Chciałbym w opozycji do ludzi hyperrealowiczów dumających nad wyleczeniem bezsenności, rozwinąć nowy temat, czyli tytułowe życie bez snu. Ja Wam oczywiście życzę powodzenia, dumajcie dalej towarzysze, ale wg moich obserwacji wątków o bezsenności na tym forum, raczej nie wydumacie wiele.
No bo niektóre przypadki bezsenności są po prostu nieuleczalne, lekoodporne i permanentne jak n.p. mój, a trzeba jakoś normalnie funkcjonować.
Piszcie zatem jak Wy widzicie normalne funkcjonowanie z potężnym deficytem snu. Podam wam moje przykładowe dwa tygodnie (bez)snu:
[dzień tygodnia] - t[h]
tydzień1 | tydzień 2
Pn - 3h | - 2h
Wt - 3h | - 4h
Śr - 0h | - 2h
Czw - 5h | - 0h
Pt - 2h | - 0h
Sob -1h | - 3h
Nd - 4h | -4h
te czasy snu bywały też przerywane n.p. 2h+1h+1hi tak lecą kolejne tygodnie średnia dobowa dawka snu to może ok 2h-4,5h, w niektóre wyjątkowe dni, tak ni stąd ni zowąd zdarza się przespać jakieś 6-8h, ale to poniżej 5% całości. Reszta to ciężki zajob, większość dni w stanie nieprzytomności lub półprzytomności. Dla mnie przez całe życie normalna dawka dobowa snu wynosiła 8h/dobę, od dwóch i pół roku zmagam się z bezsennością, a od jesieni '21 roku zaczął się ten koszmar ze snem trwającym 3-4h, ogólnie skatował mnie on i zniszczył mi życie, umysł i zdrowie.
Podajcie proszę wasze sposoby na życie z takim zamordyzmem. Jakieś nootropy? Cokolwiek co pomaga w długofalowym funkcjonowaniu.
2: nie napisałeś czy jesteś czysty od uzależnień i czy przyjedziesz lub przyjmowales jakieś używki.
Jakie były te leki nasenne na które jesteś odporny, rzekomo?
3: nie ma lekoopornej bezsenności jeśli nie używasz subst pobudzających.
Ja ostatnio dwie i pół doby bez snu zaliczyłem. Na koniec tego maratonu na amfie zażyłem 2 krechy, pół alprazolamu i położyłem się do łóżka spiąć normalnie.
tiopental i propofol kładzie każdego ;)
*W warunkach ambulatoryjych
"Rutyna to rzecz zgubna "
@Retrowirus , och twój magiczny sposób na bezsennośc. Konsultowany ze specjalistą? Czy też wyczytałeś na forum, będziesz sobie brał leki bez wiedzy lekarzy nie wiedząc co ci jest dokładnie, a za parę lat głowa rozjebana? Xd
04 sierpnia 2022PanWojtek pisze: Witam Wszystkich.
Chciałbym w opozycji do ludzi hyperrealowiczów dumających nad wyleczeniem bezsenności, rozwinąć nowy temat, czyli tytułowe życie bez snu. Ja Wam oczywiście życzę powodzenia, dumajcie dalej towarzysze, ale wg moich obserwacji wątków o bezsenności na tym forum, raczej nie wydumacie wiele.
No bo niektóre przypadki bezsenności są po prostu nieuleczalne, lekoodporne i permanentne jak n.p. mój, a trzeba jakoś normalnie funkcjonować.
Piszcie zatem jak Wy widzicie normalne funkcjonowanie z potężnym deficytem snu. Podam wam moje przykładowe dwa tygodnie (bez)snu:
[dzień tygodnia] - t[h]
tydzień1 | tydzień 2
Pn - 3h | - 2h
Wt - 3h | - 4h
Śr - 0h | - 2h
Czw - 5h | - 0h
Pt - 2h | - 0h
Sob -1h | - 3h
Nd - 4h | -4h
te czasy snu bywały też przerywane n.p. 2h+1h+1hi tak lecą kolejne tygodnie średnia dobowa dawka snu to może ok 2h-4,5h, w niektóre wyjątkowe dni, tak ni stąd ni zowąd zdarza się przespać jakieś 6-8h, ale to poniżej 5% całości. Reszta to ciężki zajob, większość dni w stanie nieprzytomności lub półprzytomności. Dla mnie przez całe życie normalna dawka dobowa snu wynosiła 8h/dobę, od dwóch i pół roku zmagam się z bezsennością, a od jesieni '21 roku zaczął się ten koszmar ze snem trwającym 3-4h, ogólnie skatował mnie on i zniszczył mi życie, umysł i zdrowie.
