Syntetyczny opioid, będący jednocześnie agonistą oraz antagonistą receptorów opioidowych.
Więcej informacji: Buprenorfina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 1 z 8
  • 33 / / 0
Witam,

Chciałem opisać moją sytuację i być może uzyskać od was jakieś rady.

+++MITRAGYNA (ok. 1 rok, ok 3-4g/dzień)

Moja historia z uzależnieniem od opioidów zaczęła się od Kratom (Mitragyna Speciosa). Początkowo były to względnie niegroźne sesje [max. raz na 2-3 tygodnie] - wtedy sprawy się układały (generalnie kwestie finansowe). Własne mieszkanie, firma, imprezy i wszystko pod kontrolą. Pamiętam, że po moim pierwszym ok. 3 tygodniowym ciągu odstawienie sprowadzało się dosłownie do jednej ledwo przespanej nocy i następnego dnia w kiepskim stanie, to wszystko. Pózniej jednak sprawy zaczęły się układać o wiele gorzej, co jednocześnie sprawiło, że zacząłem uzywać mitry codziennie (niewielkie dawki. ok.3-4g suszu). Niestety Kratom zostało zdelegalizowane... w związku z czym przerzuciłem się na kodeine (Antidol), który oznaczał same problemy.

+++kodeina (ok. 1 rok, od 100 do 200mg/dzień)

I nie chodziło tylko o większe wjebanie się, ale bóle żołądka (musiałem brać na pusty, inaczej potworny ból), wysoki koszt i logistyka (kupno, filtrowanie, pilnowanie godzin żeby być na czczo przed dawka - generalnie masakra). Samo działanie też nie było rewelacyjne, zbyt mulące jak dla mnie - jestem fanem bardziej "motywujących" opioidów (Tramal, bupra) - jak dla mnie jedyną zaletą kody jest jej dostępność. Ostatecznie od znajomego kupiłem plaster Transtec.

buprenorfina (ok. 2 lata, różne dawki)

buprenorfina była jak zbawienie, szczególnie w porównaniu do kłopotów jakie sprawiała kodeina. Logistycznie zero problemów, długie działanie, cenowo świetnie, żadnego filtrowania, tylko plasterek przy dziąśle, żadnego łażenia do apteki codziennie, bólów brzucha i normalnie mogłem jeść. Tym bardziej, że później plastry otrzymywałem całkiem legalnie (bez żadnego kombinowania, od zaufanego lekarza który mnie znał od lat i któremu przedstawiłem bez ściemniania moją sytuację - taki osobisty program substytucyjny). Zmieniło to mój komfort życia drastycznie, a dodatkowo jednocześnie przez pewien okres moja sytuacja finansowa się poprawiła (z niezależnych od tego powodów) i w ogóle było lepiej.

Na początku dawki wynosiły ok 2-2,5mg/dzień, po roku doszły do 4mg (maksymalne dawki jakie brałem), później zszedłem do 2,5 z powrotem.

Na takiej dawce utrzymałem się jakiś czas, ale w końcu uznałem, że czas zmniejszyć i ostatecznie odstawić, co z resztą lekarz również silnie sugerował.

+++ODSTAWIANIE buprenorfiny (już prawie cały rok!!!)

Początkowo ostawianie bpr zaplanowałem sobie na 2-3 mies. Na starcie 2,5mg, i schodzenie o 0,5mg. Objawy (przy każdym kroku) wynosiły równo tydzień, prawie jak w zegarku, i były całkiem lekkie - ból mięśni (który czasami w bardzo dziwny sposób nawet wydawał mi się przyjemny ...dziwne:)), zmęczenie, problemy z zasypianiem (ale nie bezsenność) i intensywne sny. Dodatkowo od lekarza dostałem Bromazepam króty też pomagał (1,5mg + 1,5 mg dziennie, niskie dawki). I w ten sposób, naprawdę bezboleśnie zszedłem z 2,5>2,0mg; 2,0>1,5mg i 1,5>1,0mg systemem tydzień objawów + tydzień odpoczynku (stabilizacja dawki). Na podstawie tych doświadczeń uznałem, że z dawki 1,0 mg spróbuje wyzerować...

uuu, "I MADE A HUGE MISTAKE" [pozdrawiam fanów "Bogatych Bankrutów", będą wiedzieć o co chodzi ;)]

...wytrzymałem jakieś 18 godzin objawów kiedy zaczęly one być tak intensywne, że bym zadźgał za plaster. Na szczęście wystarczyło otworzyć szafkę, wyciągnąć opakowanie i wykroić plasterek (heh, to uczucie dawki po dobie skręcania, ta ulga... chyba przyjemniejsze uczucie niż sama faza). Ale po przespaniu paru godzin kontynuowałem walkę - plaster tylko w sytuacjach kryzysowych (głownie w nocy), tak aby objawy były znośne.

Po tygodniu miałem KURWA DOSYĆ!!! - ostatecznie ustabilizowałem się na 0,75mg/d. Doszedłem wtedy też do wniosku, że nie będę się porywał więcej na taki skok.

