Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących.
Zablokowany
Posty: 4 • Strona 1 z 1
  • 4603 / 2177 / 1
Ćpam i mam przypał - F.A.Q. prawny by DexPL

Celem niniejszego poradnika jest zapoznanie przeciętnego ćpuna z podstawowymi zagadnieniami związanymi przepisami prawa karnego z odniesieniu do Ćpania. Nie jest on napisany dla "prawników" lubujących się w bezproduktywnej dyskusji nad konkretnymi paragrafami, a dla zwykłego człowieka który właśnie miał przypał, lub może go mieć w każdej chwili. Jak w takiej sytuacji wyglądają jego prawa, obowiązki i jakie ma szanse wyjść bez większych strat. Tego dowiecie się tutaj.

Dla łatwiejszego ogarnięcia prawniczego bełkotu posłużę się przykładami.

W tym temacie nie prowadzimy dyskusji. Służy jedynie publikacji poszczególnych części FAQ. Dyskusja zasadnicza ma miejsce tutaj: cpam-i-mam-przypadl-f-a-q-prawny-by-dex ... 62583.html


1. Zostałem złapana/y z towarem! Co robić?

Cóż. Zdarza się. Nawet nasze Kulsony mają szczęście i potrafią dzięki mozolnej pracy detektywistycznej/sprzedajnej kur... dotrzeć do nas.
Po pierwsze nie panikujmy. Nie popełniliśmy żadnej zbrodni (no chyba że przewoziliśmy z Kolumbii kilogram czystej kolombijki). Panika nie jest wskazana. Podejdziemy do sprawy na zimno i starajmy się zminimalizować straty.

Pierwsza najważniejsza porada. Zawsze opłaca się wziąć fachowca (adwokat/radca prawny) który zajmie się profesjonalnie naszą sprawą, niż babrać się samemu. Z wielu powodów. Po pierwsze terminy w prawie to świętość. PO drugie 99% z was nie rozumie prawniczego bełkotu i wcześniej czy później polegnie na jakimś terminie i zostaniemy z ręką w nocniku. Także jeżeli jesteśmy winni, to zawsze inwestujemy w pełnomocnika. Najlepiej żeby to była osoba znająca się na temacie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a nie starsza Pani od rozwodów i opieki nad dziećmi. Z drugiej jednak strony dyżurny adwokat wszystkich dilerów - Sebixów z okolicy nie zrobi najlepszego wrażenia - po prostu nas zakwalifikują jako kolejnego Dilla. Proponuję wybrać się do starszego wiekiem wykładowcy akademickiego. Dlaczego? Otóż mają dobrą podbudowę teoretyczną, a i istnieje duża szansa, że prokurator lub sędzia w naszej sprawie będzie znał tego wykładowcę z uczelni, co zapewni nam lekki bonus już na starcie. No i taka osoba, nie będąc zawodowym adwokatem chętniej zejdzie ze stawki widząc, że nie mamy np z czego zapłacić absurdalnych stawek. Natomiast jeżeli sprawa jest bardzo poważna. Nie kombinujemy, a bierzemy najlepszego praktyka w województwie.

Ci których nie stać lub żałują wydać kasę, bo
(cytat: pierdolę wydawać, to 120 tabletek majki, wolę się zaćpać)
uczulam, że w areszcie nie dość, że nie zaćpacie, to jeszcze dojebie was skręt... O napakowanym pederaście nie wspomnę...

Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby równocześnie z działaniami papugi samemu działać na swoją korzyść. Ten FAQ jest właśnie o tym.

No więc na skutek donosu jakiejś bladzi z osiedla wytypowano was jako osobę będącą w posiadaniu narkotyków. Do waszego domu weszła policja z nakazem prokuratora i na skutek rewizji znaleziono u was 3g MJ. Pakiet białego proszku o niewiadomej zawartości oraz kilka opakowań benzodiazepin i 2 blistry Oxycontinu.

Tutaj mała dygresja.. Nie przeszkadzamy Policji robić przeszukania w domu. Nie krzyczymy, nie rzucamy kurwami. Grzecznie zapraszamy (o ile mają nakaz prokuratorski, w innym przypadku nikogo nie wpuszczamy, o czym później). Proponujemy kawę, herbatę. Na żądanie wydania narkotyków o ile nie są zamurowane w ścianie wydajemy, bo i tak znajdą z psem, a na dodatek zrobią w domu taki kipisz, że będziemy sprzątać przez miesiąc.
Staramy się zrozumieć ich pracę. Prowadzimy mała gadkę, ale pamiętamy, że wszystko co powiemy może świadczyć przeciwko nam. Także, o środowisku w którym się bawimy szaa. O znajomych szaa. O tym skąd to mamy nic. Od razu też wyłączamy telefon i staramy się o ile jeszcze tego nie zrobiliśmy zablokować komputer i komórkę. Oczywiście będą od nas żądać odblokowania. W takim przypadku uprzejmie dziękujemy - twierdzimy że nie skorzystamy. Jak będą straszyć, to odpowiadamy, że w pierwszej kolejności skonsultujemy się z pełnomocnikiem i zobaczymy co on doradzi.

Na tym etapie (przeszukanie) od razu dzwonimy do pełnomocnika. Oczywiście Policja będzie twierdzić, że na tym etapie nie będzie on potrzebny wam w ogóle. Nieprawda. Żądamy umożliwienia kontaktu z pełnomocnikiem i od razu mówimy mu o co chodzi. Ma się stawić na komendę na pierwsze przesłuchanie. Najprawdopodobniej już w charakterze podejrzanego. Tak czy siak ma tam być i robić swoją robotę.

Jeżeli znaleziono u nas ilości uznane za niehurtowe (czyli takie które można od biedy podciągnąć pod własny użytek) to na 99% nie będzie zastosowany areszt tymczasowy jako zabezpieczenie. Jeżeli natomiast łapią nas na hurcie (lub czymś co podpada pod hurt) to istnieje szansa ze jak się od razu nie przyznamy to prokurator zawnioskuje o areszt tymczasowy. Dlatego potrzebny jest adwokat, żeby ten areszt tymczasowy zamienić np na dozór, czy poręczenie.
Zawsze lepiej odpowiadać z wolnej stopy niż siedzieć na Montelupich czy Rakowieckiej.

Przed zabraniem na Komendę zawsze prosimy o możliwość zabrania podstawowych środków higienicznych i ubrania. Najlepiej jak się bawimy w jakiś handel - trzymajmy walizkę lub plecak spakowany. W areszcie zanim dostaniemy zgodę na paczkę z domu może minąć i miesiąc. Prokuratorzy to chuje i serio słabo się żyje bez dezodorantu, czy własnych ubrań.

