18 marca 2019FajnieJest pisze: Bo tej smoly sie nie waporyzuje, tylko pali. Chyba ze masz jakis przemyslowy waporyzator z grzalkami 100watt.
Kiedyś nie traktowałem tematu waporyzacji poważnie, myślałem ze to nie dla mnie, że to bardziej medyczne, a ja przecież tak bardzo lubię "dymek" i cały ten rytuał;). Paliłem różnie..., ale głównie blanty i ew. bonio. Paliłem to codziennie zużywając od 0,3 do 3,5g ...kosztowało to czasem ponad 1000 złota miesięcznie, ...już o zdrowiu nie wspominając! Oprócz tego efekty też nie zawsze były zadowalające. Chciałem jakoś to zmienić. W zasadzie przełomem był moment w którym nałożyło się parę rzeczy...ale za długo by tłumaczyć;). Najważniejsze, że w końcu się zdecydowałem na zakup. Głównie dzięki mojemu kumplowi, który sam poddał się inwestycji, kupił vulcana i pokazał co i jak.
Długo szukałem sprzętu dla siebie (trwało to prawie 1.5tyg od momentu kiedy spróbowałem vulcano). Nie chciałem vulcano z kilku powodów (mimo że sprzęt pierwsza liga!). Przede wszystkim to nie chciałem wydawać 1500łota na coś co będzie stało w domu, gdyż często się zdarza, że robię coś w plenerze i tam też lubię się wyluzować;), no i chciałem spróbować z czegoś innego. Jedno było pewne...musiałem przestać palić towar, bo to straszne marnowanie. Akurat słabo było z kasą, bo wszystkie małpy się zbiegły i zeżarły moją pensję;/, więc budżet był w stylu ...jak najmniej, ale bez przesady, bo na koniec miecha będzie wyplata,a przyszły miesiąc zapowiada się lepiej. Generalnie wiedziałem, że tanioszka to nie bardzo, bo można się szybko zrazić, bo nie działa tak jako powinno, więc szukałem czegoś profesjonalnego, czegoś co daj bardzo dużo efektów i pary, a jednocześnie nie spala tematu. Niekoniecznie elektryk, ale fajnie by było mieć taką wygodę. Naoglądałem się filmików, naczytałem recenzji i w zasadzie okazało się, że w obecnej sytuacji, aby nie ryzykować szybkiego powrotu do palenia muszę kupić vapcap'a bo daje największa moc i jest przy tym bardzo oszczędny, a przy swojej cenie pozostawia wszystkie inne "narzędzia" daleko w tyle. Przy moim budżecie model M2018 wydawał się idealny na początek. Przed zakupem jednak jeszcze trochę poszperałem i doczytałem ze OmniVap jest jeszcze potężniejszy i przy tym pozwala na jeszcze większą oszczędność materiału, jeszcze lepszy smak i szybsze chłodzenie, a to wszystko może okazać się kluczowe, ...biorąc to pod uwagę padło jednak na niego.
Kilka setek na misę + zapalara +gaz +akcesoria, razem ok 8stow:/. Powiem tak, dużo, prawda....ale poważnie rzecz biorąc to jest wart swojej ceny. Bez problemu się "przestawiłem". W zasadzie od początku poziom osiąganych efektów można powiedzieć, że nawet przewyższył moje oczekiwania. Z biegiem czasu nauczyłem się obsługi sprzętu i pewnie trochę przyzwyczaiłem organizm i było jeszcze lepiej. Miałem parę razy gdy zapaliłem blanta, dwa nawet z własnego wyboru...chciałem się spróbować;)...generalnie straszna ohyda, zastanawiałem się jak mogłem tak robić, ale pod koniec zaczął być nawet jakiś tam smak i uwaliłem się tym dymem okrutnie, ...ale niezbyt przyjemnie. Od ostatniego razu gdy tak zrobiłem minął już ponad miesiąc i jakoś mi nie spieszno, by to doświadczenie powtarzać.
Jeśli chodzi o oszczędność TO MEGA! ...mogę powiedzieć, że moja przygoda zaczęła się w tym roku, a zakup już mi się "zwrócił". Ogólnie czuję się lepiej i lepiej śpię, dodatkowo mam większą kontrolę nad samym używaniem mj, wcześniej czasem chciało mi się po prostu zapalić.
VapCap'a Omni mogę polecić każdemu niedowiarkowi. Potrafi zaskoczyć, uwalnia dużą moc w krótkim czasie, można regulować gęstość chmury w czasie inhalacji, ... "potrafi dać w płuco" (jak to mellowdude kiedyś opisał;))...swoją drogą tamto porównanie do auta i całe uzasadnienie z opisem było dobre..i prawdziwe:)..).
