Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 5211 • Strona 426 z 522
  • 1599 / 45 / 0
@Up
Nie wiem jak u tej osoby jest z sercem.
  • 9 / 1 / 0
11 godzin temu wziąłem 200mg tramadolu, wstalem 20 minut temu i od tego czasu nie moge sie wysikać, poleciało mi tylko trochę nigdy tak nie mialem z rana, na fazie kodeinowej tak ale nie kilka godzin po, boję się troche że to doprowadzi do czegoś niebezpiecznego, moczenie reki w wodzie i probowanie sie wysić na siedząco nie pomaga, mam się bać czy cały czas probowac i w koncu sie uda? Stresuje mnie to..

Zaczynam czuć ból brzucha kurwa co jest grane
Uwaga! Użytkownik WizjaPoryta nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1521 / 988 / 7
@WizjaPoryta to normalnie zjawisko, jak tylko tramadol opuści ciało to wszystko wróci do normy.

Ja tak jak Ty nawet przy małych dawkach odczuwam ten dyskomfort i mimo, że bardzo się chce to modlitwa o strumień potrafi trwać i dziesięć minut.
W ciągu kiedy dawki już dawno przekraczały gram potrafiłam sikać raz dziennie i to z wielkim trudem, co jest na pewno też destrukcyjne dla nerek ogólnie.
Nie polecam tego zresztą robić.

Temat wałkowany wiele razy, panowie pisali że najzwyczajniej w świecie muszą sobie usiąść i się wyluzować, wiem też że zbawienny wpływ ma woda, jak sobie odkręcisz kran to szansa na oddanie wzrasta.

Jeśli zamierzasz bawić się w to dalej i dobijać do większych dawek, to skoro przy tak niskich masz problemy z siku, to o tym drugim też raczej zapomnij i jednocześnie uważaj, bo sama po sobie wiem ile dni takie wstrzymanie może trwać, a późniejszy poród tego co tam zaległo raczej nie należy do przyjemnych czynności i jednak dojdziesz do wniosku że to siku to nie aż taka tragedia w porównaniu do tego drugiego ;)

Zerknij sobie:
problemy-sikaniem-tramcu-t21228.html

I powodzenia. Wiem jakie to frustrujące.

//
Spoiler:
  • 2259 / 586 / 0
23 kwietnia 2021WizjaPoryta pisze:
11 godzin temu wziąłem 200mg tramadolu, wstalem 20 minut temu i od tego czasu nie moge sie wysikać, poleciało mi tylko trochę nigdy tak nie mialem z rana, na fazie kodeinowej tak ale nie kilka godzin po, boję się troche że to doprowadzi do czegoś niebezpiecznego, moczenie reki w wodzie i probowanie sie wysić na siedząco nie pomaga, mam się bać czy cały czas probowac i w koncu sie uda? Stresuje mnie to..

Zaczynam czuć ból brzucha kurwa co jest grane

Nie panikuj gościu to jest moze nie tyle normalne co jak najbardziej możliwe i często spotykane. Normą to by było gdyby każdy, zawsze tak miał .
Jak Radzi Koleżanka wyżej która złapała Upadek - WYLUZUJ. jak nie bedziesz szczał 3 dni i zacznie Cię faja piec - wtedy możesz panikować - walisz wtedy na ostry dyżur i dostaniesz silne leki przeciwzapalne. Bardziej to Ty się lepiej sraniem zainteresuj - czy wszystko z tym jest prawidołowo po braniu Tramalu, pisałes coś jeszcze o kodeinkach jakis?? BO te leki wlasnie o wiele bardziej inwazyjnie uderzają w przewód pokarmowy a nie układ moczowy.
  • 0 / / 0
Dzień Dobry,

zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o radę, jak powinienem postąpić.

