Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 1039 • Strona 1 z 104
  • 3650 / 986 / 2
Zakładam temat dotyczący zrzucenia wagi. Jednozdaniowe posty typu: "wal fetę" będę usuwał, a autora nagradzał warnem za "dobrą" poradę. Jeśli już macie proponować jakiekolwiek stymulanty do zrzucenia wagi, to proszę o opisanie sposobu, wszystkich za i przeciw i co tam wam przyjdzie do głowy.

Zaczynam:
- z tego względu, że należę do tzw. sów, czyli osób, które bardzo długo siedzą w nocy, pracują głównie w godzinach nocnych i nie mają na 8 rano do pracy, to najzwyczajniej w świecie jestem głodny po 20 i jem po 20. Korzystam jednak z tzw. okienka niejedzenia, czyli 12h bez jedzenia, dlatego w nocy jem (chociaż po 22-23 rzadko się zdarza), ale np. po obudzeniu się czekam z 2-3h zanim zjem cokolwiek. Najlepiej robić to z minutnikiem, bo wtedy aż tak nie dołuje, że jest się głodnym.
- odstawiłem zupełnie przetworzone jedzenie, słodycze i nie jem mięsa
- nie chciałem odbierać sobie przyjemności z jedzenia czekolady, dlatego jem tylko i wyłącznie czekoladę powyżej 90%
- codziennie ćwiczę przynajmniej 30-40min na świeżym powietrzu (o ile pogoda na to pozwala),
- ze względu na chemtrailsy w mieście i nocne życie suplementuję się melatoniną i witaminą D,
- jem dużo warzyw, mniej nieco owoców, pieczywo tylko i wyłącznie samodzielnie zrobione.
To wszystko powoduje, że powoli, aczkolwiek zauważalnie, zrzucam wagę. @Stteetart, coś zaproponujesz?
Polecam ten kanał na youtube - Zneutralizuj chemię:
https://www.youtube.com/channel/UCpjYlo ... 8-b9dj4diA
oraz Beatę Pawlikowską:
https://www.youtube.com/channel/UCLjf19 ... XjjmWJT7sg
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 562 / 104 / 0
pewnie o tym wiesz ale może dla kogoś innego wspomne
-woda z sokiem z cytryny , nie dosc że pomaga w odchudzaniu to jeszcze niweluje uczucie głodu na jakiś czas
- kurkuma , rowniez dobrze wplywa na odchudzanie
nic odkrywczego tutaj nie napisalem ale mi pomoglo zrzucic pare kg :)
  • 159 / 35 / 0
Podstawą zrzucenia wagi jest wyliczenie dziennego zapotrzebowania kalorycznego, bez tego ani rusz. Wiadomo zrezygnowanie ze słodyczy, napojów wysokosłodzonych itd to rozwiazanie na krótką metę. Owszem - waga zleci, ale będzie to głównie woda i zalegający pokarm w jelitach.
Pory posiłków i ich wielkość nie ma znaczenia - przerabiałem już kilka wersji i z własnego doświadczenia wiem, że jak komu wygodnie. Najważniejsza kaloryka, by bilans dzienny zamknął się na -250/300kcal, a najlepiej to mierzyć w jednostkach tygodniowych. I próbowalem okna żywieniowego 4 godzin jedzenia/20 post, jak i standardowo 5 posilkow dziennie. Różnicy nie bylo, po za tym ze w krotkim oknie jedzenia mialem mega porcje i się bardzo najadałem ;)
Jak chcesz to Ci mogę wyliczyć zapotrzebowanie i coś od siebie doradzić, czy tutaj czy na PW. Kilka już redukcji jest za mną. Jak parę lat temu się tym zainteresowałem to wykupiłem sobie diete od jakiegoś znanego kulturysty, potem z ciekawości kupiłem jeszcze od 2 innych by porównać schematy - praktycznie 1:1. Potem porobiłem parę kursów, poczytałem parę książek i sam sobie teraz wszystko rozpisuje. Nikogo nie prowadzę, zrobiłem to dla siebie by nie musieć płacić 100zł miesięcznie jak wszystko jest za darmo w internecie.
Obecnie spokojnie ciągnę redukcję od połowy lutego. Już około 10kg w dół i nie jest to jałowe żarcie typu kura z ryżem. Jakaś pizza wpadnie, lody - po prostu trzeba wszystko liczyć ;)
Także służę pomocą ;)
  • 880 / 357 / 6
Do trzymania notatek z liczenia polecam jakąś aplikację pokroju MyFitnessPal.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 412 / 52 / 0
Osobiście zrezygnowałem z potraw smażonych. Nawet mięsa nie smażę tylko gotuję. Jedyną rzeczą jaką jem smażoną to frytki lub placki - max jeden raz w miesiącu!

Drugą sprawa są cukry - ze słodyczy zrezygnowałem. Jedynie cola do której cały czas mnie ciągnie. Od roku kupuję tylko ze słodzikiem, podobno słodzik powoduje raka, ale jak bym miał na to wszystko zwracać uwagę to bym nic nie mógł jeść.