20 października 2018mellowdude pisze: Po ponad miesiącu od zakupu, zacząłem częściej używać Fenixa Mini i coraz bardziej mi się on podoba. Znalazłem w trafice fajne sitka stożkowe, które idealnie pasują do Fenixa i jedno nabicie wysuszonego materiału to ok. 0.03g. Użycie takiego sitka powoduje że Fenix staje się vapo z przewagą konwekcji, co przekłada się na przyjemny smak i praktycznie brak jakiegokolwiek marnowania tematu. Z tego 0.03g wychodzi 4-5 chmurek na temperaturze 190stopni i mam fajne popołudnie, a parę godzin później kolejne kilka chmurek na 220stopni i też jest dobrze. Do tego dochodzi dyskrecja, bo Fenix spokojnie mieści się nawet w małej dłoni, para jest praktycznie nie wyczuwalna zapachowo i jesienne spacery z psem po zamglonym mieście znowu stały się przyjemnością, a nie tylko koniecznością :) Jedyny minus to brak wymiennej baterii, ale przy mojej rutynie użytkowania wystarczy ładowanie co drugi dzień, więc to nie jest jakiś duży problem, a w razie czego z pomocą przychodzi powerbank. Jeśli ktoś szuka bezpiecznego, dyskretnego, łatwego w użytku waporyzatora i przy okazji chce ograniczyć ilość zużywanego materiału to szczerze polecam :)
Właśnie chcę zakupić jakieś sesyjne vapo, ...tak by dla odmiany móc sobie posiedzieć wygodnie na kanapie i odpalać palnika:) . Myślałem o mighty, ale nie wiem czy opyla mi się wydawać tyle kasy skoro to będzie jako drugie urządzenie, poza tym wielkość komory nie sprzyja oszczędności, no i na niego musiałbym trochę poczekać aby dozbierać trochę kasy. Zamiast tego zastanawiam się nad fenixem mini, ale nie wiem, niby jako drugie wapo wystarczy, ale boje się, że nie będzie tak dobry i solidny jak mighty, a to, to już jednak sprzęt na parę lat.
Jeśli jesteś ciekawy jak działa wapo sesyjne, to spokojnie najpierw możesz kupić fenixa mini. Na alledrogo cena ostatnio spadła o 100zł i można go dostać za 350, co jest bardzo dobrą ceną. Mając Omni i tak pewnie będziesz go częściej używał, a z ciekawości możesz sobie sprawdzić np. jak działa zioło wapowane w niskich temperaturach. Na reddicie ludzie co chwilę piszą że od kiedy kupili vapcapa, Mighty i inne drogie sprzęty z kolekcji po prostu się kurzą, bo nic nie działa tak mocno jak ta niepozorna, stalowa rurka.
Ja też co kilka miesięcy choruję na VAS, ale jest mały problem, bo po prostu nie ma co kupić. No może coś by się znalazło, np. ostatnio nachodzi mnie na oldschoolowego MFLB, a reszta sprzętów które mnie jarają jak E-Nano, Firewood 5, albo Nomad (taki Rolls Royce wśród waporyzatorów, którego składa koleś ręcznie i po zapisaniu się na listę czeka się ok. 2 miesiące), wymagałaby sprowadzania z USA, a tu znowu koszty i kontakty z urzędem celnym trochę mnie odstraszają. Jeśli miałbym wydać 11 stówek na Mighty, to wolałbym zamówić ze Szwajcarii mało znanego u nas VapMana ze stacją grzewczą w podobnych pieniądzach, sprzęcik wręcz stworzony do microdosingu. Niestety ponad tysiak za sprzęt który na 99% nie będzie dużo lepszy od tego co już mam, to trochę za dużo. Niedawno zaleczyłem trochę pragnienie posiadania nowego wapo składając sobie ogrzewacz indukcyjny do Omni. Koszt ok. 100zł, z czego najdroższy był zasilacz za 50. Nie trzeba używać palnika, działanie vapo praktycznie identyczne za każdym razem no i fajnie sobie urozmaicić czasami sesyjkę, ale i tak na co dzień palnik sprawdza się najszybciej i najlepiej:) A Fenix sobie leży z naładowaną baterią i czeka na wyjątkowo awaryjne sytuacje.
