Skoro tak bardzo Cię wkurwiają opisane wyżej zalety, które dostrzegli inni, psychodeliki musiały wyrządzić Ci strasznie wielką krzywdę lub rozczarowanie.
Jeśli wyciągnęły z Ciebie ukrytą chorobę to mogę jedynie współczuć i powiedzieć, że masz porostu pecha.
Może za późno dowiedziałeś się o ich potencjale?
No wybacz, nic nie napisałeś na ten temat, mogę się jedynie domyślać.
Napisz proszę dlaczego uważasz, że psychodeliki nie są cudowne?
Według mnie są cudowne ale tylko dla ludzi używających ich z głową, mających pełną świadomość wszelakich skutków.
Przy okazji robiąc Ci na złość chciałbym bardzo zachwalić psychodelik zwany marihuaną z genami w większości sativy.
Bardzo pomaga na fobię społeczną na która cierpię od małego, depresję na którą cierpię od niedawna lecz objawy nerwicy mocno nasila...no 1 - jest ale nerwica jest spowodowana przez moje nieumiejętne ćpanie stymulantów.
Co dalej? Motywuje mnie do działania, naprawiania (tego co jeszcze nadaje się do naprawienia), zachęca mnie do rozmowy z ludźmi co w moim przypadku jest bardzo pożądane, na wiele rzeczy patrzę z zupełnie innej strony, tej strony pozbawionej tego chorego nie mającego żadnych podstaw lęku.
Psychodeliki pozwalają cieszyć się z małych rzeczy tak jak w piosence i dopiero niedawno zrozumiałem pod wpływem jakiegoś syntetycznego kanna, że nie dostrzegałem wielu rzeczy, z których mógłbym się cieszyć a jest ich na prawdę wiele i dzięki małym drobnostkom człowiek może na prawdę być dużo szczęśliwszym.
I to nie są doświadczenia chwilowe na czas działania psychodelika, one wyraźnie zostają we mnie bo uważam je za bardzo przydatne.
Mam zamiar skończyć wszelakimi używkami zastępując je jedną z najlepszych odmian mj (głównie sativa) oczywiście z rozwagą, umiarem i w odpowiednich sytuacjach.
Jestem przekonany, że mi się uda ponieważ udało mi się rzucić fajki a byłem przekonany, że to moj najcięższy nałóg, jestem jeszcze małolatem ale wiele tych najważniejszych cech własnej osobowości poznałem i wiem, w którym kierunku mam iść.
Jako, że jestem wierzący te wszystkie plany i silną chęć do zmiany zawdzięczam Bogu bo go często prosiłem o jakąkolwiek pomoc on jest moją silną tarczą.
Kiedyś nie zależało mi na życiu, nie wierzyłem w Boga, ogólnie byłem 100% pesymistą do czasu co zabrzmi idiotycznie i Cie wkurwi :p do czasu gdy zażyłem jakże wtedy uwielbianego przeze mnie kindercpunskiego Acodinu 60 taboetek dopalonego sativką ni stąd ni z owąd zacząłem sobie wyobrażać rozmowe z Bogiem (teraz jestem pewien, że z nim rozmawiałem) powiedziałem co mnie trapi, pytałem go 100 razy czy on na prawdę istnieje i za każdym razem odpowiadał poprostu tak. Rozmawialiśmy przez cały peak tripu.
Od tego momentu zacząłem obserwować swoje życie i wsztstko idzie w dobrym kierunku.
Próbowałem powtórzyć ten trip zajebałem nawet 90 tabsów z sativą ale już dialogu nie doznałem.
Psychodeliki są darem dla ludzi mądrych a zarazem karą dla idiotów.
Wielu z Was wyśmiewa religię tak jak ja kiedyś, istnienie Boga itp. Nawet jeśli nie istnieje to co z tego? Mi naprawdę bardzo pomaga ta wiara i to mi wystarczy.
Jak widzisz wiele zawdzięczam psychodelikom, staram się aby pomogły mi do tego stopnia, że nie będę ich potrzebował bo na razie jestem bardzo zmarnowanym małolatem, który źle wystartował ale do mety dobiegnie za wszelką cenę.
Tylko proszę Cię nie próbuj się na mnie wyżywać, bardzo mnie ciekawi co tak produktywny człowiek z dwoma tysiącami postów ma do powiedzenia na ten temat.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.
~Michael Linnel Odpisuję tylko na GG i e-mail.
Paskuda Lesna pisze:Psychodeliki są darem dla ludzi mądrych a zarazem karą dla idiotów.
Podzieliłeś świat na mądrych i głupich? W takim razie jest powiedzenie: "głupi człowiek uczy się tylko od mądrzejszych, a mądry - od wszystkich".
Nie wypowiem się za Sharkiego, ale powiem, dlaczego sam ich nie gloryfikuję: owszem, można za ich pomocą wiele sobie pokazać, ale jeśli przypisujemy te zalety samej substancji i nie słuchamy, to stopniowo magia zanika i zaczynasz zwyczajnie ćpać - z historią, że robisz to "dla rozwoju". To tylko furtka, nic więcej; jakkolwiek ładna by była, jeśli zbyt długo utkniesz stojąc przed nią, to nurt życia w końcu da o sobie znać i będzie bolało.
