Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 22 z 37
  • 2714 / 508 / 0
Jak wyżej.
Przed paleniem miej w pogotowiu zawsze coca-cole (oczywiście nie w wersji zero) oraz jakiegoś batonika. Gdy czujesz, że coś jest nie tak po prostu wypij trochę coli i zagryź batonem. Sama cola ma już w sobie tyle cukru, że potrafi zbić najgorszą fazę.

To jest taka apteczka pierwszej pomocy dla marihuanistów. Jeśli chodzi o sam stan w który wpadłaś nie jest on groźny, jedyne ryzyko jest takie, że w trakcie upadku uderzysz w coś głową.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 7 / / 0
Cześć,

Może będziecie wiedzieli jak mi pomóc.

Byłem weekendowym palaczem mj, teraz każda próba zapalenia kończy się biciem serca w granicach 140 uderzeń na minutę, uczuciem leku i myślami typu zawał lub coś w tym stylu.

Badania kardiologiczne nic nie pokazały, USG serca, holter wszystko w normie.

Wszystko zaczęło się mniej więcej 10 miesięcy temu:
Pewnego dnia zjadłem ABV, wydaje mi się że przesadziłem z ilością. Z zegarkiem w ręku po 2h czułem drętwienie na języku, wszystko zaczynało się tak jak zawsze. W pewnym momencie podczas wieczornego ogladania filmu poczułem uczucie strachu, leku, zaczęły pocić mi się ręce i bic mocno serce, zacząłem panikowac. Później już pojechałem do szpitala, kroplówka, leki i tyle.

Przestraszyłem się ta sytuacja i zostawiłem mj na około 3 miesiące, kolejna próba znów wieczorem do filmu, nabiłem komorę do waporyzatora (V5 nano). Leżę oglądam TV i powracają mi dolegliwości, nauczony doświadczeniem przeczekałem, przemęczyłem i po około godzinie przeszło, tylko faza nie była taka jak powinna.

Zazwyczaj po paleniu miałem podniesione bicie serca, nigdy do tego stopnia. Nie zrozumcie mnie źle, wiem że najlepsza metoda było by zostawienie mj, ale lubię ten stan i jeśli można to tam nazwa próbuje jeszcze znaleźć lekarstwo. Na chwilę obecną nie stosuje mj od około pół roku. Tylko CBD od czasu do czasu.
  • 385 / 39 / 0
Mi sie tez zdarzaly takie akcje szczegolnie na poczatku. Moze miales zly dzien poprostu zrob sobie przerwe mi to zawsze pomagalo.

Nie cytuj posta znajdującego się bezpośrednio nad swoim.lobo
  • 40 / 9 / 0
Te objawy, które opisałeś bardzo przypominają zaburzenia lękowe, atak paniki (lub jak kiedyś to nazywano - nerwicę). Może to być efektem ubocznym palenia albo mieć związek ze stanem psychicznym a mj to potęguje. Jeśli miewasz takie stany bez palenia to najlepiej ogarnąć skąd może się ten nagromadzony stres brać i to przepracować. Jeśli tylko po paleniu to spróbuj, jeśli to możliwe, zmienić strain na indicę. Nie lekceważyłbym tego bo z psychicznego stresu mogą w efekcie pojawić się dolegliwości fizyczne.
  • 7 / / 0
Przepracować nagromadzony stres ?
Myślicie że jak udam sie z tym do psychoterapeubadz psychiatry ?
Takie dolegliwości mam tylko po mj lub dzień po niej (wtedy są bardzo łagodne)

Przedawkowanie u mnie objawia się "holikopterem" strasznie podobnym do tego po alkoholu z którym przesadze.
  • 40 / 9 / 0
Nie wiem, nie jestem specjalistą tylko sam miałem kiedyś podobne dolegliwości (nie tylko po paleniu). U mnie to był stres, którego do siebie nie dopuszczałem w ogóle i się zbierało ale nie wiem jak jest u Ciebie. Trudno coś doradzić, żeby przy okazji nie zaszkodzić.
  • 2714 / 508 / 0
Sytuacja w której przesadziłeś z AVB wykształciła u Ciebie odruch lękowy i Twój organizm każde palenie kojarzy z tamtym przedawkowaniem. Nie chodzi tu o przedawkowanie w rozumieniu śmiertelnym, tylko o przedawkowanie w którym po prostu jest za mocno, a do takiego nie potrzeba wcale trzech kilogramów.

