Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
@neurobiolog
Oho, faktycznie mocno nieprzyjemne wejście. Ilość zapewne również miała wpływ na Twoje samopoczucie. Po innych psychodelkach też Cię tak poniewiera?
Mam za sobą bodyload, którego wolałabym już więcej nie powtarzać, ale już tak mam, że jak wrzucam do brzuszka, to co by to nie było - i tak 'niedobrze mi, be back later', więc podejrzewam, że z miptem może być podobnie (a nuż mnie jeszcze on zaskoczy!)
Ale mimo wszystko, jak tylko nadarzy się dobra okoliczność - zapinam pasy i w drogę. Jestem bardzo ciekawa i też szukam substancji, która podejdzie mi najbardziej - zarówno wejściem, ale szczególnie działaniem.
I jeszcze pytanie: jak to się ma do odbioru otoczenia: lepiej zostać na miejscu i zafundować sobie 'kino domowe', czy spędzić ten czas gdzieś, gdzie tylko człowiek i natura?
Emika, szczerze mówiąc - oprócz Miprocyny, to żadne sajko mnie nie poniewierało: ani 30-40mg 5Meo-MiPT, ani powyżej 30mg 2C-P, ani lizerki, ani inne cudaśne rzeczy, które brałem. Miprocyna dotychczas jako jedyna rozjechała mnie bodyloadowo. Może refleksyjnie to niekoniecznie tak górująca nad innymi sajko, bo i ultramyślenie/rozmyślanie włączało się na np. 2CP, ALD-52, jednakże po Miprocynie było to swego rodzaju specyficzne, wręcz mroczne rozmyślanie. Zresztą dawka robiła swoje, bo 75mg plus trochę lizerka, to ogólnie sieczkę powinno z mózgu zrobić.
Więc tak. Po pierwsze czas:
Według mnie doznania wizualne najlepsze są wieczorem->noc. Najlepiej jak w nocy jest oświetlenie, co możemy określić jako tereny miejskie. Ze względu na nieprzewidywalność substancji i szczególną szansę na wkręty (w tym nieprzyjemne) lepiej nie iść w miejsca osamotnione np. do lasu, na cmentarz :D ale także nie przebywać w miejscu, gdzie jest za dużo osób.
Dlaczego nie w dzień? Miprocyna ma bardzo brzydkie wg. mnie efekty przy intensywnym słońcu (szczególnie). Zresztą świat nie jest aż tak zajebisty bo widzi się go jak w starych okularach 3D red-cyan.
Na pierwszy raz lepiej zostać w domu, przynajmniej przez część tripu, poobserwować ciało swoje, ewentualnie redukować bodyloada np. tym imbirem świeżym. Jak zobaczysz jak działa, możesz uderzać w plener. Pamiętaj pamiętaj! Nie bierz tego późno wieczorem/w nocy, bo jest szansa, że przez zmęczenie będziesz mieć mocno przygnębiające myśli, co może doprowadzić do badtripa.
Również się przymierzam i myślę, że wypowiedź Neurobiologa będzie odpowiedzią też i na Twoje pytania ;)
Enjoy, dać znać jak było!
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
Wczoraj zaliczyłem pierwsze wyjście do ludzi na tryptaminie - 40mg mipry, czyli dawka które daje mi całkiem OK wizuale przy śladowych efektach psychicznych.
Była to domówka, dało się utrzymać kontakt z ludźmi i na płaszczyźnie porozumiewawczej było w porządku. Ale jednak wolałbym spędzić to ze słuchawkami na uszach sam w pokoju (co już nieraz robiłem). MOŻE jakiś psycho festiwal zwyciężyłby nad łóżkowym tripem, z tym, że 4homik działa uszczypliwie krótko... Ale też by się nadał
19 kwietnia 2017neurobiolog pisze: powodzenia! Weź benzo ze sobą do kieszeni zwane "w razie czego".
Zgodnie z planem pojechałem sobie na koncert i o 21.10 wrzuciłem pół tabsa, czyli 12,5 mg na czysto, czyli pusty zołądek, bez żadnego podkładu z alkoholu ani nic. Odnotowałem niewielki bodyload, ale na granicy zauważalności, byłem zmęczony po podrózy pociągiem, na miejscu trzeba głównie stać itp. więc większość efektów mogła wynikać stąd a nie z miprocyny - lekkie rozdrażnienie, mdłości, ale nic szczególnie nieprzyjemnego. No, przez dziesięć minut potwornie bolały mnie... zęby i to nie od zaciskania. Nagle zaczęły boleć, a potem równie nagle przestaly.