Kolejne 2-3 miesiące (tak.. MIESIĄCE!) schodziłem do dawki 0,5mg i później do 0,3mg.

+++CO DALEJ?

I tu właściwie zaczyna się zagwozdka - jak mam ostatecznie wyzerować? Problem polega na tym, że czym niżej schodzę z dawką tym jest trudniej. Dodatkowo po prawie roku ciągłego zmęczęnia i wyprania z jakiejkolwiek pozytywnej energii po prostu nie mam siły dalej z tym walczyć.

Próbowałem wielu metod włącznie z (tak wiem, debilną i prawdopodobnie kontrproduktywną) próbą przejścia przez jakiś czas na IV, i monitorowanie oraz zmniejszanie dawki co do mikrograma (aktualnie, od 2 tygodni 2x90mcg IV/dzień - czasami roztwór doodbytniczo, co bo kabelki odpoczęły). Miałem nadzieję, że skróci to czas działania (co się stało) i zarazem skróci czas objawów odstawiennych (które przy takiej metodzie pojawiają się już po ok.8-10h). Podejrzewam jendak, że metoda ta raczej może podnieść tolerancje, a jedyny zysk z tego wszystkiego to że nauczyłem się odpowienio robić iniekcje.

Dzisiaj wracam do dawki 0,25mg pod dziąsło i szczerze mówiąc nie wiem co dalej... wiem że wiele osób powie, "zaciśnij zęby, tydzień czy dwa i jesteś jak nowy", ale po prostu u mnie to się nie sprawdza. Z psychicznym uzależnieniem sobie poradzę, po prostu zabunkruje gdzieś zapas i bedzię ok (wiem z doświadczenia, że ta metoda się u mnie sprawdza), ale nie jestem w stanie przedostać się przez fizyczną barierę.

Podejrzewam, że jak nic nie wymyślę to po prostu zostanę na 0,25mg na dłuższy czas i może za rok wróce do całej operacji.

Jakbym tylko miał finansową możliwość to bym się najchętniej zdecydował na "rapid opioid detoxification" (detox po narkozą) o którym czytałem za zagranicznych forach, ale nie wiem czy w przypadku bpr (charakterystyczny mechanizm działania) takie coś w ogóle by zdało egzamin. Nalokson ponoć nie za bardzo działa w przypadku bpr (chociaż ostatnio czytałem, że działa tyle że z opóźnieniem i w większych dawkach).

Jak wy to widzicie?
Ktoś był w podobnej sytuacji? (tak małe dawki bpr)
Czy ktoś wie (nie chodzi mi o zgadywanie, tylko o wiedzę z doświadczenia) ile mogą trwać objawy odstawienne z tak niskiej dawki?
Może jakbym wiedział, że to potrwa względnie krótko to bym po prostu dał komuś plastry na "przechowanie".
Jakieś inne pomysły?

Z góry dzięki :)


