Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Większość informacji na temat odurzania oraz nowości sie czerpię:
z hyperreal.info
1766
82%
z wikipedii
62
3%
od znajomi
145
7%
z innych żródeł
172
8%

Liczba głosów: 2145

ODPOWIEDZ
Posty: 946 • Strona 93 z 95
  • 155 / 10 / 1
Opio na pewno bardzo uzależniające jest, zwłaszcza wjazd, ale zauważyłem u siebie pewną niechęć przed robieniem ciągów. To pewnie zależy od samopoczucia, jak ćpamy na smutno i sie zrobimy weseli odurzeni, to potem chcemy żeby to trwało cały czas, robimy ciąg i pojawia sie wjebanie fizyczne, dlatego nigdy nie ĆPAJCIE NA SMUTNO
  • 959 / 134 / 0
20 maja 2020wincentrzbik pisze:
Opio na pewno bardzo uzależniające jest, zwłaszcza wjazd, ale zauważyłem u siebie pewną niechęć przed robieniem ciągów. To pewnie zależy od samopoczucia, jak ćpamy na smutno i sie zrobimy weseli odurzeni, to potem chcemy żeby to trwało cały czas, robimy ciąg i pojawia sie wjebanie fizyczne, dlatego nigdy nie ĆPAJCIE NA SMUTNO
Taa bo użytkownicy opio to z reguły kurwa weseli, szczęśliwi ludzie i mogą se pozwolić na ćpanie na wesoło %-D
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1817 / 338 / 0
jak u kogoś dragi stają się częscią życia, to raczej ta osoba specjalnie nie myśli ,,o nie, smutno mi, dziś muszę odpuścić X" %-D

Ad. topic, zastanawam się od dłuższego czasu i dalej nie wiem, więc potrzebuję opinii kogoś innego
jak myślicie, że wyszłoby zaczęcie przygody (w zamyśle bardzo nieregularnej) z opioidami od brown sugar?
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 2818 / 480 / 0
Ja myślę że 150 razy to jest za mało.
Zbyt ważna decyzja zmieniająca życie o 360 stopni. Żałuję że kiedykolwiek eksperymentowałem z tym. Czasu już nie cofnę. Świadomość niestety zostanie na zawsze, chyba - w końcu pojawi się jakieś silne załamanie, smutek zbyt głęboki do opanowania, a na zawołanie można się spruć i przyłożyć do rany.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 1817 / 338 / 0
30 października 2020pomasujplecki pisze:

Zbyt ważna decyzja
30 października 2020pomasujplecki pisze:
zmieniająca życie o 360 stopni.
yyyyyyy? To jak w końcu?

Co do dalszej części posta - no, ja myślę, że to nie muszą być opioidy akurat w tym wypadku, żeby do nich uciekać w takiej sytuacji. Choć to, co masz na myśli jest niewątpliwie zrozumiałe.
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 2818 / 480 / 0
Opioidy mają w sobie to coś. Ten pazur który w tej chwili potrzebujesz. Wlasciwie to na opio jest każda chwila dobra.
Inne używki też mogą pomoc owszem ale nie tak :)

Co do pierwszego cytatu nie wiem o co chodzi, miałem na myśli że zmienia Cie od środka że niby jesteś taki sam (no może trochę zdegradowany z pustymi portfelem) ale jednak Twoja psychika wytwarza sobie inny mechanizm układy nagrody, nieporównywalnie cięższy w stosunku do innych używek. Że 180* można zawrócić ale z 360?

Nie wiem 😂
Nie podjałbym tej decyzji jeszcze raz, ale może się okaże że to jest tylko 180*
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 549 / 164 / 0
30 października 2020pomasujplecki pisze:
Ja myślę że 150 razy to jest za mało.
Zastanawianie się po milion razy i dekadami nie ma już sensu w chwili, gdy jest się absolutnie przekonanym, że opio to coś dla nas. Wtedy to nawet być może zbyt długie oczekiwanie zaostrzy skalę nałogu w przyszłości. Ale jak się już zastanawiać nad opioidami, to od razu nad nałogiem a nie jakimś biedaćpaniem na sportowo po kątach. Mnie nie obchodziła wizja nałogu, kiedy zaczynałam, tylko że nie wiedziałam wtedy, co to jest nałóg. Ale też teraz jest lepiej niż było. Wtedy planowałam od razu IV porządniutkiej herojny z Dworca, jak mnie coś wkurwiło, a zarazem nie wiedziałam jak to zrobić i się bałam, że mnie ktoś pobije i okradnie albo coś. Dzisiaj już wiem, jak załatwić heroinę, ale brzydzę się syfu z ulicy (chociaż gdyby mi wpadło w łapy to bym nie pogardziła, wiadomo). A na strzykawki to byłam napalona od zawsze... W takim wypadku nie było się nad czym zastanawiać po prostu. No ale też wiem, że mój mózg jest w trochę innym stanie świadomości przez opio, ale jak byłam trzeźwa nawet 3 lata po pierwszej dawce opio to już wiedziałam, co się stanie i jak bardzo polecę, jak tylko będę mieć okazję. Nie było to oczywiście w takiej skali, jak teraz, ale rozwijało się powoli, aż nie zakwitło... Więc nie wiem do końca co to zmienia, czy człowiek trzeźwy czy nietrzeźwy, jak chce to i tak to zrobi i tyle.

