Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
54
26%
Thioco
150
74%

Liczba głosów: 204

ODPOWIEDZ
Posty: 10418 • Strona 244 z 1042
  • 2198 / 709 / 0
Zostaw chłopaka, fajny jest. Ma mała tolerkę to niech się nią nacieszy. W ciągu to nie będzie trwało wiecznie. Może po prostu koda tak na niego działa. Miałem podobnie z oxy, dawki od jakich ludzie zaczynali mając tolerancję na opio to dla mnie było za grubo.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 167 / 14 / 0
07 lutego 2019Survivor pisze:
Nie chodzi o „wzmocnienie” tego enzymu, a właśnie to, by „zajął się czymś innym” (substancjami z grejpfruta, pieprzu, czy innego „wzmacniacza”), a od kodeiny się odpieprzył ;) Norkodeina nie ma żadnego ciekawego działania. A mniej kodeiny przerobionej na norkodeinę, to (mn.) więcej kodeiny przerobionej na majeczkę. Ale koledzy mają rację: od takich rozwiązań tolerancja rośnie. Bo więcej morfiny to zawsze po prostu więcej morfiny - organizm nie patrzy na dawkę kodeiny na opakowaniu. Jeżeli grejpfrut/pieprz/cokolwiek plus koda działa komuś lepiej niż po prostu trochę więcej kody, to to ma oczywiście sens - ale nie łudźcie się, że to zmniejsza tolerancję. Potem „zwykła dawka” bez tych sztuczek nie będzie działała. Pewnie i tak zdrowiej podbijać i potrzebować mniej (bo mniej antka to mniej resztek paracetamolu), ale to nie tak, że te patenty „obniżą tolerancję”.
Co do jednego masz rację, kodeina solo bez dodatków dla mnie to jest kompletnie nic, bo mixuje codziennie. Ale co do obniżania tolerancji, to bezpośrednio nie obniża, ale pośrednio, mixy pomagają w dłuższym utrzymaniu się na tym samym poziomie. Myślę że gdyby nie wzmacnianie dxmem to byłbym wyżej niz obecne 450mg. Podbijacze tolerancji bezpośrednio nie obniżają, ale pośrednio zapobiegają jej rośnięciu.
Uwaga! Użytkownik januszpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1917 / 335 / 2
Led, pomijając prywatne sympatie czy antypatie na forum, akurat ten post Ujebanego był przydatny, ja również potwierdzam, że dorzutki działają. Już mniejsza o to, że cały czas wspomina o tych noddingach po ekwiwalencie paru tabletek thiocodinu, czy jak to się wjebał bo bierze 3 tygodnie, jeśli jakiś post jest bezsensownym wałkowaniem tego tematu po raz enty to zostanie skasowany albo ktoś inny się tego doczepi, natomiast akurat tutaj ja się zgadzam z Ujebanym, pomijając dawkowanie - dorzutki działają.

Przypomnij sobie, jak pierwsze 300 mg Cię składały, ja pamiętam, więc jestem sobie w stanie wyobrazić, że - nawet niech będzie, że lekko podkoloryzowane - noddowanie może nastąpić u świeżaka, szczególnie jeśli wpierdala do tego benzo. A że z benzo łatwiej o nodding, to każdy stary opiowrak wie. No i ta radość, też kiedyś pisałeś pewnie albo miałeś chęć dzielić się tym, jak to jest pięknie. Z czasem każdemu to się nudzi, no juz pominę fakt, że z czasem kwestia dobrego ujebania nie jest takim hop-siup...
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 898 / 0
Nie szydźcie ze mnie proszę.
Mam coś z enzymem CYP2D6 który bardzo dobrze przerabia kodeinę do morfiny.Jestem w ciągu ponad trzy tygodnie i 120 mg mnie klepie zacnie.Obecnie dzisiaj wrzuciłem dwie dawki po 120 mg.Jedna o 16:00 druga a 19:30 i ta druga mnie super porobiła.Pelna euforia, błogostan i do tego nie nachalny nodding.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2104 / 458 / 37
@UJebany przyznaj, że prawdopodobieństwo posiadania takiej niezwykle fartownej mutacji genetycznej jest mniejsze niż prawdopodobieństwo tego że to nieprawda :) Mnie za 3 razem 150 mg wcale nie poklepało, za pierwszym razem 300 mg było ok, ale za drugim znowu było kiepsko. W sumie się z tego cieszę, bo odpuściłem sobie dzięki temu kodeinę. Nie wątpię, że jesteś jednym z tych farciarzy posiadających rzeczoną mutację, ale gdyby takie posty pisał użytkownik z 50 postami i kontem zarejestrowanym w 2018 roku to by go zjedli w tym wątku.
Ostatnio zmieniony 09 lutego 2019 przez RinTohsaka, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubisz koks?
  • 440 / 32 / 0
Po jakim czasie można odczuć ewentualne negatywne skutki długotrwałego zażywania kody? Jeszcze 8 miesięcy temu byłem na ciągu jakieś 6-7 tygodni codziennego napierdalania dawek rzędu 500-700mg + inne opioidy ,alkohol i benzo. Jak byłem mały to posiadałem kłębuszkowe zapalenie nerek także takie mixy musiały obciążyć nerki oraz wątrobę. Dziś (oraz 2 dni temu) piłem wódkę (0.5l na 2 osoby) oraz paliłem zioło (wiadro). Wszystko spoko ale po jakimś czasie ostro zaczyna mnie napierdalać brzuch w okolicy pęcherza... Strasznie sobie wkręcam bo nigdy wcześniej takiego czegoś nie miałem. Co to może być? :zły: :help:

