Też zawsze polecam mianserynę, jako najlepszy lek na bezsenność na detoksie.
Jest jednak ona już starej daty i w zasadzie lepszą opcją może być Mirtazapina (ta sama grupa).
11 grudnia 2020WiemJakToJest pisze: Ogólnie nie sądziłem, że rzucenie obróci moje życie o 180 stopni. Pamietam, ze jak nie paliłem już 3 miesiące myslalem sobie „kurwa no takich zmian aż nie ma, magii nie ma”, ale magia przyszła po czasie. Cierpliwości bracia i siostry w nałogu, gratyfikacja naprawdę przychodzi z czasem.
Choć mam czasem wrażenie, że odstawianie opio jest łatwiejsze... Bo trawka jest taka akceptowalna społecznie, większość ziomów weźmie z tobą bucha; nie wyłącza aż tak bardzo z życia, nie wyniszcza fizycznie, nie widać po ryju że jarasz jak smok. I można tak spędzić lata, a otoczenie nie ma pojęcia żeś narkoman.
Trzymajcie się ziomy, fajny wąteczek tutaj sobie uwiliście.
Tak czy siak, taki rozjazd w czasie przyniósł same korzyści. Poprawiona koncentracja, szybciej przyswajana wiedza i optymalizacja własnej pracy z takich widocznych od razu plusów. Z minusów to oczywiście kurewska bezsenność na początku "detoxu", bo schodziłem z jarania dzień w dzień 0,5-1g. Utrzymywała się 5 dni i musiałem się poratować awaryjnie benzo, później jeszcze pregaba wjechała, ale to nie dla mnie lek, więc odpuściłem sobie subst. działające na GABA. Teraz śpię normalnie jak człowiek 6-8h w zależności od tego czy aktywny dzień czy przed kompem.
Mija 8 dzień odkąd zajarałem ostatni raz, parcia nie mam i postanowiłem zaopatrzyć się w vapek do kolejnego jarczenia. Obejrzałem sobie ten co jezus ma i wygląda solidnie oraz jest cenowo przystępny, a plusy z vapowania wymieniane w tym wątku jedynie nakręcają mnie na spróbowanie tego sposobu konsumpcji. Jednak to dopiero za dwa miechy, bo obiecałem dyso-braciom, że czystka od wszystkiego (poza nikotyną jebaną kurwą) i wjazd na adaptogeny/nootropy + dieta + trening. Swoją drogą kiedyś stosując stack adaptogenów (m.in. różeniec górski, ashwaghanda, bacopa, żeń-szeń) zioło klepało z mocą x1000. Nie wiem od czego to zależało, ale jak komuś moc nie odpowiada może warto wskoczyć na jakieś dodatkowe "ziółka"? Tymczasem walczę dalej.
Tylko dlatego, że u nas jest akurat nielegalna.
Czym to właściwie różni się od używania innych ziół?
Na ten moment jaram 2 - 3 razy w ciągu dnia, czasem nawet raz dziennie. Myślałem, że jak rzucę ścierwo to będę mógł z dumą powiedzieć, że jestem trzeźwy, ale tak nie jest ponieważ przez ziolo bardziej schodzę w dół niż gdy waliłem. Kiedyś jak się zjarałem mialem dobry humor, smieszkowalem itp - wiadomo jak to zjarany :D.
Teraz to się skuje i najchętniej bym leżał, nawet na drugi bok nie chce mi sie przerzucić. Wygląda to tak, że niby chce rzucić ziolo itp. ale od jakiś 2 - 3 lat było dnia w którym bym nie zapalił. Wyrobiło się u mnie przyzwyczajenie. Wyciągam lufe, torbę, zapalniczke bez jakiegokolwiek namysłu. W tym momencie całkowicie zapominam o tym, że przecież chciałem to rzucić, czy nawet nie palic przez 1 dzień. Gdy jest juz godzina 22 a ja ostatni raz zapaliłem o 15 i jestem trochę bardziej pobudzony to nie ma chuja ze uda mi się zasnąć. Leze godzinę na łóżku z zamkniętymi oczami i nic - gorzej niż po fecie :D.
Wtedy gdy już leze pol godziny, w głowie mam jedno - zapalić, wtedy bez problemu zasne. Czasami tak robię, ale staram się jednak nie podnosić z łóżka z myślą, że w końcu mi się uda zasnąć bez bucha, tym bardziej że drugiego dnia musze wczesniej wstać rano a po buchu w 90% przypadkach nie dam rady wstać za pierwszymi siedmioma alarmami. Jakies sposoby co robic zeby móc zasnąć w nocy bez większego problemu? Bo to jest najwiekszy problem, no i tez gdy długo nie jaram to mam przypływ energii i często się denerwuje, dopiero jak zapale to ogarnia mnie spokój ducha i o tym wszystkim co się przed chwilą stało całkowicie zapominam i obracam to w żart.
Dodano akapity / 909
Tylko doraźnie bo szybko tolerka rośnie i nie ma czym zastąpić.
Trzeba sobie znaleźć coś, co wypełni lukę, która została po zaprzestaniu jarania. Najbardziej uniwersalnym sposobem jest sport, ale nie każdy chce / może się za niego zabrać. W takim przypadku trzeba pielęgnować jakieś hobby - każdy człowiek ma (lub chociaż miał) jakieś.
Na początek sugeruję podejście do ograniczenia palenia, a nie eliminowania go całkowicie. To dużo łatwiejsza (przynajmniej dla mnie), niż próby całkowitego zerwania z paleniem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.