Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
Czy byłbyś w stanie w stu procentach zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego?
Absolutnie nie. Nie wyobrażam sobie życia bez mięsa.
7
15%
Nie przukuwam zbytnio uwagi na to, co jem. Jem wszystko jak leci.
2
4%
Mógłbym się nad tym zastanowić ze względów zdrowotnych.
9
19%
Mógłbym się nad tym zastanowić ze względów ideologicznych/religijnych
5
11%
Tak, ale nie wiem jak się za to zabrać.
2
4%
Tak, jestem wegetarianinem.
18
38%
Tak, jestem weganem.
4
9%

Liczba głosów: 47

ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 2 z 5
  • 800 / 260 / 0
Oczywiście, że można, tylko ciężko będzie.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 1521 / 987 / 7
Tak mi @Carlosa przypomnial teraz, że w sumie mój trener (czarny pas jiujitsu) również nie je mięsa 🤔 Zapytam u źródła, jednak weganizm przy takim wysiłku to dla mnie naprawdę abstrakcja.

@3eyewideopened dzięki za podesłanie stronki! No i szacun dla ocja 😊
  • 258 / 103 / 0
@CATCHaFALL

Kluczowa do rozwijania dobrej formy sportowej na diecie wegańskiej/wegetariańskiej, oprócz złożonych węglowodanów jako głównego substratu energetycznego (chyba najłatwiejszy do ogarnięcia aspekt) i zwiększonej podaży białka w jadłospisie, jest odpowiednia kaloryczność posiłków. W tym celu nie trzeba wcale wcinać jakichś ogromnych porcji (co generalnie nie jest wskazane, niezależnie od diety), wystarczy posiłki wzbogacać o orzechy, nasiona, pestki i suszone owoce - lub zajadać się nimi w formie przekąsek między głównymi posiłkami. "Chipsy", wiórki itp przetwory z kokosa to też fajna opcja na podbicie kalorii, no i ważne źródło nasyconych kwasów tłuszczowych, w które diety bezmięsne - zwłaszcza weganizm - są dość ubogie. Dużo ich nie potrzebujemy (wielonienasycone mają pierwszeństwo jeśli chodzi o tłuszcze), ale zupełnie eliminować ich z diety nie powinno się.

Protip: większość orzechów powinno się moczyć w letniej i delikatnie posolonej wodzie, żeby zredukować ilość substancji antyodżywczych (z innych plusów, wzrastają także walory smakowe). Czas moczenia różni się w zależności od orzechów, np. nerkowcom wystarczą 2-3 godziny, z kolei migdały potrzebują nawet 8 godzin. Bardzo drobnych nasion, takich jak siemię lniane, sezam, mak, z kolei nie trzeba moczyć, ale w takim przypadku warto je zmielić bezpośrednio przed spożyciem - większość elektrycznych młynków do kawy świetnie zdaje pod tym względem egzamin, sam mojego głównie w tym celu używam.

Rzecz jasna, pomysł na wypytanie Twojego trenera propsuję. Z ciekawości poczytam (jak zechcesz się podzielić uzyskanymi informacjami), czy zna i stosuje jeszcze jakieś patenty żywieniowe pod kątem sportu, żeby power był odpowiedni, regeneracja potreningowa etc.

Na koniec taka ciekawostka, bliższa Twoim klimatom jeśli chodzi o sport (Kuncicki to jednak kulturysta, nie fighter): wieloletnim weganinem jest były mistrz Polski muay thai Kamil Siemaszko. Mój ex-instruktor karate kyokushin, Zdzisław Niedźwiedź, również.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 1521 / 987 / 7
Jestem fanką takich tipów, i na pewno przemyślę wszystkie. Jest to swego rodzaju paradoks, mam moralniaka po zjedzeniu czegoś chujowego, zwracam uwagę na wszystko. Szkoła mi w tej obsesji nie pomogła, gastronomia i technologia żywienia, to nie tylko stanie w kuchni i machanie nożem, bardziej wiedza na temat substancji, witamin, tłuszczów, ich łączenia, etc.
Szkoda, że nie ma to pokrycia w moim ćpuńskim CV, choć na obronę dodam, że wszystko szło idealnym torem, dopóki lockdown nie wywrócił mi życia do góry nogami, i politoksymania wkradła się w moje życie o wiele intensywniej, niż przed... Nie mogę się opamiętać. Oczywiście nie usprawiedliwia mnie to w niczym, jestem najzwyczajniej w świecie durna, mentalnie nadal 18 lat, zamiast prawie 30 i obawiam się, że póki co to się nie zmieni. MOŻE, choć niekoniecznie.

Szanuję bardzo sporty walki, bo wiem ile to kosztuje potu i łez, nie chcę wywyższać bjj, ale kto chociaż raz miał kimono na sobie, ciężkie podwójnie, bo mokre od potu, do tego ktoś robi wszystko, żebyś się nie wydostał z uścisku lub duszenia, nie miał możliwości złapania oddechu - ten wie, jak dwugodzinny trening kilka razy w tygodniu i w tym sparingi potrafią wyssać energię, ciało cierpi, ciężko o jakąkolwiek regenerację.

Jeżeli moje widzimisie miałoby mieć przełożenie na energię, to pewnie bym zrezygnowała z tego pomysłu i pozostała na takim etapie, jak teraz...

Widuję na instagramie "plant based" fighterów i bardzo mi to imponuje.
Na chwilę obecną angielskie siłownie wymagające kontaktu z drugą osobą, aby trenować nadal są zamknięte. Zwykłe trybią normalnie... Nie wiem gdzie tu logika, podczas gdy restauracje pękają w szwach.
Spytam trenera, jak tylko będę miała okazję, tym bardziej jestem ciekawa, bo z niego jest typowe z definicji zwierzę, wulkan energii.

