(Sport jest super ale może być coś innego np. Naprawianie silników w garażu) i pełno motywacjii siły by skoczyć z nałogiem
Żeby nie było, że off:
Nie da się tylko przestać pić... i nic się nie "udaje" czy "mi się udało". To jest całkowita zmiana nawyków i wykluczenie z pijącego społeczeństwa.
Nawet po kilku latach jest się słabym... wiem facet słaby, bezsilny to cipa. Ale cipami byliśmy pijąc a nie trzeźwiejąc.
I jeszcze jedno... namawiają nas do picia ci co sami mają z tym problem. Siła namawiania jest proporcjonalna do problemu. Więc jebać tych co nam zazdroszczą, że zapracowaliśmy sobie na trzeźwość.
Pierwsze tygodnie było... różnie. Czasem już byłem w butach, żeby skoczyć po 2 piwka, bo przecież nie zaszkodzi.
Teraz mam złudne wrażenie, że mogę pić okazjonalnie, jak zdrowy człowiek. Lampkę wina w restauracji, albo kilka piw na urodzinach znajomego. Wiem, że to zwodnicze, więc staram się jak mogę, żeby tego nie robić. Jak na razie się udaje.
Paradoksalnie, COVID pomaga. Nie widuję się praktycznie z nikim, do knajp nie chodzę. Jest łatwiej niż w "normalnych czasach".
Acha, nadal, mimo całkiem długiej abstynencji, mam napady czegoś a'la delira. Pomaga alpra w mikrodawce 0,25. Żeby nie było, nie przesiadłem się z alko w benzo. Nie biorę więcej niż piguła raz na coś koło 2-3 tygodni. Próbowałem z wróżką-drukarką przejść na SSRI, ale nie polubiliśmy się. Po początkowym okresie ogólnej poprawy nastroju, pogorszyła mi się sytuacja z pikawą - wróciła arytmia, która utrzymywała się przez półtora miesiąca po odstawieniu sertraliny nawet mimo brania betablokerów.
Później zaczyna się szukać powodów do częstszego przyjmowania ulubionej przez nasz mózg substancji a później okazuje się, że tak naprawdę to wszystko sprowadza się do tego żeby móc przyjebać.
Wszystkie irracjonalne irytacje, gniewy, nerwy są po to, by się złamać i popłynąć.
Mi po ponad 4 latach (w trzeźwości - i życiu zgodnie z zaleceniami terapeutycznymi) czasem śni się, że pochlałem... i oczywiście w huj problemów, może to dlatego, że w życiu codziennym uczę się radzić sobie z hujowymi sytuacjami to organizm przyzwyczajony do setek takich stanów w "tęsknocie" potrafi je sobie wyśnić w nocy .
Wiem to tylko "głód", który czasem daje o sobie znać a, że potrafię sobie z nim radzić w rzeczywistości to tak się objawia i mam świadomość, że będzie ze mną do końca moich dni.
Pełny żołądek (przy pustym osławiona tu grelina powoduje uczucie ssania)... można go napchać nawet wodą i coś słodkiego (j/w) powinny znacznie łagodzić głód.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.