Podejście do narkotyków w innych krajach.
ODPOWIEDZ
Posty: 3 • Strona 1 z 1
  • 11 / / 0
Łotwa
Nieprzeczytany post autor: Gotysty »
Może to nie temat tylko o narkotykach w tym kraju ale chciałbym poznać opinie o tym państwie. Był ktoś tam ? Jacy są ludzie i jaki mają stosunek do Polaków ? Rozumiem, że po angielsku idzie tam się dogadać ?
  • 437 / 262 / 0
Byłem na Łotwie dwa lata temu.

O narkotykach na Łotwie nic nie wiem, bo nie ogarniałem, więc mój post to trochę offtop. Proszę o wybaczenie.

Państwo samo w sobie jest prowincjonalne, jak i cała Pribałtika. Pod względem cywilizacji przypomina Litwę, więc jeśli tam byłeś to możesz sobie z grubsza wyobrazić jak to wygląda. Z tą różnicą, że na Łotwie jest dość pusto - mieszkają tam dwa miliony ludzi, z czego prawie jedna trzecia w stolicy a 70% wszystkich w miastach, więc poza Rygą jest serio bardzo, bardzo zadupiaście. Jak się wyjedzie z dowolnego miasta, to się wjeżdża w sam środek niczego. Brzmi to może i fajnie, ale cały kraj jest bardzo nizinny i większość tych pustek to po prostu nudna równina płaska jak stół i pokryta polami, nieużytkami albo po prostu lasem, i nic tam specjalnie ciekawego nie ma. No dobra, jest dużo jezior, ale krajobrazowo jest to wszystko nudne masakrycznie.
Podobno są na Łotwie jakieś parki narodowe, ale tam nie byłem. Najwięcej turystów ciśnie do Jurmali, na plaże. To niedaleko Rygi. No a kurorty nadmorskie to są wszędzie takie same.

Ryga to wielki, postsowiecki moloch, największe miasto w krajach bałtyckich i lokalne centrum wszechświata. Starówka jest przepiękna i bardzo polecam odwiedzić, wspaniałe miejsce - IMO dużo fajniejsze niż np. Wilno. Cała reszta... no już niekoniecznie. Większość Rygi to sypiące się ze starości poradzieckie blokowiska i wygląda to, łagodnie mówiąc, słabo. W mieście na pewno warto ogarnąć starówkę i Muzeum Motoryzacji, nawet jeżeli nie interesujesz się samochodami.

Na Łotwie jest bardzo dużo Rosjan i widać to na ulicy, z tym, że to są tacy dość specyficznie Rosjanie, bo Putina to oni wcale specjalnie nie kochają i trudno im się dziwić, bo zdecydowanie fajniej jest być obywatelem Unii Europejskiej i normalnego, chociaż niezbyt bogatego kraju, niż być poddanym Imperium Rosyjskiego, c'nie. Ludzie - Łotysze, Ruscy i cała reszta - raczej się Rosji boją i nie jest to taka paranoja jak u nas, która służy raczej do celów propagandowych, tylko dość realny strach obecny u normalnych ludzi. Najwięcej Ruskich jest na wschodzie, np. w Dyneburgu (Daugavpilis), w niektórych miejscach jest ich więcej niż Łotyszy. Bać się ich oczywiście nie trzeba :) To raczej Łotysze się tych swoich Ruskich boją.

Co do Polaków to ich ani ziębimy ani grzejemy. Łotwa to już nie są historyczne Kresy (no dobra, trochę są, ale to już taki kres Kresów) i wpływy polskie są tam bardzo słabe, żadnych wątów do nas nie mają. Ja się z żadną wrogością ani specjalną przyjaźnią nie spotkałem. Ot jak wszędzie wobec turysty z zagranicy.

I skoro o Rosjanach mowa, to z dogadywaniem się to wcale nie jest tak hop siup. Po angielsku byłem w stanie się porozumieć w jakichś hostelach w Rydze, gdzie pracowali młodzi ludzie, no i w Jurmali, gdzie jest sporo turystów z zagranicy. W innych miejscach nie ma o tym mowy. Młodzi ludzie cośtam po angielsku ogarniają, ale jeśli chodzi o resztę to można o tym całkiem zapomnieć. Tylko łotewski i rosyjski. Po rosyjsku dogadasz się wszędzie.
Łotewski to jest kosmos a nie normalny język, chociaż w porównaniu do litewskiego (z którym ma najwięcej wspólnego) i tak jest dość zrozumiały, bo ma bardzo dużo naleciałości niemieckich. To powoduje, że jak się idzie ulicą i widzi szyldy na sklepach i inne napisy to czasami nawet da się wydedukować co oznaczają.

Ceny są podobne jak w Polsce lub trochę wyższe. Podobnie jak na Litwie wprowadzenie euro podniosło im koszty życia, co się przełożyło na generalny spadek jakości tego życia. To nie jest jakiś trzeci świat, ale powiedzmy sobie wprost, że Łotwa jest zdecydowanie zacofana względem Polski. Jest w miarę porządek, państwo funkcjonuje normalnie - do rozpierdolu znanego np. z Ukrainy jest bardzo, bardzo daleko - ale jest to mimo wszystko europejska prowincja i potężne zadupie. Mnóstwo ludzi stamtąd wyjechało na Zachód, procentowo znacznie więcej niż np. z Polski i może nie doprowadziło to do jakiejś katastrofy demograficznej, ale na pewno sytuacji kraju nie poprawiło.

W sumie to nie wiem, czy polecam. Chyba niekoniecznie. Odwiedzić na pewno warto po to, żeby sobie rozszerzyć horyzonty, ale samo w sobie to nie jest jakieś szczególnie ciekawe państwo.
Uwaga! Użytkownik Malinowy Chrusniak nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 698 / 169 / 0
^ Potwierdzam to co kolega powyżej napisał, dodam tylko, że może ja miałem więcej szczęścia, ale po angielsku udawało mi się dogadać niemal wszędzie, gdzie byłem, również w mniejszych miejscowościach.
Okolice Rygi i Zatoki Ryskiej są piękne - nad jeziorami jest sporo szlaków turystycznych, gdzie można podziwiać przyrodę, godny polecenia jest park narodowy Kemeri. Ryga też warta zwiedzenia. Mniejsze miejscowości również mają swój klimat, ciekawe są też postsowieckie relikty przeszłości, np. w Lipawie.
Plaże Jurmali to natomiast syf i malaria, Zatoka Ryska to śmierdzący akwen, w dużo gorszym stanie niż nasze wybrzeże Bałtyku. Ja nie zdecydowałem się na kąpiel w tym ścieku. Za to obszar wybrzeża pomiędzy Windawą a Kolką bardzo ciekawy i czystszy, a przede wszystkim pusty - można sobie poprzebywać w ciszy i spokoju nawet w szczycie sezonu wakacyjnego, bez stonki ludzkiej w otoczeniu jak to bywa na naszych plażach, jeśli oczywiście kogoś interesuje taka mizantropijna forma wypoczynku.

Potwierdzam też, że Łotysze do Polaków mają stosunek neutralny, a ogólnie wydają się być mało wylewnymi, ale życzliwie usposobionymi ludźmi.
ODPOWIEDZ
Posty: 3 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.