W czasie czynności związanych z przeszukaniem i zatrzymaniem, nie wyzywamy policjantów od kurew, psów, mend i bladzi. To też ludzie, choć chuje, ale mimo to ludzie, którzy wykonują swoją pracę i serio nie bardzo chcą wsadzać do więzień małolatów za 2 gramy maryśki. Jeżeli natomiast dilujecie i to w środowisku młodocianym to tak czy siak was dojadą i to mocno. Więc tym bardziej ich nie prowokujcie. Może się zdarzyć, że "w obronie własnej" policjant połamie wam szczękę i wybije 9 zębów... On będzie miał 4 świadków, że go zaatakowaliście, a wy zdekompletowane uzębienie do końca życia.. Nie warto...

Policja lubi także podpuszczać w zakresie innych paragrafów KK. Mianowicie mogą wam niechcący powiedzieć kto was wsypał. Wtedy bądźcie pewni, że nie mają na was wielu dowodów i potrzebują czegoś ekstra. Mianowicie jeżeli powiecie, że "zajebiecie, wpierdolicie, zatłuczecie chuja, czy zabijecie go" to mogą zechcieć was osadzić w areszcie i wasze słowa zeznają i dołączą do sprawy przed sądem. Sąd uzna, że chcecie mataczyć w sprawie i jesteście potencjalnie niebezpieczni dla świadków (w końcu im groziliście) Areszt w takim przypadku się należy jak AMEN w pacierzu.
Także morda w kubeł.

Podobnie jeżeli by was wypuścili z dozorem na przykład. Bezwzględnie nie dzwonimy do tej mendy co was wydała. Nie rozpowiadamy na osiedlu że jak tylko go dorwiecie to zajebiecie. Wystarczy, że zadzwoni do funkcjonariusza prowadzącego sprawę, że się boi o zdrowie i życie, a wasz status może ulec radykalnemu pogorszeniu. Rano wjadą do was czarni i wylądujecie w areszcie.


2. OK, więc znaleźli i was dowieźli do komendy celem postawienia zarzutów i złożenia wyjaśnień.


Bardzo ważne. Zazwyczaj zatrzymanie ma charakter czasowy i trwa do 48h. W tym czasie policja wraz z prokuraturą dyskutują miedzy sobą czy dowody przeciwko wam są wystarczające aby przedstawić zarzuty. Nie jest tak, że robi się to od razu. "Mięso jest najsmaczniejsze jak skruszeje" podobnie WY na dołku. Jak spędzicie 2 noce w zaśmierdłej celi to inaczej będziecie patrzeć na policjanta który wam proponuje dobrowolne poddanie się karze, jednocześnie mówiąc, że jak nie, to on zawnioskuje o 3 miesiące aresztu tymczasowego. Wtedy zazwyczaj się łamiecie... Trzeba wziąć to na logikę.
Skoro przetrzymują bez czynności to znaczy że mają chujowe dowody i zastanawiają się co z wami zrobić. Jeżeli natomiast po zatrzymaniu czeka na was prokurator od razu z zarzutami, to zazwyczaj mają wszystko. Świadków, podsłuchy, maile, itd...
Także zimna krew. Na pierwszych wyjaśnieniach MUSI być z wami adwokat. Jeżeli z rożnych przyczyn go nie ma odmawiamy wzięcia udziału w takiej czynności. Zazwyczaj nagle adwokat się znajduje.

Może się zdarzyć że mendy zechcą skorzystać z fortelu. W sytuacji gdy nie mają na was wystarczająco dużo dowodów, to mogą was przesłuchać w charakterze świadka. Czytają wam wtedy na głos informacje, ze jako świadek jesteście zmuszeni mówić prawdę, nic nie zatajając. Zazwyczaj pomijają tę cześć, w której jest napisane, że nie jesteście zmuszeni dostarczać informacji na waszą niekorzyść i się samooskarżać. Grożą wam odpowiedzialnością karną za zatajenie informacji i składanie fałszywych zeznań.
jednym słowem - podchodzą was.

Uprzejmie powiedzcie, że rezygnujemy ze składania zeznań jako świadek - innymi słowy - ODMAWIAM SKŁADANIA ZEZNAŃ W CHARAKTERZE ŚWIADKA. lub odmawiam odpowiedzi na konkretne pytanie. Mendy będą próbowały was nakręcić, że skoro jesteście niewinni, to powinno wam zależeć na oczyszczeniu się. Nic bardziej mylnego. To o co was zapytają będzie potrzebne Policji do waszego skazania, a nie oczyszczenia.
Także uprzejmie dziękujemy. Prosimy o adwokata i na tym etapie kończy się przesłuchanie w charakterze świadka.


Może się zdarzyć, że zostaniecie potraktowani jak śmiecie i będą was bili, razili paralizatorem, kopali po kostkach itd... Regularne tortury. Jest dobry sposób jak z tego wyjść w miarę szybko. Drzemy mordę na cały regulator - jak będziemy głośni - mogą się przestraszyć, ze będzie was słychać. Zaprzestaną więc tortur. Ponadto nie podpisujemy żadnego dokumentu po takim zajściu bez wyraźnej adnotacji, że zeznania wymuszono na was za pomocą tortur i przemocy fizycznej i psychicznej. Jeżeli nie podpiszecie czynności zaczynają się im robić problemy, a jak są problemy to zazwyczaj odstępują od tortur. Może się jednak zdarzyć, że pękniecie. Nic strasznego. Nie ma twardych ludzi, są tylko słabi oficerowie śledczy. W takim przypadku gdy już coś podpisaliśmy przy pierwszej okazji na papierze oświadczamy, że poprzednie zeznania zostały wymuszone siła. Przesłuchiwał funkcjonariusz taki to a taki. (uczymy się stopni w Policji). Nasz adwokat jest tez potrzebny do tego, żebyśmy z tymi Kulsonami i degeneratami nie zostali nigdy sami.


3. Pierwsze wyjaśnienia w charakterze podejrzanego.

Tu ważne. Jeżeli przedstawia się nam zarzuty na piśmie, to zmienia się nasz charakter. Ze świadka, który składa zeznania (teoretycznie nie może kłamać) mamy status podejrzanego i składamy wyjaśnienia (w wyjaśnieniach możemy kłamać ile wlezie i nie ponosimy za to odpowiedzialności karnej)
Na początku funkcjonariusz zapyta nas, czy chcemy w ogóle składać wyjaśnienia. I tutaj mamy największy dylemat całej sprawy (tak na tak wczesnym etapie a nie potem!!)
Mamy 3 opcje
- odmówić wyjaśnień - nie zmienia to naszego statusu, ale może, powtarzam może a nie musi wpłynąć na sąd w zakresie środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego. No bo skoro będziemy na wolności, a śledztwo trwa nadal to możemy mataczyć, nakłaniać świadków do zmiany zeznań itd.
- złożyć oświadczenie (własną wizję tego co wiecie w danej sprawie) i odmówić odpowiedzi na pytania śledczego - Czyli tak niby pomagamy, ale w ograniczonym zakresie. Problem taki, że doświadczony śledczy i tak w czasie waszego wywodu dopyta o rzeczy które chce, a nawet tego nie odczujcie...
- złożyć obszerne wyjaśnienia - współpracować z organami.

