moi rodzice znaja to na pamiec, jedna matka - adopcyjna ryczy z niemocy bo mieszkam z nia, podaje mi igly, kupuje antidol. Jest TYPOWA osoobą wspoluzalezniona, druga matka - biol, wie ze jestem lekomanką- bo morfina to dla niej lek, ale sama nie gardzi bialymi proszkami więc nie powiem mamo numer dwa we no to nie jest jak koks bo po tym napierdala wszystko i nie mam sily oddychac - nie zrozumie maki lekarskie widziala na zdjeciach...Starego adopcyjnego nie trawie, mam powody, ale wg niego "przestan sie kluc, bo to rozum psuje, nie dajo ci morfiny tylko wynalazki, gdzieby ci morfine daly" - tyle na temat
zrobilam juz profesure nadzwyczajna z opiatow, ponad 8 lat BEZ PRZERWY jestem w opio ciagu. 4 detoksy zaliczone, bylam troche na buprze troche na metadonie, stracilam cala paczke z ktora zaczynalam cpac, tych osob juz nie ma. Ja mialam to szczescie ze jestem nie do zdarcia. Albo nieszczescie bo dzien w dzien sie mecze. Szkoda mi kasy naprawde na to, nie jestem biedna ale na prywatny detoks mnie nie stac. A przedewszystkim szkoda mi czasu i zdrowia, jeszcze jestem mloda, nie mam trzydziestki. Wszystkie zeby, zadnych hcv hivow. Zarabiajac 9 tys miesiecznie potrafilam rozjebac wszystko na dragi. W pewnym momencie zycia cpuny "dworcowe" co rąbia łańcuszki babkom nazywali nas "ćpunami lepszego sortu". Wtedy bylam dumna, ze mnie kurwa stac, ze nie musze krasc prostytuowac sie i jakby byly zlote strzykawki to bym se taka kupila. Ze zlapalam pana boga za nogi. A bylam taka sama jak te zlodzieje bez zebow. Teraz tyle nie zarabiam ale nie wynosze z domu rzeczy. Jakbys mnie spotkal/a nie powiedzialbys ze pale trawe, opiaty phi, dilerzy ktorzy mnie nie znali mysleli ze z psiarni jestem, dopiero jak sciagnalbys mi koronkowe rekawiczki z przedramion zobaczylbys kim jestem...w robocie musze dobrze wygladac (nie ,nie jestem kurwą) nie moge sobie pozwolic na bomby pod skora ze zle wklutego towaru. Ilez mozna sciemniac ze sie uderzylam.
W pachwiny nie wale bo kiedys dostalam zakrzepicy malo nie obcieli mi lapy. Nie ryzykuje.
Probuje benzo i koda zejsc, ale co z tego jak midazolam przestal dzialac po 5 dniach brania, pisze o tym w watku o midasie, nie chce sie powtarzac.
Kanaly mam juz tak skute, wszystkie zyly zapalone albo sie pochowaly, bo nie klulam sie ze 3 lata to sie odrodzily. Znow je zadzgalam. Tolerka oszalala. W marcu 2018 pozbylam sie substytutow - bupry, i zaczelam znowu jarac sie opio ktore daja faze , piosenkami o dragach, trainspottingami i moja grafomania pisana na fazie. Nawet krytycy stwierdzili ze mam talent... I zamiast zebrac sie i wydac swoje bazgroly 400 stron ksiazki i te wiersze, ja zamiast na korekte i sklad wydaje na majke i here kase. Mądra po chuyu.
Naprawde nie wiem co mam zrobic... wiem ze nie zrezygnuje z dragow, nie upadlam na dno i raczej mi to nie grozi z racji tego ze zawsze umiem sobie poradzic mam gadke, wiedze, wyzsze wyksztalcenie. I co z tego jak sie wjebalam? Kolejny detoks? I po co jak ja tam nastepnych cpunow poznaje... kolejne wielkie mylosci z ktorych nic nie wychodzi, kolejne kontakty, towar na chabecie do szpitala. Tak wygladaly moje detoksy.Zbiłąm tolerke i voila. Ja poprostu chce zrobic redukcje szkod... bo marzy mi sie wziac raz na jakis czas, a nie musiec rąbac codziennie tylko po to zeby nie bolalo.
