Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
Jak uniknąć publicznych noddów i ćpuńskiej dekonspiracji
Pijąc kawę/energetyki
55
13%
Zażywając stymulanty
29
7%
Próbując na siłę trzymać otwarte oczy i prostą postawę
19
4%
Polewając się zimną wodą
4
1%
Sprawiając sobie ból
9
2%
Uprawiając sport
21
5%
Tłumacząc się zmęczeniem/lekami przysypiać na legalu
103
24%
Nie wychodząc z domu
148
34%
Dużo mówiąc
10
2%
Wykonując dużo ruchów i mrugnięć
8
2%
Żując gumę
15
3%
Inne
8
2%

Liczba głosów: 429

ODPOWIEDZ
Posty: 1757 • Strona 27 z 176
  • 351 / 67 / 0
Zmień nick na "WrakArcheologa"
  • 1008 / 202 / 2
18 sierpnia 2019WrakCzlowieka pisze:
Szczerze mówiąc to albo wybieram nie te kible albo co ale te w WWA czy Krakowie na dworcu są w idealnym stanie i relatywnie dostępne (jak na taką ilość ludzi).
Potwierdzam, ostatnio byłem w obu tych miastach i się pozytywnie zaskoczyłem stanem kibli, dużo lepiej niż w innych rejonach polski, a w Warszawie przy niektórych stacjach metra to w ogóle nawet za darmo są te toalety.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2198 / 709 / 0
Raz tylko tak robiłem. Na codzień specjalizuję się w grzebaniu w aptecznych śmietnikach, ale ostatnio nic ciekawego nie mają. Tylko jakieś antydepresanty co mi się już w pudełku nie mieszczą.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 351 / 67 / 0
W takim wypadku "Archeolog Wraka"
  • 93 / 12 / 0
Jezu czemu opiowraki to tacy fajni ludzie [emoji20]. Marnujecie sie.
Uwaga! Użytkownik frankoxdd nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1008 / 202 / 2
"Jeżeli nie możesz nas znieść na skręcie, to nie zasługujesz na nas, kiedy jesteśmy zgrzani" %-D
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 321 / 50 / 0
To cale szczęście razem ze swoja połówka potrafimy sie dogadywac i żartowac nawet na gilu. Wspólnym gilu. %-D a co do grzania w kiblu i pytania Jay czy nie mozna zrobic tego w swoim domu no wiesz... Na dila jak na dila, czasem mowi ze 15 min. i jest, a zjawia sie za godzine i uwierz mi... Kiedy Ty juz tkwisz w kiblu ze skręto-sraką... Nie myslisz wtedy o tym że dojedziesz grzecznie do domku aby w jego zaciszu puknąć, tylko pędzisz do najbliższego kibla i tam działasz...
Every time just like the last
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
  • 1917 / 335 / 2
18 sierpnia 2019eth0 pisze:
"Jeżeli nie możesz nas znieść na skręcie, to nie zasługujesz na nas, kiedy jesteśmy zgrzani" %-D
Genialne, no kurwa genialne hahaha, to musi być tytuł następnej knajpy :D Dobry tekst jako czarny humor w sytuacji, gdy druga połówka/ potencjalna druga połówka /znajomy/a ma sapy co do naszego hobby. Co do tego co napisał BrownSugar, z jednej strony jak najbardziej się można zgodzić, ale z drugiej, zawsze jak jest sytuacja kiedy sobie frunę naprawdę daleko po cukierki na ciśnieniu, w głowie tylko myśli żeby już coś wpierdolić w siebie, a jak już mam towar w łapach, to po prostu czuję taką ulgę, samo to powoduje strzał dopaminy i banana na ryju. W efekcie na spokojnie mogę wytrzymać z powrotem do domu i aplikacją. Posiadanie towaru to jest jeden z największych komfortów psychicznych dla ćpuna, a dorwanie go po psychicznych i fizycznych mękach na dupościsku jest niesamowicie przyjemne samo w sobie.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 317 / 77 / 0
Ja tam lubię swój kąt, cały ten rytuał, spokojnie, ostrożnie a nie na gwałt i na ciśnieniu. Zdarzyło mi się raz nie umyć łyżki po przecpanej nocce, skończyło się to pirogenem, więc starałam się już uważać.
Ale z drugiej strony nie byłam też w długim ciągu.
  • 14 / 2 / 0
Właśnie wpieprzałam swoje 720 mg, gdy matka weszła mi do pokoju (ja na łóżku, 6 blistrów Thio pod moim udem - taki skuteczny patent, żeby się nie dać złapać - po pierwsze nie widać tabletek, po drugie mniej słychać wyciąganie z blistra).
- Nie masz może jakichś tabletek na kaszel? - zapytała.
- Nie. - odpowiedziałam kierowana ćpuńskim odruchem, który każe w takich sytuacjach wiarygodnie zaprzeczać. - To znaczy... Z tego, co pamiętam, powinnam mieć jeszcze gdzieś ze trzy tabletki. - dodałam po chwili, bo zakaszlała i zrobiło mi się jej szkoda xD - Zaraz poszukam.
- A nie możesz teraz? Idę już spać.
Hmm... Niech pomyślę - jak wstanę, to zobaczysz nie trzy tabletki, a 48, więc nie bardzo. Spod tyłka też ich przecież dla ciebie nie wyciągnę - O popatrz, kto by pomyślał, że akurat na nich siedziałam, cóż za zbieg okoliczności :pacman: Wyszła, poudawałam chwilę, że grzebię po szufladach i poszłam jej zanieść.