Jaka opcję wybierzecie, zostawiam wam do konsultacji z waszym adwokatem.
W wielu sprawach lepiej jest złożyć obszerne wyjaśnienia. Czyli np takie które nikomu nie szkodzą, wziąć grzywnę, lub uznanie winy i niską szkodliwość społeczną czynu i iść do domu.Czyli na przykład:
Trawke kupiłem na placu X od gościa co miał długie włosy i czapkę baseballową. Nie znam jego nazwiska. Przestawił się jako Prezes. Podszedłem do niego i zapytałem, czy ma coś do sprzedania, bo wyglądał jak taki który może coś mieć. Zrobiłem to o raz pierwszy, chciałem zobaczyć jak to jest zapalić trawkę bardzo żałuje czynu. Mam nauczkę na przyszłość..Prosze o warunkowe umorzenie sprawy ze względu na niską szkodliwość czynu. (oczywiście Prezes nie istnieje).

Takie zeznania są bezpieczne dla was, dla policji i waszego bezpieczeństwa na osiedlu jakby się rozniosło ze sprzedajecie kolegów.

Czasami lepiej jednak jest odmówić składania zeznań, nie wsypywać połowy osiedla i zamknąć sprawę Policji, bo oni żerują na małych zeznaniach i potrafią wpierdolić połowę osiedla na minę dzięki zeznaniom jednego debila co ciśnienia nie trzymał.

Przez przestawieniem zarzutów będziecie mogli porozmawiać z adwokatem i wtedy ustalcie strategię postępowania.
  • 4603 / 2177 / 1
4. Przyznać się czy nie przyznać do winy? Oto jest pytanie.

Czy się przyznać?
Nie ma jednej, dobrej odpowiedzi na to pytanie.
Generalnie wszystko zależy od sytuacji w której się znaleźliśmy. Musimy ocenić, czy fakt naszej winy jest bezsprzeczny. Jeżeli tak, możemy być więcej niż pewni co do skazania przed sądem.
Pozostaje oczywiście kwestia odpowiedzialności karnej jaką poniesiemy, lub jej braku.
Musisz porozmawiać z pełnomocnikiem i wspólnie podjąć tę kluczowa decyzję - czy uznaję swoja winę, pamiętając ze przyznanie się rozwiązuje bardzo dużo kłopotów. Np tymczasowe aresztowanie, jakieś poręczenia majątkowe, czy meldowanie się na komisariatach. Oczywiście przyznać się do winy możemy na każdym etapie śledztwa, nawet już przed sądem.
Nie przyznanie się do winy jest natomiast swoistą formą przeciwstawienia się wymiarowi sprawiedliwości. Nie należy bezwzględnie uznawać się w tym sporze za będącego na straconej pozycji. W wielu sprawach prokuratura ponosi spektakularne porażki i to docelowo przed sądem przyjdzie nam dowodzić naszej niewinności.

Właśnie niewinności. W naszym systemie sądownictwa niestety to nie prokurator musi dowieść naszej winy. To my musimy dowodzić naszej niewinności. Ponadto wszelkie niejasności z zasady powinny być brane na nasza korzyść, a w praktyce są uznawane za argumenty przeciw nam.
Wielokrotnie skazywano ludzi bez dowodów na podstawie "doświadczenia życiowego" lub że: "z duża dozą prawdopodobieństwa popełnił zarzucany mu czyn"

Dobry adwokat potrafi jednak zdziałać cuda. Dodatkowo dla sądu nie jest ważne jakie przestępstwo popełniliście, a kluczowe jest to kim jesteście. Jaką pozycję społeczną posiadacie, gdzie pracujecie. Czym się zajmujecie w życiu prywatnym i kogo znacie.

Dlatego tez podejmując decyzję o przyznaniu się lub nie przyznaniu się do winy weźcie pod uwagę poza dowodami, także czynniki społeczne. Jeżeli jesteście szanowanymi członkami społeczeństwa nie przyznając się, działacie raczej na swoją korzyść. Jeżeli jesteście natomiast notowanymi narkomanami, nie przyznanie się do winy działa raczej na wasza niekorzyść. To oczywiści generalizacje, ale wiele z nich prawdy.


5. Przedstawiono nam zarzuty - co dalej?


Opcji jest kilka. Od tych najbardziej dla nas kłopotliwych:

- prokurator wnioskuje do sądu o tymczasowy areszt motywując to wysokim prawdopodobieństwem popełnienia czynu, brakiem współpracy, potencjalnym mataczeniem i zacieraniem śladów przestępstwa. Sądy zazwyczaj jeżeli zachodzi zbitek tych okoliczności nigdy nie odmawiają prokuraturze. Idziemy więc do ARESZTU TYMCZASOWEGO. Nie do pierdla. Rożnica pomiędzy aresztem a więzieniem jest duża. W areszcie jesteśmy na krótkiej smyczy. Prokurator decyduje czy możemy dostać paczkę. Pełna cenzura listów, najczęściej brak wizyt no może najbliższa rodzina, no i ciekawe chodzimy w cywilnym ubraniu. Areszt jak sama nazwa wskazuje ma charakter tymczasowy i nie musi trwać do zakończenia rozprawy i naszego skazania. Wiele osób nie wie tego, ale gdy mijają czynniki decydujące o areszcie (wymienione wyżej) areszt można cofnąć. Dzieje się to albo na wniosek podejrzanego lub jego pełnomocnika lub gdy sąd okresowo podejmuje decyzję o przedłużeniu aresztu na wniosek prokuratury.

Generalnie zasada jest taka. Prowadzicie normalne życie, macie rodzinę, pracę, do aresztu raczej nie idziecie, a jak idziecie to w miarę szybko wychodzicie. Jak jesteście Sebixem to zostajecie w Areszcie do samego końca.
Jak wygląda życie w areszcie i w więżeniu, może kiedyś napisze... Różnice są dość wyraźne.


- Opcja druga - prokurator wnioskuje o inną formę zabezpieczenia, np w postaci poręczenia majątkowego, zatrzymania paszportu, obowiązku regularnego meldowania się na posterunku. Generalnie są to mniej dotkliwe dla nas zabezpieczenia i warto odpowiadać z tzw wolnej stopy z zakazem opuszczania kraju, niż kiblować z Areszcie do czasu rozpoczęcia rozprawy co może mieć miejsce i za 2 lata...

- Trzecie opcja - ważna dla nas - ludzi uzależnionych - skierowanie na przymusowe leczenie psychiatryczne lub detoksykacyjne, lub połączone. O skierowaniu decyduje sąd. Często sądy same proponują nam wybór. Albo ośrodek, albo areszt. Z oczywistych powodów lepiej wybrać ośrodek, ale...
dla wielu z was świadomość, ze trzeba będzie skończyć z ćpaniem jest tak traumatyczna, że wybierają areszt nie mając świadomości, że tam i tak będziemy pod szczególną kontrolą i nie zaćpamy.
Ciekawostka. Są w Polsce areszty prowadzące stałą terapie subsydiarną metadonem dla uzależnionych. Np w Krakowie ( bądź pod Krakowem). Jeżeli walimy hel, i uważamy, że detoks może nas zabić to wnioskujemy o ten Areszt i tam nas poją metadonem i nie umieramy... przynajmniej fizycznie, bo psychicznie to i tak jesteśmy w głębokiej dupie.

