17 lutego 2020hahalko pisze:Ustaliliśmy z ziomkiem, który to żarł, ale jedynego go nie zwaliło z nóg, że to mogło być GHB - dawkowane jak koks może nieźle zaszkodzić. Ziomek zrobił się po tym senny, spowolniony, do tego zawroty głowy i turbo libido. Idę dzisiaj po wypis ze szpitala, może się dowiem z niego czegoś nowego :DJakiś ujowy pseudo-hexen? W Polsce znam podobne przypadki, ludzie po małych dawkach sniffem pokończyli w grobach, a inni w śpiączkach. Nie wiem co z nimi teraz.
źle ustaliliście, to nie GHB. mogliście przedawkować jakiegoś RCstima, działającego np. w dawkach ~20mg, a zrobiliście 5-10x tyle
żeby nie było offtopu, to mix GBL + alpra. giebla zeszło 100ml w dwie doby, alprę dojadałem sam nie wiem po co, chyba szedłem po szlugi jak urwał mi się film na schodach. do szpitala zgłosiłem się sam następnego dnia.
efekt : złamana noga z przemieszczeniem, złamany nos, pęknięta kość policzkowa, krwiak na splocie słonecznym.
Wszystko wesoło jest jak obiad u teściów
I jak dostajesz wpierdol kopią od razu w sześciu.."
Comfortably Numb
wawi112 vol2.
17 lutego 2020snoopdogg pisze: Moja najpoważniejsza hospitalizacja, to przedawkowanie GBL-a z butelki bez odmierzania(na oko )
Poczułem senność tak mocną, że wysiadłem na przystanku się przewietrzyć.
Następną rzeczą, którą pamiętam było wybudzenie w szpitalu.
Nie mogłem mówić. Byłem jeszcze solidnie odurzony w pasach. Po jakimś czasie takiego leżenia z otwartymi oczyma, podeszła pielęgniarka i zapytała co się stało. Nie mogłem mówić przez rurkę intubacyjną w moim gardle. Dała mi kartkę i napisałem koślawo: Xanax, Clonazepam i GBL. Zostawiła mnie i zaniosła tą kartkę do lekarki, która była za szybą. W między czasie oswobodziłem się z pasów i wyciągłem rurkę intubacyjną. Nie było to przyjemne. Ponoć nie powinienem tego robić, bo na końcu był jakiś "grzybek" i to mogło mi zaszkodzić. W każdym razie wcześniej myślałem, że uszkodziłem sobie mózg i dlatego nie potrafię mówić, mając pełną świadomość. Jednak to przez rurkę, Uff
Pielęgniarka powiedziała, że Xanax i Clonazepam to nie leki i spytała co to GBL?
Spokojny, oswobodzony z pasów i rurki intubacyjnej odpowiedziałem, że to płyn do mycia felg i na pewno znajdzie to pani w internecie. Później przyznałem się do tego, że zażyłem to w celu odurzenia. Szukali tego w sieci i znaleźć nie mogli. Pewnie chcieli się coś dowiedzieć o przedawkowaniu czegoś, przez co zatrzymało mi się serce i przestałem oddychać i jakie skutki, może to z sobą nieść.
Denerwował mnie też cewnik i wiedziałem, że to też jest do zrobienia. Wyciągałem powolutku, bo kiedy próbowałem szybciej bardzo szczypało. O dziwo rurka intubacyjna to pikuś przy cewniku.
Kiedy go wyciągłem poszedłem prosić o natychmiastowy wypis. Ona(pielęgniarka) -Boże cewnik też pan wyciągnął?
Powiedziała; nie dawno był pan martwy, a teraz chce się wypisać. Czy pamiętam w ogóle co się działo? Odparłem, że nie.
Straż miejska reanimowała mnie na tym przystanku, aż do przyjazdu karetki. Funkcje życiowe ustały. Pokłon w stronę tych strażników, pogotowia i Szpitala Bielańskiego- dziękuję jeśli pamiętacie.
Kiedy czekałem na wypis, leżąc na łóżku ratownik medyczny pakował torbę w sali na której leżałem. Bardzo się we mnie wpatrywał, a ja w niego. Ciekawe, czy to on mnie ratował? W każdym razie to prawdopodobne. Gdybym nie wysiadł na tym przystanku zasnął bym, to ktoś w autobusie mógłby uznać mnie za pijusa, który zasnął i się za jakiś czas ocknie.
Wypis dostałem dopiero około 13ej, Kiedy wyszedłem ze szpitala, czułem się jak zmartwychwstały. Już kilka razy otarłem się o śmierć. Zakładam, że byłbym jebnięty, gdybym po tylu szansach sam próbował się zabić.
0. Ale to glupota, zawsze nalezy odmierzac i pilnowc godziny. To wbrew pozorom nie jest latwa uzywka, wymaga skrupulatnosci i logistyki
Mozliwe ze straznicy miejscy reanimowali cie bo miales bardzo duza bradykardie ,ledwo wyczuwalny puls,oddech raz na kilka sekund....osobnik nie tomny nie reaguje nie da sie go obudzic. Co mieli robic?Wazne ze zyjesz.