Podajcie proszę wasze sposoby na życie z takim zamordyzmem. Jakieś nootropy? Cokolwiek co pomaga w długofalowym funkcjonowaniu.
"a ja zawsze śpie po 1h/dobę i czuję się świetnie", "a mój dziadek to śpi raz na tydzień i uprawia 10 hektarowe gospodarstwo".
Ja już daruję sobie opisywanie przymiotnikami poziomu umysłowego tego typu komentarzy, mogę tylko napisać, że Alain Robert wchodzi bez uprzęży na Mariott w niecałe 0,5h https://www.youtube.com/watch?v=GZwuCndOF6w, a Pudzianowski wyciska na klatę 140kg albo i lepiej.
Ja natomiast po 2,5 roku tego zajoba jestem już praktycznie inwalidą.
2. Jestem czysty od uzależnień. Jeśli chodzi o problemy z zasypianiem i używanie różnych środków to w skrócie wygląda to tak: Miałem problemy z zasypianiem od maja 2015 r. ale pokonywałem je niewielkmi ilościami tabl nasennych czyli zopiklon lub zolpidem albo wino z wodą lub trochę zielska przed snem.
Cała ta jazda zaczęła ot tak, ni z gruchy ni z pietruchy mniej więcej w przedwiośniu roku 2020. Żyłem i spałem jako tako. Używałem wtedy na sen relatywnie niewielkich dawek zopiklonu lub Xanaxu lub piłem czerwone wino z wodą(zolpidemu i zioła nie używałem wtedy od 2018), zazwyczaj każdy z tych 3-ch środków w cyklach 1,2 lub 3tygodniowych + zawsze melatonina. Nie stosowałem mieszania tych środków. Dawki zopiklonu zazwyczaj 1 tabl. xanax zazwyczaj, 0,5-0,75-mg z tendencją zniżkową. Także przyznacie chyba, że były to ilości groszowe?
W momencie gdy się ta rozwałka zaczęła brałem buprenorfinę w dawkach 6-8mg/doba(wtedy ok 2 letni ciąg). Nie ma działanie buprenorfiny czegokolwiek wspólnego z tą rozwałką, używałem bupry z różną częstotliwością i w różnych dawkach od 2007 roku. Zaprzestałem używania buprenorfiny pod koniec października ub. roku. Schodziłem przy użyciu Tramalu, metadonu w cyklach naprzemiennych po ok 7-10 dni oraz wplecionych w to kilku dniach kodeiny. Dla niewtajemniczonych: zgięcia z buprenorfiny trwają 3-4 tygodnie, więcej Bozia nie dała. buprenorfinę brałem w ciągach i odstawiałem już w przeszłości, nie wywoływała kiedykolwiek tego typu efektów. Tym razem też ich nie wywołała. To co pojawiło się tego nieszczęsnego przedwiośnia 2020 nie da się krótko opisać, a uszkodzenia umysłu nie pozwalają mi już teraz na sporządzenie kilkustronicowego tekstu, ten niniejszy ledwo klecę. Napiszę tylko, że wiele niezidentyfikowanych objawów bólowych itp zaczęło mnie nękać właśnie wtedy tak znienacka.
Jesienią 2020 odzwyczaiłem organizm od tabl nasennych, tzn po raz 1-y zacząłem zasypiać na samej tylko melatoninie. W roku 2021 używałem na sen czerwonego wina i wody, lub zielska, ze względu na nasilenie nękających mnie odczuć fizycznych. W tym samym roku zużyłem ostatnie resztki Xanaxu, również gdy mnie nękały dolegliwości przy próbie zaśnięcia. Od stycznia do kwietnia 2021 zużyłem bodaj 10-12 mg Xanaxu zazwyczaj 0,5mg przed snem. Jakieś może 20%(?) nocy w 2021 zasypiałem na samej tylko melatoninie i magnezie. W 2022 zasypiam ponad 90% nocy na samej melatoninie + Mg.
