...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 674 z 724
  • 12007 / 2344 / 0
Jak zaczynałem "eksperymentować" dawno dawno temu z przerwami, to właśnie najlepiej wychodziło mi wtedy, kiedy kupiłem np dyszkę świetnego tematu.
Pakowałem to szczelnie do słoika i chowałem głęboko. Od razu ustanawiałem sobie termin na najbliższe jaranie - piątek po pracy wydawał się najdogodniejszy. Jak już ten piątek przychodził, to szkoda mi było tych powiedzmy 4 dni absty i przedłużałem ją o kolejne 7 dni. Łącznie wytrwałem tak chyba miesiąc, zanim spróbowałem tej dyszki.

Gdybym teraz stracił cały zapas, pewnie też nie byłoby tak kolorowo...
Takie podejście nie zadziała u każdego (nie czuję się z tym "lepszy" - zwyczajnie znam już swoją psychikę i wiem, że to działa).
  • 2 / / 0
@Alkus21
No nie wiem... Paliłem bardzo duże ilości zioła (potrafiłem od rana do wieczora wyjarać kilka gramów). Na pewno spowodowało to trwałe zmiany w mózgu i myślę, że zaburzenia pamięci są jednym z objawów tych zmian. Może jakieś nootropy poradzą sobie z tym? Spotkał się ktoś z podobnym problemem?
  • 1665 / 281 / 0
21 września 2020jezus_chytrus pisze:
Jak zaczynałem "eksperymentować" dawno dawno temu z przerwami, to właśnie najlepiej wychodziło mi wtedy, kiedy kupiłem np dyszkę świetnego tematu.
Pakowałem to szczelnie do słoika i chowałem głęboko. Od razu ustanawiałem sobie termin na najbliższe jaranie - piątek po pracy wydawał się najdogodniejszy. Jak już ten piątek przychodził, to szkoda mi było tych powiedzmy 4 dni absty i przedłużałem ją o kolejne 7 dni. Łącznie wytrwałem tak chyba miesiąc, zanim spróbowałem tej dyszki.

Gdybym teraz stracił cały zapas, pewnie też nie byłoby tak kolorowo...
Takie podejście nie zadziała u każdego (nie czuję się z tym "lepszy" - zwyczajnie znam już swoją psychikę i wiem, że to działa).
No nieźle. A powiedz- czy w tym czasie, kiedy miałeś tą 10 skitraną a jej nie ruszałeś- byłeś w domu sam, z dziewczyną/rodziną? I ważne pytanie: brałeś wtedy inne dragi/alko? Szanuję taką postawę, ja teraz też mam mały słoiczek a planuję zrobić właśnie taki detox, z symbolicznym zapasem. Przynajmniej depresja przy takim detoxie nie obejmuje rozpaczy, że jest się pustym . Detox na sucho się nie udał, być może ten sposób się sprawdzi. Pociesznie wygląda baka w zipie, w przezroczystym małym słoiku jak stoi w apteczce pomiędzy lekami :* Widok każdego dnia - np. z rana jak myję zęby i otwieram szafkę przy lustrze po coś tam (a tam mam "apteczkę" czyli półkę), od razu uśmiech na twarzy:
-opakowanie alprazolam 1mg
-2 x opakowanie pregabalina 75mg
-2 x opakowanie mianseryna 10mg
-słoik xD
Same smakołyki. Grunt, to w trakcie detoxu nie zaćpać się innymi rzeczami.
  • 29 / / 0
Jeżeli chcecie jakiegoś wspomagacza do rzucenia trawy to nie wpierdalajcie się w żadne benzo bo to najgrosze co możecie zrobić. Polecam mikrodawkowanie LSD. Podczas dnia macie po prostu pełno motywacji do robienia rzeczy rozwijających a nie ciągłe myślenie żeby zapalić boba. Na pewno jest to zdrowsze i ja widze same plusy. Tylko pamiętajcie, że mikro kończy się na 12ug a nie 30ug żebyście lekko tripowali
  • 12007 / 2344 / 0
@Kazuy4
Mieszkałem wtedy z takim kumplem i jego dziewczyną (wynajmowaliśmy mieszkanie). Oni jarali codziennie, co w sumie w ogóle mi nie przeszkadzało.
Pamiętam, że ostro wtedy wkręciłem się w pracę. Przychodziłem na 7, wychodziłem o 16:30 czasami. Po pracy od razu na boisko grać w kosza (zawsze było z kim) i tak do wieczora.
  • 627 / 266 / 0
Bardzo ważne aby odwalić się od siebie, nie myśleć o sobie, pomyśleć o innych którzy może też potrzebują pomocy, skupić się na innych nie na sobie, komuś pomagać.
Pamiętaj jak nie piłem, nie paliłem przez 3 lata.. chodziłem na mityngi AA oraz AN, byłem w służbach wspólnoty AA i AN, jeździłem po więzieniach, rozmawiałem z osadzonymi którzy właśnie przez narkotyki i alkohol tam trafili narobili głupot niektórzy za głowę siedzieli i mówili że na czysto byli normalnymi ludźmi a po używkach zamieniali się w bestie, nie panowali nad sobą, jeden błąd, jeden wybuch emocji i 25 lat albo dożywocie. Ja oraz kilku znajomych byliśmy często zapraszani na rozmowy z więźniami, mieliśmy tam wykłady, tzn dzieliliśmy się z nimi swoimi doświadczeniami i mówiliśmy co zrobiliśmy aby nie pić, nie ćpać.
Niestety po tych 3 latach zapomniałem kim jestem i jakie mam uzależnienia i wróciłem do nałogów. Myślałem że pozjadałem wszystkie rozumy i że sobie sam poradzę, przecież taka duża wiedza o uzależnieniach, spoooro przeczytanych książek, mnóstwo godzin spędzonych na mityngach. Bzdura. Sam sobie nigdy nie poradzę, mogę tylko oszukiwać siebie i innych i próbować kontrolować swoje nałogi.. a kontrolowanie na dłuższą mete dla mnie nie istnieje dobrze o tym wiem bo wielokrotnie sprawdzałem i zawsze kończyłem z palcem w dupie. Jestem alkoholikiem oraz narkomanem i będę nim do końca życia, niema się co oszukiwać.
Czysty od 11 dni. Niedługo zaczynam terapię :)
Pozdrawiam

