Nie sugeruj się wypowiedziami ludzi, jakoby brak pary nic nie oznaczał. Otóż oznacza i to bardzo dużo! Twój waporyzator nie generuje pary a takie jest jego zadanie. Para w waporyzatorze widoczna jest wyraźnie od 180 stopni a nawet mniej. Przy 220 "chmurą" to się dławisz i kaszlesz jak po wiadrze. Moim skromnym zdaniem waporyzator który nie generuje pary to coś jak telewizor w którym nie działa matryca, czyli do śmietnika. A jeśli parę widać przy skrajnie wysokich temp śmiało można stwierdzić, że on tej pary nie generuje.

ps dzisiaj w łomiankach kupiłem 10g aurory 20% indica 100% za 540 zł pozdrawiam (rc wystawił mi rodzinny za free i teraz już tak zostanie)

Cześć. Szczypior, jak długo używasz Fenixa? Ja już ze trzy lata... Nie wydaje Ci się, że jest... Przepalony? Pewnie coś sobie wkręcam, ale nie daje mi już takiej fazy jak na początku. Chociaż w sumie lufka i dżef też nie, więc może to jakaś tolerka albo stuff słabszy... W każdym razie mam wrażenie, że mój Fenix nie działa już tak dobrze jak na początku... Nawet smak jest jakby bardziej "przypalony":p

A czyścisz w ogóle tego wapka? Ja długo używałem Starry 3.0 (który "o dziwo" działał znakomicie mimo braku widocznej pary) i po każdym "głębokim" (cały ustnik rozebrany i wykąpany w IPA) czyszczeniu smak był prawie taki, jak w fabrycznie nowym.

Może w tym Fenixie smar osadza się na jakiś elementach poza ustnikiem?

Czyszcze. Choć przyznam, czyszczenie ustnika to niezła zabawa. Ten osad jest jak żywica:p

Prawdopodobnie tolerancja skoro żadna metoda nie robi Cię dobrze. Wiadomo, że wapor jest najefektywniejszy to tym bardziej lufka nie pokopie. Osobiście mam zgoła inną tolerancję chyba przewrażliwione receptory bo jaram codziennie xx lat a klepie mnie zawsze dobrze. Ale gro osób wspomina, że np z czasem ich nie klepię. Nigdy nie wierzyłem jak ludzie pisali że np palą 5g dziennie bo patrzyłem ze swojej perspektywy. Teraz rozumiem tych ludzi. Fenix zapewne jest całkiem ok, chyba że np słabiej widać parę? Ewentualnie zrób mu konkretną kąpiel w ISO.
@jezus_chytrus ja mam 3 waporyzatory i nigdy nie miałem sytuacji "niewidzialnych" chmur. Jesteś jedynym użytkownikiem waporyzatorów na świecie, który uważa że brak widocznej pary jest normą. Ok, masz prawo ale trochę wprowadzasz innych w błąd pisząc takie rzeczy.
BTW poruszyłem tę kwestię w innym wątku ale powtórzę tutaj, może ktoś skorzysta. Otóż bardzo łatwo można wydobyć cały osad THC nazbierany w waporyzatorze dusząc go w mleku. Przepis znalazłem na grupie mighty ale myślę że analogicznie przy wielu modelach można zadziałać. Posiadaczom vapcapa np. powinno się udać. Wystarczy wrzucić jednostkę chłodzącą do garnka. Wysmarować dno masłem zalać tłustym mlekiem dusić 15 min. Wychodzi mleko THC z poważną siłą rażenia. A tak wyglądają moje waporyzacyjne plany na dzisiaj. Jak przerobię 1/10 tego topka, to usnę na stojąco :D

"esteś jedynym użytkownikiem waporyzatorów na świecie, który uważa że brak widocznej pary jest normą. Ok, masz prawo ale trochę wprowadzasz innych w błąd pisząc takie rzeczy."

Gdzie tak niby napisałem? Zacytuj.

jak Cb źle zrozumiałem, my bad. ale cudzysłów przy "o dziwo" sugeruje że "nic dziwnego" chyba, że użyłeś go w jakimś innym celu. No i wczesniej tez mi sie wydaje pisales podobne rzeczy ale jeśli źle zrozumiałem czy coś to nie było sprawy. także nie chciałem się kłócić ani nic, tylko to wyjasnic. Zeby np nowicjusz wiedzial ze jak leci mlaba para, to pewnie robi cos zle, przyczyna najpewniej w technice wapowania, coś trzeba inaczej etc

GipsowaFigurka - Cześć. Mój waporyzator ma ponad 3 lata już i jest praktycznie codziennie używany. Polecam Ci go dokładnie wyczyścić w środku, tam gdzie się wkłada susz. Tam po jakimś czasie, zbiera sie taka jakby sadza, pozostałości po paleniu, waporyzowaniu, w moim przypadku pomogło dokładne czyszczenie benzyną ekstrakcyjną. Teraz jest jak nowy, nie czuję już przypalonego, wędzonego smaku. Pozdro.
Grzeje wapa :D

Wczoraj zrobiłem mały fakap bo byłem tak zmęczony ze ledwo już stałem i załadowałem z 0.15g zajebistego cali do Sticky Bricks flipa, zapominając ze metalowe siateczko na dnie nie wyglada już dobrze i kwalifikuje sie do wymiany. Siedzę z palnikiem i czekam i tej pary za dużo nie ma, po czym nagle pojawia się dym i bubbler sie nim wypełnia. Ochydnym smak, zmarnowane nabicie a co najgorsze wszystko do czyszczenia . Przejebana sprawa czyścić te drewniana kostkę z wszystkich osadów, na szczęście dosyć szybko zareagowałem i po odmoczeniu wszystkich szklanych elementów i wyqtipowaniu bricka ciepła woda, po nocy zapach spalenizny jest już 2x słabszy. Ludzie na reddit piszą ze kilka bowli i zapach znika ale ja chyba poczekam a na ten czas przesiądę się spowrotem na dynavapa . Zabawne tylko ze człowiek kilka lat temu palił splify, papierosy a teraz odrobina tego smrodu doprowadza do szału

Bo metoda spalania jest super toksyczna, jak papierosy, tylko że nie dostrzegasz tego do momentu jak nie spróbujesz innej metody. Obecnie czasem się "wkurwiam" jak zakaszlnę przy 220 stopniach bo gryzie lol. Kiedyś były wiadra lufki i czasem blanty to nie przeszkadzało.