...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
  • 2 / / 0
Hej. Mały tu ruch, ale wiem,że ludzie się zmieniają,ludzi spotyka różny los, ludzie ciągle czegoś próbują. Ludzie ciągle będą uzależniać sie od opiatow, które są dostępne na stronie z wysylkami. później wejdą tu, gdy z różnych przyczyn nie będą mogli zasnac, co skłoni ich do rozważań-może z tym skończyć? Jestem uzależniony od morfiny ponad pół roku. Dzisiaj, a raczej od jutra zaczynam przymusowy detox, bo lecę za granicę. Boję się. Bo może będę odcięty od tego przez dłuższy czas. Może znajdę w sobie siłę,przezwycięże chłód i znajdę pracę, splacę kilkunastotysieczny dług w banku. Może dam radę. Ale boję się, że potraktuje to jak zbicie tolerancji, że jestem tym, który i tak skończy w ośrodku. stracę jeszcze więcej, bez szansy odzyskania tego, co było. jestem po samobójczej próbie. Dziewczyna, która była mi nadzieją i wszystkim tym, czego nikt nie miał, przedawkowala sevredol. Nie wiedziałem o tym. Ale wiedziałem, że pójdę za nią. Chciałem zobaczyć, co w tym jest. już wiem. Kurwa, jeszcze jeden dzień.
Ostatnio zmieniony 30 stycznia 2014 przez koljaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: edytowano nazwę wątku
  • 438 / 6 / 0
Hej trzymaj się. Życzę Ci wytrwalości i zdystansowania do sytuacji.
Nie zapominaj o forum i wróć cało i czysto :)

Ilu z Was było tu obecnych było zmuszonych do do detoxu, właśnie poprzez emigrację, zmianę miejsca zamieszkania itp .

Nie krępujcie i śmiało opisujcie swoje historie w tym wątku dd2006 założył go własnie z myślą o takich zabłąkanych duszyczkach

p.s . Jeżeli z jakiś powodów wątek się nie rozwinie i zostanie przeniesiony dam Ci namiar PW .
We were young souls
on the junk-yard
now we are stunned minds
full of junk-goods


. Primum non nocere
  • 3854 / 308 / 0
True ćpun zmontuje sobie dragi, niezależnie od miejsca zamieszkania. Chyba, że wraz ze zmianą miejsca pobytu zawziętość skurczy się jak kutas po fecie, ale wtedy nie można nazywać się true-ćpunem :finger: Prawdziwy ćpak będzie montował sprzęt zaraz po przylocie/przyjeździe, bo zrobił już wirtualny rekonesans :-D
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Czysta Brudna Prawda,Wyjście Z Przypadku Jak Dla Mnie Nie Jest Możliwe,No Chyba Że Naprawdę Sam Tego Chce
``Jeśli Jesteś Ćpunem I Kłujesz Strunę
Pierwszą Garść Ziemi Rzucasz Na Własną Trumnę
Mówisz Jebać To I Tak Kiedyś Umrę
To Jest Pewne,To Jest Bliżej Niż Myślisz``
  • 2652 / 379 / 0
Nie wierzę w to. Jak ktoś nie chce przestać ćpać, nawet jeśli mu się powie, że niedługo umrze, nawet jeśli mu cała rodzina wmawia, że powinien coś ze sobą zrobić to on i tak tego nie zrobi, bo ćpun to ćpun i póki ma towar i dostęp do niego to będzie napierdalał, chyba że sam w pewnym momencie stwierdzi, że już nie chce, nie bawi go to i ma dość, o ile znajdzie sobie inne wartości, większe, przełoży swoje życie ponad ćpanie i będzie ono dla niego ważniejsze - wtedy jest jakaś szansa, że to się uda, póki nie dojdzie zespół odstawienia i cała reszta, z którą może przegrać.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Boli mnie fakt,że gdy ja zaczynałem moją przygodę z ćpaniem,w momencie gdy wciągałem moją pierwszą w życiu kreskę, (bodajże jakaś amfetamina,kiepska zresztą) nie robiłem tego w klubie na imprezie bo ktoś zaproponował,ani też przy jakiejś specjalnej okazji,co ciekawsze nie wciągałem pierwszy raz w życiu z czystego przypadku, (na spontanie) miałem wszystko zaplanowane.Jarało mnie ciężkie ćpanie,szczególnie #sniff, jak widziałem kogoś nafugowanego obserwowałem go z zazdrością,zawsze chciałem poczuć jakie to uczucie,jak to jest jak jak jest się napizganym. Jak wspomniałem,kochałem patrzeć na naspeedowanych ludzi,obserwowałem ich zachowanie,za dzieciaka już udawałem przed ziomkami że futrowałem,zawsze chciałem odczuć ten speed , być pobudzonym,euforia... kurwa....
Ktoś mi kiedyś powiedział że tego nie da się opisać,to jest piękne i dodał: "Hmmm , czujesz się jak byś był Bogiem,efekt boga się włącza,możesz wszystko,świat jest Twój"
I tak w wieku 17 lat bodajże przyjąłem swoją pierwszą kreskę,potem stopniowo spadałem w ten dołek,który nie ma dna.Zawaliłem szkołę,schudłem z 82 kg do 64 kg w błyskawicznym tempie,wyżarło mi mordę,wyżarło pieniądze,pokłóciło ze znajomymi,spowodowało długi,zabiło relację w mojej rodzinie,moja rodzina się rozpadła,zawaliłem szkołę i dalej,dalej,dalej w tą czarną otchłań szedłem.
Dziś boli mnie jedynie fakt,że jestem słabszy,to cholerstwo jest mocniejsze ode mnie,przegrałem z nim,zabrało moje życie,które stało otworem przede mną,wszystko było jak w bajce do momentu pierwszego pieprzonego szczura.
Tak bardzo przygnębia mnie fakt,iż mimo wiem że to przez to przegrałem życie,to nie potrafię bez tego funkcjonować,wstaję,wciągam,wciągam,wciągam,jem na siłę,wciągam , wciągam organizm w końcu tak wycieńczony że usnę,wstanę , wciągnę,wciągnę .... błędne koło.


