TALK - Rozmowy [H]

[Stteetart]

@AnnaS a to nie jest tak, że policjant powinien skierować sprawę do sanepidu i ten wpierdala karę 5koła ?

[Fatmorgan]

AnnaS to nie jest tak, że lecisz w chuja z tanią sensacją ?

[Stteetart]

@AnnaS a to nie jest tak, że policjant powinien skierować sprawę do sanepidu i ten wpierdala karę 5koła ?

Coś mi się tak tłucze po łbie, że z niewielką ilością rc to też nie lecą do sądu ale zajmuje się tym sanepid i to on wymierza karę.
Mogę się jednak mylić.

[AnnaS]

Wiem tylko tyle, że dostała mandat za jazdę rowerem do lasu.
Także tylko wam mówię.

[Stteetart]

Czekaj to dostała mandat czy mandat 5 tys?

[Verbalhologram]

Może odróbki społeczne, typu chodzenie seniorom po zakupy, lub zajmowanie kolejki.
Te cwany gapa, pan tu nie stał.......

[Stteetart]

mozna jeszcze rowerem pojezdzic samemu czy tez zakazali to ?

Nie można sąsiadka dostała 5000 zł kary za to także amelinium nie pomalujesz.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronaw ... we/9dqxlfx

[DuchPL]

mandat za bieganie ... ale jak 3 funkcjonariuszy w suce jedzie to jest ok ...
30 osób w sklepie - ale jak przebiegniesz kilometr od cywilizacji w samotności - to cię dojadą...

raz sklepy zamknięte, potem skrócone godziny otwarcia, teraz przedłużone ... temperowanie szaraków część druga.

Pytanie zasadnicze - do czego to dąży ( prócz oczywiście likwidacji wirusa - dobra śmieję się, chyba tylko naiwny wie, że to możliwe )

no i zakaz wstępu do lasów Państwowych... je budub i nie ma gdzie łazić z dala od ludzi aby ich nie zarażać.

[Karolrdm99]

chore jakby byl mandat za to ze se sam pojezdzilbym jakimis pustymi ulicami rowerem,ale do sklepu gdzie dziennie tam bylo kilkaset ludzi to juz ok mozna isc....to juz paranoja samemu sie nie zarazi bo niema skad

[Blu]

W zeszłą niedzielę byłem na rowerze nad jeziorem jakieś 15 km od miasta. Tłumy jak ja pierdolę, pikniki na kocach, całe rodziny z dziećmi, wózkami, psami. Na wąskiej dróżce parking-jezioro ludzie praktycznie się o siebie ocierali. Wiadomo jak ktoś jedzie sam w środku lasu to jest inna bajka, ale urzednicy jak zwykle nie chcieli kombinować tylko poszli na najłatwiejsze rozwiązanie - zakaz dla wszystkich.

Miejscowi alkoholicy na moim osiedlu siedzą jak zawsze we 3-4 na ławeczkach i co chwila kursują do sklepu po bronki.

Cieszcie się że wam drzwi do chaty nie zaspawali jak w Chinach.

Do czego to dąży?
Do niczego konkretnego, 90% pracy urzędnika to sprawianie pozorów, że COŚ się robi, żeby nikt z góry się nie przyjebał. To czy to jest sensowne, to już ma mniejsze znaczenie. Bat na patolę jest? Jest. A reszta że cierpi, no cóż...