Dzięki za konkretną odpowiedź, szanuję ludzi od których można się czegoś nauczyć 🤜🏻🤛🏻

Btw, u mnie orzechy na porządku dziennym, już nawet nie ze względu na właściwości, ale podbijają smakowo koryto, a ja kocham dobrze zjeść 🌰
  • 258 / 103 / 0
Ja kimono/karate gi zakładałem przez circa 7 lat. Po przesiadce z karate shotokan na kyokushin nawet 6 razy w tygodniu, więc dobrze wiem co oznaczają pot i łzy, o których piszesz. Treningi zarzuciłem koło 18stki (mam obecnie 35 wiosen na karku) i to była chyba moja najgorsza, ex-aequo z rzuceniem studiów na ostatnim roku (nigdy później niewznowionych), decyzja ever.

Nie to, że wymiękałem kondycyjnie i psychicznie w reżimie 6ciu treningów tygodniowo, bo mega mi taki zapierdol pomagał, szczególnie na głowę: długo, tak do połowy podstawówki, byłem szkolnym kozłem ofiarnym (wiecznie bitym, wyzywanym, opluwanym) i karate bardzo poprawiło mi samoocenę. No i nie będę ukrywał, chwilę kiedy spuściłem tęgi wpierdol mojemu głównemu prześladowcy z tamtych czasów uznaję za jeden z najszczęśliwszych momentów w całym moim życiu.

Odejście od sztuk walk po części może też tłumaczyć, skąd u mnie notoryczne problemy z panowaniem nad agresją, (najbardziej) wyhodowaną przez te wszystkie lata przemocowego traktowania, którego doświadczałem we wczesnym dzieciństwie. Trenuję co prawda kalistenikę i staram się w tym nie oszczędzać (dzięki temu trzymam też nałogi w ryzach), ale to nie to samo co wyżyć się na sparingu. Poza wyżej opisaną zemstą na moim dawnym prześladowcy, żadnych innych aktów przemocy w okresie trenowania karate nie mam na koncie, tak bardzo sparingi i ogólny zapierdol na treningach pomagały mi sensownie kanalizować buzującą we łbie furię - później niestety zjazd po równi pochyłej, szczególnie pod wpływem alkoholu robiłem rzeczy, o których wolałbym na zawsze zapomnieć. Raz, nachlany wódą, dopuściłem się nawet ataku z nożem na bogu ducha winnych ludzi (facet i laska), na szczęście oboje w porę zdążyli spierdolić.

Nigdy, kurwa, więcej takich patologicznych odpałów. Dlatego co jakiś czas myślę o powrocie do SW, pewnie tym razem poszedłbym w tajski boks - uderzane style lubię najbardziej.

Ale dobra, koniec tych wspominek, bo lecę w gruby off-top. Wspomniałaś, że brakuje Ci energii - z dietą oczywiście warto kombinować w tej materii, ale myślę że jeszcze co najmniej dwie osobne kwestie warto poruszyć. Mianowicie, jak u Ciebie ze snem? I czy masz jakieś problemy z tarczycą?
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 427 / 26 / 0
https://www.fit.pl/fit-light/daniel-gra ... cie/11089/

To jest ciekawa postać 7 lat był wege. Sam trenowałemi jeśli chodzi o diete lakto-ovo wegetarianską to spokojnie idzie dostarczyć wszystkiego tylko parę rzczy trzeba suplementować. Z 62kg dobiłem do 85kg. Bez mięsa żyje już 15 lat.
  • 1521 / 987 / 7
@3eyewideopened przerażasz mnie 😁 nie wiem skąd to wiesz, ale tak aktualnie jest.

Problemy ze snem, oraz niedoczynność tarczycy, jedno łączy się z drugim, o czym nie chciałam wspominać, bo to nie na temat, dieta nie ma tu nic do rzeczy, poza tym jem bardzo z głową, wiem że hormony również mają wpływ na ogólny stan.

Tarczyca genetycznie, z tą różnicą, że moja mama jest po operacji wycinania z niej guzów, oraz przyjmuje hormony odkąd pamiętam, a ja mam wyjebane w leczenie hormonalne, i wolałabym uniknąć jakichkolwiek prób umoralniania mnie w tej kwestii, bo to jak jebnąć grochem o ścianę.

Mój start z takim a nie innym sportem wziął się z przypadku, choć fanką mieszanych byłam od zawsze.
Zanim rozpoczęłam przygodę, to myślałam że "kimura" to jakaś azjatycka zupa 😉 na chwilę obecną jestem wjebana, coś jak w opio tylko bez skutków ubocznych %-D
Zaczynałam No-Gi, teraz bez Gi już nie da rady.

@papiereklakmusowy szacun zatem, szefie. Takie naocznie przypadki tylko mnie utwierdzają w tym, co zamierzam uczynić.

Ten dzień nadchodzi wielkimi krokami.

/edit, już wiem skąd wiesz. Chodzi o ogólną higienę snu, oraz hormony które mogą wpływać na ogół i samopoczucie... Myślałam na początku, że jakieś przecieki z karty pacjenta 😁
  • 559 / 68 / 0
Jestem pescowegetarianinem od stycznia tego roku.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 427 / 26 / 0
To jest jakies hipsterska nazwa dla jarosza xD?
  • 1521 / 987 / 7
Czyli, że je ryby. Aż musiałam sama zguglować. Zabrzmiało jak coś z tych pojebanych gender odmian, typu płeć bipolarna 👀 😂
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 2 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.