To tylko chwilowa pomoc dla pozwolenia sobie na kreatywność, radość itp. Upieraj się, że magia tkwi w samym psychodeliku, to życie pokaże Ci, że tak nie jest. Ale dopóki cieszy, to niech cieszy.
A więc po pierwsze, należy rozróżnić pojęcia "wiedza" a "inteligencja". Według mnie inteligencja powinna być widziana jako swoisty "procesor" przetwarzający informacje, w myśl tego inteligencja to zdolność do przetwarzania informacji, zdolność do dostrzegania i zrozumienia zależności w otaczającym nas świecie. Natomiast wiedza to nic innego jak "dysk twardy", przechowuje wszelkie informacje, które nabyliśmy poprzez doświadczenie i naukę. Ktoś może posiadać ogromną wiedzę ponieważ ma dobrą pamięć ale tak naprawdę nie rozumieć samej idei danej kwestii z którą się boryka. Spotykam takich ludzi na studiach i mimo tego, że są "wykuci" ze wszystkiego to gdy otrzymają problem wymagający przyjęcia innego punktu widzenia głupieją...
Pod wpływem psychodelików, (nie wiem jak jest ze wszystkimi ale odniosę się zwłaszcza do LSD-25, ale też psylocybiny i tryptamin) następuje ogromny wzrost neuroprzekaźników na tej zasadzie działają preparaty nootropowe np nopept, które polepszają pamięć i funkcje kognitywno-poznawcze. Dzięki temu w mózgu może nastąpić wymiana informacji pomiędzy ośrodkami, które bez tego nadmiaru neuroprzekaźników nie mogły by się komunikować stąd między innymi synestezja bo dużej dawce psychodelików. Nawiązują się nowe połączenia, niektóre są krótkotrwałe tylko na okres działania substancji, inne zostają na trwałe np tzw. reminiscencja (paradoksalny efekt poprawy pamięci po upływie pewnego czasu od ostatniej próby zapamiętania).
Niestety osobiście nie miałem okazji spróbować LSD-25 więc ale posiadam szerokie doświadczenia z 1p-LSD, może jest słabszy ale ta sama grupa substancji i działa na tej samej zasadzie. To co u siebie zaobserwowałem to ogromna poprawia w zrozumieniu otaczającej rzeczywistości, jakby mózg był odgórnie przez coś blokowany. Kwestie, które były dla mnie trudne do zrozumienia np: Równania Maxwella stały się w końcu zrozumiałe :-D . Na pewno wynika to z charakteru, jeśli kogoś to interesuje to mój typ osobowości MBTI to INTJ.
Zawsze ciekawiła mnie otaczająca rzeczywistość i mechanizmy jej działania dlatego kwas daje mi jeszcze głębsze jej zrozumienie. Otwiera umysł na to czego nie da się dostrzec nieprzekwaszonym okiem. Wszelkie inne substancje jakie miałem okazję spróbować w tej kwestii muszę spisać na straty. Moja osobista teoria to taka że Bill Gates i Steve Jobs oraz dawni hipisi zawdzięczają swój sukces poniekąd temu że za młodu dobrze przećpali mózg LSD :-p . Oczywiście ćpanie czegokolwiek nigdy nie będzie zdrowe, człowiek powinien dbać o swój układ nerwowy a nie ćpać... Jednak uważam że przy racjonalnym używaniu można by osiągnąć naprawdę pozytywne efekty i jestem tego najlepszym przykładem :)
Aktualnie zbieram swoje studenckie pieniążki na kolejną partię 1p-LSD, tylko się modlić żeby nie zdelegalizowali.
Ćpajcie kwas i bądźcie mądrzy :)
Pozdrawiam.
Jesli osobnik jest inteligentny, to "trip" da mu poglad sytuacji z innego punktu siedzenia poprzez pryzmat "fazy". O ile ten ktos ma spojrzenie na ogol z oryginalnej plaszczyzny. Stad prosto do pozycji obserwatora, ktory ma wybor odnosnie decyzji czy tego uzyc, czy nie. Wtedy wlasnie potrafimy dojrzec zaleznosci przyczyny i skutku. :)
Nie rozumiem Twojej kolejnosci. Nie lepiej poznac dana X na trzezwo, nastepnie to przeorac na loci i PONOWNIE na trzezwo? Wtedy mozna wyciagnac wnioski, o ile sie kurwa chce. :)
To jest bardzo rozlegly temat.
22 stycznia 2017fraktal123 pisze: Temat trochę przestarzały aczkolwiek uważam że wart odkopania.
A więc po pierwsze, należy rozróżnić pojęcia "wiedza" a "inteligencja".
To co u siebie zaobserwowałem to ogromna poprawia w zrozumieniu otaczającej rzeczywistości, jakby mózg był odgórnie przez coś blokowany. Kwestie, które były dla mnie trudne do zrozumienia np: Równania Maxwella stały się w końcu zrozumiałe :-D .
Zawsze ciekawiła mnie otaczająca rzeczywistość i mechanizmy jej działania dlatego kwas daje mi jeszcze głębsze jej zrozumienie.
Nie polecam jednak codziennego palenia zielska - tylko pogorszenie zdolności kognitywnych. Im rzadziej tym lepiej.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.