Pewnie nie powinnam tu tego pisać, bo gdyby przeczytała, to by od razu połączyła jedno z fakty, ale chyba nie mam już nic do stracenia po tym, jak dzisiaj postanowiła posprzątać w moim pokoju i zmienić mi pościel pod moją nieobecność. Trzy lata skutecznego ukrywania się po kątach, żeby się tak łatwo dać zdemaskować xD W zeszłym tygodniu zaścieliła mi łóżko (normalnie tego oczywiście nie robi, ale w wyszłam wtedy wcześnie rano, nie zdążyłam sama go ogarnąć i jakoś jej się zachciało mnie wyręczyć), a tak się złożyło, że akurat pomiędzy materacem i zagłówkiem miałam upchnięte puste blistry po Thio, szczęście w nieszczęściu tylko 10, a nie 100 jak to czasem bywało. Oczywiście wchodzę do pokoju, łóżko zaścielone, serce aż podeszło mi do gardła, podnoszę ukradkiem materac, a tam pusto. Trudno, za głupotę się płaci, a z takiej ilości jeszcze idzie się jakoś wytłumaczyć, więc postanowiłam udawać, że nic się nie stało. Ona też się nie odezwała ani słowem na ten temat. Dzisiaj znów wracam po pracy, a ona w pewnym momencie zaczyna rozmowę słowami: "Właśnie, zmieniałam ci dzisiaj pościel i..." - myślę sobie: ja pierdolę. Słyszę po jej tonie, że coś jest na rzeczy. Już chuj z tym, że ona wie, ale zaczęła temat przy moim ojcu, a może i od dawna jestem dorosła, ale samobója w postaci przyznawania się do ćpania nie planowałam, zwłaszcza nie przed nim, bo nie chcę sobie życia utrudniać. Tak czy inaczej, w tym momencie byłam już pewna, że mam po zawodach, a ona do mnie, że mam się ogarnąć z rozlewaniem, bo mój materac wygląda już jak... :') Wiadomo, wszelkie plamy na materacu kojarzą się niestety bardzo jednoznacznie, a panowie od przeprowadzek nie będą pytali, czy to przypadkiem nie Fanta/ Cola/ mleko czekoladowe i trochę wstyd. Na temat pustych blistrów do tej pory nie powiedziała słowa. Przyszła tylko po tabsy, bo pewnie domyśliła się, że mam, więc je jej dałam, to zawsze bardziej normalne niż kłamanie i chowanie się, jakby to była conajmniej heroina.
ODPOWIEDZ
Posty: 1757 • Strona 27 z 176
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.