19 września 2018Ptaszyna pisze:
Mój stan był taki, że nawet filmu nie mogłem obejrzeć w spokoju ciągle coś było nie tak. Dusiłem się już prawie cały czas i miałem sztywne całe ciało. Skurczone mięśnie nad którymi nie miałem kontroli.
Podaje sie, że przeciętny człowiek ma zapotrzebowanie na magnez powyżej 300 mg na dobe, nawet w obecnych czasach zalecaja zwiększenie jego spożycia.
To faktycznie - te objawy, głównie fizyczne, które pojawiły się u Ciebie w ostatnim czasie musiały mieć inną przyczynę.
Super, że się z tym uporałeś - ja bym jednak trochę podrążył temat i postarał się zweryfikować, skąd się wziął u Ciebie taki ogromny niedobór. Czynniki, które wymieniasz, raczej tego nie tłumaczą - są ludzie, którzy prowadzą o wiele bardziej niezdrowy tryb życia i nie mają żadnych niedoborów, albo przynajmniej ich nie widać.
Pisząc o tym całym ADHD miałem też na myśli kontekst całego Twojego życia i opierałem się bardziej całościowo - w sumie to czytając tego długiego posta tylko jeszcze bardziej się w tym utwierdzam :) Jak najbardziej może tak być, że pomimo tego wszystkiego (jakichś problemów emocjonalnych, motywacyjnych etc.) żyło Ci się bardzo dobrze - bo ADHD wcale nie musi oznaczać bycia kompletnym zjebem nienadającym się do normalnego funkcjonowania. Ludzie z ADHD są często właśnie tacy, jak to opisujesz - czyli bardzo emocjonalni, wrażliwi, spontaniczni, często energiczni, wręcz obsesyjno-maniakalni (tylko energia nieukierunkowana tam gdzie trzeba), a także mają tendencje do spierania się, buntownictwa, podważania zastanego porządku świata etc.
19 września 2018Ptaszyna pisze:
Jeśli kawa na Ciebie działa jak należy to ja bym nie rezygnował i cieszył się z tego, mówiłeś, że ostatnio zredukowało się to działanie to możesz spróbować zrobić przerwę i wrócić do tego za jakiś czas. Gdybym ja miał jak Ty to bym korzystał. Przecież Ty też możesz suplementowac magnez i pirydoksyne. To kosztuje grosze.
Przerwa od kawy? Ciężka sprawa %-D
Co do suplementacji, to przekonałbym się dopiero wtedy, jakbym doznał wyraźnych objawów niedoboru.
Mam jednak trochę sceptyczne nastawienie do suplementacji - uważam, że ludzie chorują nie z powodu braku suplementów, ale z racji innych czynników - to te inne przyczyny należy zgłębić, dlaczego coś rujnuje nasze zdrowie. Wygaszanie samych objawów poprzez zażycie suplementu może pomóc, ale przecież chyba nie zakładasz, że będziesz zażywał magnez codziennie do końca swoich dni. Ja kiedyś na fali podniety witaminą D3 zrobiłem sobie badanie i wyszedł jakiś katastrofalnie niski poziom, no to oczywiście wjechała konkretna suplementacja. Naczytałem się o tym sporo, w pewnym momencie już myślałem, że może to to jest jedna z przyczyn moich problemów i się wszystko polepszy (zgadzało się dużo objawów niedoboru). No to brałem sobie tak przez kilka miesięcy, poziom ładnie poszedł w górę, a ja czułem się identycznie i dokładnie tak samo jak cały czas wcześniej. Uznałem więc, że szkoda zachodu na jakieś jebane placebo. Teraz po prostu staram się częściej wychodzić na słońce, zamiast piwniczyć.
19 września 2018Ptaszyna pisze:
Obrazoburca. A ja mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie. Jak ta kawa komponuje się u Ciebie z działaniem innych stymulantów, tych zażywanych leczniczo? W jaki sposób synergizuje? Próbowałeś to łączyć ze sobą?
Kawa (czyli
kofeina) +
metylofenidat daje bardzo fajny efekt synergii - wykorzystuję to każdego dnia. Oba stymulanty wzajemnie się wzmacniają, jednak w związku z tym oczywiście trzeba uważać, aby nie przesadzić z dawkami - w pewnym momencie noradrenalina wjeżdża zbyt mocno i robi się mniej przyjemnie. Poza tym zauważyłem, że połączenie
kofeiny i
MPH w dużym stopniu hamuje apetyt, co jest znacznie mniej odczuwalne przy używaniu obu tych stymulantów osobno. Jestem wrażliwy psychicznie zarówno na jedno jak i drugie, zatem takie połączenie naprawdę konkretnie wpływa na moje samopoczucie, motywację, koncentrację etc. Mix doskonały - do życia, do pracy, nauki, do wszystkiego. Myślałem, że z racji zażywania
MPH będę mógł spokojnie całkowicie odejść od
kofeiny, ale
kofeina daje też coś, czego
MPH daje wyraźnie mniej - mianowicie mocno poprawia i stabilizuje nastrój.
Cały czas mam jednak w planach zejście z dawek - zwłaszcza
kofeiny. Trochę denerwuje mnie ten jadłowstręt i ogólnie mam poczucie, że organizm chciałby nieco odpocząć od ciągłej stymulacji. Chciałbym mądrzej wykorzystać ten efekt synergii - myślę, że stopniowo zmniejszając dawki będę w stanie bardziej uwrażliwić receptory, a w konsekwencji będę w stanie zadowolić się mixem małych porcji
kofeiny i
MPH. Pamiętam, że były dni, w których zaledwie 5 mg
MPH + 1 mocniejsza herbata (ok. 80 mg
kofeiny?) wywołały we mnie tak pozytywne samopoczucie, że więcej mi serio nie trzeba. Dla organizmu to zdecydowanie lepsza opcja. Zresztą moim jeszcze bardziej dalekosiężnym planem jest odejście od stymulantów w ogóle - liczę na to, że te wszystkie pozytywy, które dzieją się w moim życiu obecnie, jakoś się utrwalą i pewne nowe, dobre schematy i zachowania wdrukują się na stałe w moim mózgu i będę zdolny do tego, aby normalnie funkcjonować bez stimów.