26 marca 2019mellowdude pisze: Microdosing fajna sprawa jeśli chodzi o oszczędność materiału i jakość fazy. Głównym kluczem do sukcesu jest używanie stałej, małej ilości zioła, a coraz lepsze efekty powinny przyjść same. Właściwie jest tylko jedno "ale". Nie jest sztuką zmniejszyć tolerancję, tylko utrzymać ją na niskim poziomie cały czas. Dużo zależy od psychiki i wiele osób może mieć trudności żeby powiedzieć sobie stop po 2-3 chmurach, bo właściwie fajnie się upaliliśmy okruszkami, z worka wizualnie praktycznie nic nie ubyło, więc dlaczego nie nabić sobie jeszcze parę okruszków? Ja na przykład kontroluję to mniej więcej w ten sposób, że mam stałą miarkę w kieliszku Omni i jedno nabicie (ok.0.015g) zazwyczaj jest ok, ale czasami chcę się załatwić trochę mocniej i nabiję drugi raz, co często kończy się tym że jest już za mocno i żałuję tego ruchu. W sumie od dłuższego czasu mi się to nie zdażyło, ale kiedyś dochodziło do momentu że musiałem nabić trzeci raz żeby było ok i to był sygnał że tolerancja jest już za wysoka i pora zrobić przerwę. Przerwa natomiast oznaczała pierwszą sesję następnego dnia dopiero wieczorem, zamiast w południe i to wieczorne wapowanie przeważnie mnie masakrowało już po pierwszym nabiciu i odczekaniu 10min, a później wystarczyło się pilnować przez następne 2-3 dni i wszystko wracało do odpowiednio niskiego poziomu.
26 marca 2019mellowdude pisze: Jeśli jesteś ciekawy jak działa wapo sesyjne, to spokojnie najpierw możesz kupić fenixa mini. Na alledrogo cena ostatnio spadła o 100zł i można go dostać za 350, co jest bardzo dobrą ceną. Mając Omni i tak pewnie będziesz go częściej używał, a z ciekawości możesz sobie sprawdzić np. jak działa zioło wapowane w niskich temperaturach. Na reddicie ludzie co chwilę piszą że od kiedy kupili vapcapa, Mighty i inne drogie sprzęty z kolekcji po prostu się kurzą, bo nic nie działa tak mocno jak ta niepozorna, stalowa rurka.
26 marca 2019mellowdude pisze: Ja też co kilka miesięcy choruję na VAS, ale jest mały problem, bo po prostu nie ma co kupić. No może coś by się znalazło, np. ostatnio nachodzi mnie na oldschoolowego MFLB, a reszta sprzętów które mnie jarają jak E-Nano, Firewood 5, albo Nomad (taki Rolls Royce wśród waporyzatorów, którego składa koleś ręcznie i po zapisaniu się na listę czeka się ok. 2 miesiące), wymagałaby sprowadzania z USA, a tu znowu koszty i kontakty z urzędem celnym trochę mnie odstraszają. Jeśli miałbym wydać 11 stówek na Mighty, to wolałbym zamówić ze Szwajcarii mało znanego u nas VapMana ze stacją grzewczą w podobnych pieniądzach, sprzęcik wręcz stworzony do microdosingu. Niestety ponad tysiak za sprzęt który na 99% nie będzie dużo lepszy od tego co już mam, to trochę za dużo. Niedawno zaleczyłem trochę pragnienie posiadania nowego wapo składając sobie ogrzewacz indukcyjny do Omni. Koszt ok. 100zł, z czego najdroższy był zasilacz za 50. Nie trzeba używać palnika, działanie vapo praktycznie identyczne za każdym razem no i fajnie sobie urozmaicić czasami sesyjkę, ale i tak na co dzień palnik sprawdza się najszybciej i najlepiej:) A Fenix sobie leży z naładowaną baterią i czeka na wyjątkowo awaryjne sytuacje.
Myślę o mighty, bo jest solidny, ma stosunkowo niewielką komorę, dużą wydajność i generuje fajny smak, dodatkowo ma ustawianie temp i dużą baterię, która podobno dość długo by oferować sesje przez cały dzień i na drugi jeszcze też coś będzie (chodzi w sumie o to, aby nie skończyła się w trakcie dziennej sesji, a z tego co czytałem, to fenix może nie podołać:/,poza tym chyba się szybciej psuje - bateria/urządzenie, dlatego myślę czy dopłacić i mieć coś porządnego na dłużej). Z drugiej strony chciałbym coś innego, bo mighty też już próbowałem, dlatego też mnie przekonuje, ale ciekawość też spora, żeby jakieś inne urządzonko mieć;). Myślisz ze Fenix ogarnie wieczór ze znajomymi - kilka osób, ...powiedzmy 3-5 i po 2 miski na każdą?
Ciekawi mnie ten ogrzewacz:)...możesz się pochwalić jakimiś opisami/zdjęciami konstrukcji? Też o tym myślałem, ale zapomniałem;). A to może być pierwsza sprawa którą ogarnę w temacie VAS;), bo na mighty na razie nie mam kasy:/.
Te które wymieniłeś... , wszystkie zajebiste. No może tego VapMan'a najmniej bym chciał. Ale na pewno jeszcze mocno przemyślę tego mighty, sam też jestem ciekaw kilku modeli i bardzo mnie kusi, żeby to jednak było coś innego i właściwie to nie do końca jestem przekonany, że chcę tyle wydać na ... co by nie było...w sumie stare urządzenie;D.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.