Pierwszy raz był taki, że byłem w ciągu na NEPie. Nie pamiętam jak długo trwał, ogólnie mało pamiętam z tamtego okresu, ale pamiętam że było to straszne gówno. Ale z braku laku wiadomo, różny syf się wciągnie.
Wciągałem i wciągałem, mało spałem, mało jadłem, nie uzupełniałem witamin, ogólnie wszystko czego nie powinno się robić. Skończyło się tym, że mnie poschizowało. Już następnego dnia, na OIOMie dowiedziałem sie, że próbowałem popełnić samobójstwo zażywając - neuroleptyki, antydepresanty, stabilizatory nastroju i benzo, zapijając to dużą ilością wódki. Podobno cud, że mnie odratowali. Oczywiście nie przyznałem się do ćpania, a więc zakwalifikowali to jako próbę samobójcza i kilka miesięcy spędziłem w psychiatryku.
Drugi raz był także głupotą. Wróciłem do domu z pewnej wycieczki i przed przyjściem do domu kupiłem sobie 4 browarki. Wypiłem je sobie na spokojnie w domu, a ćpunski głód przeważył i stwierdziłem, że wciągnę sobie trochę baklofenu. Okazało się, że to trochę to było za dużo. Znowu obudziłem się na OIOMie. I jak się okazało, znowu trafiłem do psychiatryka.
A na SOR trafiłem, ponieważ rozwaliłem sobie żyłę. Niezbyt racjonalnie przyznałem się chirurgowi, że brałem kota. Spytał mnie tylko czy jestem chemikiem, a ja z uśmiechem na twarzy odpowiedziałem: "To tylko moje hobby"
Pacjent dowieziony do szpitala gdzie trafił po tym jak w stanie upojenia alkoholem 2,7 promila dokonał samookaleczenia lewego przedramienia. Pacjent opisuje częste nastawienia ksobne. Neguje myśli i zamiary samobójcze. Pacjent przyznaje, że pod wpływem złości związanej z ... zadał sobie kilka głębokich ran w okolicy lewego nadgarstka nożem kuchennym, kierując agresje pod adresem własnej osoby. Po wytrzeźwieniu zaprzecza myślom samobójczym.
Opisałem co jest na tej kartce co dostałem po wyjściu ze szpitala bo sam nic z tego nie pamiętam. Trafiłem na konstultacje do szpitala psychiatrycznego ale miła Pani powiedziała że nie potrzebuje hospitalizacji w oddziale psychiatrii. Do tego mam zalecenia - Zakaz spożywania alkoholu, kontrola u psychiatry conajmniej raz w tygodniu i podjęcie psychoterapii.
To tyle, szału nie ma ale lipna sytuacja bo rodzina się dowiedziała i wszyscy załamani
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
Druga sprawa, możę ja błędnie interpretuje bo może być tak żę to są twoje wymówki że 'ktoś coś pomyśli ' ktoś cos powie ' itd. Wiem bo sam tak kiedyś unikałem leczenia. Ale jeśli masz w sobie chęć wyjścia z tego to zrób to i pierdol co powiedzą inni i rodzina. Mało tego, rodzina powinna to nawet docenić, uwierz. :) Trzym się :)
Łudibaj Łudibaj Łudibaj baj baj baj
PS.: małe post scriptum, moja Ś.P. Mama kochana też była zaciekłym wrogiem moich ekscesów narkotykowo-alkoholowych ale na wieść że trafiłem do psychiatryka to się ucieszyła bo wiedziałą że to może pomóc w chorobie. Detoks / Psychiatryk / Odwyk to nie jest żaden wstyd !! Nie wiem skąd to błędne przekonanie. To jest raczej powód do zadowolenia i to ogromnego, bo to znak że ktoś chce sie leczyć i robi coś w tym kierunku.
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
To samo jest z inteligencją/wiedzą/przekonaniami - wstydem można jedynie nazwać niechęć zmian i stagnację.
Rooney przykro mi, że Twoja Mama nie żyje, ale wpoiła Ci do głowy kilka dobrych rzeczy, jesteś dobrym gościem.
Teraz to masakra. Nawet 3 piwa juz jak zejda to kapcia w gębie powodują (perla mocna)
Hospitalizacji mialem 4/5. Juz straciłem rachubę. Ostatnio niby się uspokoilem . Tak mi się wydawało. A nie dosc ze życie prawie stracilem to i prace oraz beda problemy prawne.
Z żenady nawet nie chce mi się pisac szczegółów.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Miałem towar, i chodziłem do kibla palić bucha.
Pielęgniarka zawołała policje.
Zabrali mi maczankę i etizolam, którym byłem naćpany.
Skończyło się na sądzie i 5000 grzywny.
W sumie pisałem o tym kilka stron wcześniej.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.