Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 448 • Strona 33 z 45
  • 7 / / 0
Sytuacja z zeszłego roku.
Gdzieś na polu zarzuciłem ok. 4 mg fety w celach samobójczych. Pobódka w szpitalu wojewódzkim na ratunkowym, urwał mi się wcześniej film, rana szyta przedramienia 12 cm, eGFR <40.
Zakończone detoksem w szpitalu psychiatrycznym.
Co najciekawsze, narkotest pozytywny jedynie na THC, które paliłem 3 dni temu.
  • 1089 / 150 / 0
@kawowyxanax chyba wkradł Ci się błąd, powinno być 4g fety?
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

chad / hyperwrb@tutanota.com
  • 6 / 2 / 0
Pamiętam jak miałam. Cisnienie 230/170
Lekar już respirator pod ręką miał.. Co tam się działo w głowie to jest masakra.
Apvp oczywiście
Uwaga! Użytkownik boginizla3535 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 7 / / 0
28 listopada 2021WRB pisze:
@kawowyxanax chyba wkradł Ci się błąd, powinno być 4g fety?
Tak, mój błąd.
  • 14 / 2 / 0
To już trochę minęło, ale powiem ku przestrodze. Wrzuciłam MDPV myśląc, że to amfetamina. Kreska jak kreska nie zbyt mała, nie schodziło przez 10 godzin, to zaczęłam przeglądać internet, bo pomyślałam, że i tak nie usnę :)
Raptownie budzę się w kartece, kolejna odcinka... budzę się w szpitalu... kolejna odcinka.... budzę się o 8 rano, mama zapłakana, ja pod jakimś takim aparatem co mierzy puls. Ogólnie dramat. Kolejny miesiąc miałam wycięty z życia. Nie wiedziałam co się dzieje, jakbym była delikatnie pijana ale jednocześnie coś dziwnego się ze mną działo. Prawdopodobnie przez to, że kiedy zemdlałam, to zanim przyjechało pogotowie, zanim mój tata zobaczył mnie leżącą na podłodze w pokoju (a była 3-4 nad ranem), to pewnie trochę minęło, być może przez niedotlenienie. Ogólnie wniosek taki: nie wiesz co bierzesz, to nie bierz, albo bierz 1/3 czy nawet 1/4 na testa i dopiero po godzinie czy dwóch próbuj więcej.
  • 2931 / 798 / 5
Jak nie wiesz co bierzesz to bierz 1/100 najlepiej ;)
Narkotyki są dla przegranych
  • 14 / 2 / 0
Prawda!
  • 0 / / 0
20 lat temu feta --> psychozy psychiatryk, 2 tyg obserwacji calkiem miło.
10 lat temu tramal + alpra --> padaczka + psychozy psychiatryk obserwacja.
z 5 lat temu jakies dobre benzo w za duzej dawce --> SOR - wyjscie po dniu.
ok. 2 lata temu --> 3 obserwacje w ciągu roku po odstawce alpry raz z padaczka, taka dziwna mam reakcje na alpre a szkoda bo świetny lek jak dla mnie. Po za tymi przypadkami nigdy mi sie nie zdażylo wzywać karetki po opio, stimach i czym tam jeszcze. Zazwyczaj przymusowa odstawka benzo kończyła sie szpitalem.
  • 21 / 2 / 0
Obydwie sytuacje działy się lata temu, jak byłem dużo młodszy i mniej doświadczony i w obydwu głównym winowajcą był 2C-P.
1. To był mój pierwszy raz z psychodelikiem serotoninergicznym. Nie wiedząc na co się piszę i znając szczątkowy opis moich kumpli z knajpy o tej substancji("No stary, widzisz smoki!") stwierdziłem z dziewczyną że załatwimy sobie 2C-P zamiast marihuany. Po załatwieniu wtarłem sobie "trochę więcej" w dziąsło, a jej "trochę mniej" i poszliśmy sobie na miasto... Abstrahując już od całego tripa, skończyło się to tak że weszło to za mocno, mi w szczególności, jako że zjadłem "trochę" więcej i wylatywałem do jakiś wszechświatów równoległych, każdego psychodelicznie naćpanego, w każdym spęczałem x czasu na kawałku sceny, a potem do następnego. Była ich ograniczona ilość i moje wizyty się zapętlały oraz za każdą wizytą fabuła szła do przodu w każdym z nich.
Fizycznie realny okazał się jednak ten świat w którym leżę na ziemi i kopię czasem moją dziewczynę po głowie(stojącą nade mną) aby spierdalała przed policją z innego świata czy coś takiego(?). No i pojawił się jakiś koleś, zobaczył mnie, zapytał czy brałem, wezwał karetkę i pojechałem do szpitala.
Przyjechała tam moja matka, a trip trwał w najlepsze, ale chyba nie aż tak mocno. Leżałem na łóżku a ono zatapiało się w głąb, gdzie była krew i jakby (?)piekło z krwi(?), biegałem jak pojebany, krzyczałem, byłem agresywny. Wypis tego samego wieczoru i matka zabrała mnie do niej do domu.