- czwarta opcja - wypuszczaj nas do domu z informacją, że mamy stawić się na każde wezwanie prokuratury i działającej na jej zlecenie policji. Skoro piszą na każde, to na każde. Znam ludzi, którzy nie stawili się na takowe i skończyli w areszcie tymczasowym... Chcieli walczyć z systemem i mieli go w dupie to i system im oddał.

6. Status podejrzanego - co dalej..

Tak więc jesteśmy podejrzani, zakładamy, że prokurator miał lepszy dzień i warunkowo nie zawnioskował o areszt tymczasowy. Co dalej?
Dochodzenie/śledztwo trwa dalej. Policja i prokuratura zbiera dowody naszej winy. My natomiast staramy się wywinąć od odpowiedzialności. Jak to robimy?
Sposobów jest kilka. Oto kilka z nich:

1. Za wszelką cenę nie dajemy Policji powodów do interwencji w naszym domu i narobienia kolejnego przypału. W razie rozprawy każde wykroczenia popełnione w okresie pomiędzy postawieniem zarzutów a skazaniem działają na naszą wyraźną niekorzyść i sąd weźmie pod uwagę jak spędziliśmy ten czas. Czy ćpając, bijąc się i rozrabiając, czy ucząc się, zajmując rodzina i pracując. To są podstawowe czynniki społeczne mające wpływ nie na skazanie, a na wymiar kary jaki nam zaordynuje się.
Dlatego tez staramy się unikać zadym, unikać miejsc uznanych za meliny i gdzie regularnie pojawia się policja. Oczywiście jeżeli jesteśmy prawilnymi Sebixami z ośki i mamy HWDP wytatuowane na piersi robimy co chcemy... Ale wtedy zazwyczaj i tak nie możemy bywać na ośce, bo siedzimy w areszcie tymczasowym.

2. Nie popełniamy kolejnych przestępstw, szczególnie tych związanych z narkotykami. No a już szczególnie nie takich które mogą leżeć w zbiegu z przestępstwem za które postawiono nam zarzuty - to najkrótsza droga do aresztu tymczasowego

3. Nie staramy się wpływać na świadków w zakresie zeznań które złożyli, lub mają jeszcze składać. To także szybka i prosta droga do aresztu. Jeżeli mamy pewność, kto nas zakapował i chcemy się na nim zemścić, to niech zostanie to zrobione w czasie gdy będziecie mieli 50 policjantów jako świadków ze byliście akurat na komendzie, a sklepanie mordy donosiciela ma miejsce na drugim końcu Polski/miasta.

4. Nie piszemy smsów, nie dzwonimy do znajomych z informacjami że nas jebnęli i za co oraz jakie mogą mieć dowody na was. Jest duża szansa, ze wasz telefon jest na stałym podsłuchu... Nie dość, ze sami się wysprzęglicie, to jeszcze możecie wpierdzielić kolegę - za takie coś wpierdol za głupotę się należy jak nic!

5. Staramy się "naprawić" swoje życie. Cokolwiek to by znaczyło. Znajdujemy stała dziewczynę, a nie używamy tylko Roksy. Znajdujemy bezwzględnie pracę. Prowadzimy normalny nudny tryb życia. Może to czas na zdanie matury i skończenie studiów. Wiem, że gardzicie takim życiem, ale sądy uznają je za najwłaściwsze a to od sądu zależy stwierdzenie, czy rokujecie czy nie! Warto.

6. Zaczynamy leczenie. Zarówno chorób somatycznych, jak i chorób psychicznych oraz uzależnienia. Nikt wam nie każe iść do "ośrodka zamkniętego dla młodocianych recydywistów". Leczenie ambulatoryjne w zupełności wystarczy. Także do psychiatry marsz, bierzemy leki itd..

7. Nie wpierdalamy się w kolejne nałogi. Jeżeli nasz psychiatra zezna na rozprawie, że w czasie "leczenia" wpierdoliliśmy się w benzo (najczęstsza opcja) to nasze szanse radykalnie spadają...

8. Naprawiamy życie rodzinne. Niestety zeznania rodziny (mamy, taty, babci) nawet jak mamy już i 25 lat mają dla sądu znaczenie. Rodzina jeżeli twardo stoi za wami i w sądzie powie, ze roztoczy nad wami kontrolę na przyszłość jest ogromnym atrybutem, który jest nie do przecenienia. Łatwiej kogoś zresocjalizować w domu niż w więzieniu.

9. Nic uciekamy z kraju. Po pierwsze dlatego, że i tak wcześniej czy później nas łapną, a po drugie dlatego, że uciekając od razu stajemy się poważnymi przestępcami, a nie małolatami złapanymi za kulę palenia.
  • 4603 / 2177 / 1
7. Gdzie Policja/Prokuratura znajduje dowody waszej winy.

W teorii prawa to na prokuratorze, jako oskarżycielu publicznym spoczywa obowiązek zebrania dowodów niezbędnych do postawienia wam zarzutów, a także waszego skazania. W praktyce prokurator dysponuje wyspecjalizowaną instytucją, jaką jest Policja (przede wszystkim), ale także ABW, CBŚP (część Policji ale działająca na trochę innych zasadach), SKW, równego rodzaju Służby celne, skarbowe itd.

Dysponują one szeregiem możliwości w zakresie pozyskiwania i czasami wytwarzania dowodów waszej winy. Opiszmy sobie kilka najważniejszych z nich.

- dowody osobowe - innymi słowy świadkowie. Są to osoby, które widziały, bądź słyszały że popełniacie przestępstwo, względnie współuczestniczyły w tym procederze, a mimo, że same są oskarżone, to w waszej sprawie mają także informacje działające na wasza niekorzyść. Świadkowie najczęściej w przypadku przestępstw narkotykowych są waszymi bliskimi, lub współćpaczami/klientami. Osoba taka zatrzymana przez policję na posiadaniu 0,25gr suszu roślinnego stawiana jest na przesłuchaniu w następującej pozycji:
mówisz nam od kogo kupiłeś, zeznasz to do protokołu i opiszesz wszystko co jest z tym związane (czyli kto ćpa, gdzie się zaopatrujecie itd) a w zamian my warunkowo umorzymy twoją sprawę za posiadanie lub dostaniesz zamiast zawiasów grzywnę.
Nie ukrywajmy, 70% prawilnych chłopaczków i twardych bab postawiona w takiej sytuacji rozpruwa się całkowicie. Mówi wszystko to co Policja chce, a także to, czego nie chce. Opisując szczegóły, dostarczając dowodów na całe osiedle, od głównego dilera, po małolatów, którzy lubią sobie zapalić przed snem lub na imprezie. Taki świadek dla policji to żyła złota. W ciągu tygodnia są w stanie zatrzymać, przesłuchać, postawić zarzuty i pochwalić się rozbiciem siatki handlarzy liczącej 100 osób i zrobić z tego artykuł na cały kraj, że 200 działek dilerskich marihuany nie będzie w obrocie na czarnym rynku.
Wszystko wynika z niewiedzy i zastraszenia. Policja mając w ręku małolata korzysta z wszystkich dostępnych metod aby zmusić takiego delikwenta do złożenia wyczerpujących zeznań. Od przymusu psychicznego, poprzez straszenie że się poinformuje rodziców i wyleci się ze szkoły/studiów na torturach fizycznych kończąc.