Wg mnie to musiales conajmniej 10ml przyjac.
--------------------------------
17 lutego 2020farawayfromheaven pisze:nie no, niedawno ktoś widział GHB w tabletkach, teraz GHB walone sniffem, zaraz ktoś się przejara trawką i powie, że to GHB w topach, a za chwilę GHB zacznie rosnąć jak grzyby.17 lutego 2020hahalko pisze:Ustaliliśmy z ziomkiem, który to żarł, ale jedynego go nie zwaliło z nóg, że to mogło być GHB - dawkowane jak koks może nieźle zaszkodzić. Ziomek zrobił się po tym senny, spowolniony, do tego zawroty głowy i turbo libido. Idę dzisiaj po wypis ze szpitala, może się dowiem z niego czegoś nowego :DJakiś ujowy pseudo-hexen? W Polsce znam podobne przypadki, ludzie po małych dawkach sniffem pokończyli w grobach, a inni w śpiączkach. Nie wiem co z nimi teraz.
źle ustaliliście, to nie GHB. mogliście przedawkować jakiegoś RCstima, działającego np. w dawkach ~20mg, a zrobiliście 5-10x tyle
żeby nie było offtopu, to mix GBL + alpra. giebla zeszło 100ml w dwie doby, alprę dojadałem sam nie wiem po co, chyba szedłem po szlugi jak urwał mi się film na schodach. do szpitala zgłosiłem się sam następnego dnia.
efekt : złamana noga z przemieszczeniem, złamany nos, pęknięta kość policzkowa, krwiak na splocie słonecznym.
Trittico? Serce po tym na poczatku niezlr zasuwa jak mixujesz z alko, a potem odcinka i spac.
Scalono - taurinnn
No szacun. Chociaz nie znam nikogo kto mial zatrzymanie akcji serca po GBL solo. W mixach z benzo czy alko to tak , ale solo to musiales sciagnac niezlego gula. Swego czasu bylem w stanie na oko odmierzac patrzac na usmiecjajacy sie do mnie plyn na dnie szklanki.wiedzielm ile to mniej wiecej 2.
0. Ale to glupota, zawsze nalezy odmierzac i pilnowc godziny. To wbrew pozorom nie jest latwa uzywka, wymaga skrupulatnosci i logistyki
Mozliwe ze straznicy miejscy reanimowali cie bo miales bardzo duza bradykardie ,ledwo wyczuwalny puls,oddech raz na kilka sekund....osobnik nie tomny nie reaguje nie da sie go obudzic. Co mieli robic?Wazne ze zyjesz.
Wg mnie to musiales conajmniej 10ml przyjac.
Za to szacun się nie należy, Strzykawka 2ka kosztuje grosze. Jakoś nie było mi po nią po drodze. Poszło więcej niż 10ml; bo w ubraniu, które na czas ratowania, zdjęli ze mnie, była butla i widziałem ile tego połknąłem. Już ze strzykawką dokończyłem resztę w domu. Nie chcę GBL-a, chociaż on nadal funkcjonuje w podziemiu. Znam go dobrze, bo kilkanaście litrów przeszło przez moje gardło. Zamieniałem z dilerem paczkę klona na ten wynalazek, lub załatwiałem mu zestawy leków(recepty). Wwawie byłem od kilku lat, aż pewnego dnia napisał mi gość priva z hajpa. Zapytał czy próbowałem mefa(wtedy legalny) i zaprosił na drugi koniec miasta, gdzie jechałem ponad 40min autobusem. "Współpraca" długo trwała. Przy okazji poznałem innych dilerów. Wszyscy jak jeden, siedzieli za to samo. Kiedy pomyślę jak wyglądało moje życie po prostu nie dowierzam.
Kolejna hospitalizacja spotkała mnie po upadku z czwartego piętra. Zbyt luźno po bz oceniłem sytuację i olałem linę asekuracyjną, na którą mówiliśmy "gadżet"
Liny były poplątane, a że właściciel powiedział, że mamy z akordu po trzy stówy, niezależnie od czasu pracy to się "ścigaliśmy" Ostatnia kratka do wymiany około 13ej (żeby ptactwo nie właziło) i lot w dół. Byłem przytomny. Jednak bardzo obolały. O dziwo oprócz kilkudniowego pobytu w Konstancinie Jeziorna, gdzie ustabilizowali kręgosłup, mogę do dnia dzisiejszego pracować. Do lin wróciłem w tej samej firmie po rekonwalescencji i popracowałem tam jeszcze z dwa lata. Kręgosłup czasami pobolewa, ale to akurat było pewne. Już w kwietniu minie dziesięć lat od tego i cieszę się, że mogę chodzić. Leżałem z młodszym gościem na sali, którego wózek widłowy wykiprował z pierwszego piętra i ten siadł na wózek inwalidzki. Mój rdzeń kręgowy nie był naruszony. Po czterech miesiącach w gipsie wróciłem do normalnego funkcjonowania/pracy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.