Działy bezpośrednio dotyczące uprawy konopi
ODPOWIEDZ
Posty: 84 • Strona 1 z 9
  • 12007 / 2344 / 0
Nie znalazłem na forum podobnego wątku (same "strzępy" informacji rozsiane po różnych tematach). Proponuję dzielić się tu wiedzą i doświadczeniem w obchodzeniu się z materiałem od momentu ścięcia.

1. Większość poradników sugeruje zrobić strzyżenie tuż po ścięciu - jest to dużo łatwiejsze, ponieważ listki nie przylegają jeszcze do kwiatów. Ja usuwałem jakieś 75-80% listków (100% wymaga nie lada wysiłku i precyzji).

2. Suszenie powinno odbywać się w suchym, przewiewnym miejscu. Temperatura powinna oscylować (wynik uśredniony z różnych poradników) w granicach 17-22 C. Niższa temperatura może być zaproszeniem dla pleśni, a wyższa powoduje zbyt szybkie wysychanie, co podobno psuje walory. Większość poradników mówi, że kwiaty są odpowiednio wysuszone, kiedy ich najgrubsza łodyga "strzela" przy złamaniu. Inne z kolei zalecają, by łodyga łamała się bez strzelania (była jeszcze trochę elastyczna). Osobiście skłaniam się ku tej drugiej opcji.
W zależności od grubości kwiatów, odmiany, i warunków, suszenie powinno trwać od 4 do 14 dni. Moje kwiatki nie były zbyt grube i suszenie trwało 3 doby dyndania na sznurkach i 3 kolejne doby "dosuszania". Po tym zabiegu pozbyłem się nadmiarowych łodyg (nie oddzielałem kwiatów od łodyg, jak sugerują w niektórych poradnikach) i wszystko wylądowało w słoikach.

3. Curing zaczyna się w momencie, kiedy materiał trafi do słoików. Nie zaleca się robić tego procesu w żadnych innych opakowaniach (a na pewno nie w plastikowych pojemnikach, czy foliowych workach). Idealnie, jeśli słoik jest szeroki (łatwy dostęp) i ma gumową uszczelkę. Podejrzewam, że "zwykłe" słoiki bez uszczelek też dadzą radę.
Nie powinno się napychać słoika w 100%. Powinny być zapełnione do 70-80%. Mój duży słój jest zapełniony w ok. 70%. Musi być tam nieco miejsca na powietrze.
Słoiki powinny być na początku (pierwszy tydzień, lub 2) otwierane i wietrzone codziennie przez kilka godzin. Powietrze musi się "wymienić" na świeże. Ważne, żeby wstrząsnąć porządnie słojem, by kwiaty się przemieszały i nie sklejały za bardzo ze sobą. Ja sugeruję na początku wykładanie całego materiału na jakiś papier i dosuszanie. Przechowywać zbiory należy w ciemnym, suchym i jeśli to możliwe, w miarę chłodnym miejscu (temperatura jest jednym z czynników wpływających na przebieg curingu - tu zasada jest zawsze "im wolniej, tym lepiej").
Wszystko to ma na celu uniknięcia najgorszego wroga (nie licząc złodziei) naszych kwiatków - czyli pleśni. Zachęcam do regularnej inspekcji, bo wystarczy 1 mały , spleśniały top, by zainfekować cały zbiór (tak przynajmniej myślę). Jeśli znajdziemy coś podejrzanego, należy natychmiast usunąć to ze słoja. Ja znalazłem wczoraj 2 topy z małym meszkiem / pajęczynką. Wymyłem je w roztworze wody z cytryną i proszkiem do pieczenia, a następnie wysuszyłem. Są teraz suche jak wiór i nie widać żadnych oznak pleśni. Oczywiście nie ma ich już w słoiku - dziś sprawdzę je dokładniej (w środku) i jeśli nie znajdę ewidentnych oznak zepsucia, spalę przez bongo (na własne ryzyko :)).
Po tygodniu / 2 tygodniach burping (dosłownie "bekanie") powinno odbywać się coraz rzadziej. Np raz, dwa razy w tygodniu przez kilka godzin. Cały czas trzeba uważać na pleśń, choć ryzyko maleje wraz z ulatnianiem się wilgoci.
Jeśli przesuszyliśmy kwiatki, możemy je nawilżyć poprzez włożenie czegoś świeżego do słoja. Może to być skórka z cytryny, świeży liść / kwiatek (jeśli nie chcemy obcych zapachów). Spotkałem się z opiniami, jakoby skórki z cytrusów zapobiegały rozwojowi pleśni z racji mocnego pryskania, ale to dość kontrowersyjna i niepewna teza.