Pozdrawiam
R.
  • 694 / 6 / 0
snooze pisze:
zużyte plastry są bardzo dobre do zejscia nawet z samej bupry, a najlepiej robić tak tzn:
plastereki 1na1cm powiedzmy 3. Codziennie przyklejamy na godzinke jeden z nich (podjęzykowo rzecz jasna)
i lecimy
1 dzien plasterek numer 1
2 dzien plasterek numer 2
3 dzien plasterek numer 3
4 dzien plasterek numer 1
5 dzien plasterek numer 2
6 dzień plasterek numer 3
itd.
itd.
masz i żuj tak przez miesiąc albo 2
i uważaj jak bedziesz odstawiał "placebo" (wyżute do zera plastry), bo mogą wystąpić objawy odstawienne %-D .
~~~~
Nie wiem czy wy tak macie, że po dtx kichacie- ale tak 4 razy pod rząd i to dosc czesto. Jeżeli tak, to przy żuciu tych strzępek jak już zaczniecie kichać to można je odstawić, bo na nich raczej nic nie ma, a my jesteśmy wyleczeni na 100%.

Jest to najlepszy sposób, by oszukać swoje narkomaństowo i przechytrzyć nasz bardzo dobrze oszukujący mózg~cpunski mózg wkrecający hipohondrie :-D
~~ sprawdzane 2 krotnie, działa
snooze poleca.,
Uwaga! Użytkownik snooze nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 33 / / 0
Oj, wielokrotnie stosowałem taktykę z przeżutymi plasterkami, nawet umieszczałem na nich różnego rodzaju hieroglify co by nie pomylić nowego ze starym, problem taki, że ja trzymam plaster cały dzień tzn. biorę pod wieczór (w nocy się najlepiej wchłania, mniej śliny, nie jem nie pije itd.) i tak trzymam do wieczora dnia następnego czyli pod koniec raczej niewiele na nim zostało. Z resztą czasami nawet czuć na początku taki leciutko gorzkawy smak jak się wkłada plaster - po godzince to znika więc podejrzewam, że w "zużytych" plasterkach zostaje może z 20% (?)...

To (chyba) bezsensowne przejście na IV o którym pisałem po części zrobiłem też dlatego aby się odzwyczaić od trzymania czegoś pod dziąsłem.

Ale tak jak pisałem, u mnie psychicznie nie jest aż tak źle (choć na pewno się sam nakręcam czasem co podbija objawy fizyczne), gorzej jest z objawami, które potrafią mnie nawet obudzić w nocy :/)

...zobaczymy... jak odkryję jakąś metodę dam znać, w międzyczasie czytałem też o teorii "less is more" z buprą, która by tłumaczyła dlaczego poniżej 1mg nagle zaczęły się schody

http://forum.opiophile.org/archive/inde ... 31620.html
[link do forum: opiophile.org; topic: Low-dose buprenorphine: I'm a believer!]
  • 33 / / 0
BTW: Czy ktoś ma jakieśkolwiek informacje dotyczące "Rapid detoxification" w PL? Czy ktoś się spotkał w ogóle z taką terapią?

http://en.wikipedia.org/wiki/Drug_detox ... xification
  • 115 / 3 / 0
weź 2 tygodnie L4 i idź na detoks szpitalny, w dwa tygodnie powinni Cię doprowadzić do stanu używalności. Przede wszystkim sam fakt, że nie musisz niczego ogarniać, tylko jeść, spać i srać, do tego powinieneś dostać leki, które pozwolą Ci się normalnie wyspać. Jak masz zaufanego lekarza, to z papierkiem nie będzie problemu.
Ostatnio zmieniony 17 kwietnia 2013 przez lazarz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik lazarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 906 / 74 / 19
WRESZCIE pierwsza osoba na całym hyperrealu, która mnie rozumie! Mam IDENTYCZNIE TO SAMO! Dawaj ciąg dalszy!
Jak będę miała czas, to opiszę swoją bardzo podobną historię krok po kroku.

Pozdrawiam!
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 381 / 12 / 0
Hmm jeżeli jesteś taki silny jak mówisz, to odstaw zupełnie bupre, a objawy skręta zaleczaj kodeiną- 2 tabletki, jak nie minie kolejne 2 po godzinie.
Iv to najgorszy sposób na odstawienie imho. Jak chcesz dokładniej dawkować, niech Twój medyk przepisze Ci bunondol które to tabletki możesz sobie rozpuszczać w wodzie i łatwiej odmierzyć dawkę.
  • 906 / 74 / 19
Carnage9 - jeśli np. o mnie chodzi, to nawet nie wchodzi w rachubę odstawienie zupełne nagle bupry, bo inaczej bym nie mogła pójść codziennie rano na trening (a jest on bardzo ostry - to mi daje W CHUJ dużo motywacji do życia i do odstawiania).
Trzeba robić jakoś tak, żeby schodzić, ale mieć jednocześnie siłę po porannej dawce pójść ćwiczyć.
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 12007 / 2344 / 0
Ja brałem buprę 4 miesiące w dawce 3.2mg, po czym zacząłem powolną redukcję. Gdy doszedłem do 0.2mg, odstawiłem całkiem. W porównaniu do skrętów, które miałem pod koniec stadium uzależnienia od opioidów (kodeina w kosmicznych dawkach, a później amerykańskie wynalazki - oxy/hydro codony/morfony), ten był śmieszny, tylko trwał w nieskończoność. Co polecam:

1) Przejście na bunondol - najlepiej 0.2mg - lepsza kontrola nad dawkami i szersze pole manewru przy redukcji.
2) Jak już dojdziesz do 0,05mg, bierz co drugi dzień przez tydzień.
3) Dalej możesz wydłużać przerwy między kolejnymi dawkami, aż do wyzerowania.
4) Ostatecznie, jak już ktoś wspominał, możesz się wspomagać kodeiną (ale już po odstawieniu B i odczekaniu minimum 48h) - bierz tyle, żeby funkcjonować (nie więcej niż 60mg).

Jeżeli i tak będziesz miał problem z odstawieniem, to zaciśnij zęby i przeczekaj - minie. Zawsze mija...
  • 906 / 74 / 19
jezus_chytrus:

1. Przed Bunondolem jaką buprę zażywałeś?
2. Ile czasu w sumie schodziłeś?
3. Dawałeś radę co tydzień zmniejszać dawkę i nie czuć się mega zblazowany (jak np. ja)?

Jestem teraz na 2.2mg per rectum, dzisiaj 1.6mg spróbujemy wytrzymać (i plan jest redukować co tydzień, ale chyba będzie to dłużej trwało ze względu na straszne osłabienie i chujowe samopoczucie by tak szybkim schodzeniu). Wiem, że każdy ma inny organizm, ale po swoim doświadczeniu ile byś mi oszacował czasu do pełnego wyzerowania?
Is it time for your medication, Mr. Brown?
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 1 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.