Liczę na ten lek, trzeba poczekać. Trafiłem przypadkiem na kombinacje, przy schodzeniu z jednego leku na drugi. Nie jeden, a dwa neuroleptyki, ale zamiast dużej dawki jednego dwa w minimalnej ilości. Na 2 mg rispoleptu i 5 mg zalasty, czuje się lepiej niż przy 15 mg samej zalasty. Wróciła energia, chęć działania, nie jestem przez cały dzień zamulony i nie śpie już po 13 godzin. Z minusów to problemy z zaśnięciem, ale idzie przeżyć. Ludzie przeklinają Rispolept, ale kluczem tego środka jest odpowiednia dawka. Jest bardzo silny i najczęściej przepisuje się go za dużo. Oba leki u mnie się uzupełniają działając na inne receptory, zalasta uspokaja, a rispolept odcina krzywe myśli i dziwnie dodaje pewności siebie. I w tej ilości nie kasują tak dopaminy, pomimo że jest głównym problemem to wykastrowanie do zera jest mało przyjemne.
1. chlorprothixen
2. olanzapina
dziękuję za uwagę.
Schizool pisze:Na mnie neuro działają fatalnie - nie czuję ich pozytywnych cech, ponieważ nawet minimalne dawki robią ze mnie lękowego trupa. Przeczesałem całą grupę leków I i IIgen. Ogólnie najdłużej brałem Perazynę i zachowywałem się jak śliniący robot. Ketrel w drugiej kolejności - cały czas czułem się senny, nie dało nic zrobić. Po Tisercinie przez 2 doby podnieść się z łóżka nie mogłem. Wydaje mi się po prostu, że boję się działania tych leków, ujawniają się jakieś nerwicowe pierdółki. Kto wie, gdyby nie wszechobecna senność (w czasie której paradoksalnie spać się nie da), to może bym się zdecydował na dłuższe kuracje, a tak pozostaje czekanie... na nie wiem co.
Ostatnio w kryzysowej sytuacji zjadłam sobie perazynę i na początku działanie było całkiem ok, następnego dnia jednak to ujebanie, które przeszkadza w życiu. Planuję jednak testować dalej, problemy ze snem mocno i brak alternatywy, a spać trzeba.
Lęki i niepokoje po neuroleptykach wydają mi się możliwe, a nawet prawdopodobne :-D
Może nie wynikają stricte z działania, ale z tego długo utrzymującego się poczucia ujebania i ograniczenia sprawności psychoruchowej; z tego samego względu zawsze odmawiam też mj, pośmiecham trochę nie wiadomo z czego kosztem późniejszego czucia się jak warzywo, po ziółku potrafiłam być wręcz agresywna.
Jeśli nie mogę się porządnie wyspać po zażyciu neuroleptyków i jestem zmuszona chodzić śliniąc się to wolę po prostu nie brać.
misio23 pisze:Po perazynie mam najmniej skutków ubocznych, dobrze mi działa na sen
Jedno ze słabszych i lepiej wyważonych neuro, bez wybitnie antypsychotycznego efektu a co za tym stoi bez wyłączenia emocji ale jednocześnie dość sedatywne i uspokajające. Przy okazji całkiem spoko działało przeciwwymiotnie i podbijało niektóre opio (przynajmniej kodeinę)
W ogóle z tego co tutaj czytam to niektórzy profesjonaliści robili całkiem udane miksy z niewielką ilością alko, co potwierdzam ale w przypadku promazyny
Piszcie kiedykolwiek
Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.