Nareszcie udało mi sie zarejestrować!
Próbowałem wiele razy ale moja przeglądarka nie czytała kodu i wszyscy się ze mnie śmiali. A ja jestem poważnym człowiekiem i mam swoje lata. Mam też dużo pytań a muszę przyznać że sporo już skorzystałem z waszego forum.
DULOXETINE Cymbalta, Yentreve - jest dostępna np, w UK.
Kazali mi to brać przez pół roku.60 mg.
Przez pierwszy tydzień byłem oszołomiony i właściwie tylko spałem, ale oszołomienie to, nie było nieprzyjemne tak jak np. po przedawkowaniu jakichś leków. No i pomogło natychmiastowo. Ucięło myśli, które już nie dawały mi dnia spokoju. Tak, że to nie całkiem prawda z tym że trzeba czekać tygodnie, miesiące aż coś takiego zadziała.
Jednak po pewnym czasie to oszołamiające i spowalniajace działanie ustało i w ogóle słabiej zaczelo to na mnie działać. Zacząłem mieć nawroty tych dręczących myśli /wspomnień/ ale po okolo 4 mc było już OK, jeśli chodzi o tą jak oni to mowia "depresję".
OBJAWY UBOCZNE były jednak bardzo uciążliwe.
Można o nich przeczytać w ulotkach. Powiem tylko, ze mi doskwierały najbardziej te:
straszne osłabienie, nic mi sie nie chciało robić, codzienna biegunka i inne zaburzenia w układzie pokarmowym,
seksualne takie jak w ulotce ale tylko przez pierwszy miesiąc, jednak do tego jeszcze doszło coś czego nie było w ulotce - zmniejszenie rozmiaru członka w stanie spoczynku, straciłem swoją kierownicza rolę w rodzinie co odbiło sie rozprężeniem i tym że dzieciaki nie robiły tego co chciałem, żona też ale to inna bajka,inny pacjent, i jeszcze dwa ciekawe efekty - straciłem zainteresowanie tym co zawsze lubiłem i takimi działaniami, które mi zawsze pomagały jak muzykowanie i chrześcijańskie praktyki duchowe. Pewnego dnia stwierdziłem, że ten lek to by sie nadawał do Tej kliniki w Moskwie za ZSRR, gdzie próbowali leczyć ludzi wierzących, traktując ich wiarę w Boga jako chorobę umysłową. U mnie co prawda wiary nie zabił ale praktyki religijne tak.
Po tym pół roku postanowiłem więc już zaprzestać brania tego świństwa a tu lekarz mi mówi że mam to brać przez następne jeszcze 1,5 roku. Skonsultowałem sie z innym lekarzem i po dyskusjach ustaliliśmy, że przejdę na dawkę 30 mg, ale nie chciałem tak od razu więc zaczęłem zmniejszać na około 40 mg. W tym czasie mnie trochę telepało. Po ponad miesiącu brania 30 mg stwierdziłem że większość z tych objawów ubocznych (a naliczyłem ich 19 z ulotki i jeszcze 3, co moim zdaniem jest stanowczo za dużo). To dało mi przekonanie, że powinienem to odstawić i zastąpić innym lekiem. Myślę o sertralinie.
Tak zwany Nurs, pielęgniarz pod opiekę którego przekazał mnie juz psychiatra, powiedział mi, żebym 30 mg brał co dwa dni przez tydzień a potem przestał. Ale taki głupi to ja już nie jestem. Wcześniej popsuło mi sie coś w głowie jak nagle odstawiłem Prozak i teraz juz postanowiłem uważać.
Biorę teraz 30mg co 36 godzin (około 22,5 dziennie) i i tak mnie strasznie telepie! Bóle głowy z prądami i takie uczucie jak by mi ciśnienie w głowie się zwiększało i głowa mi miała zaraz wybuchnąć, czyli coś podobnego jak kiedyś miałem po przedawkowaniu trawki samosiejki a także po przedawkowaniu tej pseudomarihuany bez kanabidolu którą teraz głąby sprzedają. Pomaga mi na to trzymanie ręki na czubku głowy (no i takie środki jak relanium, neospazmina, walidol i coś na ból głowy). Swoją drogą ciekawe czy to wynik zatrucia, czy jakichś zmian biochemii mózgu czy może atak psychozy?? !!