2C-P brałem często. Nie miałem dostępu do LSD czy grzybów czy prawie że czegokolwiek innego poza fetą i ziołem. Pewnego razu skończyło się to tak:

2. Wziąłem sobie cepka i oglądałem kreskówkę, dopalając ziołem. Odlot w chuj, co się dzieje, łołoło, ale spoko. Przestałem ogarniać jak zobaczyłem z boku strony reklamę Vanisha XD Nie wiem co ona mi zrobiła, ale od tego momentu pamiętam sceny bardzo wyrywkowo. Zaatakowałem właściciela mieszkania(mieszkał z nami). Wybiegłem na osiedle. Przeżywałem fazę z teraz i fazy z przeszłości na raz. Zgubiłem gdzieś i jakoś ubrania. Biegałem naćpany nago po niebezpiecznym osiedlu dzwoniąc do ludzi domofonem chyba i krzycząc. Potem jakoś znalazłem się w karetce. Badania, wywiady, coś tam gadam o ćpaniu. W szpitalu dali mi w kroplówce coś, chyba typu benzo. Chyba wyszedłem tego samego dnia.

Z psychodelików z grupy 2C-* próbowałem też 2C-B, i chyba 2C-I. Porównując 2C-P do tych psychodelików, czy jakichkolwiek innych uważam że 2C-P jest POPIERDOLONE. Polecam nie brać.
  • 84 / 79 / 0
Niby nic szczególnego, ale kilka sytuacji było tzn. Raz miałem padaczkę potramalową (przyjąłem 800mg) bez benzo. Wiem, głupota. Obudziłem się na skraju łóżka. Plama krwi na ziemii, właściwie to kałuża. Żona spanikowana, dziecko płacze a ja pytam "co się stało?" Dostaje info, że upadłem i karetka jest w drodze. Przyjechali Panowie, dali strzała w dupę z 2mg clonazepamu - odmówiłem hospitalizacji.

Kolejna też po Tramalu. Dostałem padaczki i zwichnalem bark. Spędziłem ponad 10 godzin w Bielańskim zanim mnie przyjęli i założyli gips.

Drugi raz nie wiem po kiego wyszedłem z domu i zostałem znaleziony na piętrze -1 cały w zielonej ślinie. Sąsiad wybrał numer do mojej matki i na pogotowie (wziął z mojego telefonu co leżał obok mnie) i zostałem przewieziony do szpitala. We krwi: alprazolam, clonazepam, leki na Parkinsona, alkohol, leki nasenne plus inne niesklasyfikowane substancje. 24h w szpitalu. Stwierdzono u mnie zapalenie pęcherza wymagające 3 dniowego pobytu w szpitalu lecz ordynator powiedział, że ćpunów i samobójców nie leczą. Wypisali antybiotyk i karetka przetransportowali do szpitala psychiatrycznego. Po konsultacji wypuścili do domu

I kolejna hospitalizacja już nie pamiętam co to było, ale przedawkowanie leków. Budzę się z cewnikiem w fiucie, w pasach. Generalnie nic się nie stało wielkiego poza tym, że byłem traktowany jak gówno. A jak lekarz wyciągał cewnik to pękła igła w fiucie. Kto miał cewnik ten wie jak to napierdala nawet bez złamanej igły. Daje mocne top 3 bólu w moim życiu.

Było jeszcze kilka prób samobójczych, ale to po samym alkoholu.

Najbardziej mnie wkurwia fakt, że ćpuny i osoby pod wpływem są traktowane jak najgorsze ścierwo. Dlatego pluje na tych konowałów.

Więcej grzechów nie pamiętam.

Pozdro, z fartem.
Gorszy niż reszta...
ODPOWIEDZ
Posty: 448 • Strona 33 z 45
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.