Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 2 z 5
  • 170 / 1 / 0
U mnie alkohol (oczywiście sporadycznie i w niezbyt dużych ilościach typu 0.7 wina 10%) jakoś widocznie nie wpływał na efekt terapeutyczny escitalopramu (brany na lęki).
Kwestia osobnicza?
Uwaga! Użytkownik Regulator Kwasowosci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 373 / 3 / 0
Dziwne to wszystko tutaj, te relacje, że niby alkohol jakoś tam specjalnie nie wpływa.
Na forum nerwicy, każdy alkoholu unika jak ognia i wie, że picie go na lekach to mija się w ogóle celem ich brania, szkoda kasy i zdrowia.
Tutaj w sumie wielu ludzi ma chyba wybujałe problemy ze sobą, hipochondrycy, albo myślą też, że tabletka zrobi z nich geniusza.
  • 22 / / 0
!!!!!!!!!!!!
@samuraxo
!!!!!!!!!!!!
Po pierwsze wspomnę, że nie czytałem artykułu przytoczonego przez Ciebie w linku, Moje wypowiedzi bazują na Mojej własnej wiedzy i doświadczeniu...

MOŻLIWE SĄ WG. MNIE 3 SYTUACJE (OCZYWIŚCIE REALNIE MOŻE ICH BYĆ O WIELE WIĘCEJ ORAZ ŻADNE Z MOICH SPOSTRZEŻEŃ MOŻE NIE BYĆ PRAWDZIWE):

Możliwa jest pierwsza opcja, głównie dotycząca osób wrażliwych:
Bo lekarz powiedział, że nie wolno i załącza się "podświadome wkręcanie sobie różnych wkrętów" :D .Że coś się stanie itp... A to w przypadku lęków potęguje "SAMONAKRĘCAJĄCY SIĘ MECHANIZM" - kto cierpiał kiedyś na prawdę na zaburzenia lękowe wie o co chodzi.

Możliwa jest również druga opcja, a mianowicie:
- Alkohol jest depresantem, wpływa hamująco na OUN, dając uspokojenie,
- Ludziom z lękiem brakuje pewnych substancji hamujących w OUN, co może być (przynajmniej jedną z) przyczyn ich choroby. Alkohol działa szybko i silnie ale niestety krótko. Jak po wieczornym piciu wyczerpie się alkohol to rano mamy jak ja to nazywam "LĘKOWEGO KACA"...
- Ale zażycie bardzo silnych leków uspokajających znosi objawy lękowe, czyli coś w tym jest...


Albo możliwa jest NIESTETY TRZECIA, najbardziej pesymistyczna opcja, ale która według Mnie wymaga dokładniejszego ZBADANIA/SCIENTIFIC RESEARCH:
- Możliwe, że to picie alkoholu zaindukowało stany lękowe...
np. cytuję, bez obrazy:
samuraxo
Marines ja głowę mam dość mocną i wypicie 10 piw nie jest dla mnie jakimś specjalnym problemem, a głupie 2 piwa potrafią zresetować działanie leku + spowodować kaca z mega lękami na drugi dzień ;/
Teraz zaistniało pytanie, czy np. user zaczynający ten temat - "Marines" - miał przed pojawieniem się lęków problemy z alkoholem... Nawet nie problemy, tylko POCZĄTKI ZAŻYWANIA w odpowiedzi na sytuacje stresowe...? Albo czy user samuraxo tego samego nie doświadczył?
Może u takich osób nie działają same leki SSRI, tylko okres abstynencji związany z ich stosowaniem... Na depresję z pewnością pomagają te leki SSRI, ale chciałem się tutaj skupić na zaburzeniach lękowych, ewentualnie na zaburzeniach lękowych ze współistniejącą depresją...