Jak sam napisałeś najlepszą opcją byłoby rzucić mj, ale jeśli to nie wchodzi w grę zostaje Ci praca nad samym sobą. Musisz zrozumieć, że to wszystko przez co przechodzisz to wkręty, nic więcej. Zacznij palić / wapować małe ilości, tak żeby działanie było ledwo wyczuwalne, potem z czasem je zwiększaj, możesz też dodać susz CBD bądź zakupić krople CBD. Dobieraj mniej psychodeliczne odmiany jeśli masz taką możliwość, sativy całkiem bym sobie odpuścił na Twoim miejscu i skupił się na indicach (na początek najlepiej niezbyt mocnych).

Innej opcji nie ma, sam kiedyś miałem coś takiego gdy straciłem przytomność po mj (a zdarzyło się to kilkukrotnie %-D), teraz już wróciłem do formy. Wszystko siedzi w Twojej psychice, wystarczy ją opanować.

W ostateczności (opcja którą zdecydowanie odradzam) możesz przed paleniem wrzucać alpre, ale czy warto ryzykować uzależnienie od benzodiazepin dla marihuany? Lepiej popracować nad sobą i się naprawić.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 260 / 22 / 1
Mam tak samo dlatego zawsze muszę się porządnie wylać przed paleniem i w trakcie pić umiarkowaną ilość wody tak żeby po porostu nie suszyło %-D
  • 11996 / 2343 / 0
Benzodiazepiny spłycają bardzo działanie zioła. Nie polecam robić tego regularnie, bo to strata materiału (nie wspominając o samym braniu benzo).

Do "apteczki pierwszej pomocy" można dodać jeszcze alkohol (oczywiście w małych ilościach). Warto, żeby to był kaloryczny alkohol - zamiast wódki np burbon.
Mi kilka razy kieliszek 40% trunku wyciągnął z ostrej fazy.
  • 18 / 2 / 0
Witajcie wszyscy!
Mam taki mały problem więc do rzeczy.

Miałem już przygody z fetą, mefą i nigdy jakiś złych przygód z tym związanych nie miałem.
Problemy stwarza mi właśnie ziółko.
Mogłem kiedyś palić normalnie aż do momentu jak w szkole wyszliśmy żeby zapalić i wchodząc do szkoły już czułem się dobrze upalony jednak jak usiadłem w ławce poczułem jak mi gorąco i czułem się jakbym miał zemdleć (ciemno przed oczami, szybkie bicie serca) więc wyszedłem. Po ok godzinie chodzenia po parku w deszczu było mi lepiej. Później zrobiłem sobie ok pół roku może rok przerwy w paleniu z tego powodu. Następnie znowu mogłem wypalić sporo I nic mi się nie działo aż któregoś dnia palilem rano I po paleniu wieczorem złapało mnie to samo w sklepie więc wyszedłem I usiadłem na schodach bo odpływałem I wtedy pomógł mi batonik. Później znowu kilka razy paliłem normalnie i też do momentu jak wszedłem do sklepu i już ledwo wychodziłem ale zjadłem na przystanku kaktusa i było super. Przedostatnia akcja to po wypaleniu fify kawałek przeszedłem I poczułem się jakbym miał nogi z waty i zaczęło mnie odcinać więc ukucnąłem I kolega pobiegł po batona (sucho w japie strasznie, ledwo jadłem) było znowu odrazu lepiej po zjedzeniu. Później jeszcze kilka razy próbowałem zapalić ale były to może 2 małe buchy i wydaje mi się, że łapałem wkręte odrazu bo kręciło mi się w głowie I serce szybko biło.

Wiecie Może co na to zaradzić? Lubię palić i nie chciałbym ryzykować a mając takie efekty mija się to z celem. Wybaczcie, że tak długo.
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 22 z 37
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.