No tak serio to jak ktoś już to rozważa poważnie, to radziłabym się zastanawiać tak ponad rok PRZYNAJMNIEJ, to oczywiste że taka decyzja zaważy na naszym życiu i przyszłości w ogromnym stopniu.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 2818 / 480 / 0
Do póki nie znałaś smaku opio, desperackie dążenie do spróbowania było naturalnie głupota. Ludzie z głupoty eksperymentują z opio to co dopiero sobie planować wjebanie w nie.
Chyba że Twoj post to zwykły sarkazm.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 499 / 269 / 0
Wszyscy lub znakomita większość tych co tu pierdolą jakie opiaty są wspaniałe i ile dzięki nim zasług w życiu nie mówią nic, czego nie dyktowałby ich podświadomości uzależniony umysł.

To wszystko podobne jest myślom towarzyszącym rowaważaniom o rzuceniu, np. że już nigdy nie spotka mnie żadna przyjemność, nie chce się stać zwykłą osobą, narkotyki czynią mnie kimś lepszym – to bunt chorej na nałóg głowy.
Takie osoby nie są jeszcze tak głęboko wpierdolone, jak niebawem będą, a ich komfort ćpania znacznie się pogorszy.
Zazwyczaj też takie peany miłosne piszą osoby, które nic poza ogarniniem sobie trucizny nie robią, żyją na garnuszku starych/sponsorów, nodduja na łóżku kupionym przez nich, wstawionym do ich pokoju w mieszaniu opłaconym przez nich również, odbudowują sobie struktury na jedzeniu, do którego nie dorzucili nawet złotówki, tak sobie wegetują przekonani o swojej wyjątkowości i zajebistosci życia w uzależnieniu, że to totalna wolność, a nie widzą faktu, że to absolutne uzależnienie, nie tylko od substancji ale też od innych. Iluzja wolności przy jednoczesnym byciu pasożytem totalnym.

Ćpacie, bo jesteście uzależnieni, wasze przemyślenia nie są nawet wasze, bo wszystko się układa w głowie pod nałóg i to on przez was przemawia. Można wysilać się na racjonalizację nałogu wymyślając o jakichś cudownych cechach, jakie rzekomo opiaty z was wyzwoliły. Ale to też jest kolejna projekcja. Cechy ma osoba, nie substancja, wam się wydaje, że dzięki waleniu opiatow jesteście kimś lepszym, umiecie więcej, robicie lepiej w ogóle jesteście ponad, nie tylko biorąc pod uwagę cechy charakteru ale lepszych od "zwykłych" ludzi.
Bo oni prowadzą takie nudne życie, nie to co ja, 15 razy kłóć się za garażem zanim się trafiło w zapadniętą żyłę tepą igłą, to jest przygoda.
Ogólnie poza tym, że bulwersuje mnie to na tyle, że się wypowiadam, to rozumiem, też mi się tak wydawało jak zaczynałam, ale potem się wszystko zweryfikowało i teraz mówię tylko, że ćpam, bo taki mam nałóg i tylko to jest prawdą. Czy to fajne? W takim już jestem klimacie i muszę sobie jakoś radzić.
Przestałam siebie oszukiwać, polecam również.
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2020 przez Melodyne, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2818 / 480 / 0
Pozdrawiam z drugiej strony.
Branie opio to była największa głupota jaka w życiu popełniałem. Już nie tęsknię. Choć nawrót zawsze jest możliwy w kryzysie, to na pewno nie przez te mechanizmy zajebistosci. Ciężko będzie mnie znowu ogłupic. Totalne zmarnowanie czasu i spierdolenie poczucia szczęścia bez tego.

A najochydniejszy w opio to fakt że w najgorszym momencie życia mogą Cię przytulić niczym ukochana osoba, tylko trochę "lepiej"...
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2020 przez pomasujplecki, łącznie zmieniany 1 raz.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
ODPOWIEDZ
Posty: 946 • Strona 93 z 95
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.