ALE I TAK NIKT NIKOGO NIE SKŁONI ABY ZAPRZESTAĆ LEGALNEGO OBROTU ALKOHOLEM,
A KAŻDY, KTO CZUJE, ŻE MA Z TYM PROBLEM ALBO SOBIE SAM Z TYM PROBLEMEM PORADZI, ALBO ZGINIE

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :-)
  • 283 / 1 / 0
Ja nie mam problemu z alkoholem. Wypiłem trochę bo akurat byliśmy ze znajomymi na festynie ale jak wychodzę tak do znajomych to dosłownie tylko parę razy piłem i mało. Jakiś mocniejszy alkohol piłem w sylwestra, whisky ale po to by zapić skręta od bupry, także uwierz mi po zasmakowaniu w opiatach i innych narkołykach alkohol stał się gówienkiem w mojejl "hierarchii narkotykowej" zwłaszcza teraz jak jestem na SARI przez co gównianie on działa ani tu euforii nie ma ani niczego . A stanów lękowych nie miałem i nie mam. Nie leczę się na nie.
Uwaga! Użytkownik Marines nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 410 / 23 / 0
No z tym podsycaniem i nakrecaniem depresji i stanow lekowych przez alkohol to szczera prawda. U mnie symptomy zaczely sie na powaznie jak prowadzac z chlopakami mete w jednym z warszawskich akademikow (czyli mialem open bar 24/7) wyrobilem sobie brzydki zwyczaj, ze "do jednego nie siadam nawet". Walilem w ciagach, raz nawet po jakims poltora tygodnia goraczki dostalem i czerwonych plam na skorze i skonczyly sie dla mnie zawody %-D

Ale i tak alko to mniejsze zlo w stosunku do mj (przynjamniej u mnie), ktora w niesprzyjajacych oklicznosciach konkretnie potrafi wkrecic czlowieka w lekowa jazde (pierwszy atak lekowy mialem wlasnie po mj).

Co do alkoholu - hmm... wlasnie wczoraj sie najebalem 6 browarami (mialem nie pic, ale czasem tak ciezko sie oprzec - jak ja kocham ta nafte %-D) i dzisiaj czuje sie taki lekko wystrzelony (choc chyba to po prostu mozna podpiac pod kaca), ale to nie pierwszy raz wiec wiem, ze 2-3 dni wszystko wroci do normy. Nie ma mowy jednak o jakims resecie i lekowych pizdach. Nie straszcie ludzi, ze jak sie napija to im antydepresant przestanie na zawsze dzialac. Moze sa tacy pechowcy, ale to naprawde musi byc margines. Poza tym kac jest kac - jak ktos slusznie zauwazyl, czlowiek na natydepresantach pijacy z poczuciem winy zanim jeszcze wypil jest maksymalnie podatny na wkretki. Najlepiej jest nie pic (chyba ze ktos umie pic z umiarem - ja taka umiejetnosc stracilem juz dawno %-D), mam nadzieje ze i mi sie to w koncu uda %-D

Poza tym, panowie, nie przemysliwujmy wszystkiego w kategorii chemii i lekow.. Ja wyrwalem nowa, zajebista panne (nie to, zebym sie chwalil) i teraz bede ja rznal caly weekend. I ta swiadomosc jest najlepszym antydepresantem %-D "Nic tak zycia nie upiekszy, jak nowa dupa... i jeden glebszy" XD
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 410 / 23 / 0
Dobra, najswiezsze wiesci, sprawdzone wnioski, czyli potwierdzone info.. alkohol w perspektywie 2-3 dni ostrzejszego picia (w moim przypadku bylo to 6-8 browarow 3 wieczory pod rzad) oslabia dzialanie antydepresantu, w sensie u lekowcow moga sie pojawic (lekkie) leki itd., ale po 2-4 dniach abstynencji wszystko wraca do normy i znow czuc psychotropowa stymulacje w pelnej krasie. Nasilania dzialania etanolu nie stwierdzam, co do nasilania ubokow nie stwierdzilem. Ale generalnie lepiej nie pic. Chyba pojde na pielgrzymke do Rzymu w intencji niepicia (Koterski, Wszyscy Jestesmy Chrystusami) :-/
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 206 / 12 / 0
Ciekawy temat , z mojego doświadczenia ewidentnie wynika ,że alko resetuje działanie, alko przyczynia się do wahania stężenia leku w osoczu krwi , jak to sie dzieje nie mam pojęcia ale wzglednie kiedy chlałem na ssri, dwa dni po piciu wracały efekty uboczne identyczne które miałem w pierwszym tygodniu kuracjii , tak jakby lek na nowo się ładował (nocne poty,lęki etc.) . Nie prowadziłem konkretniejszego researcha na ten temat ale np. analogicznie przyjmujac alko wyplukuje potas i magnez , moze i tez leki SSRI bo z poziomu farmakodynamiki gówno wiadomo ..mniej wiecej tyle ,że alko aktywuje cytochrom p450 który rzekomo nie ma interakcjii z metabolizmem ssri ale na NCBI znalazłem cytacik
"CYP-mediated drug-drug interactions with this class of antidepressants. The available evidence clearly indicates that the individual SSRIs display a distinct profile of cytochrome P450 inhibition" (link http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11876575)
Nasze zjazdy na kacu-ssri najprawdopodobniej maja podłoże na zasadzie interakcjii enzymów watrobowych i spadku metabolizmu leku z tad powrót side efektów .
Ja dawałem w czambo jak byłem na ssri co bylo totalna glupota za tydzien sprobuje combo fluo-wenla . bo solo nie dzialaly na mnie i tez przez alko nie dalem im rozwiniecia pelnego potencjalu. teraz mam zamiar spedzic na ssri dwa miechy na trzezwo co z oglonymi zaburzeniam lekowymi bedzie przejebane i przy rozkrecaniu sie ssri ,alienation mode :D alternativ way is paczka alpry w kondonówie :)