Zamiast chleba (mam celiakie), które są bardzo kaloryczny jem chleb z kukurydzy, a raczej takie wafelki.

Kilka kilu ubyło na mojej wadze od ostatniego ważenia - jakieś 6 miesięcy temu.
  • 33 / 6 / 0
Jak ktoś nie jest w ogóle rozeznany w tym temacie to polecam wykupić sobie miesięczną dietę na fabryce siły żeby mieć jakiś punkt zaczepienia. Ja tak zrobiłem i szczerze stosowałem się do tego może dwa tygodnie, bo potem już posiłki same przychodziły mi do głowy oczywiście wszystko trzymając się wyliczonej kaloryczności i makroskładników. 2 miesiące i -7 kg :)
  • 379 / 27 / 0
można jeść w macu i schudnąć, zdrowe jedzenie warto ze względu na witaminy i minerały
  • 615 / 96 / 0
Przedewszystkim efekt jojo jest u ludzi, którzy wchodzą na jakąś restrykcyjną dietę, na której faktycznie zrzucą parę kilo a później wracają do swoich starych nawyków żywieniowych. Czyli robota głupiego. Po prostu trzeba na stałe zmienić swoje nawyki żywieniowe.
Uważam że wyliczanie kalorii kalkulatorem i startowanie od tego nie jest najlepszą metodą. Te kalkulatory mają dużą tolerancję błędu, po za tym ludzki organizm to nie piec i dla niego kaloria kalorii nie równa bo inaczej są wykorzystywane te z białka, inaczej z tłuszczów i inaczej z węglowodanów. Nie chodzi mi tu o to że np po cukrze przytyjesz a po brązowym ryżu już nie bo jeśli będzie tyle samo węglowodanów efekt będzie podobny z niewielką różnicą ponieważ brązowy ryż zawiera błonnik, który również jest węglowodanem ale w ogóle nie przyswajalnym przez ludzki organizm- przykład że kaloria kalorii nie równa.
Kupowane diety zazwyczaj są liczone właśnie wg takich kalkulatorów i wklejane z gotowych szablonów. Teraz moda fit i co drugi trenujący jest najlepszym dietetykiem, trenerem, w ogóle guru dlatego hujowych dietetyków i trenerów wyrosło na fejsbukach, jutubach, zresztą ogólnie wszędzie od groma. Prosty sposób na zarobek, a przeprowadzić redukcje każdy debil może, wystarczy mniej żreć żadna tajemnica. Trafić na dobrego dietetyka na prawdę ciężka sprawa.
Zmiana diety z dnia na dzień też nie jest dobre, może się to skończyć rewolucjami trawiennymi od sraczki po zaparcie do tego hujowe samopoczucie.

Najlepszy sposób powolne zmiany. Odstawienie słodkich napojów bardzo dobry pierwszy krok. Ktoś tam wyżej napisał że huja da i tylko spadnie retencja wody + mniejsza treść jelitowa co jest gówno prawdą. Coca-cola dla przykładu ma 42kcal w 100ml czyli jak znajdzie się ancymon pijący jej 3 litry dziennie a są tacy, dostarcza już dodatkowo ponad 1200kcal z węglowodanów!!!
Co do treści jelitowej proste cukry są na tyle dobrze przysfajalne, że praktycznie gówna z nich nie będzie. Słodycze też bomba kaloryczna i to nie chodzi o kalorie że dużo węglowodanów w porównaniu do czegoś innego blablabla sęk w tym że dużo w małej objętości jedzenia. Słodycze to nie tylko węglowodany ale i tłuszcze często niezdrowe trans. Z takich bomb kalorycznych sosy śmietanowe, majonezowe, żółty ser, suszone owoce.
Samo zrzucanie wagi czyli w pierwszej kolejności wystarczy wywalić te słodkie napoje ze słodyczami i fastfoodami, do nakręcenia metabolizmu warto dodać 3x w tygodniu po 30min aerobów i to jakie kto lubi np jazda na rowerze, pływanie, ostry seks oralny z kolegą, ostry seks analny z osłem, skakanka przed tv itd. W momencie gdy stanie waga podbić aero o 15min, kolejny raz waga stanie i z pasa nie będzie szło znów 15 minut. W następnej kolejności albo dokładać powoli aero w pozostałe dni, albo dla ambitniejszych przejść na hiit w pozostałe dni dorzucając powoli aero. Na końcu pozostaje cięcie kcal z diety (dotychczasowego stylu odżywiania) 200kcal z węglowodanów na dzień uważając by nie stała się głodówką. Wymiary sprawdzać co tydzień po porannej toalecie na czczo i ma to być waga, pas i łapa. Czasem może zdarzyć się tak, że waga stanie w miejscu a pas spadnie i łapa urośnie, tymbardziej jak coś tam się ćwiczy jakieś pompeczki czy słownia. Tyle moim zdaniem spokojnie wystarczy by zejść do 15% bf a nawet pod 10 zależnie od diety z jakiej się wychodzi. Jak ktoś chce zejść niżej już nie ma opcji musi się konkretnie męczyć z żarciem, przejść też na monodiete która i zdrowa nie jest, tylko nie widzę sensu się mordować u normalnych osób, co innego jak ktoś chce gdzieś startować w jakiś zawodach fit.


