Inna2020 pisze:hej ludzie , mam problem . Choruję na fobię społ . własciwie w tym momencie jestem na etapie bania sie najblizszych . Jechalam na sertralinie miesiąc - okropność dla mnie . Potem escitilopram - problemy z pęcherzem [widoczna poprawa od 1 dnia ]. Poszłam do psychiatry w moim mieście który tylko mnie skrzyczał , za to , że nie brałam leków które kiedys mi przypisal - postanowilam wtedy radzic sobie sama . I teraz uwaga , dał mi mianseryne+ fluoksetyne , do tego sedam , połowa tabletki rano , w poludnie i wieczorem . Wychodząc od niego stwierdziłam , ze gościu chyba zwariował . Biore raz na jakis czas benzo ale nie mam zamiaru wpakowac sie w uzaleznienie 1,5 tabletki ...po połowie jestem już jak wstawiona . Chcę jeden lek przeciwdepresyjny który mi pomoże , moze paro ? Mogę sobie zalatwic u rodzinnego dzisiaj . Wiem , leczenie na wlasna reke to glupota ale ...mam juz dosc . Tym bardziej , że czuje , iż ten lekarz jest po prostu szurnięty . Nawet nie chcial mnie sluchac , on uwaza ze mam tylko - napady lekowe ale nie chce przyznac ze mam fobie społ . Nosz kurwe .
no i powodzenia
Arylcyclohex = Two Steps From Hell
Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy
Widziałem rękę jego
[...]
Wywija, grozi wrogom,trzyma palną świécę,
Biorą go-zginął-o nie-skoczył w dół- do lochów"!
"Dobrze-rzecze Jenerał-nie odda im prochów"!
Od razu proszę moderatora, w razie złego zaadresowania, o nie wyrzucanie lecz przeniesienie wątku, czytałem dużo tematów w dziale AD, lecz nie znalazłem odpowiedzi.
Treść: Zapisuję się teraz na regularną psychoterapię, ale czuję, że potrzebuję jakiegoś leku. Problem zaczął się kilka lat temu, nagle. Długi czas się łudziłem, że się rozejdzie po kościach. Po alkoholizowaniu się nałogowym, a potem ćpaniu udało się trochę wydobrzeć, jakkolwiek to zabrzmi. Z jakiś takich regularnych napadów lęku które w sumie były moim największym problemem, widzę duży postęp na płaszczyźnie fobii społecznej. Plus niestabilna serotonina (tak mi się wydaje), mnie trapi, bo potrafię bardzo szybko zmieniać nastroje z wesołych na depresyjne.
Rzecz w tym, że wiem, że nie zrezygnuję całkiem z alkoholu albo przynajmniej jakiś psychodelików na czas nieokreślony (a jak wiadomo leczenie trwa przynajmniej pół roku), chodzi mi o okazjonalne rozerwanie się. Ograniczam się i tak w chuj już teraz...
Teraz lekarz przepisał mi escitalopram, przy którym z tego co widzę nie można pić kompletnie (po opiniach w temacie Escitalopram), tak więc pewnie go nie wezmę.
W czym wybierać i o co wypytać lekarza, potrzebuję dwóch spełnienia dwóch kryteriów:
-Można przy nim coś zażyć rekreacyjnie od czasu do czasu (alko co najmniej).
-Nie wpływa ujemnie na libido.
Od razu uprzedzam, nachodziłem się już po lekarzach i wiem, że jeśli się samemu czegoś nie podsunie, nie zasugeruje, nie wypyta, to jedynie kasę stracisz czas, nerwy i zdrowie.
Na Twoim miejscu pomyslalbym o mirtazapinie/mianserynie, tianeptynie lub buspironie. Dwa pierwsze moga nasilac dzialanie nasenne, takze tylko tutaj bym uwazal. Nie znam interakcji z psychodelikami, takze musialbys to sobie sam sprawdzic.
Moralow Ci prawic nie bede, ale antydepresanty potrzebuja systematycznosci i czasu nie dlatego, ze w ten sposob firmy wiecej zarabiaja.
Psychiatra powiedziała mi jeszcze ostatnio, że b. dużo osób w moim wieku choruje na zaburzenia osobowości. No i powiedziałem wszystkie grzechy i przewinienia związane z samowolnym spieprzeniem sobie kuracji przez ćpanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie skierowanie na dzienny kolejne, no i Escitalopram. Próbuję przestać jakiegokolwiek ćpania, ale obecnie nie wiem, czy mogę jakkolwiek sobie zaufać.
Trazadon brzmi fajnie i szybko zaczyna działać + dodatkowo ulotkowe "leczenie powinno trwać co najmniej miesiąc" brzmi zachęcająco. Tzn. zazwyczaj na anty-d piszą o 6miesiącach. Szkoda, tylko, że ten buspiron tak wolno wchodzi, pewnie za nim by zaczął działać to mocno bym już ćpał (więc pewnie nie wiadomo czy w ogóle by zadziałał).
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.