Wyciąłem 2 strony jakiejś kretyńskiej kłótni która była tu naprawdę niepotrzebna. Uprzejmie proszę pisać na temat
Fatmorgan
  • 1312 / 138 / 8
biorę ssri, jak wypiję nawet małe ilości to faktycznie działanie leków się resetuję ale to prawdopodobnie dlatego że dochodzi do jakiejś reakcji między owymi substancjami przez co poziom substancji aktywnej w krwi spada a to skutkuje nagłym obniżeniem nastroju, lękami czy innymi skutkami ubocznymi. ogólnie można piwo, 2 kielichy, trochę wina ale nie zalewać japy % bo pierdoli się wtedy wątroba i czerep (to drugie ponoć mocniej)
także tolerancja na alko spada i idzie się nawet piwkiem podrobić :-) ale odradzam.
też inaczej faza alko wygląda, a na następny dzień występują zawroty głowy.
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
  • 77 / 2 / 0
Zażywałem już większość antydepresantów od sertraliny po Wenlafaksyne i śmiało mogę powiedzieć, że jakiekolwiek dawki alkoholu pite pod rząd 2-3 dni dość mocno zaburzają działanie SSRI/SNRI, ale jest jeden, brutalny, trójpierścieniowy antydep, którego w leczeniu silnej nerwicy narządowej/lękowej/natręctw/wegetatywnej (mam je wszystkie) alkohol, mefedrony, fety ani inne bzdety NIE MAJĄ SZANS ZATRZYMAĆ - KLOMIPRAMINA czyli stary, tani, no i przede wszystkim skuteczny Anafranil.
Inaczej to ma się z fobią społeczną, najmniejsze dawki alkoholu 100%-owo resetują jego działanie.
Moja teoria jest taka, że na fobię choruję od dziecka, a na nerwicę około 5 lat - fobię społeczną od zawszę traktowałem jako coś naturalnego dopóki nie uświadomiłem sobie, że na nią choruję, w sumie do teraz odczuwam ją jako coś naturalnego, natomiast cały proces rozwijania się nerwicy od "lekkiego tam nic nieznaczącego" kołatania serduszka do silnej, koszmarnej paskudnej, zakrawającej o derealizację/schizofrenię NERWICY obserwowałem od A do Z - nigdy nawet nie potrafiłbym jej traktować jako coś normalnego.

Innymi słowy stara fobia ma więcej do powiedzenia niż młoda, obserwowana/rozszyfrowana nerwica, której nie toleruję.
KOCHAM KOCHAĆ BEZWARUNKOWO! A co Ty o tym sądzisz?
  • 43 / 2 / 0
No nie wiem ja wypijam prawie co dzien z 6 piw albo do 0.5 wodki mam sertraline dawka 25-50 mg rano i jakos zyje i nic zlego sie nie dziej.Pzdr
Uwaga! Użytkownik Grom nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 2 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.