Nie chce w was budować przekonania, ze zeznawać nie wolno. Czasami są sytuacje, że warto i nawet trzeba, ale weźcie pod uwagę, że w chwili w której was zatrzymano z konkretną ilością narkotyków wasz los został już przypieczętowany. Musicie ponieść jakieś konsekwencje. Oczywiście lepiej mniejsze niż większe, ale czy musicie w te same brudy ładować swoich znajomych, dostawców itd? Zanim zechcecie śpiewać na komendzie pomyślcie, czy sami byście chcieli być w sytuacji osoby o której właśnie będziecie składać zeznania.
Weźcie dwa głębokie oddechy i zastanówcie się drugi raz. Może nie warto niszczyć życia innym ludziom, skoro i tak sami mamy własne już trochę naruszone...
Z drugiej strony wasze dobro zawsze jest ważniejsze niż dobro dilera. Jego ryzyko - jego zysk. Jeżeli adwokat wam zaproponuje na prawdę dobre rozwiązanie układowe z prokuraturą może warto zeznać tak, że i wilk syty i owca cała. Czyli coś powiecie, ale nie na tyle, żeby bezsprzecznie kogoś skazać na podstawie waszych zeznań
Podsumowując. Zeznania oskarżonych i podejrzanych są dla służb podstawowym źródłem materiału dowodowego. Gdyby nagle wyeliminować te źródło, to wykrywalność przestępstw spadła by do kilku %

- dowody w postaci zapisów komunikacji (maile, smsy, połączenia telefoniczne, zapisy forum itd)
To druga część najczęściej używanych materiałów dowodowych. Dowody te służą najczęściej jako potwierdzenie lub zaprzeczenie dowodów osobowych. SMS może potwierdzić fakt zamówienia lub płatności za daną transakcję. Email najczęściej zawierają całkowitą komunikację pomiędzy sprzedającym i sprzedawanym. Facebook i lista znajomych potwierdza znajomość danych osób ze środowiska, a zapisy forum zakres wiedzy jaką dysponuje osoba podejrzana.

Jak przeciwdziałać zbieraniu takich dowodów?
Ogólnie dbać o prywatność. Nie pisać smsami wiadomości będących dowodami rzeczowymi. (operatorzy muszą przetrzymywać treść smsa przez 6 lat i udostępniać na każde wezwanie służb - nadzór sądowy jest tylko teorią)
Nie posiadać do "tych" spraw maila na gmail - najbardziej współpracująca ze służbami platforma społeczna - druga FB.
Maile zakładać na "zagranicznych" i polecanych przez środowisko portalach. No i komunikować się przez privnote lub przez podobne programy gwarantujące trwałe wykasowanie wiadomości po jednorazowym odczytaniu. Czyli widzicie i wiadomość jest skasowana i niemożliwa do odczytania.

- telefony i komputery. Z powodów podobnych jak wyżej, telefony komórkowe to powoli całe nasze życie. Zdjęcia, notatki, smsy, wiadomości itd.. Wszystko to jest dowodem przeciwko nam. Policja od razu po waszym zatrzymaniu zażąda waszego telefonu i zechce żebyście go odblokowali (koniecznie blokujcie telefony i komputery). Oczywiście nie zgadzamy się na taki dyktat. Nie dość, że będą mieli dostęp do waszych prywatnych danych, to jeszcze sami dajecie im dowody waszej winy.

- informacje finansowe (konta, przekazy pocztowe pieniężne itd). Narkotyki to pieniądze. Jeżeli Policja znajdzie ścieżkę finansowania, znajdzie tez winnych. Dlatego też nie korzystajcie z prywatnych kont do przelewów. Nawet w zakresie wg was legalnych środków jak RC. Najlepiej mieć jakiegoś słupa, lub finansować na osobę która na stale mieszka za granicami. Najbezpieczniejsze są oczywiście krytowaluty. Poczytajcie w necie i podejmijcie słuszną decyzję w tym zakresie.

- Istnieją także inne dowody (zeznania biegłych, dokumenty, informacje z przewoźników pocztowych i kurierów itd)
generalnie jeżeli sprawa będzie w sądzie prokuratura zechce skorzystać z wszystkich dostępnych materiałów i wszechstronnie się przygotować w sprawie przeciwko wam. Wy natomiast musicie ze swojej strony zbierać dowody i przesłanki świadczące na wasza korzyść i takie które obalą argumenty prokuratury,


8. Nasze wnioski dowodowe

O ile jak już wspomniałem zadaniem prokuratury jest zebranie dowodów przeciw nam, naszym "zadaniem" powinno być zebranie dowodów świadczących o naszej niewinności, a także przesłanek potencjalnie zmniejszających nasz wymiar kary.
Mamy w tym przypadku do czynienia z kolejnym rozejściem się teorii prawa od jej praktyki. W teorii nie jesteśmy zmuszani do udowadniania niczego. To na barkach prokuratury ciąży obowiązek udowodnienia ma winy. Nic bardziej mylnego. Sądy tak rozumujące przepisy prawa karnego są wyjątkami. Panuje wspomniana już zasada
Skoro prokuratura postawiła zarzut, to znaczy, że jest winny. A skoro jest winny, to dowodów prokuratura nie musi przedstawiać. Lepiej w związku z tym skazać 100 niewinnych niż uniewinnić jednego winnego.
Żeby uniknąć tego typu sytuacji zmuszeni jesteśmy więc zadbać o materiał dowodowy działający na naszą korzyść.

Tutaj mamy dwie główne drogi uzupełniania materiału dowodowego.

1. Możemy to zrobić na etapie dochodzenia/śledztwa poprzez złożenie wniosku do prokuratury o uzupełnienie materiału dowodowego o wszystko to, co wg nas świadczy o naszej niewinności. Znacząco przedłuża to czas, jaki prokuratura przeznaczy na sporządzenie aktu oskarżenia. Co z jednej strony działa na nasza korzyść - wydłuża czas w którym słynie akt oskarżenia do sądu i odłoży potencjalny wyrok. Z drugiej strony gdy jesteśmy w areszcie dodatkowo wydłuży to czas naszego tam pobytu.
Oczywiście prokurator może uznać, że jakiś wniosek jest niezasadny i ma na celu jedynie sabotowanie pracy prokuratury. W takim przypadku nasz wniosek odrzuci. Możemy się w takim przypadku zwrócić bezpośrednio do sądu, aby taki wniosek dowodowy uwzględnić.

