Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
  • 12 / 1 / 0
Balans.
Zioło, no powiem wam tak. Każdy gada jak to niszczy życie, jak uzależnia. Jak traci się motywację. Serio? Mnie ziolo uratowało. Ustabilizowało i przede wszystkim w końcu czuje się sobą i czuje, że wiem na czym stoję i co chce i konsekwentnie do tego dążę. Dużo planuje i może z 10 pomysłów spełnię tylko jeden, ale zrobie coś. Pale, wstaje do pracy. W pracy jest super, mam dobry kontakt z ludźmi, jestem dziwna i wiem o tym ale ludzie i tak mnie lubią. Może dlatego, że nie udaje. Nie wypieram się, że palę ani trochę,ani, że jestem dziwna a ludzie w pracy wiedzą o tym i mnie lubią i tak to jest coś niesamowitego, jesteś sobą. Gadasz od rzeczy albo za dużo do rzeczy a i tak są. Hahahha liczę znajomych z pracy jako moich przyjaciół, boze co za życie. Nie no mam parę ale ich nie widzę i nie zobaczę przez długi czas, tak jak swojej rodziny. A ale szef nie wie, że palę.Wiadomo pełne kmwtw. Chodzi mi o to, że zanim postanowiłam zacząć palic ziolo codziennie, bralam wszystko. Byle by być na haju, amfetamina zniszczyła mi głowę paranojami z których sama siebie leczę. Powtarzam sobie, że to tylko w mojej głowie tak wygląda rzeczywistość, przypomnij sobie jak świat wygląda przed, jak Ty myślałaś zanim odkryłaś narkotyki. Podejrzewałaś kogoś, a skąd! Moim pomysłem, żeby móc palic do pracy było po prostu przyjście pierwszego dnia zjaranej. Mimo, że każdy dzień zaczynam od jointa i jak tylko mam okazję zapalic to robię, nie wpłynęło to na moje funkcje życiowe. W pracy ludzie widzą mnie jako zorganizowaną, zaangażowaną osobę, której zależy. (usłyszane, nie moja głowa).
Dzięki paleniu zasypiam, boze ile lat ja się męczyłam. Benzo - kurwa, odpada. Ile można nie spac no kurwa. Czy biore czy nie, sen nie przychodził. Nie wiem czy to ja, prawdopodobnie tak, przestawiłam sobie mozg, żeby myśleć, że to ziolo tak na mnie wpływa. Tylko że taki stan utrzymuje się już długo, wcześniej co tydzień inna ja. Raz gwiazda estrady, potem cicha i zamknięta. Nie podchodź. Odkąd palę nie ma tego. Pamiętam więcej rzeczy, więcej przyjmuje. Widzę jak wiedza, którą pochłaniam i chce dalej, stymuluje mój mózg. On ciagle pracuje. Postanawiam coś i kończę. Nawet glupie sprzątanie mieszkania. Kiedyś bym siedziała całe dnie w syfie mając to w dupie, pogrążona w depresji. Dajcie mi tylko klawiaturę a będę pisała w takim stanie depresyjnym, co myślę- godzinami, bo za dużo tych myśli o wszystkim kurła. Teraz? Staram się nie narzekać, doceniać co mam i cieszyć się z życia. Stworzyć coś dla siebie, zaczelam myśleć o sobie. Żeby coś dla mnie zrobić a nie, ciagle dla innych bo ja poczekam. W sumie teraz mam mysl, że nie wiem czy to prawda. Może mogłabym być mądrzejsza, sprawniejsza o! Cpam od 10 lat, od 4 obiecuje sobie, że wrócę do ćwiczeń, jakichkolwiek. Do sportu, który bardzo lubie. Znalazlam! Nie ma nic lepszego niż joga jak się zjarasz. No kurde, ziolo jest dobre. Pilnowac się tylko trzeba, nie zwiększać dawek. Jak nie ma, trudno. Czekasz aż będzie. Co jakiś czas detoks. Co ja gadam, detoks. Przymusowy oczywiście. Moje przerwy są wtedy kiedy nie ma dostawy, a, że czasem to 2 dni to detoks jak dla mnie pełną parą, nie? Czy nie. Są negatywne skutki oczywiście, po ok.4h od ostatniego zapalonego jointa(tylko taka forma u mnie), zaczynam się trząść, pocić i jestem nadpbudliwa. Myślę, że jakby to przejść to spoko.
Bez ziola jestem rozdwojona. Z ziolem nie. Czy mam CHAD? Prawdopodobnie ale uznaje, że nie ma takiej opcji. Odkąd palę jestem normalna. (jak na siebie), nie odpierdalam naprawdę. Może i zamiennik ale ludzie, którzy przeżyli już swoje na ciągach a u mnie to było głównie opio i stimy, benzo, wiedzą, że z dwoja złego jak już masz coś brac, zapal. Oczywiście uprzedzę, że nie na każdego ziolo tak dziala. Z tego co wiem jedni mają predyspozycje inni nie, do odkrycia piekna zielonej utopii.
Tyle, tak chciałam tylko rekomendować ziolo. Jak każdy narkotyk wpływa n Twoja głowę ale Ty też możesz wpływać. Pracuje nad sobą cały czas i walczę ze sobą żeby nie wrócić do innych używek. Kiedyś ziolo będzie u mnie gościć tylko w niedzielę.
:skret: :liść: :korposzczur:
Buch z wami, ktoś coś czai?