Na wstępie poinformuję, że od kilku lat żyję w przewlekłym stresie, co wynika z charakteru wykonywanego zawodu. Mniej więcej 3 lata temu przeżyłem pierwszy atak paniki, który objawił się głównie hiperwentylacją. Przyjechało pogotowie, podana została hydroksyzyna. Mój stan zdrowia się pogarszał, a mianowicie z każdym dniem co raz trudniej było wyjść mi z domu ze względu na nawracające ataki paniki. Po kilku miesiącach stan ten stał się na tyle uciążliwy, że w ramach spaceru po mieście miałem problem powrócić w wyznaczone miejsce (przysłowiowo, czułem, że nie dojdę - palpitacja serca, szybszy i spłycony oddech, jak również zachwiania równowagi). Ponownie interweniowało pogotowie ratunkowe, przy czym przewieziono mnie na SOR - z wykonanych badań wynikało, że jestem "zdrowy". Neurolog stwierdziła, że jestem tykającą bombą, która wypełniona jest nagromadzonym stresem. Po raz pierwszy zatem wybrałem się do lekarza psychiatry. Na początku przyjmowałem Afobam (doraźnie), Hydroxyzyna VP (na sen) oraz wdrożyliśmy Rexetin. Po roku doszedłem do 60mg, dzięki czemu napady paniki nie dokuczały mi nigdy więcej. Ze względu na to, że ówczesna psychiatra nie miała pomysłu, co dalej, zmieniłem lekarza. Wdrożyliśmy wówczas Pragiolę (na lepsze samopoczucie) oraz Wellbutrin (na aktywizację).

Na chwilę obecną nie miewam ataków paniki, ale przyznając szczerze, mam przeolbrzymi problem z jakąkolwiek aktywnością życiową. Nie pracuję na etacie oraz zatrudniam kilkaset osób, dlatego też tak niezbędnym jest to, abym - mówiąc kolokwialnie - dzień w dzień aktywnie działał zawodowo. Nie jestem jednakże w stanie tego zrobić - zakodowało mi się w głowie, że nie mogę robić czegoś, co nie sprawia mi przyjemności. Problemem jest to, że nic nie sprawia mi przyjemności. Czegokolwiek się podejmę, wracam do punktu wyjścia - czuję "niewidzialną ścianę", która nie jest do pokonania. Zdarzają mi się momenty, w których mam świetną wolę do działania (głównie wieczorami), ale stan ten nie trwa niestety na tyle długo, abym był w stanie doprowadzić działania do etapu, w którym widzę ich skutek.

Na chwilę obecną przyjmuję tylko i wyłącznie Pragiolę, od której się uzależniłem (ok. 900mg dziennie). Jeżeli przyjmę Wellbutrin, nie czuję nawet na dłuższą metę jakichkolwiek rezultatów. Przyjmując Rexetin czuję "ucisk w głowie", który faktycznie wyłącza mnie z zamartwiania się, ale niestety całkowicie tracę apetyt i chudnę w oczach - myśląc, że nie będę jadł, czuję przyjemność. Mogę wówczas nie przyjmować pokarmu kilka dni z rzędu, po czym jestem wrakiem człowieka - zarówno psychicznie, jak i również fizycznie.

Proszę o informację, co mógłbym w obecnej sytuacji zrobić. Próbowałem ponownie zmienić lekarza prowadzącego, ale już na wstępie chcą ze mnie robić królika doświadczalnego (przyznają, że nie mają na mnie pomysłu). Próbowałem również psychoterapii, ale w obecnym stanie rozgrzebywanie mojej przeszłości doprowadza mnie do szewskiej pasji.

Muszę się ruszyć, muszę zacząć działać - nie jestem w stanie. Nie ważne, jakie zabiegi psychologiczne próbuję zastosować (terapia, pseudomotywacja), kończy się to jeszcze gorzej. Wierzę tylko, że muszę zacząć działać oraz psychicznie cierpieć, ale nie jestem na to gotowy - mam wewnętrzne przekonanie, że wolę zejść z tego świata. Taka wizja nie robi na mnie już negatywnego wrażenia.

