Ładne ABV, czarnych "fusów" nie ma dużo i może mieć potencjał. Ja bym szamał.
Jak nie masz go dużo to może uzbieraj jeszcze trochę i pobaw się w jakieś wypieki, na dobrą sprawę pierwszy lepszy przepis na brownie się sprawdzi. Tylko przed pieczeniem poddusiłbym samo ABV w tłuszczu jak najdłużej. Wolnowar byłby idealny do tego, można nastawić na całą noc bez obaw że mikstura się przypali, ale duszenie w rondlu na małym ogniu przez minimum godzinę też zda egzamin. Od biedy można potem nawet jajecznicę zrobić, jak nie chce Ci się pieprzyć z bardziej skomplikowanym daniem. Walory smakowe takich potraw szału nie robią (ABV wybija się na pierwszy plan), delikatnie rzecz ujmując, no ale coś za coś xD
Sporo osób, z tego co pamiętam moje risercze internetowe, odpuszcza etap duszenia w tłuszczu i posypuje ABV kanapkę np. z masłem orzechowym czy czymkolwiek tłustym i wcina od razu.
Jak mało jarasz to uważaj z dawkowaniem ABV, mnie codziennego marihuanisty - jak pisałem - ładnie poskładał 1 gram. Ale owe ABV miałem sporo jaśniejsze niż obecne, jaśniejsze też od Twojego. Ostatnio jak jadłem dopiero po 3 g czułem zadowalające mnie działanie (typowy "stoned" efekt, czyli wyraźne cielesne upierdolenie, senność i sedacja, na bani za dużo nie czułem - raz się tak skutecznie uśpiłem po nocce na stimach), ale od dawna wapuję temat na wysokich temperaturach i moje ABV wychodzi mocno wyczyszczone z substancji aktywnych.
Zacząłbym na Twoim miejscu od 0,5 g, zawsze można dojeść jak będzie za słabo. Lepiej mieć ładnych kilka godzin wolnych, długo jedzone ABV trzyma.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
Jo, z mojego doświadczenia (na kanapce z masłem nie jadłem, ale z pełnotłustym jogurtem tak) zadziała słabiej niż długo duszone w tłuszczu. Z tego względu że kannabinoidy są lipofilne, więc im dłużej ABV popływa w gorącym tłuszczyku tym więcej kanna-dobroci w nim zostanie, no i biodostępność będzie lepsza (raz, że tłuszcz spowalnia trawienie, a dwa, że nasz układ trawienny łatwiej sobie z nim poradzi niż z masą roślinną*).
W ogóle to na upartego można ABV ładować prosto do gęby bez żadnych dodatków i tylko czymś zapić (wiem bo testowałem, hehe). Jest zdekarboksylowane, więc klepnąć przy odpowiedniej ilości klepnie, ale ta sama ilość przeznaczona np. do produkcji kannamasła IMO zadziała zdecydowanie mocniej.
Co do after efektów po mocnej kanna-szamie to tak, banan na ryju, zwężone oczka i chillout z mniejszą/większą nutką otumanienia w głowie utrzymują się dość długo Opcja moim zdaniem zdecydowanie weekendowa czy na dzień, dwa dni beztroskiego wolnego. Ja np. nie wyobrażam sobie w takim stanie z rana wsiąść w furę i ogarniać obowiązki związane z pracą, widać jak cholera że się niedawno (?) pizgało. Dokładnie tak jak piszesz, jak po mocnym przejaraniu....
*Niby szczegół, ale warty podkreślenia: żeby organizm jak najwięcej przerobił ABV, warto je jak najdrobniej zmielić. Elektryczny młynek do kawy polecam w tym celu.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
W przypadku spożycia i wchłaniania jelitowego kannabioidy rozpuszczone w tłuszczu zwiększają swoją biodostępność ok trzykrotnie.Dodatkowo działa ciekawy mechanizm polegający na przenikaniu kannabioidów wraz z lipidami z jelita cienkiego do układu limfatycznego z ominięciem pierwszego przejścia przez wątrobę.
Co do "czarnego ABV i CBD" to jest nieprawda. Czarny kolor ABV powstaje w wysokich temperaturach. Temperatura odparowania CBD to 180 stopni, tak więc spokojnie można założyć
że pozostałości THC i CBD są procentowo takie same.A dostępne na naszym czarnym rynku odmiany zioła to przeze wszystkim odmiany z dużą ilością THC a CBD < 1%.
Mi grzanie przy czubku daje fajny headhigh, stricte sativowy, bez krzty rozleniwienia. Jeżeli lubisz coś sobie porobić po waporyzacji to bardzo polecam, high pełen energii i chęci do robienia czegokolwiek.
Grzanie na końcu capa-wyraźnie odczucia cielesne, mniej energii, idealne np. do wieczornego oglądania filmu.
W słoneczny, aktywny dzień spędzany ma zewnątrz polecam grzanie przy czubku, w pochmurny wieczór-grzanie przy końcu.
Długie sesje z vapcapem też są możliwe a nawet całkiem przyjemne. Grzejąc przy samym czubku można na luzie wyciągnąć z 5 rozgrzań komory zanim susz pociemnieje, potem ze dwa grzania przy środku i ze dwa na pełnej piździe.
Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.