Fajnie jakby mod zaakceptował, miło by było mieć swój temat.
Uwaga! Użytkownik flawless88 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1851 / 214 / 36
Buch z Tobą :liść: :liść: :liść: :bongo:
  • 43 / 1 / 0
Super informacja ile masz lat i ile dziennie jarasz
  • 3393 / 524 / 0
Ja nie lubię zioła bo jestem na nie uczulony jeden mały buszel z jointa i mam mega schizofrenię nogi słonia i w ogóle źle się czuję.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 3492 / 534 / 1630
Paliłem kilka dobrych lat temu i uważam, że akurat mj nie jest niczym złym nawet branym codziennie, jeżeli brana jest w umiarze, a człowiek potrafi na niej funkcjonować. My po tym dobrze bawiliśmy się przy ognisku, motywowaliśmy się wzajemnie, jak nam się nie chciało po drzewo na opał pójść, to po niej wszyscy migusiem lecieliśmy. Stare dobre czasy, kiedy było fajnie. Miałem też parę epizodów bad tripów po mj kiedy towar był dobry, a ja przy małej tolerce (rzadko paliłem) zajebałem kilka strzałów za dużo. Niemniej jednak uważam, że wszystko jest dla ludzi, a akurat gandzia jest bardziej spoko niż alko, które rozpierdolić potrafi doszczętnie wszystko, od rodziny po związki.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 12008 / 2344 / 0
Dokładnie - jeśli porównać szkody wyrządzane przez nadużywanie alkoholu, a marihuany, wychodzi na to, że zioło to właściwie szczebelek wyżej od kawy.
Zauważyłem też, że alkoholicy nie potrafią już wrócić do "normalnego" picia - zawsze kończy się wielodniowym ciągiem i zeszmaceniem się do granic możliwości. Cierpi na tym nie tylko sam alkoholik, ale przede wszystkim jego rodzina. To potrafią być straszne obrazki, nawet dla dorosłych, którzy niejedno już widzieli.
Ale to właśnie alkohol można kupić na każdym rogu... straszna hipokryzja.
  • 3492 / 534 / 1630
@Jezus Chytrus coś o tym wiem. Jak byłem ostatnio na urlopie i dzień w dzień piłem sobie 2-3 piwka to po powrocie było ciężko. Momentami mógłbym rzec, że nawet mnie do piwka dalej ciągnęło. Przy mj jak jaraliśmy w tygodniu pare razy, zwłaszcza dużo na weekend to jakiegoś wielkiego pociągu do niej nie miałem. Po prostu normalnie się funkcjonowało, nie było momentu w którym pomyślałem, o zaraz weekend to znowu się upizgamy. Być może każdy ma inny próg wejścia w daną substancje, ja natomiast gdybym miał się wjebać, to szybciej pewnie w alko niż mj.

No. A alko to możesz kupić tak jak mówisz, za zakrętem. Do tego dziś żyjemy w czasach, że gość wychodzi z małpką z Żabki i zeruje ją jeszcze zanim drzwi zdąrzą się zamknać.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 439 / 64 / 0
@IGotHigh909 @Jezus Chytrus wszystko w umiarze. Ziółko pokazało mi inny świat, bez gonitwy tylko ja i ludzie w tym pokoju, nic poza nami, staram się na trzeźwo przekładać zachowania po mj. Ta roślina mnie edukuje jak się wyciszyć i cieszyć się życiem. Oczywiście na własne oczy widziałem, jak ludzie bez tego nie potrafili funkcjonować i się jąkali, ale nie widzę problemu jak sobie zajaram raz na dwa tygodnie.
alko to dla mnie najgorszy syf, ja z domu rodziców alkoholików wiem co mówię. Wgl inne są rozkminy po alko a po buchu. Po alko jąkają się ludzie i pierdolą za przeproszeniem głupoty, a po ziółko są głęboki rozkminy.
  • 3492 / 534 / 1630
@Pingwino ja miałem okazję palić raz na tydzień, nie uzależniłem się, nie wpadłem. Kilka razy trafiłem syf, który poschizował mi myśli (plus za dużo zjarałem, bo tolerka na zioło wtedy mega mała).

Ogólnie zioło ponad alko. Po alko różne kwasy się dzieją, chociaż ziółka nie bronię. Złego też wyrabia, wkurwić się idzie jak jego brak, więc nie można mówić, że jedno dobre, drugie złe. Kwestia priorytetów i tego, jak siebie kontrolujemy. Niestety alkohol jest na każdym rogu, to jest ten problem.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.