Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 181 • Strona 16 z 19
  • 3072 / 575 / 0
No to jest zabawne czasami, np na ulotce ZOLAFRENU (olanzapina) jest napisane że pomaga podczas przypadków gdy pacjent ma urojenia i przekonania sprzeczne z rzeczywistością, jest nadmiernie podejrzliwy i wycofuje się ze społeczeństwa. Chodzi mi o taką rzecz że niektóre niby chorobowe objawy mogą być po prostu cechami charakteru i osobowości danej osoby. Po zolafrenie kilkanaście minut po zażyciu czuję wyczyszczenie umysłu z brudów psychiki, ale moim zdaniem to długotrwałe uspokojenie ułatwia zmianę nastawienia do świata, ale taka terapia jest normalnym aczkolwiek monotonnym segregowaniem myśli którą lek tylko ułatwia, a nie że jest przeznaczony do konkretnego symptomu. Są podziały na leki kategoriami przeznaczenia obszaru organizmu na który mają działać, ale to człowiek decyduje co chce mieć w głowie .
Ostatnio zmieniony 19 lipca 2018 przez Verbalhologram, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8640 / 1631 / 2
19 lipca 2018Martwa_dziewczyna pisze:
Teoretycznie to kawa i cukier też mogą uzależniać aczkolwiek nie sądzę że uzależnienie od kawy wywołuje taki bajzel w funkcjonowaniu społecznym jak np.opio czy stimy
Bynajmniej nie neguję możliwości występowania obj. odstawiennych
Ale sorry to raczej nie ta skala
Stim to stim.
Bo to malo ludzi ktorzy po kawie nie umieja wydusic slowa.
15 lipca 2018Martwa_dziewczyna pisze:
Może inaczej:
Przede wszystkim trzeba by było przedefiniować termin uzależnienie
Mam wrażenie że obie strony. mają rację
1.tak mogą wywoływać objawy odstawienne
2.przy dużym nasileniu objawów choroby podstawowej występuje stach i niechęć ich odstawienia
3 bywa że są taką poduszką psychiczną
4.owszem zmieniają osobowość i postrzeganie rzeczywistości( ale to drugie akurat na + bo chodzi o to żeby rzeczywistość przestała przerażać i przygnębiać )
5.Napewno nie jest to takie uzależnienie jak przy opiatach ( skręty) ani stimach ( silna zależność psychiczna)
6.Bardziej można to porównać może do nierekreacyjnych środków przeciwbólowych albo przeczyszczających ( ? tu nie jestem pewna , chodzi mi o to że organizm nie działa potem tak samo jak przed)
7.PROSZĘ ŻEBY PAMIĘTAĆ O ISTNIENIU DEPRESJI ENDOGENNEJ - NAM ANTYDEPY RATUJĄ ŻYCIE bo jest to rodzaj depresji która od niczego nie zależy po prostu nosi się ją w sobie i naprawdę są rodziny w których w każdym pokoleniu ktoś kończy na linie. Ten rodzaj depresji w przypadku zaniechania lecznia prawie zawsze kończy się śmiercią
8.so jak jesteś chory i lekarz pisze Ci leki to je bierz.
A jak marudzisz bo w szkole/ pracy Ci nie idzie ,druga połowa Cię zdradza, nie ma jasy itp.to się ogarnij i spróbuj coś zmienić zamiast brać tabletki.

Obecnie jestem w remisji, zostało mi z 6 opakowań ssri i jakoś nic się nie dzieje chociaż ich nie biorę
Wiesz czym jest np zaburzenie metylacji? Czym jest np poliformizm genu kodujacego x lub y?
To jest ta endogenna depresja?
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 243 / 39 / 0
A ilu członków Twojej rodziny ze sznura odcinali?
Wystarczy trochę się wczytać żeby zauważyć , że absolutnie nie popieram stosowania antydepresantów bez powodu i był czas że próbowałam przekonać mojego lekarza do elektrowstrząsów ze względu na skuteczność i mniej działań niepożądanych.
Z szacunku dla bliskich tych osób opowiadań nie będzie ale znałam parę osób których już nie ma bo zaniechały leczenia lub za późno je wdrożono

A obraz kliniczny endogennej depresji wygląda np. tak ( nie zawsze jest niestety taka oczywista)masz kochającą rodzinę, przyjaciół , kasę , ponad przeciętne IQ , zajebiste wyniki w szkole lub pracy. Wszyscy Cię kochają i nie brak Ci akceptacji a mimo to nie jesteś w stanie podnieść się z łóżka nawet żeby wziąć prysznic chociaż sobą się brzydzisz, nie ruszysz ręką ani nawet palcem- nieważne że kochasz malować i bez tego nie istniejesz napewno nic już nie stworzysz. Nieważne że wcześniej czytałeś 2- 3 książki tygodniowo ( cegły po 600- 700 str.) - nic już Cię nie obchodzi.Patrzysz conajwyżej w sufit i nawet przez sen płaczesz. Trochę jak pocałunek dementora : cierpisz nie tylko teraz ale też wiesz z absolutną pewnością że już nigdy nie będzie nawet dobrze.

