25 stycznia 2021o3a pisze:
A jak sprawa ma sie przy atakach paniki / nerwicy serca przy
"malych dawkach " max 150 na dobe?
PO pierwsze trzeba zrewidować pojęcie "małych dawek" na dobę. Jak się leczysz, a nie ćpasz, lub udajesz że się leczysz (jak co poniektórzy tutaj), to 150mg nie jest żadną małą dawką, a normalną dawką leczniczą. Wszystko, co więcej to są dawki wysokie. Pierwotnie planowano wydawanie nawet tabs o dawkach 25, 35 i 50mg, ale mając na uwadze łatwość rozłożenia kapsułki i podania części dawki 75mg ( można odliczyć co do jednej gran ulki odeszli od tego pomysłu.
W tej chwili jak czytam frajerów (bo inaczej tego nazwać niż frajerstwem nie można), którzy "leczą się" na dawkach 4000mg i jak sami twierdzą, odczuwają średni efekty i by chętnie podnieśli dawkę, to kurwicy można dostać.
Ogarnijcie dupę i zacznijcie używać tak, jak trzeba ten lek. Skończą się brainzapsy, skończą jakiej dziwne jady itd. Jak narazie to przez takie dawkowanie z dupy jedynie powodujecie, że pregaba z leku (względnie bezpiecznego została przeniesiona od stycznia 2021 do grupy leków (średnio nadużywanych). Jeżeli pozostanie w tej grupie przez 6 miesięcy, to automatu wejdzie wniosek o zmianę jej sposobu pisania i przeniesienie jej do grupy leków PIV. Będzie to wymagało specjalnej receptory, specjalnego sposobu pisania recept (opisania ręcznie nazwy substancji i łącznego dawkowania i zmiany refundacji w dół oaz innych.
Traktujecie pregabę jakby była remedium na wszystko. Stosujecie ją na sraczkę wręcz. Spowodujecie, że ten lek zostanie z czasem ograniczony tak jak duża część benzodiazepin. Może i dobrze i będzie to remedium na to, bo z debilami trzeba ostro, a skoro nie rozumieją normalnie, to trzeba im kaganiec i kolczatkę założyć.