Późną jesienią 2021 zaczął się bardzo ciężki zajob. A mianowicie mój czas snu został przestawiony z naturalnych dla mnie ok 8h, na nienaturalne, mordujące mnie kawałek po kawałku 4h na dobę. Tak jakby ktoś przycisk przełączył. Do połowy grudnia'21 r jak już z trudem zasnąłem to tak 7-9h i nagle czary mary od pewnej nocy 4h snu i jak nożem uciął, koniec, nie ma spania. Mimo iż organizm i umysł są ciężko zaj*bane i przemęczone błagają o sen, leżę, w łóżku, gdy się przejaśni zakładam zasłonkę na oczy leżę zaspany i zamęczony godzinami dalej i NIC.
3. Nie używałem substancji pobudzających przez większość tego zajoba. Chociaż przyznać muszę, gdy mnie docisnął brak snu jesienia 2021 to wykonałem jakieś eksperymenty z użyciem modafinilu. Nieudane niestety. W styczniu 2022 przeprowadzałem testy z noopeptem i piciem kawy(dla mnie czynność nienormalna) obydwa testy zakończone niepowodzeniem. Przez te 2,5 roku zasadniczo nie używałem stymulantów.
A jeśli chodzi o główny wątek t.j życie bez snu to:
Od kilku dni próbuję znowu noopeptu, w niektóre dni potrafi nieco oczyścić umysł ze skutków bezsennościowego zajoba. Niestety krótkotrwale bo zazwyczaj na jakieś 1,5h, ale zawsze coś.
Używałem też przez kilka tygodni w kwietniu i maju piracetamu, bez odczuwalnych skutków.
W czwartek po 2h snu w nocy próbowałem za dnia ratować się sunifiramem w dawkach 4-5mg pod język. łącznie tak ok 4-5 razy w ciągu dnia. I co to dało? Ano ogólnie to niewiele, nieco tylko przejaśniło umysł, troszeczkę tylko zdjęło zajoba z niespania. Ale procesy myślowe i koncentracja zasadniczo pozostały na nędznym poziomie. To tak jakby w deszczowy dzień z nieba ubyło trochę chmur i się nieco przejaśniło, ale deszcz jak padał tak pada
I co do
05 sierpnia 2022Retrowirus pisze: nie ma lekoopornej bezsenności(...)
tiopental i propofol kładzie każdego ;)
*W warunkach ambulatoryjych
jeśli chodzi ośrodki nasenne jakie testowłem w okresię najgorszego zajoba czyli od grudnia 2021, kiedy to zaczęłyh się te przejebane czterogodzinne noce To tak. Po ok 2 tygodniach tego zajoba byłem już tak zgnojony, że olałem swój 3 letni wysiłek w odstawianiu zopiklonu i Xanaxu, zdychając z wycieńczenia zakupiłem sobie listek Afobamu 0,5mg/tabl. Działo się to dokładnie w sylwestra 2021/22. OK 19 zjadłem 0,25mg Afobamu, a ponieważ tolerancja mi się niemalże wyzerowała to zasnąłem dosyć szybko, chyba 1h po zażyciu. Obudziłem się ciężko nawalony tym alprazolamem ok 23:30. Ok 1:00 wsadziłem pod język pozostałą połówkę tabletki. Zasnąłem chyba 30 min po tym zabiegu. Zostałem sztucznie obudzony po ok 4h snu. Byłem jeszcze bardziej nawalony tym alprazolamem niż przed północą. Ja mam 5-letnie doświadczenie z używaniem środków nasennych takich jak zopiklon czy benza i wiem z jaką siłą na mnie działają i kiedy zawsze kładły mnie spać choćby nie chciał. A wtedy w sylwestra chciałem!! Normalnie po takich dawkach i takim nawaleniu alprazolamem jak w sylwestra, to spałbym tak 12-14h, ale niestety w 2021r zaczęły się dziać cuda z działaniem różnych środków.