Gdy mnie telepie przy obniżaniu tego świństwa albo gdy jestem bardzo zmęczony po pracy - bóle mieśni i połamanie - to używam paracetamolu lub ibuprofenu z kodeiną i czasem dodaję konkretną porcję opium. Nie wolno przy tym leku stosować tramadolu!!
No i tak zamierzam jeszcze stopniowo zmniejszać dawki przez jakiś czas i pewnie zawsze po zmniejszeniu przez 3-4 dni będzie mnie telepało. Inni pacjęci podobno taż sie skarżą że Dulkosetynę jest bardzo ciężko odstawić.
Konkluduję, że te wszystkie reklamy, że antydepresanty nie uzależniają to zwykły kit.
A co Wy sądzicie?
Czy ktoś z was miał doświadczenia z tymi sprawami?
DULOKSETYNA?
STANOWCZO WSZYSTKIM ODRADZAM. Ten lek prawdopodobnie powinien zostać wycofany.
Powód: Zmiana nazwy topicu.
Skoro pojawiłem się ponownie na tym forum, to przede wszystkim powinienem napisać coś, w tym oto, założonym przeze mnie wątku. Czyli zdać relację z tego jak dalej sobie radziłem z odstawianiem Duloksetyny.
Byłem bardzo wystraszony tym co się ze mną dzieje, bo na jednym forum wyczytałem, że niektórzy pacjęci mieli tak wielkie dolegliwości w czasie odstawiania, że zrezygnowali i powrócili do brania Duloksetyny. Ponadto obejrzałem film "Chemiczny spokój".
Gdy już byłem pewny, że mój organizm się od tego środka uzależnił, poleciałem do GP (lek. pierwsz. kontaktu w UK).
On potwierdził, że to syndrom odstawienny i przepisał mi Tramadol na te bóle głowy z prądami i szybko załatwiłem następną wizytę z tłumaczem. Ale podczas niej inny lekarz, zaczął się ze mną spierać, że te leki nie uzalażniają więc te dolegliwości muszą być od czegoś innego. Ale ja nic nowego w życiu nie wprowadziłem ostatnio, typu skoki na bandżi - mówię mu. Nie wierzył mi, czym mnie bardzo zdenerwował. I wtedy zmierzył mi ciśnienie i wyszło 170 na 100 czy coś takiego, po czym oświadczył - widzi pan, to od tego pan to ma. Więc przestałem z nim gadać a poszedłem na konsultacje do przychodni odwykowej.
Napisałem też maila do znajomego psychologa z prośbą o poradę. I po kilku dniach dostałem od niego informację, że gdy szedł gdzieś przez jakiś szpital, dojżał plakat o wykładzie na temat Duloksetyny jako nowości w Polsce. Poszedł tam i pod koniec dorwał się do głosu i zapytał o mój przypadek. Wtedy doktor referująca poradziła "zmniejszyć dozę o jaką się zmniejsza i wydłużyć czas przyjmowania zmniejszonej dozy". Czyli tak jak się postępuje przy typowym uzależnieniu fizycznym.
Czyli ten drugi GP upierał się choć nie miał racji.
Ponieważ to lekarstwo było w kapsułkach zawierających małem reguralne kuleczki, otwierałem to, wysypywałem na talerzyk i dzieliłem na coraz to mniejsze porcje, zamykałem spowrotem i łykałem. 17.5mg, 15, 10, 7,5 aż doszedłem do 5mg. Na kolejnej wizycie lekarz mi powiedział że te 5 mg już w ogóle na mnie nie działa. Ha ha! A ciekawe skąd to wiedział? Powiedziałem mu, że widocznie działa skoro po zażyciu tej ilości dolegliwości odstawienne ustają.