----------------------------------------------

Kurwa ktoś coś wie co mi może pomóc? Tak kurewsko napierdala że zaraz wyjdę z siebie... Mam w domu nimesil, ibuprofen oraz paracetamol...

Scalono. taurinnn
"Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł"
  • 2198 / 709 / 0
To niekoniecznie musi być związane z pęcherzem. Paracetamolu nie bierz bo piłeś.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 519 / 53 / 0
Jeśli musisz coś wziąć to ibuprofen, Na sen jakiś aviomarin czuba że dasz radę bez tego. Nie sądzę żeby kodeina miała z tym związek. Może zapalenie pęcherza się szykuje? Spróbuj nie pić parę dni..
  • 1917 / 335 / 2
Sama kodeina, w czystej postaci, w praktyce najmocniej by szkodziła na wątrobę, ale jeśli zadba się o odpowiednią suplementację i regenerację, można ten problem przetrwać. Niestety, dostępność czystej kody u nas może nie jest jakaś bardzo mocno problematyczna (kodeina recepturowa), ale jeśli chodzi o jej duże ilości i robienie ciągów na niej - tutaj odpada 95 % kodeiniarzy (liczba z dupy, jakiś mały odsetek miałby na tyle chęci/znajomości żeby załatwić dostęp do takowej w ilościach "ciągowych"). Napisane raczej w celu porównania z punktami niżej. Btw, za granicą łatwiej o czysty fosforan w formie zwykłych tabletek.

kodeina z dodatkami:

- z antka, mamy problem j/w, z tym że dużo bardziej musimy pilnować wątroby i tutaj suplementacja jest wręcz obowiązkowa, jeśli chcemy robić wielomiesięczne ciągi na antidolu.
- z thio, zagrożony jest ukł. pokarmowy, należy niwelować działanie sulfo albo przez zapijanie czymś z kwasem fosforowym, albo zacząć suplementację odpowiednimi lekami (było o nich pisane, nawet chyba w tym temacie na ostatnich stronach). Dobrze też coś zjeść lekkiego po zapodaniu kody z thio, zawsze lepiej jak ta papka się trawi z jedzeniem, aniżeli sama ze sobą. Zależy też jakie mamy zdrowie (genetyka), ale ogólnie stosując się do tych zaleceń, nie mając jakichś problemów z żołądkiem, NIE POWINNO (co nie znaczy, że nie może) się nic poważnego dziać podczas np. 3 miesięcznego ciągu. Wszelkie przelewanie się we flakach czy dziwny stolec przechodzi po odstawieniu thiocodinu.

Także jak widać, można obniżyć dość znacznie szanse na powikłania zdrowotne związane bezpośrednio z przyjmowaniem kody w naszych PL warunkach.

Największy problem to miksowanie, piszę o tym 1000000000 raz, NIE ŁĄCZCIE kodeiny Z THIO CZY ANTKA Z alkoholem jeśli chcecie zadbać o zdrowie. Jak komuś faza po samej kodzie nie wystarcza i musi zapić piwem czy tam wódą to jego sprawa, ale jest to totalnym przeciwieństwem "zdrowego" brania kody. Tyle w temacie dłuższej szkodliwości brania. Jak ktoś chce jak najdłużej się cieszyć zdrowiem i kodeiną, niech bierze ją SOLO. No, opcjonalnie z benzo, ale to też tylko dla wjebanych, bardzo łatwo wpaść w krzyżówkę. Ostatnio też słyszy się dużo dobrego o pregabalinie, też może to być sensowne. Wszystko jest zdrowsze niż alko do kody. No i zapamiętajcie, powtórzę znowu, genetyka jest bardzo ważna, to, co zaszkodzi jednemu, przez drugiego przeleci jak woda. Tutaj opisałem tylko profilaktykę.