------------------------

Jeżeli ja Krzysiek jestem alkoholikiem oraz narkomanem to jestem nim do końca życia. Nie istnieje dla mnie kontrolowanie tych używek. Nigdy nad nimi nie zapanuję.
Jeżeli myślę inaczej to znaczy że po prostu siebie okłamuję. Zawsze dobry w tym byłem. Niestety kiedyś sobie trzeba powiedzieć prawdę i zejść na ziemie.

(scalił Jezus)
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 2 / / 0
Witam mam na imię Damian mam 29 lat.
Od 10 lat palę marihuane przez 5 lat jest to codzienne palenie. Od ponad roku poważnie zastanawiam się nad moim problemem mam myśli że trawka ogłupiła mnie opętała nie mogę zacząć dnia bez zapalenia fifki . Próbuje sobie zrobić przerwę ograniczyć ale nie wychodzi mi to jest mi źle z tym bo nie pamiętam jak wygląda normalne życie bez fazy . Nie mam motywacji chciałbym coś zrobić że swoim życiem ale trawka nie pozwala mi ruszyć się z tego bagna straciłem dużo przez te palenie głupie rzeczy człowiek robił żeby zdobyć kiedyś grama teraz pracuje i duza ilość pieniędzy idzie na trawke.. Z czasem otworzyłem oczy że nie tak powinno wyglądać moie życie. Jest ktoś wstanie pomóc poradzić coś?
  • 976 / 220 / 0
@Xonee Cudów nie ma, najskuteczniejsza pewnie będzie terapia leczenia uzależnień, tam "uczą" jak znowu żyć na trzeźwo, pokazują jak działają mechanizmy nałogu oraz dają narzędzia jak sobie z tym radzić. Zgłoś się do psychiatry da Ci skierowanie. Możesz spróbować wizyt u psychologa lub spotkań NA (anonimowych narkomanów) Jak nie chcesz palić to zacznij od pozbycia się wszystkich zapasów trawy które masz oraz pokasowania numerów telefonu do ludzi u których kupujesz...Kolejnym krokiem będzie radzenie sobie z głodami oraz wprowadzanie zmian w swoim życiu, może jakieś nowe hobby? Jakiś sport? Poszukać sobie czegoś co będzie mi również sprawiało przyjemność i satysfakcje w zamian za marihuanę.
  • 2 / / 0
@Fruktoza Dzięki za szybką odpowiedź. Zrobiłem dziś mały krok zapisałem się na wizytę do psychologa na wstępnej rozmowie stwierdziła, że najlepszym sposobem będzie załatwić sobie pobyt w ośrodku tylko, że chciałbym żeby to była już ostateczność z walką z tym nałogiem. Co do sportu zawsze był w moim życiu mam nawet multisporta którego nie używam od 3 lat a jest opłacany miesięcznie z pensji tragedia normalnie co się ze mną dzieję. Przez palenie najprawdopodobniej mam zespół amotywacyjny nic mi się nie chce. Staram się zrobić detoks od palenia ale ciężko jest mi wytrzymać bez zapalenia fifki a jak już go robię to nic nie jem i strasznie organizm przeżywa z braku THC... Wszyscy znajomi z mojego otoczenia palą albo po palają diler jest bliskim kolegą...
  • 976 / 220 / 0
To jest zawsze poważny problem dla ludzi którzy chcą rzucić, a w swoim otoczeniu wszyscy zażywają substancję od której jesteśmy uzależnieni. Najlepiej obwieść tym osobom że chcesz rzucić, robisz detoks, że marihuana ostatnio źle na Ciebie działa (czy coś takiego) to zweryfikuje czy masz rzeczywiście znajomych na których można polegać i wesprą Cię w tej sprawie...czy tylko takich dla których liczy się uwalenie ziołem i przestajesz być dla nich atrakcyjnym znajomym skoro chcesz zachować trzeźwość. Dobry znajomy to taki z którym można na trzeźwo wypić herbatę i nie będzie z tego robił problemu :P
Psycholog ma rację, to najskuteczniejsza metoda i nie trzeba od razu zamykać się do MONARu na rok, są ośrodki otwarte gdzie idziemy na kilka godzin 5 razy w tygodniu, a po południu wracamy do domu.
Wszystkie fifki, samarki, torebki, zapalniczki, bletki wyrzucasz, ogólnie pozbywasz się wszystkiego co kojarzy Ci się z marihuaną żeby ograniczyć głody. Pierwsze dni są najcięższe.
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 674 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.