Palę bardzo sporadycznie, raz na pół roku, kilka miesięcy, zdecydowanie okazyjnie. Każdemu paleniu towarzyszyło podwyższone tętno jednak sądziłem że to drobiazg. Kiedy paliłem pierwszy raz tętno i być może ciśnienie też ale tego nie odnotowałem, wzrosło tak bardzo że miałem problem z mówieniem przez kilka minut, odczucia zapisywałem szybko na kompie żeby poinformować osobę obok mnie. Może jestem przesadnie ostrożny ale uznałem że nie wiadomo jak organizm może zareagować i w razie czego dobrze mieć chociaż jedną trzeźwo myślącą osobę obok :-D Trochę przestraszyło mnie to że nie mogłem mówić ale myślałem jasno więc wydedykowałem że to przez tętno.
Kiedy paliłem wczoraj byłem po chyba 2-3 kielonkach czystej nic znaczącego. Spaliłem jakoś 0,3. Kiedy zacząłem czuć działanie poczułem stopniowo lecz zdecydowanie szybko rosnące tętno. Udało mi się dorwać ciśnieniomierz, usiadłem, wyluzowałem się wykonałem pomiar. Nie pamiętam dokładnie wartości ciśnienia jednak skurczowe jak i rozkurczowe były delikatnie ponad normę, jednak tętno miałem 150. Zaczęło spadać dopiero po kilkunastu minutach.
Mam 20 lat, nie palę ćmików i generalnie unikam kontaktu z dymem tytoniowym ponieważ mnie zamula i kiepsko się od tego czuję, a zioło tak jak pisałem sporadycznie. Piszę ponieważ z tego co udało mi się zrozumieć to w większości thc powinno rozluźniać, robić ze mnie pacyfistę :hug: no i zdrowie najważniejsze ^_^
Chciałby wiedzieć co o tym sądzicie, co do info które dopisałem o sobie uznałem że być może któreś z nich będą istotne.
Na wszelki wypadek nie jaram.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Nieskończoność w szklance mieść.
Po prostu olej "co się ze mną dzieje" a nawet nie zauważysz że cokolwiek się dzieje, no chyba że zamarzniesz :D
The Light pisze:psychika nakręca reakcje organizmu.
Autorze tematu - widocznie manihuryna nie jest dla Ciebie.
Anyway, mnie i kolegę do takiego stanu doprowadza ZŁO jakie wyrządza marihuana, reagujemy paniką lub czymś zbliżonym i reakcja łańcuchowa jak ta lala. Tak myślę.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
U mnie nawet było tak, że po około 2-óch miesiącach od pierwszego harvestu (wiadomo - ostre jaranie prawie non stop) codziennie w szczególnosci rano zacząłem odczuwać bóle głowy w tylnej cżeści, myślę qrwa przewiałem gdzieś baniak na wietrze (początek zimy, było wiele eskapad plenerowych).
Ale huja to nie to. Jednego dnia miałem na 8-mą rano w liceum i wyjątkowo hujowo się czułem - poszedłem do pielęgniarki zmierzyć ciśnienie, co się okazało całkiem nieźle podyższone, górne 155, dolne w normie. Olewałem w sumie to, ale kwestia pikawy nie dawała mi spokoju, podwyszony puls niepokoił. Nawet na siłce miałem pewnego dnia przejebaną opcję, bo ćwiczyłem i w pewnym momencie (w czasie wykonywnia powtórzeń) pojawiał się rozsadzający ból z tyłu głowy o takim nasileniu jak nigdy. Arytmie (dodatkowe skurcze) zaczęły być normą (ciągle palenie w stylu intensywnym, bo jak inaczej po harvestach). Poszedłem do kardiologa, miałem robiony ekg holter 24h, gość pwoiedział, że to niegroźne skurcze dodatkowe, masa osób je ma i nie leczy się tego.
Może byłem przewrażliwony, ale jak człowiek najarany to wszystko mocniej odczuwa, łączniej z przewracającym się serduchem. Później miałem wiele pomiarów i jak byłem nienajarany to ciśnienie górne było lekko podwyższone, coś koło 135. Jak się najarałem to spadało do wartości akceptowalnych.
Te akcje z serduchem nie dawały mi spokojnie wrzucać np. psychodelików (hujowe intro-rozkminki). Wszystko ustabilizowało się po odstawieniu jarania, po około 3-miesiącach. Teraz cieżka sprawa żebym mj zajarał, obecnie raczej na pewno nie ma opcji.
Mimo wszystko daję otwartą furtkę mj, ale to w przyszłości heheh
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.