Z suplementów raczej nic nie polecam, nie wiem jak na dzień dzisiejszy ale były dostępne spalacze na dopalaczach. Wiadomo że stosowało się je jak efedryne czy amfetamine w znacznie mniejszych dawkach niż te narkotyczne (choć różnie to bywało), ale skutki uboczne swoje miały podobnie jak przedtreningówki. Kumpel jadł jakiś tam spalacz, na testach wątrobowych miał gorsze wyniki niż ja biorąc anapolon, jeśli ktoś nie wie co to za środek napisze jeszcze inaczej miał 3x wyższe próby niż ja po piciu ponad rok czasu alkoholu dzień w dzień w sporych ilościach dochodzących do kilku litrów wódy. Do tego jeszcze dochodzi zwała.
Są jeszcze inne suplementy te nie działające. Więc ogólnie odradzam, jakieś tam kapsaicyny, zielone herbaty i inne huje muje placebo. Jedynie z takich to johimbina. Z tych z "ciemnej strony mocy" zostaje jeszcze parę jak t3, cleanbuterol, salbutamol, eca, dnp i parę innych w każdym razie clean dobry lecz spora szkodliwość, dnp dobry ale zostawiłbym go ludziom, którzy dłużej siedzą w temacie z powodu SU, salbutamol taka "lżejsza" wersja cleana, t3 hormon tarczycy daje radę jednak on ogólnie nakręca metabolizm czytaj żre tak samo tkankę mięśniową do tego podbija apetyt. Ogólnie dla normalnego Jasia, który chce zgubić brzuch darowałbym sobie jakąkolwiek suplementacje, może prócz jakiś witamin czy minerałów ale wg realnych niedoborów a nie na podstawie "a bo ja jestem sportowiec i potrzebuje więcej witamin przecież to oczywiste" albo "wezmę sobie profilaktycznie" czy "mało jem warzyw to mi witamin brakuje" bo to jest idiotyzm i wywalanie pieniędzy w błoto, jak ktoś ma kwestionować to moje zdanie niech sobie przeliczy ile wszystkich witamin, minerałów, mikroelementów itd normalnie się spożywa i porówna do zapotrzebowania, najczęściej jedynie brakuje wit d i magnezu, ewentualnie chlorowodorku amfetaminy. Zresztą nawet średnio mi się chce o tym pisać jest to trochę bardziej skomplikowane niż komuś brakuje tej d3 łyknie sobie i myśli że już jest ok, a w rzeczywistości pójdzie na badanie krwi i dalej może się okazać dupa mimo że faktycznie tą witamine dostarczył bo powód jej niedoboru jest zupełnie inny...


Za błędy ortograficzne z góry przepraszam. Przez te pierdolone internety jestem analfabetą wtórnym.
  • 3072 / 575 / 0
Podstawą chudnięcia musi być deficyt kaloryczny. Aktywnością całodzienną, lub nad aktywnością dodatkową w postaci sportu jakiegoś, musimy spalać więcej niż spożywamy. Tzn jeśli jeśli np spacerami, bieganiem, lekką lub poważniejszą siłownią lub aerobami spalimy np 3000kal to nie możemy zjeść więcej niż te 3 tys. A nawet trzeba zjeść dużo mniej aby skutecznie chudnąć. Poza tym np jeśli zabieramy się do tego na całość najlepiej ustalić sobie nudną dietę ze zdrowymi, ale tymi samymi elementami posiłku, bo wtedy trudniej jest popełnić w tej diecie jakiś błąd.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 570 / 80 / 0
Mi się tam nie chce bawić w liczenie kalorii, mam pare prostych zasad, dzieki którym jakoś tam powoli zrzucam zbędny balast na wiosnę

- sport codziennie aeroby i siłowy na przemian zestawy bieg 10-15km + mięsnie brzucha a w kolejny dzień rower 20-30 km + pompki
- ograniczenie węglowodanów - pozwalam sobie na drożdzówkę lub płatki na drugie śniadanie, czasem wieczorem kawałek czekolady
- zasada NŻT, czyli nie żryj tyle - większa częstotliwość jedzenia, ale mniej
- pieczywo tylko na śniadanie
- skupianie się na jedzeniu zamiast jednoczesnego robienia innych rzeczy (TV, komp, telefon, gazeta), nie wyeliminowałem tego złego nawyku całkowicie, ale staram się jak mogę
- codziennie min. 1,5 litra wody
mózg nie szklanka
ODPOWIEDZ
Posty: 1039 • Strona 1 z 104
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.