Naczytałem / nasłuchałem sie że na lekach potem się jest do końca życia. Dawki po czasie sią niewystarczające i przechodzi się na coraż cięższe leki. Aktualnie jestem chyba w stanie ostatecznym... Są takie chwile że kilka dni z łużka nie wychodze po za toaleta. Nie mogę wstać, jedyne na co mnie wtedy stać to napisać sms że nie będzie mnie w pracy jakiś czas. Czuje że jestem na wylocie. Izoluje się od otoczenia przyjaciół których widywałem codziennie nie widzę miesiącami. A jak ktoś pyta co u mnie zawsze to samo "spoko leci". Miałem nadzieje że przejdzie samo, jakoś to będzie. No i jest coraz gorze. Jak już uda się wyjść z domu to czuje jakbym leciał na autopilocie. Zero zaangażowania w cokolwiek , zero chęci to robienia czegokolwiek po za spaniem. Podjałem pewne kroki idę jutro do psychologa po coś. Nie wiem po co. Co mam mówić , o co prosić , co mi pomoże. Nie ufam lekarzą bo nie ufam ludziom którzy pisali książki z których się uczyli. A może po prostu oddać się w ręce lekarza niech mnie naprawi ? Z góry dziękuje za pomoc. I przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy ortograficzne i stylistyczne.
Po drugie, leki na depresję SSRI też nie uzależniają i nie trzeba zwiększać ich dawek. Trzeba je brać tak długo, jak pomagają w depresji. Z czasem z tego można wyjść na wiele sposobów i można przestać je jeść, ale dobre są, żeby wrócić do żywych i zacząć coś z tym robić.
Po trzecie, ty się nie nadajesz do psychologa tylko psychiatry, głównie po to, żeby przepisał ci leki na depresję.
Po czwarte, twoje obawy wynikają z twojej psychozy. To tylko ci się tak wydaje.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
zazwyczaj mam niskie ciśnienie, niestety nie mam ciśnieniomierza pod ręką, mam za to benzo, zjeść i czekać aż się nie poprawi i może to tylko atak paniki czy zapierdalać na sor? i czy blokada mao przez guayusa jest faktycznie tak silna, by było się czym martwić?
ewentulanie czy kwetiapina pomoże w tej sytuacji?
edit: benzo mi pomogły, tylko wazokonstrykcja zasadniczo została, kurwa nigdy więcej czytania działu prawo na stimowych nockach
Brałem thiocodin 150mg ale nie mam zbyt duzej tolerancji ostatnio po 7 przerwie miesecznej brałem 2 razy i było ok a teraz nagle to.Ale fakt że nie piłem wcześniej piwa i nie waporyzowałem mj.Same było wrzucane.
Jezu dobrze ze ja uprawiam jakis sport bo myslalem ze mi serce jebnie.
Moge dodac że miałem czarno przed oczami i powoli traciłem wzrok
Ogolnie teraz jakos dziwnie sie czuje ja pierdole jestem przestraszony.
Dodam że mam spowolniony oddech ale to chyba czał czas przez kode a te wydarzenie zaczelo sie wlasnie od tego ze ciezko mi sie oddychalo.
Przepraszam że bez ortografi ale strasznie się przestrarzyłem ogolnie teraz trzesa mi sie rece ale wszystko juz prawie ustapiło i jest mi w chuj zimno i caly sie trzese.
Kurwa całe życie mi przeleciało przed oczami wtedy i czułem taką silną potrzebę przeżycia.
Pierdolę te opio nigdy więcej.
No i kurwa znowu miałem taki atak ale tym razem o wiele słabszy i lżejszy znowu woda z cukrem pomogła pewnie placebo i teraz sobię kawę zrobiłem mocną.
Nie wiem czy iść spać czy jeszcze poczekać z 2h bo bardzo chce mi się spać a wypiłem 2 kawy mocne a puls to 80.
Kurwa czy dopiero mnie kodeina jebła w całości za dopiero 21 razem?
Nigdy tego już nie wezmę to co przeżyłem 4.5h zniechęciło mnie do wszystkich narkotyków i do zmiany swojego życia ja pierdole.
Sorry że tak wypisuje ale pomaga mi to.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
No trawa obniża cukier ale opio pierwsze słyszę.
A wpisywałem w internet po 5 razy czy koda obniża cukier a wszędzie informacja że nie co jeszcze bardziej potegowalo paranoje ale fakt cukier bardzo pomogl kawy praktycznie nie czulem.
Wszystko zajebiscie bylo do czasu az tego bucha nie jeblem ostatniego.
No momentalnie ledwo wlozylem sobie pare palcy z cukrem do buzi i wszystko zaczelo ustepowac.Tylko teraz taki wykonczony jestem ze masakra.
Zrobiła mi się trauma chyba do końca zycia.
W skrócie: dostałam telefon- mój znajomy dostał coś na zasadzie psychozy/delirium. Pije codziennie po 8-10 piw "na lepszy sen", wiem też, że bierze jakieś stimy.
Wypił dzisiaj swoje 8 piw i wziął donosowo (nie mam wagi w oczach, ale zamówił 2gramy, wziął ok. 1 grama w ciągu 2 godzin) niezidentyfikowaną substancje (brązowa, mokra, w dotyku przypomina mokry piasek, wali jak domestos). Oczy ma wywalone jak 5 zlotych, sine palce u rąk i stóp, ciśnienie 149/102 puls 138. Skarży się, że mu zimno i wszędzie widzi pająki, panikuje. Rzucał przedmiotami w swoje wymyślone wizje. Czy jeśli pił alko w dużej ilości to mogę mu podać relanium? Mam pod ręką pół opakowania 5mg. Póki co leci kroplowka z glukoza oraz elektrolity. Temperatura ciała 35,2°C. Jest w stałym kontakcie, ale ma zwidy, słyszy ruchy tych "pajaków", drze się na całe osiedle, majaczy, gada od rzeczy. SOR czy dam radę to opanować?
Chłop 2.10m, 120kg.
Dziękuję z góry za odzew.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.