Bezsprzecznym minusem takiego wnioskowania jest to, iż jakoby zdradzamy prokuratorowi kierunek naszej obrony. Jeżeli będziemy wnioskować o powołanie biegłego i zrobienie badań psychiatrycznych, to prokurator będzie wiedział, że z zasady idziemy na niepoczytalność. Jeżeli powołamy jakiegoś świadka, to prokurator będzie mógł zebrać informacje podważające jego prawdomówność.


2. Drugą opcją jest składanie wniosków dowodowych już na samej rozprawie. Nasz pełnomocnik informuje wysoki sąd, że na skutek nowych informacji zasadne wydaje się n przesłuchanie nowego świadka. Taka sytuacja oczywiście wymaga wezwania wspomnianego i wydłuża sam przewód sądowy. Oczywiście sąd może odrzucić nasze wnioski. Jeżeli zgładzamy je sami, zazwyczaj tak jest, jak robi to nasz pełnomocnik, zazwyczaj sąd przychyla się do takiego wniosku.


Jakie dowody dobrze by było zebrać świadczące o naszej niewinności:
1. Przede wszystkim zeznania świadków odnośnie czasoprzestrzeni danego czynu. Zazwyczaj akt oskarżenia dość precyzyjnie informuje, że do przestępstwa doszło w tym miejscu i tej godzinie (lub w okolicach). Jeżeli znajdziemy świadka, a nawet kilku którzy zeznają, ze w tym czasie byliśmy gdzieś indziej, lub robiliśmy coś innego, to na skutek nie mogącej się usunąć niejasności taki akt oskarżenia może upaść. Oczywiście sprawa T. Komendy pokazuje, że nawet kilku świadków niezeznający na nasza korzyść może nie wystarczyć, ale zazwyczaj takie zeznania nam pomogą.

2. Wszelkiego rodzaju zeznania, które stawiają świadków prokuratury w niekorzystnym świetle. Najlepiej złapać takiego "usłużnego" na jakimś kłamstwie, które my wytkniemy. Potem wciąż powoływać się na zasadę - Raz skłamał przeciw mnie - teraz też kłamie.

3. Dowody innego typu przeciwko świadkom prokuratury. Informacje o ich statusie społecznym (nie pracują, brak szkoły), zdrowiu psychicznym (leczenia psychiatryczne, nałogi itd) i inne dowody, które pokażą taką osobę w niekorzystnym świetle. Szczególnie istotne są te, które pokazują zależność pomiędzy zeznaniami przeciwko nam, a np układowi jaki prokurator zaproponował świadkowi w innej sprawie karnej (warunkowe umorzenie, niska szkodliwość społeczna itd)

4. Dowody rzeczowe i te podchodzące z nośników elektronicznych (smsy, maile, badania itd)


Jakie czynniki związane z naszą sytuacja rodzinną i osobistą warto uwzględnić we wnioskach, które mogą nam pomóc.

1. Przede wszystkim wszelkiego rodzaju dokumentacja medyczna. Ludzie chorzy, co wiadomo nie od dziś podejmują decyzje nie do końca racjonalne. Jeżeli np złapano nas na posiadaniu marihuany a chorujemy np na jakieś formy neuralgii (nerwobóle) to przedstawiamy zaświadczenie o chorobie podstawowej z informacją, że nas boli, że boli tak mocno, że nie wytrzymujemy, a w związku z tym zrobimy wiele, żeby nas nie bolało. Całą obronę opieramy o przeświadczenie, że doczytaliśmy, że marihuana jest stosowana z sukcesem w działaniu przeciwbólowym i że chcieliśmy tylko spróbować zniwelować ból. Że samo posiadanie miało jakiś "szczytniejszy" cel, niż tylko uwalenie się. W takiej sytuacji sąd o ile nie sama prokuratura zazwyczaj uzna niską szkodliwość społeczna czynu i sprawę umorzy. Na pewno natomiast jeżeli zdecyduje o naszej winie zakończy się niższym wyrokiem.
Znam sytuację w której chłopaka złapano na plantacji domowej gdzie było łącznie ponad 3 kg marihuany. Oczywiście na handel. W śledztwie od razu powoływał się na to, że z takiej ilości chciał zrobić olej którym chciał leczyć chorą na raka babcie, która miała silne bóle. Fakt, że spędził 2 miesiące w areszcie, ale po wypuszczeniu poszedł na układ i skończyło się minimalnymi zawiasami, a nie wyrokiem bezwzględnego pozbawienia wolności, czym powinno się skończyć.

Także zbierajmy dokumentację medyczną choćby z SOR-ów.. Wszelkiego rodzaju zaświadczenia, informacje o wizytach itd. To wszystko może świadczyć także o naszym ogólnym stanie zdrowia. Zazwyczaj ludzi chorych, nie wsadza się do wiezienia, nie aresztuje tymczasowo. Wyroki zazwyczaj można odbywać w trybie monitorowania, co jest fajną odmianą od zakładu karnego.

2. Drugim, bardzo ważnym czynnikiem decydującym o wysokości naszego potencjalnego wyroku jest nasz sytuacja rodzinna.
Jeżeli jesteśmy samotnymi singlami w okolicach 30 żadnemu sędziemu nawet oko nie zadrży przy władowaniu nas do więzienia, jeżeli na to zasłużyliśmy. Natomiast przy tym samym przestępstwie, gdy np samotnie wychowujemy małoletniego, to możemy liczyć na łaskawość sędziego (oczywiście mowa tutaj o przestępstwach posiadania a nie handlu hurtowego). Powoływanie się na obowiązek opieki nad nieletnim jest też bardzo przydatny w styuacji odraczania wykonania n kary więzenia, lub w przypadku wysokości grzywny, czy nzawiązki na cel społeczny.
Dlateo już na etapie postępowania przygotowawczeo (czyli na policji) warto zwracać uwagę, że opiekujecie się rodzicami/dziećmi, jesteście jedynymi żywicielami rodziny itd. Kulsony to tez ludzie i wiedząc, ze dziecko będzie musiało pójść do domu małego dziecka, gdy matka będzie siedziała w areszcie tymczasowym, często szepną dobre słowo prokuratorowi.