Do psychodelikow dostepu nie mam a slyszalam ze sporo ludzi sie tak wyleczylo... nie mowie ze chce byc czysta nic nigdy nie wziac, ja nie chce byc patusem co siedzi w lazience 3 godziny na dzien i sie wkuwa. U mnie w miescie nie ma programow z mietkiem, nikt mi nie chce tego wypisac, stos bupry lezy mi na stole, a moj chory leb mowi nie - bo cie zablokuje i majka nie podziala we wtorek, a musze tu byc jeszcze pol roku. Potem sie zwijam. Jestem poyebana hipokrytka, ale nie wiem co mam robic.......takie gozkie zale i bol dupy...
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
"Obniżanie" umownej granicy dna do hiva, hcv i bezzębnych ćpunów itp, to symptom uderzenia o nie.
//edit , juz chuy nie chodzi o mnie, nie moge patrzec na twarz mojej mamy ktora mnie wychowala, bo z dnia na dzien coraz wiecej bruzd na niej..... nie wiem czym sie leczyc Tramalem , leb zryty zeby sie kluc... fetysz igly to chyba gorsze niz ten skret...
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
Byleś nie zrobiła sobie zamianki, bo to, że się bierze buprę, to nie jest automatyczne przyzwolenie na walenie bez opamiętania benzo, stimów etc. Tak to widzę z boku, bo wiem że do zera i tak nie odstawisz i tak, so... taka redukcja szkód chyba jest najlepsza. Opcjonalnie, zainteresuj się pregabaliną, o ile jej temat jest Ci obcy? Świetny lek na wiele bolączek. Skoro inne kwestie życiowe ogarniasz (te poza ćpaniem), to tego wątku nie ma co drążyć.
// no a co do stimow kolega mnie mefedronem aaa i gieblem wyleczyc chcial z opio, srednio wyszlo tak ze mi sie mefa po nocach sni,
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
Przejście z opio na mefedron to z deszczu pod rynnę... daj sobie spokój ze stimami, taki mef jest spoko z kimś, okazjonalnie, impreza czy noc we dwoje, a wjebać się jest łatwo. Raczej opiatowiec niechętnie przejdzie na stimy, ale różne są przypadki i zawsze trzeba mieć się na bacznosci.
nie wiem ocb ludzie przezywaja wieksze traumy i sie w gowna nie laduja, ja mialam przejebane zycie, ale to chyba wiekszosc nas opiatowcow tak ma.. bez powodu nikt sie w to nie laduje, nie mam dla siebie usprawiedliwienia. o stimy sie boje , psychodeliki samemu? nie probowalam.... jest cos godnego polecenia w tych rc-kach? 4-HO-MET, szalwia wieszcza to bylo cos... a teraz co na topie? bezpiecznie raz na miesiac sie zfazowac....
co do psychodelikow, ja w tym momencie nie mam dostepu wszystko mam tylko nie LSD/grzyby kiedys znalam osobe co miala kwasy M. jak jestes to napisz pw :) ale teraz nie wiem co sie z nią dzieje... kontrolowac wlasnie by mnie nie mial kto, bo jakbym to brala to ten ktos tez by ze mna wzial... otoczenie zmieniam za polroku tu mnie trzyma cos jeszcze, pytanie jak zmienic skoro idac po centrum waw poznalam cpuna z towarem przy sobie- nie wygladal , na ulicy pomylilam go z kolega, skonczylo sie wiadomo jak. zmefedronilam sie i leczylam helupa. ehh
po pregabaline ide jutro jaka dawke wolac?
// do wladz, moze bezsensowne pierdolenie i temat w stylu jak wyjsc z opio sa 3 metody - metadon, bupra, i skret a potem wóda... ale szukam zlotego srodka, jak sie nie odciac od fajnych rzeczy , a nie zyc w "złotej patologii" i byc diamentem w oborniku.. byl taki opioid ale kur... nazwy nie pamietam i sobie nie przypomne raz w zyciu to bralam z oksy wlasnie rozgryzlam spowolnione uwalnianie mial, nie klepal zbyt tylko oksy podbijal, niezbyt znana rzecz ale nie pamietam
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
nie wiem jak Ci pomóc.
Ale kurwa, ludzie z gorszego gówna wychodzili...
jak nie Ty to kto ?
Głupia osoba by nie zrobiła wyższego wykształcenia.. nie miała tak dobrej pracy.. sama mówisz, że w życiu nawet dobrze funkcjonujesz.
Tak już jest, ludziki nie myślą, umierają, nie kochają.
Łatwiej jest zawsze być we dwoje.
Życzę Ci dobrego
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.