Oprócz tego 2x testowałem kwetiapinę. Jednej nocy wrzuciłem tabl 25mg, zasnąłem i obudziłem się po 4h, zajebany tą kwetiapiną, ale spać nie mogłem. Kolejny test kwetiapiny: 2x25mg w nocy i to samo: 4h i jak nożem uciął koniec snu, ale kwetiapinowa zamuła została i pomimo naprawdę dużej siły działania tego toksyczneko howna nie usnąłem już tamtej nocy.
Oprócz tego zapisano mi raz doksepinę. Użyłem tego syfu na sobie. Efekt był taki, że leżałem w łózku tak ze 12h przynajmniej, zajebany tą doksysyfiną jakby mnie ktoś w potylicę zdzielił, a i tak spałem tylko 3h!! Czyli tyle co sypiam zazwyczaj po melisie! Oprócz tego próbowałem estazolamu i zazwyczaj niezależnie od dawki 4h, czasem 5h. Przy czy takie same wyniki był z samą tylko melatoniną+MG, tylko zamuły na drugi dzień nie ma. Ot i cała różnica pomiędzy braniem i niebraniem środków na sen. A zaznaczam, że wcześniej prze okres 5 lat agoniści receptorów BZD działały na mnie, że tak to ujmę podręcznikowo. Okresy półtrwania i ładowania w pełnej zgodzie z ulotkami załączonymi do tablet.
Podobne cuda zaczęły się dziać także z alkoholem i fenibutem. Jeśli kogoś to obchodzi to cuda dotyczące tych 2-ch środków też mogę opisać.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
Pokupuj sobie plusze typu magnez b6, i to nie że 20 minut przed snem cię znokautuje, tylko niedobory tego utrudniają zaśnięcie.............plusze dlatego że szybko się wchłaniają w porównaniu do tabletek.
Tak się czasami określa że jak ktoś ma interesujące zajmujące hobby i zainteresowania to nie śpi, znajdz sobie jakieś zajęcie, a nie zminimalizowany matrix że tylko w nocy sobie nie śpię, nie śpię, nie śpię...a w dzień sobie chodzę chodzę.....a w internecie i ktoś i ktoś...........
Mnie po godzinnej paranoi niemożności zaśnięcia oświeca otworzenie okna w pokoju.
Proste składowe ale ułatwiające.
Ja to nie będę mógł zasnąć od tej całej listy leków i ich miligramowych dawek które opisałeś.
Kawa zbożowa......
05 sierpnia 2022FAMAS1980 pisze: @PanWojtek , ja to się zastanawiam czy niektórym ludziom prochy wyżarły tak mózg że z tak poważnymi problemami szukają porad na forum dla ćpunów xD a może pójdziesz do specjalisty aby określił twój problem, przypisał jakieś leki czy terapię? No ale po co kurwa xD jebnij etizolam i będziesz spać :D
Byłem u specjalistów, to w końcu oni mi doradzili te toksyczne odchody jak n.p. doksepina czy kwetiapina. Myślałeś, że sam sobie tę doksysyfinę wybzdurałem? Był jeszcze chlorprotiksen od pewnego psychiatry, nawet tego szajsu nie wykupiłem. Ponadto od pewnej neurolog dostałem trazodon, również go nie kupiłem.
Zasadniczo nie mam ochoty wymuszać snu, a zwłaszcza jakimiś chemicznymi neurojebami. Użyłem tych środków przynajmniej po 1-2x jak to opisałem w poprzednim wpisie i nie dziękuję!! Dopuszczam jeszcze używanie środków roślinnych, ale te niestety kiepsko działają. Chcę mieć mój naturalny 8-godzinny sen. Warto dodać, że ja już zasypiałem normalnie bez środków nasennych czy neurojebów, n.p. w maju br spałem 10 dób po normalnemu, bez zolpidemu, alkoholu i zwłaszcza bez neurojebów. Miałem też w tym roku chyba już kilkanaście nocy względnie znośnego spania po 7 nawet 8h, na samym tylko magnezie i melatoninie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.