3. Nasza sytuacja zawodowa. Innymi słowy praca jaką wykonujemy, lub jej brak, a także prestiż jaki ma ona w społeczeństwie. Nie bez kozery mówi się, że "co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie". Jeżeli jesteście bezrobotnymi 30latkami, którzy nigdy nie pracowali dłużej niż 2 miesiące jako pomocnik na budowie, pozostajecie na utrzymaniu mamusi, lub co gorsza dziadków, jesteście w zdecydowanie gorszej pozycji, niż osoba pracująca, odnosząca sukcesy zawodowe itd. Sąd wydając wyrok bierze pod uwagę, jaki wkład wnosicie w społeczeństwo. Czy jesteście pasożytami - w takim wypadku nie pieprzy się z wami i "wyrywa chwasta", czy jesteście szanującymi się pracowitymi obywatelami, którym się powinęła noga. W tym drugim przypadku prawie nigdy nie ma aresztu tymczasowego (w najgorszych sprawach jest poręczenie majątkowe), a i wyrok także zdecydowanie niższy. Sędziowie biorą pod uwagę to, że pracując płacicie podatki, a siedząc w więzieniu - pozostajecie na utrzymaniu państwa

4. Świadomość tego, że popełniliśmy przestępstwo (czyn naganny) i czynnie żałujemy. Wbrew obiegowym twierdzeniom, czasami warto się przyznać i wyrazić czynny żal za popełnione przestępstwo. jeżeli idziemy bezkompromisowo przeciw systemowi, to nie dziwmy się, ze ten system na przemieli i wydali. Jeżeli w sądzie przed sędzią wyrazimy czynny żal
(wiemy, że popełnilismy przestępstwo, czyli postąpiliśmy źle, chcemy to naprawić i zmienić swoje przyszłe postępowanie) a dotychczas nie byliśmy karani, nawet przy zagrożeniu karą więzienia, dostaniemy wyrok w zawiasach, lub mniejszy wymiar kary. Zdarza się często, że nawet gdy nasz czyn jest już naszym kolejnym przestępstwem, to czynnie żałując możemy liczyć na łagodne traktowanie.
Natomiast osoby, które twardo śmieją się w twarz w sądzie, uznając, ze nie ma żadnego przestępstwa itd, zazwyczaj mocno się dziwią wyrokami.

5. Wszystkie inne czynniki wpływające na postrzeganie nas jako - normalnych ludzi którym się tylko powinęła noga. Im więcej takich czynników, tym mniej poobijani wyjdziemy z sądu.

9. Przed sądem.

Tak więc stało się. Prokurator usiadł, napisał wreszcie akt oskarżenia i skierował go do sądu. Zazwyczaj akty oskarżenia są to kompilacje wcześniejszych aktów połączone na zasadzie copy-paste ze wstawieniem waszych danych osobowych i minimalnie zmienionym opisie sytuacji. Akty obfitują w szereg absurdalnych stwierdzeń, np że osoba mająca 19 lat i złapana na marihuanie po raz 2 jest recydywistą, nie rokującym poprawy.
Mój ulubiony kwiatek, to argumentacja prokuratorsko - sądowa podważająca zeznania świadka dającego alibi oskarżonemu, poparte twierdzeniem, że "recydywista jest osoba przebiegła i potrafi być w dwóch miejscach na raz"

Akt oskarżenia zawsze będzie dostarczony wam a także waszemu pełnomocnikowi, o ile go ustanowicie.

Co do terminu pierwszego posiedzenia, to bywa z tym różnie. Zazwyczaj jest to minimum 3 miesiące, rzadziej dwa, a w przypadku najbardziej zarobionych sądów, czas ten może trwać i rok, czy półtorej.

W sądzie wszystko dzieje się według tego samego schematu. Wszyscy siedzą na odpowiednich miejscach. prokurator po prawicy sądu, oskarżony i jego pełnomocnik po lewicy. Po środku znajduje się miejsce dla świadków, a z tyłu sali jest miejsce dla publiczności. Nie życzę nikomu żeby miał rozprawę z udziałem licznej publiczności...


Rozprawa główna w postępowaniu karnym

Rozprawę główną rozpoczyna wywołanie sprawy. Następnie przewodniczący sprawdza, czy wszyscy wezwani stawili się oraz czy nie ma przeszkód do rozpoznania sprawy. Przewodniczący sprawdza, czy wszystkie dowody zostały dopuszczone do procesu oraz załatwiane są tzw. kwestie incydentalne, np. na tym etapie można złożyć wniosek o wyłączenie sędziego.
Po sprawdzeniu obecności przewodniczący zarządza opuszczenie sali rozpraw przez świadków. Świadkowie, którzy nie zostali jeszcze przesłuchani, nie mogą bowiem uczestniczyć w przesłuchaniu innych świadków. Natomiast jeżeli przewodniczący nie zarządzi inaczej, biegli pozostają na sali. Ponadto w rozprawie może uczestniczyć pokrzywdzony. Może on pozostać na sali, choćby miał składać zeznania jako świadek. W tym przypadku sąd przesłuchuje go w pierwszej kolejności. Rozprawa odbywa się jawnie i ustnie.

Odczytanie aktu oskarżenia
Następnie oskarżyciel odczytuje akt oskarżenia i rozpoczyna się przewód sądowy. W trakcie przewodu sądowego jawnie i ustnie rozpatrywana jest istota sprawy. Po odczytaniu aktu oskarżenia przewodniczący poucza oskarżonego o prawie składania wyjaśnień, odmowy wyjaśnień lub odpowiedzi na pytania i pyta go, czy przyznaje się do zarzucanego mu czynu oraz czy chce złożyć wyjaśnienia i jakie.

Postępowanie dowodowe
Postępowanie dowodowe rozpoczyna złożenie wyjaśnień przez oskarżonego. Po swobodnym wypowiedzeniu się oskarżonego na wezwanie przewodniczącego mogą zadawać mu pytania w następującym porządku: oskarżyciel publiczny, oskarżyciel posiłkowy, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, oskarżyciel prywatny, pełnomocnik oskarżyciela prywatnego, powód cywilny, pełnomocnik powoda cywilnego, biegły, podmiot, o którym mowa w art. 416 k.p.k., obrońca, współoskarżony, członkowie składu orzekającego. Po przesłuchaniu oskarżonego przewodniczący poucza go o prawie zadawania pytań osobom przesłuchiwanym oraz składania wyjaśnień co do każdego dowodu.
Świadkowie i biegli są przesłuchiwani w takiej samej kolejności jak oskarżony, z tym że strona, na której wniosek świadek został dopuszczony, zadaje pytania przed pozostałymi stronami. W razie potrzeby członkowie składu orzekającego mogą zadawać dodatkowe pytania poza kolejnością.
W trakcie postępowania dowodowego dowody na poparcie oskarżenia powinny być w miarę możności przeprowadzone przed dowodami służącymi do obrony. Ponadto przewodniczący umożliwia stronom wypowiedzenie się co do każdej kwestii podlegającej rozstrzygnięciu. Jeżeli w jakiejkolwiek kwestii jedna ze stron zabiera głos, prawo głosu przysługuje również wszystkim innym stronom. Obrońcy oskarżonego i oskarżonemu przysługuje głos ostatni.
Po przeprowadzeniu dowodów dopuszczonych w sprawie przewodniczący zapytuje strony, czy wnoszą o uzupełnienie postępowania dowodowego i w razie odpowiedzi przeczącej zamyka przewód sądowy.