Wiem że tak muszę zrobić w końcu już od bardzo dawna,ten moment zbliża się dużymi krokami.Co to takiego co muszę zrobić? Już piszę..... :

"Małolaci na fecie,chemia suszy im głowy,jakieś ścierwo: mefedron, to co tanie ma chody.Masz tu piekło na żywo,drugą stronę swobody,a w postaci nagrody - ODWYK NARKOTYKOWY.
  • 8 / 3 / 0
Z przypadku to raczej niemożliwe. W tamtym roku znalazłem pracę za granicą. Myślałem że odpoczynek od "znajomych" nowe miejsce 0 znajomości żeby cokolwiek ogarnąć, może się uda? Pracowałem i mieszkałem z Polakami w Anglii, 1 dzień przyjechałem w sobote rano, zmeczony po podróży przespałem cały dzien sobota wieczór poznawalem nowych współpracowników i jeden pyta na wejściu czy wale ścierwo, ja że czasami się zdarza A ten wyciąga samare. 1 dnia skończyłem odwyk. Znalazlem nowe "kontakty" wszystko bylo na miejscj i bylo zawsze. Mam 24lata i już 4 lata za sobą i żeby z tym skończyć trzeba chyba sobie uświadomić ze wszystkie drogi z tym gównem prowadzą w ch...e miejsca :) zrozumiałem to ostatnio ale jeszcze nie może do mnie dotrzeć , albo raczej jeszcze nie mam odwagi żeby się pożegnać .
  • 1545 / 1582 / 0
jakie to naiwne myslenie, ze wyjazd cos zmieni. podobne przyciaga podobne, cpun wyczuje drugiego cpuna na kilometr. jak czlowiek nie zmieni myslenia to i wyjazd na sam koniec swiata w niczym nie pomoze.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / 3 / 0
Nikt jeszcze nie urodził się mądry, a człowiek uczy się na własnej glupocie albo na głupocie innych ludzi :) nie kazdy ale mniejsza o to.

Chcąc skończyć z ćpaniem pierwsze co przychodzi do głowy albo 1 z porad która można znaleźć w Internecie to zerwać kontakty z ludźmi z którymi ćpamy żeby ktoś nas nie poczestował (raz w zyciu udalo mi sie odmowic) albo przynajmniej nie namówił żeby coś ogarnąć. Więc wyjazd za granice nie wydaje się taki głupi.

Szkoda że akurat trafiłem w miejsce gdziie narkotyki są łatwo dostępne a za posiadanie w praltyce nie ma żadnych konsekwencji:).
  • 549 / 169 / 0
Detox z przypadku jest oczywiście możliwy jak najbardziej, ale zwykle nie ma w życiu ćpuna większego znaczenia. Chociaż jest to niby czas na zastanowienie się nad sobą, przemyślenie spraw na trzeźwo i takie tam... No nie wiem, znam historie ludzi, co na przykład na rok trafili do więzienia, tam mieli przymusowy dtx od heroiny, później byli czyści, a co zrobili gdy tylko ich wypuszczono? Oczywiście - ogarnęli dragi. To nawet niebezpieczne, bo po przerwie trzeba strasznie uważać na tolerancję, no a nie każdy będzie o tym pamiętał, gdy już zdobędzie to, na czym mu zależy.

To chyba Kozłowski, ten uzależniony od opio psychiatra, twierdził, że każdy tydzień czy miesiąc przeżyty na trzeźwo się liczy. Ale liczy się do czego? Do dziś nie wiem.
05 kwietnia 2020Spawacz19 pisze:
Chcąc skończyć z ćpaniem pierwsze co przychodzi do głowy albo 1 z porad która można znaleźć w Internecie to zerwać kontakty z ludźmi z którymi ćpamy żeby ktoś nas nie poczestował (raz w zyciu udalo mi sie odmowic) albo przynajmniej nie namówił żeby coś ogarnąć. Więc wyjazd za granice nie wydaje się taki głupi.
Kurna skąd Wy bierzecie takich znajomych. Mnie nigdy nikt nie częstował, zawsze trzeba było latać, szukać, załatwiać samemu, ewentualnie ktoś na prośbę poratował... nie wiem, może to dlatego, że nie rozgłaszałam wśród znajomych - "elo, jestem uzależniona od morfiny, dzisiaj już pięć ifałek poszło, a co tam u Was? Też dobrze?" %-D
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.