?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
alkohol to jest właśnie dobry przykład, bo przy pełnej legalizacji każdy "lepszy smakołyk" zgromadził by swoje własne grono ofiar, w liczbie podobnej do ofiar alkoholu. A takich potencjalnych środków, w które można się bardzo ciężko wpierdolić, jest przynajmniej kilkanaście.
W zasadzie legalizacja nie była by jakimś szczególnym problemem, gdyby nie jeden poważny szkopuł: NARKOTYKI SĄ SZKODLIWE DLA ZDROWIA FIZYCZNEGO I PSYCHICZNEGO, a przynajmniej większość z nich, i tego niestety nie można pomijać w rozmowach o legalizacji.
Edit:
Jeszcze jedno odnośnie depenalizacji.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: koleś dostaje od kogoś ziarnko konopii indyjskich, sadzi je do doniczki, pielęgnuje roślinkę. Ta dorasta do wielkości "konsumpcyjnej", więc ją ścina, suszy, kruszy, pakuje do strunówki i idzie na imprezę przetestować wspólnie z kolegami efekty swojej hodowli. Wychodzą za budynek, nabijają lufki, a tu nagle zza rogu niespodziewanie wyłaniają się niebiescy. I co? Posiadanie i wprowadzanie do obrotu - kara do 12 lat pozbawienia wolności! To dopiero jest kurwa chore prawo i to trzeba przede wszystkim zmienić, przed jakimikolwiek legalizacjami.
20 września 2018ControlPoliToxy pisze:Tak, tak, bo już ich nie ma. Skoro hera jest nielegalna to z pewnością nikt w tym kraju nie dostał kosy od typa na skręcie20 września 2018d33nied pisze: Nie mielibyśmy już tylko ubogich alkusów, który kroją by żyć i pić, ale też narkusów, którzy kroją by nie dostać skręta, więc prawdopodobieństwo bycia napadniętym / okradzionym drastycznie by wzrosło.
Kwesta jest taka, że gdyby ta twoja przykładowa heroina była legalna i sprzedawana tak jak alkohol w każdym sklepie to prawdopodobieństwo dostania tej kosy by wzrosło, ponieważ procent osób wjebanych byłby większy.
Podzielmy nie-ćpunów na przykładowe 4 grupy:
- Ci którzy nie ćpają bo nie chcą, nie odczuwają takiej potrzeby
Ci którzy nie ćpają bo nie mają dojścia.
Ci którzy nie ćpają bo boją się odpowiedzialności karnej.
Ci którzy nie ćpają bo nie mogą (predyspozycje zdrowotne)
20 września 2018vortexxix pisze: Tyle, że tutaj piszemy o legalizacji, a nie pokątnej sprzedaży pod przykrywką "produktów kolekcjonerskich". Czy potrafisz stworzyć taki scenariusz: co by było gdyby metamfetamina i mefedron były do kupienia w osiedlowej "Żabce"? Moja wyobraźnia, bazująca na moich własnych doświadczeniach, podpowiada aż nazbyt klarownie, jakie by były tego konsekwencje.
Aczkolwiek patrząc z drugiej strony... denaturat i spirytus są też dostępne w każdym sklepie, jednak tylko nieliczni smakosze po to sięgają.
20 września 2018vortexxix pisze: W zasadzie legalizacja nie była by jakimś szczególnym problemem, gdyby nie jeden poważny szkopuł: NARKOTYKI SĄ SZKODLIWE DLA ZDROWIA FIZYCZNEGO I PSYCHICZNEGO, a przynajmniej większość z nich, i tego niestety nie można pomijać w rozmowach o legalizacji.
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
19 września 2018UJebany pisze: @up
Zgadzam się, wszystko legalizować ale od 21 roku życia, wtedy człowiek mniej więcej wie co chce ze swoim żywotem począć.
no offence wobec Ciebie, akurat Twój post sobie zacytowałem ;)
uważam, że 999999/1000000 osób będąc trzeźwym osiągnęłaby w swoim życiu o wiele więcej, zawodowo/rodzinnie/etc. ten mały odsetek osób faktycznie potrzebuje benzo, MPH, ssri żeby naprawdę funkcjonować, ale reszta chce się po prostu naćpać i tracić czas, zamiast zdobywać jebane góry. i takie gadanie, że "jebnę fenidat to będę wydajniejszy", a po tygodniach/miesiącach/latach wszystko się nagle odbija i w ogólnym rozrachunku wychodzi na to, że człowiek więcej zrobiłby bez wspomagania się. również ci wszyscy muzycy, pisarze, którzy tworzą niby pod wpływem używek, bo wtedy są tacy twórczy, ciekawy jestem jakby im to wychodziło bez ćpania.
Sam kiedyś byłem dosyć mocno liberalny... dopóki nie dorosłem i nie zobaczyłem jakimi ludzie są idiotami.
Problem pojawi się wtedy kiedy ktoś kto ma słabszą wolę, zacznie decydować czy stać z boku na skręcie czy "coś z tym zrobić" i np. skroić z hajsu Ciebie lub kogoś Ci bliskiego.
A do takich przypadków dochodziłoby dużo częściej niż teraz co wynika z prostej logiki i statystyki.
Niestety więcej jest tych ludzi mniej rozgarniętych których trzeba trzymać za przysłowiową "mordę", np. przy pomocy prawa karnego, aby nie robili krzywdy społeczeństwu (chuj w krzywdzenie samego siebie bo to nic nie znaczy w kontekście funkcjonowania systemu).
System musi ograniczać zachowania destrukcyjnie działające na społeczeństwo, aby mogły funkcjonować i żyć w nim aspirujące jednostki, które coś do tego społeczeństwa wnoszą lub będą wnosić.
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.