Zamknięcie przewodu
Po zamknięciu przewodu sądowego przewodniczący udziela głosu stronom (aż do ogłoszenia wyroku sąd może wznowić przewód sądowy albo udzielić dodatkowego głosu stronom), ich przedstawicielom oraz w miarę potrzeby przedstawicielowi społecznemu, który przemawia przed obrońcą i oskarżonym. Głos zabierają w następującej kolejności: oskarżyciel publiczny, oskarżyciel posiłkowy, oskarżyciel prywatny, powód cywilny, obrońca oskarżonego i oskarżony. Przedstawiciele procesowi stron zabierają głos przed stronami. Jeżeli oskarżyciel lub powód cywilny ponownie zabiera głos, należy również udzielić głosu obrońcy i oskarżonemu.
Po wysłuchaniu głosów stron sąd niezwłocznie przystępuje do narady i głosowania nad wyrokiem. Wyrok na piśmie zazwyczaj sporządza przewodniczący. Podpisują go wszyscy członkowie składu orzekającego. Po podpisaniu wyroku przewodniczący ogłasza go publicznie i podaje ustnie najważniejsze powody wyroku.

Przerwa lub odroczenie rozprawy
Przewodniczący może przerwać rozprawę. Rozprawę przerwaną prowadzi się po przerwie w dalszym ciągu.
Sąd może odroczyć rozprawę, gdy zarządzenie przerwy nie byłoby wystarczające. Rozprawę odroczoną prowadzi się w nowym terminie od początku. Sąd może wyjątkowo prowadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu, chyba że skład sądu uległ zmianie.
Natomiast dopiero w toku rozprawy ujawnią się istotne braki postępowania przygotowawczego, a ich usunięcie przez sąd uniemożliwiałoby wydanie prawidłowego orzeczenia w rozsądnym terminie, zaś przeszkód tych nie można usunąć poprzez zlecenie wykonania czynności sądowi wezwanemu lub wyznaczonemu sędziemu, sąd może przerwać albo odroczyć rozprawę, zakreślając oskarżycielowi publicznemu termin do przedstawienia dowodów, których przeprowadzenie pozwoliłoby na usunięcie dostrzeżonych braków.

WARTO ZAPAMIĘTAĆ
Oskarżony ma prawo być obecny przy wszystkich czynnościach postępowania dowodowego. Jednak przewodniczący może usunąć go z sali sądowej, gdy:

- jego obecność mogłaby oddziaływać krępująco na wyjaśnienia współoskarżonego albo na zeznania świadka lub biegłego,
- zachowuje się w sposób zakłócający porządek rozprawy lub godzący w powagę sądu.


W toku rozprawy może ulec zmianie zarzut postawiony w akcie oskarżenia. Możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu (zmiana oceny prawnej tego samego czynu) oraz rozszerzenie aktu oskarżenia (w trakcie postępowania dowodowego wyszły na jaw nowe okoliczności).
  • 4603 / 2177 / 1
10. Jaki dostaniemy wyrok.

Wszystko oczywiście zależy od tego jak się przygotujemy do rozprawy i jakie będą dowody przedstawiane z obu stron.
Jeżeli podejdziecie do tego dobrze (np. korzystając z wcześniejszych punktów FAQ) to jest szansa na niski wymiar kary. Jakie one mogą być:

- Kara grzywny – czyli kara finansowa, która ma zaszkodzić nam wymiernie – płacimy wtedy odpowiednią kwotę (w stawce bezwzględnej lub w odpowiedniku stawek dziennych) i sprawę uznajemy za zakończoną. Grzywny zazwyczaj wielkością są dostosowane do warunków finansowych oskarżonego. Jeżeli jesteście gołodupcami na utrzymaniu mamy, to i 2 tysiące będzie dotkliwe. Ta sama kwota dla biznesmena, będzie śmiesznie niska i z pewnością należy się liczyć z wyższymi kwotami.
Faktem jest jednak, że za narkotyki, a już na pewno za handel, rzadko się orzeka grzywnę. Charakter przestępstwa jakoby wymusza albo uznanie niskiej szkodliwości społecznej czynu i umorzenie, lub uznanie, że przestępstwa nie było, albo karanie już kara pozbawiania wolności.

- Kara ograniczenia wolności – czyli kara polegająca na pracy na cele społecznie użyteczne. Orzeka się ją na okres od miesiąca do 2 lat. W ty czasie albo pracujemy w instytucjach społecznych (np. stołówka Monaru) albo potrąca się nam określoną kwotę z wynagrodzenia za pracę, jeżeli pracujemy gdzieś indziej. Kary ograniczenia wolności orzeka się rzadko, ze względu na komplikacje z jej wykonaniem i brak silnych realnych narzędzi kontroli sądu nad jej wykonaniem. Wg sądu łatwiej i wygodniej skazać kogoś na więzienie – i zawiesić karę.

- kara więzienia. Czyli obowiązek odbycia zasądzonego wyrok w ośrodku zamkniętym jako forma resocjalizacji. Można ją podzielić na 2 główne typy:

- kara warunkowo zawieszona – czyli orzeka się karę więzienia, ale oskarżony nie idzie do pudła, a określa się tzw okres próby w trakcie której daje się mu drugą szansę. Jeżeli będzie się dobrze sprawował (nie popełni innego przestępstwa) to znaczy, że się zrehabilitował i zresocjalizował, a kara była wystarczająco dotkliwa. Kary więzienia w zawieszeniu sa najczęściej orzekanymi karami za przestępstwa narkotykowe w przypadku pierwszego konfliktu z prawem, a nawet i drugiego i w sytuacji, gdy występek był nieduży i niecelowe jest osadzanie oskarżonego w pudle – np. bardzo jest chory.

W społecznym odczuciu kara w zawiasach to taka jakby nie kara. Bo co z tego, że uznaje się winę, przestępca jest napiętnowany, ale bezpośrednio z sądu idzie do domu i nie ponowi większej odpowiedzialności. W polski systemie sady wielokrotnie nadużywają zawiasów -> wielokrotnie w stosunku do ludzi którzy powinno siedzieć w więzieniu.
Oczywiście, jeżeli w okresie próby popełnicie ponownie przestępstwo, wyrok może się odwiesić i wtedy idziecie do więzienia odsiedzieć tyle ile wam zostało.

- kara bezwzględna – czyli konieczność odsiedzenia całości wyroku, lub jego części w zakładzie zamkniętym. Kara taka jest najbardziej dotkliwą w naszym wymiarze sprawiedliwości (po dożywotnim pozbawieniu wolności) i stosowana jest w stosunku do skazanych za najcięższe przestępstwa – którzy bezwzględnie powinni siedzieć w więzieniu, bo stanowią zagrożenie dla społeczeństwa, a także w stosunku do ludzi którzy zostali złapani na tzw recydywie.

Recydywa to ponowne skazanie za podobne przestępstwo w okresie 5 lat od zakończenia odbywania kary za przestępstwo. W przypadku recydywy, prawie zawsze mamy do czynienia z podwyższeniem wyroku w stosunku do widełek ustawowych i najczęściej takie osoby cała rozprawę spędzają w areszcie.
Recydywa jest szczególnie niebezpieczna u ludzi uzależnionych, bo szans,a ze zostaną 3-4 razy złapani z towarem jest duża. Wystarczy ich regularni kontrolować i zawsze da się ich złapać. Dlatego tez szczególnie uczulam na ten problem.


CDN...
Zablokowany
Posty: 4 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.