Proszę o wsparcie.
  • 7 / 1 / 0
@witko2006
Cześć,
stres związany z pracą potrafi wykończyć, sam tego doświadczyłem i nadal się zmagam z tym. Nie będę Ci doradzał z farmakologią bo nie znam się na tym, a środki zastępcze, które myślałem, że mi pomogą w walce ze stresem skoczyły się pogłębieniem leków i jakimiś nerwicami - wystarczyło palenie mj dzień w dzień przez około pół roku. Za to mam pomysł - skoro nie pracujesz na etacie i zatrudniasz tyle osób to obstawiam, że jesteś przedsiębiorcą. Na pewno masz jakiś zaufanych ludzi, ktorym możesz powierzyć obowiązki, które wymagają Twojej obecności. Sam zerwij się na jakiś czas, zrob sobie długie wakacje i nadzoruj pracę zdalnie - o ile praca Ci na to pozwala. Może dystans do tego pomoże Ci jakoś odblokować się odblokować i podejść do sprawy na świeżo. Wiem, że początkowo może wydawać się to straszne tak wszystko komuś zostawić, ale czasem sami bierzemy na siebie wiele rzeczy, nie biorąc pod uwagę tego, że może to ktoś inny ogarnąć za nas.
  • 0 / / 0
Witam, od ok 5 lat zażywam 3cmc, ostatni rok to zdarzają sie miesiące że nawet 4 razy w mc, i za każdym razem pęka 5-10g. I tak non stop, przerwy 2 tygodniowej nie miałem już z rok.

I tu mam 2 pytania do znawców.
1. Co będzie mi się działo jak teraz przestaną z dnia na dzień zażywać? No po miesiącu?

2. Czy takie ilości mocno mogły mi zniszczyć zdrowie ?

Pozdrawiam i proszę o odp.
  • 490 / 99 / 0
1. zmądrzejesz może trochę

2. tak, mogły, mocno
  • 0 / / 0
Cześć wszystkim,
Pisze do was zapytaniem gdzie mogę skierować się z problemem lęku społecznego.
Objawy:
Blokujący stres podczas rozmowy z ludźmi. Przez blokujący mam na myśli to że zaczynam myśleć jak w danej sytuacji powinienem sie zachować, co myślą o mnie inni, jak wyglądam i zazwyczaj wyobrażam sobie siebie jako kogoś kto gada od rzeczy i że nikt mnie nie słucha i wtedy koło stresu się napędza. Mam również problem z utrzymaniem naturalnego kontaktu wzrokowego. Dzieje się to często przy spotkaniach nawet z bliskimi znajomymi, rodziną itp. Kiedy już się zestresuje mam pustkę w głowie, nie mogę zebrać myśli, przypomnieć sobie podstawowych faktów i jestem roztrzęsiony. Zazwyczaj staram się "tuszować" sytuację uśmiechem który raczej wychodzi na sztuczny i "tępy". Te sytuację prowadzą do wycofania społecznego.
Byłem u psychiatry, dostałem Acpirex który stosuję jakoś 2 tygodnie, póki co bez cudów, w sumie to chyba żadnej poprawy nie widzę.
Co ciekawe alkohol pomaga mi się odblokować, myślę że może to mieć związek z oddziaływaniem na receptory GABA.
Szukam generalnie pomysłu gdzie dalej drążyć żeby sobie poradzić z tymi problemami, bo psychiatrzy i psychologowie zdają się bagatelizować moje problemy. Dajcie znać z kim i jak mogę porozmawiać, z góry dzięki!
  • 1220 / 237 / 0
nie pij alkoholu za czesto jak masz fobie, meczysz bardziej receptory i na trzezwo jeszcze gorzej pracuja
nie licz na poprawe odrazu to trwa bardzo dlugo
pregabalincia (gaba) da ci natychmiastowe efekty, ale chuj wie czy jest bezpieczna do konca
Lepiej swoja bazową formę zmieniac powoli niz brac chyba leki
można coś z hormonami pomajstrować nad czym się coraz bardziej zastanawiam też
ODPOWIEDZ
Posty: 5211 • Strona 426 z 522
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.