Po co w ogóle curing? Podobno poprawia zapach, smak, strukturę i moc (choć nie wszyscy się z tym zgadzają) materiału. Jest to swego rodzaju metoda konserwowania topów. Proces powinien trwać minimum miesiąc, by efekty były widoczne. Mówi się, że materiał osiąga swoje optimum po 6 miesiącach.
https://www.maximumyield.com/the-art-of ... rop/2/4062 tu jest wzmianka, która tłumaczy, na jakiej zasadzie moc wrasta
One of the chemical secrets to curing is cannabigerol, or CBG. Cannabigerol is the chemical precursor found in cannabis that metabolizes into THC. It is believed that CBG has profound medical impact on its own.
Zachęcam bardziej doświadczonych w temacie do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami / trikami... : )
  • 12007 / 2344 / 0
Przejrzałem dziś wszystkie topy - zero śladu pleśni - dobrze, że zareagowałem od razu.
Teraz już wiem, że NIE MOŻNA bagatelizować wietrzenia słoików.
Przyjąłem system 2 x 30 minut w ciągu dnia (rano i wieczorem) przez 3 kolejne dni. Potem raz na dobę przez 30 minut (7 dni). Następnie co drugi dzień przez 30 minut... Oczywiście system może ulec modyfikacji - trzeba być elastycznym i obserwować, co tam się dzieje.
Ważne również, żeby nie przesuszyć kwiatków, by proces curingu się nie zatrzymał. Nie wiem jeszcze, jak rozpoznać, że materiał jest za suchy (jak tylko się dowiem, to napiszę) - póki co wszystko "na czuja".

Z dnia na dzień z otwieranego słoja wydostaje się coraz ładniejszy i pożądany zapach (tuż po wysuszeniu pachnie to sianem). Więcej o tym, co zaobserwowałem będę mógł napisać za kilka tygodni.
  • 46 / / 0
Super poradnik. z tym przesuszeniem to si emozne zdarzyc kazdemu ogrodnikowi. Wtedy jak ktos przesuszy za bardzo to dac skorke z pomaranczy to powinno to pomoc.
  • 12007 / 2344 / 0
Pisałem o tym w pierwszym poście : ) Jest to rzeczywiście dobry sposób, tylko wnosi do słoika obcy zapach. Jak otwieram słoiczek po nocy ze skórkami, to bucha piękny, cytrusowy aromat (robię miks w małym słoiczku z ostatnim zbiorem). Kwiatki są wyraźnie wilgotne. Zrobię mały eksperyment i będę cyklicznie wymieniał powiedzmy 2 małe kawałki z cytryny i pomarańczy (pilnując cały czas, czy pleśń się nie pojawia) przez najbliższe kilka dni. Co zaobserwuję, opiszę.
  • 46 / / 0
tak jak piszesz czesto trzeba sprawdzac bo plesn sie moze wdac w ciagu paru chwil. Niestety chwila nie uwagi i pozamiatane zbiory.
ogolnie nie wiem czy skorka z cytryny nie bedzie miala w sobie mniej wilgoci niz ta z pomaranczy?
  • 1023 / 239 / 0
Może przejdzie zapachem cytrusów, ale ciekawe jak długo się utrzyma...
  • 12007 / 2344 / 0
Skórka skórce nierówna - nie zauważyłem jednak większych różnic w nawilżaniu między różnymi cytrusami - efekt zawsze ten sam.
Z nawilżaczy poleca się jeszcze kawałeczki marchewki, skórki / kawałki jabłek (praktycznie nie wnoszą zapachu), zielenina (w zależności jaka, może wnieść niezbyt pożądany zapach). Można również namoczyć lekko kulkę z kawałka ręcznika papierowego i włożyć między kwiatki na kilka godzin.
Metody te należy stosować raczej tylko w sytuacji, kiedy kwiatki przesuszyliśmy do tego stopnia, że rozpadają się w pył. Zdecydowanie lepiej zapobiegać nadmiernemu wyschnięciu (poprzez trzymanie w słojach). Podobno sztucznie nawilżone kwiatki są bardziej podatne na pleść.

Póki co mogę potwierdzić, że curing wpływa pozytywnie na zapach - jak dziś otworzyłem duży słój, to nie było żadnych wątpliwości : ) z dnia na dzień jest coraz lepiej.

Teraz już wiem, że pleśń może wkraść się niepostrzeżenie - gdybym w piątek nie wyjął materiału ze słoja, dziś pewnie miałbym 50% spleśniałych topów. Teraz wietrzę 2 x na dobę i co rano sprawdzam materiał.
Zastanawiam się, jak zweryfikować, czy kwiatki nie wyschły za bardzo i curing cały czas trwa (wilgoć jest konieczna, by ten proces mógł się odbywać). Chyba najlepiej skruszyć topa w palcach i ocenić. Wydaje mi się, że póki co trwa, skoro zapach z dnia na dzień się wzmacnia...
  • 12007 / 2344 / 0
Zakończyłem kilka dni temu testowanie wpływu skórek z cytrusów na zapach i smak.
W małym słoiczku przez 5 dni znajdowała się świeża skórka z jakiegoś cytrusa (cytryna, pomarańcza, mandarynka i grejpfrut - chciałem dać jeszcze pomelo, ale nie było).
Kwiatki są wilgotne w dotyku, ale ani śladu pleśni.

Zapach wymieszał się z naturalnym zapachem kwiatków i wyszła z tego całkiem ciekawa kompozycja. Nie mam zamiaru jednak stosować tego w "głównym" słoju - tam rozwija się naturalny, z dnia na dzień intensywniejszy zapach.
  • 18 / 1 / 0
A co jakby zakopać ziółko w ziemi w słoikach szczelnie zamkniętych i wykopać za rok dwa straciłaby swoje właściwości w sensie czy THC by się rozłożyło na cbn?
  • 12007 / 2344 / 0
Czytałem o takim patencie, ale nie brałem pod uwagę więc nie interesowałem się tym specjalnie. Jeśli wrócę jeszcze do tematu, to postaram się opisać to, czego się dowiedziałem.
ODPOWIEDZ
Posty: 84 • Strona 1 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.