Wydaje mi się, że problem polega na tym, że ktoś kiedyś, zakwalifikował antydepresanty do grupy leków nie uzależniających, pewnie dlatego, że nie wywołują uzależnienia psychicznego i nie są stosowane dle przyjemności.
Jednak fizyczne uzależnienie po ich zastosowaniu jest ewidentne! I stąd może nieporozumienia.
W końcu udało mi się już pewnego dnia nie cierpieć bez przyjmowania 5mg. Uwolniłem się, z Bożą oczywiście pomocą.
Tylko, że to nie koniec opowieści. Otórz od momentu zaczęcia odstawiania Duloksetyny zaczęło u mnie być odnotowywane podwyższone ciśnienie. Wszystko jest w aktach. Dawniej miałem zawsze 120/80 a odkąd zacząłem odstawiać i po odstawieniu nawet do 190 górne. Z czasem zaczęło spadać, ale wciąż wacha się między 135/85 a 160/100. Tak w kratkę, raz w normie raz za wysokie. Pamiątka po Duloksetynie??!
Tak więc zgodziłem się na doleczanie mnie do 1,5 roku ale już nie Duloksetyną a Sertraliną. Jednakże lekarz GP mi doradził abym nie brał Sertraliny do póki sprawa z tym moim ciśnieniem się nie wyjaśni. Właściwie wciąż się nie wyjaśniła ale zacząłem brać Sertralinę w styczniu br., czyli po więcej niż miesiącu od ostatniej zmniejszonej dawki Duloksetyny. Po rozpoczęciu brania Sertraliny jakby jednak ciśnienie troszkę i coraz częściej zbliżało się do normy.
To tyle o Duloksetynie na razie. Wiem, że około 190 wejść było na tą pierwszą notkę, więc może ktoś kiedyś coś tu skomentuje.
Bądźmy ostrożni z tym lekiem i podobnymi.
Masz rację, że objawy odstawienne można przezwyciężyć choć słyszałem o takich pacjętach którzy nie mogli.
Problem jest w tym, że ciągle pojawia się jakiś nowy antydepresant, jakaś firma go promuje a pacjęci liczą się głównie jako rynek zbytu i ewentualnie króliki doświadczalne. Kiedyś może coś komuś naprawdę zaszkodzić jeśli się nad tym nie zapanuje jakoś.
Ja spełniam swój obowiązek i zdaję relację jak zadziałała na mnie Duloksetyna. I faktycznie pomogła ale lekarze chyba powinni być bardziej uświadamiani jakie ryzyka łączą się z jej stosowaniem.
Czytając opis odstawki mam wrażenie, że skręt po 10 latach brania opioidów jest lżejszy niż odstawianie tego SNRI...
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
Ot, kurwa. :finger:
Czytając opis odstawki mam wrażenie, że skręt po 10 latach brania opioidów jest lżejszy niż odstawianie tego SNRI...
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Badania nad psychodelikami blokują przepisy?
Problem z fentanylem nas nie ominie i sami sobie z nim nie poradzimy…
Marihuana a rak głowy i szyi: Czy używanie marihuany może zwiększać szanse na raka?
Pojawił się postulat wprowadzenia ceny minimalnej za alkohol. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami
Ostatnia afera z alkotubkami może mieć znacznie poważniejsze skutki niż wycofanie feralnego produktu ze sklepów. Okazuje się bowiem, że rząd rozważa wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. Taką informację przekazał na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
CBŚP zlikwidowało laboratorium metamfetaminy - zabezpieczono 120 litrów narkotyku
Policjanci CBŚP zlikwidowali w woj. podlaskim laboratorium metamfetaminy. Na terenie jednej z posesji położonej na obrzeżach małej miejscowości powiatu bielskiego ujawniono blisko 120 litrów płynnego narkotyku, którego czarnorynkowa wartość przekracza 7 milionów złotych. Do sprawy policjanci zatrzymali 4 osoby.
Niemcy. Rośnie popularność klubów konopnych
Pół roku po częściowej legalizacji konopi, eksperci krytykują system jej dozowania. Ale kluby konopne przeżywają boom.