Naprawdę mógłbyś komuś w takim stanie powiedzieć żeby się nie leczył?
Moim zdaniem to morderstwo mimo że leki wiele mi zabrały. A jednak wiem że gdybym nie trafiła na psychiatrię i nie dostała magicznych tabletek to by mnie już nie było.
Owszem terapia jest ważna ale terapia w takim stanie nie ma sensu i jest niemożliwa do przeprowadzenia.
  • 8640 / 1631 / 2
To co opisalas moze wynikac z tysiaca czynnikow.
Jak mowi p. Szukala...

Serotonina jest neuroprzekaźnikim bardzo wszechstronnie działajacym w o.u.n. Posiada ona bardzo wiele różnych dla siebie receptorów, stad jej działanie nie jest jednoznacznie okreslone. Stwierdzenie, ze niski poziom serotoniny wpływa na pogorszenie nastroju, a jej zwiekszony poziom zwiększa stan aktywacji jest dość znacznym uproszczeniem.
Na ogół serotoninę uważa sie za neuroprzekaźnik o działaniu hamującym czynności o.u.n. Bierze ona udział przede wszystkim w procesach zwiazanych z reakcjami emocjonalnymi, zachowaniem, samopoczuciem, regulacja temperatury, kontrolą niektórych hormonów, itp. Przy niskim poziomie serotoniny lub spadkiem jej aktywności nasilaja sie m.in. stany depresyjne. Jednak również jej zwiększony poziom moze przyczyniac sie do pogorszenia nastroju wywołując stany psychozy czy zachowania maniakalne. Z tego typu przypadkami mamy najczęściej do czynienia jeżeli w wyniku zaistniałych dysfunkcji w o.u.n. poziom serotoniny utrzymywany jest na zbyt dużym poziomie przez dłuższy cały czas. Własciwie za stany psychozy czy maniactwa nie odpowiada nawet tyle zbyt wysoki poziom serotoniny co jej spaczone przemiany, w wyniku których powstaja szkodliwe pochodne metylowe tego neuroprzekażnika. Zwiększony poziom serotoniny, utrzymywany przez dłuzszy czas jest wiec bardzo niebezpieczny. Znam osobiście przykład 19-letniej dziewczyny, która boryka sie z tym problemem. W wyniku zaburzeń w ukłądzie serotoninowym boryka się ona z dosć cieżką odmianą psychozy maniakalno-depresyjnej. Na swoim koncie ma już trzy nieudane próby samobójstwa, mimo że jest osobą niezwykle uzdolnioną o bardzo wysokim ilorazie IQ. Ale z tego typu przypadkami mamy do czynienia tylko wówczas jeżeli układ serotoninowy jest zaburzony przez dłuższy czas.
Ale możemy również spróbowac zastanowic sie nad próbą chwilowego, kontrolowanego sterowania poziomem serotoniny, np wykorzystujac do tego techniki żywieniowe czy suplementacyjne. W pewnych okolicznościach może nam zależec na podwyzszeniu poziomu tego neuroprzekaźnika (np. przed snem, gdyz działa on uspokajajaco) lub na obniżeniu (np. w celu zwiekszenia zdolnosci wysiłkowych, gdyż zależy nam na aktywacji psychoruchowej)
W czasie pracy mieśniowej mamy najczęściej do czynienia ze zbyt dużym wzrostem poziomu serotoniny. Jeżeli wysiłek trwa krótko nie ma żadnego problemu. Jeżeli jednak przedłuża sie w czasie (dyscypliny wytrzymałosciowe) może to osłabiać zdolności wysiłkowe. Podawanie zatem substancji obniżajacych poziom serotoniny (np. tauryny, BCAA) może wpływać na przywrócenie prawidłowej równowagi w układzie serotoninowym i tym samym wydłużyc pracę mieśniowa. Tauryna wpływając na obniżenie poziomu serotoniny, może w istotny sposób przyczyniać sie do oddalenia zmęczenia fizycznego i psychicznego.


http://m.sfd.pl/Tauryna_niejasności...-t153048.html



Tu masz setki przyczyn
http://zdrowiebeztajemnic.pl/depresja/

A wokol psychotropow obija sie kilka procent :-D

I polecam ten tomik

[mention]stivler[/mention] docen, że musialem przejsc pol chaty po laptopa bo na telefonie klepanie tego posta to byłabby mordęga.