Mam nadzieję, że wyczerpałem temat szkodliwości kody w ciągach. A Ty @cosmo6, jeśli nie przejdzie, śmigaj do lekarza, na forum można gdybać i 100 % diagnozy nikt Ci nie postawi.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 14 / 2 / 0
09 lutego 2019guccilui pisze:
Led, pomijając prywatne sympatie czy antypatie na forum, akurat ten post Ujebanego był przydatny, ja również potwierdzam, że dorzutki działają. Już mniejsza o to, że cały czas wspomina o tych noddingach po ekwiwalencie paru tabletek thiocodinu, czy jak to się wjebał bo bierze 3 tygodnie, jeśli jakiś post jest bezsensownym wałkowaniem tego tematu po raz enty to zostanie skasowany albo ktoś inny się tego doczepi, natomiast akurat tutaj ja się zgadzam z Ujebanym, pomijając dawkowanie - dorzutki działają.

Przypomnij sobie, jak pierwsze 300 mg Cię składały, ja pamiętam, więc jestem sobie w stanie wyobrazić, że - nawet niech będzie, że lekko podkoloryzowane - noddowanie może nastąpić u świeżaka, szczególnie jeśli wpierdala do tego benzo. A że z benzo łatwiej o nodding, to każdy stary opiowrak wie. No i ta radość, też kiedyś pisałeś pewnie albo miałeś chęć dzielić się tym, jak to jest pięknie. Z czasem każdemu to się nudzi, no juz pominę fakt, że z czasem kwestia dobrego ujebania nie jest takim hop-siup...
Ja też potwierdzam, dorzutki działają, od dłuższego czasu biorę 3-4 razy dziennie równo co cztery godziny. Mimo długiego stażu (dwa lata ciągu) staram trzymać się jednorazowych dawek rzędu 240mg, więc nie rozumiem, co jest dla was dziwnego w tym, że on bierze 120mg, skoro jego przygoda trwa zaledwie trzy tygodnie. I tak, można mieć po tym noddy. Więcej, wcale nie znaczy lepiej, a to jak kodeina zadziała, zależy od wielu czynników. Jednego dnia mogę wziąć 240mg i słodko sobie po tym przysypiać, a kolejnego 1000mg na jeden raz i prawie nic nie poczuć. Zauważyłam, że w moim przypadku to niewiele ma wspólnego ze wzrostem tolerancji, to kwestia dobrego/ złego dnia, albo raczej dobrych i złych tygodni. Ciągle powtarza się ten sam schemat. W ciągu miesiąca mam 3 tygodnie, kiedy kodeina klepie, potem tydzień, gdy mogłabym łykać garściami i nic by to nie dało. Zgodnie z logiką niektórych tutaj, powinnam już wtedy zamartwiać się, że rozjebałam sobie tolerancję i podwyższać dawki. Zresztą, mam takie próby za sobą i dzięki temu wiem, że jak danego dnia nie działa, to nie działa i zaopatrzenie się w 5 aptekach zamiast 1, niczego nie zmienia. Jedynym wyjściem jest przeczekać ten czas (Nie mam na myśli robienia przerwy. Od dwóch lat, nie miałam ani jednej.) Biorę wtedy, ile muszę, aż po kilku dniach znów nastaje ten piękny dzień, gdy rozpływam się po 240mg i trwa to przez kolejne tygodnie. Nie da się ukryć, to wkurwiające. Właśnie od zeszłego tygodnia jestem na tym przykrym etapie, gdy kodeina nie klepie. Jak na ćpuna przystało, nie potrafię się z tym pogodzić, biorę więcej, niż powinnam marnując kodeinę i mnóstwo pieniędzy. Plus jest taki, że gdybym chciała rzucić, to najbardziej sprzyjający czas. Co prawda, jestem niedoćpana, wkurwiona i głód psychiczny nie daje mi żyć, ale właśnie w takim okresie, gdy nie odczuwam przyjemnych skutków zażycia, nie mam też zbyt dokuczliwych objawów abstynencyjnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 10418 • Strona 244 z 1042
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.