mg. Od tamtej pory mam jakby nawrót depresji, totalny bezsens wszystkiego mnie ogarnął i nasilają się myśli samobójcze. Minęły 2 tygodnie, czy poczekać jeszcze trochę czy zgłosić się do lekarza?

Miałem tak samo na 150 było w miarę ok, ale to jeszcze nie to było. Lekarz zwiększył do 225 i pogorszenie, jakbym wrócił do punktu wyjścia.

[mention]Amrabina[/mention] Odwrażliwienie receptorów 5ht1a, które odpowiadają właśnie za wychwyt zwrotny serotoniny ma znaczenie w kontekście długoterminowego działania nawet po odstawieniu leku. Natomiast blokada wychwytu zwrotnego serotoniny i tym samym zwiększenie jej uwalniania do przestrzeni między synaptycznej ma miejsce już od przyjęcia pierwszej dawki leku. Dodatkowo w piątkowym okresie leczenia zwiększone uwalnianie serotoniny powoduje aktywację heteroreceptorów 5ht2a co jest odpowiedzialne między innymi za lęki, które mogą wystąpić na początku leczenia. Później 5ht2a też ulega dawnregulacji (odwrażliwieniu). Musiałem trochę doczytać ale dalej wychodzi że nadal mam więcej racji. To co napisałem jest na podstawie tematu na forum do którego mnie uprzejmie odesłałeś.

@up co to heteroreceptory? takie co się z 2 podjednostek różnych składają?

Temat nie o tym ale lap...
Po reszte tu
ssri-mechanizm-dzialania-t34283.html

szczególna grupa recep­torów presynaptycznych, reagujących na transmi­tery i neuromodulatory wydzielane w pobliskich zakończeniach nerwowych i docierających do H. w wyniku dyfuzji z krwioobiegu. Na takiej dro­dze acetylocholina (układ autonomiczny przy-współczulny) hamuje uwalnianie noradrenaliny poprzez swój receptor obecny w błonie zakoń­czeń współczulnych. Dzieje się tak w obszarach, gdzie zakończenia układu przywspółczulnego i współczulnego są blisko splecione np. w sercu (aktywność nerwu błędnego ogranicza pobudza­jący wpływ układu współczulnego, mogący za­pobiegać niebezpiecznym zaburzeniom rytmu).

Tak, ale działanie,o którym wspominasz "że jest natychmiastowe" nie dotyczy OUN, bo pomimo zwiększania się w przestrzeni synaptycznej serotoniny nie powoduje transmisji w neuronach, bo nasilone jest działanie hamujące, które wynika z nieodwrazliwionych receptorów serotoninergicznych więc na docelowe działanie serotoniny jest z tego powodu opóźnione w depresji. Nadal nie wiem jaki jest sens Twojej wypowiedzi, że można przyjąć większą dawkę od początku i zauważyć efekty od razu. Chyba, że mówisz o efektach z obwodowych rec serotoninowego, no ale to są te działania niepożądane, które występują na początku (np. zwiększenie perystaltyki) No, ale po co?

I nie rozumiem Twojej negacji zaleceń lekarza, na zasadzie ja wiem lepiej, bo nie niekoniecznie tak jest.

Ponadto specjaliści podczas leczenia kierują algorytmami opartymi na badaniach na jak największej liczbie osób, a nie na zasadzie usiądę do książki i wymyślę jak to działa, więc mimo, że ja również eksperymentuje sobie z lekami opierając się na własnej wiedzy, to jednak zawsze bardziej ufam wiedzy specjalisty.

No taki monolog mi wyszedł nie na temat, ale trudno mi zaakceptować i przejść obojętnie wobec ignorancji w tym temacie.

Scalono posty~Duce