Potem nie działo się nic. Dokładnie po dwóch godzinach, gdy zaczął się właściwy koncert, całkiem znienacka zaczęło się oddychanie ścian i falowanie na płskich powierzchniach, co mnie zaskoczyło, bo już straciłem nadzieję, że coś poczuję. Uznałem, że po takim czasie to raczej peak a nie wejście, więc dorzuciłem kolejne 12,5mg.
W trakcie wydawało mi się, że to prawie w ogóle nie działa, ale po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że jednak działa i to całkiem nieźle. Nie mam doświadczenia z syntetycznymi tryptaminami, tylko z psylocybiną, więc tylko do niej mooge się odwołać. Było dośc podobnie do dawki cubensisów rzędu 1g - lekko podbite kolory, oddychanie powierzchni przy zawieszeniu wzroku, dość silny clearhead (uwielbiam to, nie ma nic lepszego niż czuć się trzewiej niż na co dzień) i pogłebiony wgląd, z tym, że bez pierwiastka duchowego, ale ten to jest zależny od okoliczności mocno, więc nic nie wyrokuję. Odbiór muzyki był ciekawy, bardzo intelektualny - na tym, że coś się dzieje, złapałem się w momencie gdy odkryłem, że od dłuższego czasu prowadzę w głowie dość zaawansowane rozkminy na temat tego co widzę i słyszę. Spodziewałem się efektu raczej podobnego do grzybów czy trawy - przy nich muzykę czuję bardziej, natomiast na 4-HO-MiPT bardziej ją rozumiałem. To było bardzo fajne, bo odbiór był poglębiony, tylko w inną stronę niż myślałem że będzie.
Po dorzutce efekty trochę narosły i na ostatnim zespole były najsilniejsze, przy czym dalej dośc subtelne. Można było zapomnieć, że jest się na fazie, chociaż odbiór muzyki był wciąż zmieniony. gdyby ktoś pytał o kappelę, to była to Furia czyli taki dziwaczny polski black metal, zagrali strasznie psychodeliczny koncert z duża dozą pojebanych, atonalnych improwizacji, co w połączeniu z miptem wywaliło mnie totalnie na orbitę. Tzn w sensie że jeśli chodzi o ogólne wrażenie, bo mipt był w głowie delikatny, tylko spotęgował i pogłebił odbiór dźwięku.
Nie było natomiast euforii. Żadnej, w ogóle - zerowy wpływ na nastrój, nic się nie zmieniło, tego jestem całkowicie pewien. Wizualnie było słabo, co byłło do przewidzenia. CEVy geometryczne, siatkowane, migające wzory krzyżujących się jasnych i ciemnych linii, dość przyjemne, ale nic szczególnego. Z OEVów oddychanie ścian, ale delikatne, no i ruszające się wzorki, zwłaszcza na posadzkach. Podobały mi się delikatne, fraktalne wzory w dymie pełającym po scenie, bardzo to było ładne.
Faza, pewnie przez dorzucanie, trzymała do czwartej rano i była generalnie dośc łatwa do ogarnięcia, tylko później na dworcu nie wiedziałem co ze sobą zrobić, o ile na koncercie obecnośc ludzi, w większości pijanych, mi nie przeszkadzała, to na dworcu byłem zaniepokojony i nie mogłem sobie znaleć miejsca. Ale w końcu się udało. A i podobnie jak po grzybach, po fazie wizualno-zmysłowej przyszła introspekcja, klasyczna pschodeliczna introspekcja, co rownież notuję na korzyść. Stymulacji nie było albo była dość słaba, zasnąłem bez większych trudności po sześciu godzinach od dorzutki.
No i to tyle. Nic szczególnego, ale właściwie niczego się nie spodziewałem rewelacyjnego, więc wyszło IMO tak jak powinno.
Pytanie: kiedy się spodziewać spadku tolerancji? Za dwa tygodnie? W najbliższy wtorek będę miałł warunki do zarzucenia znów, ale przypuszczam że nawet po tak małej dawce jak wczoraj będe musiał zjeść ze dwa tabsy żeby mieć efekt jak po jednym, więc pewnie nie ma sensu i lepiej poczekać?
Wrzuc 25mg w ten przyszly wtorek i mysle ze sie nie zawiedziesz.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
23 kwietnia 2017neurobiolog pisze: mam też nieodparte wrażenie, że substancja w jakiejś postaci się kumuluje
23 kwietnia 2017serotoninowy pisze: Wrzuc 25mg w ten przyszly wtorek i mysle ze sie nie zawiedziesz.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.