Wbrew pozorom odpowiedzi na Twoje pytania są banalne/
Na start powiem Ci tak - uzbrój sie w cierpliwosc i odrzuc 90 proc wiedzy zdobytej na hajpie. Odrzuc pierdolenie, że serotonina jest dobra, noradrenalina jest zła. Odrzuć, to, że receptor x-xx jest Si a ten obok juz nie.

Na start.
Vzy wiesz ile skladnikow potrzeba do syntezy serotoniny?
http://www.zespoldowna.info/tryptofan-s ... -cynk.html
(uwielbiam te strone - nie dlatego, że jestem downem, ale dlatego, że autor/zy tłumacza jak babie3 na wozie(czy jakos tak))
A teraz owiedz mi ile z tych substancji dostarczasz sobie.Nie, kur.. nie suplementami.
(pamietaj, że to tylk jeden odcinek z kilku)

Teraz dalej.
Zastanawiales sie kiedys nad rolą np.. wit D?
Spoiler:

Żródło:
http://astra28.eu/_up/forum/d3.pdf

Zdajesz sobie sprawe, że w Polsce 90 proc ludzi ma deficyt witaminy D?
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... iny-d.html

A podałem tylko pierwsze z brzegu przykłady.

Teraz lecąc dalej.

MAsz aminokwasy.
ch spożycie warunkuje działanie CAŁEGO ORGANIZMU.
Od uwielbianej tyrozyny i tryptofanu po "mniej znaczace" (wg ludzi) proline, glicyne czy seryne.
https://image.slidesharecdn.com/choroby ... 1501833834
A tu masz to czarno na niebieskim
https://image.slidesharecdn.com/choroby ... 1501833834

Juz samo przesledzene tauryny czy glcyny pokaże Ci jak potezny wplyw na organizm ma kazdy z nich.
Jedne foruja serotonine nne ją blokuja itd


Dalej
Np reakcja stresowa
https://neuroskoki.pl/reakcja-stresowa/
I Wasza uwielbiona serotonina...
Problemem ne jest brak serotonny - bo jesl jestes zdrowym człekiem to ją masz (tak samo jak oko i noge) problemem jest jej nieodpowowiednie uwalnianie - czy prozaicznie jej nadmiar.

Gorzej jak problem leży tutaj:
Spoiler:


Inne przyczyny zebrał tu chłop:
http://zdrowiebeztajemnic.pl/depresja/


To teraz na zakonczenie.
95 proc z tych chorob ktore opisales rozbija sie o tryb zycia przecietnego kowalskiego.
Szeregu zaniedban i życia na odpierdol.
Jeszcze gorsi sa Ci ktorzy mysla, ze zyją zdrowo i aktywnie dojac kofeine litrami czy wpierdzielajac 2 tony suplementow.
Z pustego i salomon nie naleje.
Nie stworzysz hormonu szczescia z niczego.

Reakcje stresowa (ktora w wielu osrodkach hamuje wydzielanie serotoniny czy nor-adry ale co gorsze niszczy musk) juz jak najbardziej.
Wystarczy pominac 2 posilki, niedojadac, popijac odwadniajace nas rzeczy (kofena, alkohol) itd

Spytales czemu leki na depresje nie dzialaja.
Odpowiedz jest prosta - one dzialaja na skutek nie na przyczyne.
Np
Brak tryptofanu w diecie to depresja.
To, że zezresz 5 roznych lekow prz-depresyjnych nie spowoduje, że problem zniknie.
Nadal tego tryptofanu nie bedzie.

Jeszcze na koniec bo sie mnie przypomniało.
Ostatnio jeden z lekarzy wrzucil diagnoze, ze 95proc chorob (wszystkich) jest spowodowane tym, ze ludzie nie dbaja o jedna istotna kwestie - oczyszczanie organizmu z syfu ktory sie generuje.
Złogi kałowe, mocznik czy tysiac innych.
Kazdy z tych elementow obciaza organizm, znaczy sie blokuje prawidlowa prace- nerek, jelit, trzustki czy watroby.
A popierdolenie w narzadach to tez problem wyzej...

Ps wrzucilem tylko pewien procent tych mechanizmow.
DO zaburzen ATP:ADP, roli wit z gr B, pompy sodowo-potasowej czy kanałów jonowych nie doszedle.
Temat tylko liznalem, jak jestes bardzej zainteresowany pytaj - tylko liznij troszke biologi, chocby na start

Tiamina a depresja
Pirydosyna a serotonina
(ten ostatni temat polecam :p mix b6 DXM i kilku innych czynnikow zafundwal mi 40h snu:p)


Inne przyczyny zebrał tu chłop:
http://zdrowiebeztajemnic.pl/depresja/
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 243 / 39 / 0
To miło że dbas o rozwój intelektualny forumowiczów ale:

-
Mamy naprawdę mnóstwo teorii dot.etiopatogenezy depresji min. teoria monoaminowa, czynniki genetyczne, koncepcja podatności na stres teoria neuroplastyczności ,immunologiczna itd.
Mamy też różne teorie dot.mechanizmu działania leków antydepresyjnych:
poza powszechnie znanym wpływem na neuroprzekaźniki mówi się również o zwiększeniu ekspresji czynników neurotrofowych ( gł.BDNF) ,wzroście neurogenezy i poprawie procesów plastyczności neuronalnej.
Są dowody na to że depresja niszczy mózg ( min.spadek objętości hipokampa)
I tak MASZ RACJĘ ( częściową) nie tylko leki można stosować w leczeniu :
Z powodzeniem stosuje się
- deprywację snu ( również w celu uwrażliwienia na leki), chronoterapię, medycyna wschodu też bywa skuteczna, akupunkturę, ziołolecznictwo ( są dowody na skuteczność i możliwą skuteczność dziurawca, różeńca, miłorzębu), biofeedback, a nawet udowodniono pozytywny wpływ religijności( dowolna religia - ważme jest zaangażowanie), elektrowstrząsy.
Pomaga odpowiednia dieta, aktywność fizyczna, różne modele psychoterapii.

ALE JEŻELI KOMUŚ POTRZEBNE SĄ LEKI TO MA JE BRAĆ.
I naprawdę ciężko jest negować istnienie choroby która zabija.
  • 8640 / 1631 / 2
Nie zrozumiemy sie.
Przejrzyj w ilu przypadkach sprawdzaja sie antydepy i ilu ludzi wyleczyly...

Jesli to opiera sie na lykaniu pigulek do konca zycia to nie jest leczenie.
Najwyzej egzystencja.

A wtedy powinno sie zmienic tryb leczenia.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 243 / 39 / 0
Ale antydepy mają i powinny być tylko środkiem do celu jakim jest " życie warte przeżycia" . Owszem bywa że trzeba je brać do końca życia ale przy nadciśnieniu czy cukrzycy np.też leki bierze się stale i.nikt tego nie kwestionuje.
Ważne natomiast jest żeby w momencie kiedy już czuje się ich działanie ( tzn. jest lepiej na tyle że ogarniamy rzeczywistość, podejmujemy normalne funkcjonowanie - praca, szkoła i nie przypominamy już fontanny ) zacząć też po prostu o siebie dbać i tu wchodzi zdrowe odżywianie, sport, terapia.

I owszem jak ktoś tylko łyka tabletki to będzie to pewnie takie trwanie a nie życie.
Ja np. leków nie biorę non stop ale po kolejnym nawrocie znam siebie na tyle że czuję kiedy robi się nieciekawie i idę wtedy do lekarza. W niektórych przypadkach korzystne jest przyjmowanie stale leku w dawce podtrzymującej ( niskiej) i jest to kwestia przebiegu choroby a nie uzależnienia
  • 1279 / 124 / 0
19 lipca 2018Martwa_dziewczyna pisze:


Z powodzeniem stosuje się
- deprywację snu ( również w celu uwrażliwienia na leki), chronoterapię, medycyna wschodu też bywa skuteczna, akupunkturę, ziołolecznictwo ( są dowody na skuteczność i możliwą skuteczność dziurawca, różeńca, miłorzębu), biofeedback, a nawet udowodniono pozytywny wpływ religijności( dowolna religia - ważme jest zaangażowanie), elektrowstrząsy.



Odniosę się.
Chciałbym poznać jakieś dowody tej skuteczności jak dla mnie np dziurawiec placebo akukunktura oraz ziołolecznictwo placebo, Próbowałem to jeszcze w latach 90 . To samo mogę napisać o hipnozie i bioenergoterapii nie tylko placebo ale wyciąganie kasy od tych biednych schorowanych ludzi.
Elektrowstrząsy w Polsce mało stosowane właściwie marginalne ale są dowody o ich skuteczności w depresjach.
  • 8640 / 1631 / 2
[mention]wnc1964[/mention] dziurawiec tylko w nalewce.
Jesli on Cie nie ruszy uto ka nie wiem.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 243 / 39 / 0
EW mają udowodnioną skuteczność szkoda że są tak rzadko stosowane.
Jak przy wszyskich jednostkach chorobowych.szarlatanów i naciągaczy nie brakuje.
A wyciąg alkoholowy z dziurawca ma udowodnioną skuteczność / porównywaną zdaje się że z fluoksetyną) ale zaleca się go w depresji o łagodnym do umiarkowanego nasileniu. Naprawdę nie sądzę żeby próby leczenia tzw.dużej depresji lekami ziołowymi było rozsądne.
ODPOWIEDZ
Posty: 181 • Strona 16 z 19
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.