Dział służący dyskusji nt. spraw, gdzie postawiony został zarzut z art. 53, 54, 61, 63, 65, 66 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
ODPOWIEDZ
Posty: 43 • Strona 1 z 5
  • 56 / / 0
Witajcie
Do tej pory czytałem hyperreal-a jako forma pasożyta :). Niestety ostatnie nieciekawe wydarzenia wręcz absurdalne skłoniła mnie do zarejestrowania się i opisania pewnych wydarzeń.

Od pewnego czasu uprawiałem sobie marihuanę na własne potrzeby. Uprawa ta była formą (zresztą po części celowo) totalnej amatorszczyzny, growbox z szafki kuchennej - 40x60x120cm, oświetlenie 5x20W kompakty, odmiana auto LowSnow w doniczkach 2-3l, dojrzałe dorastające do max 30, 40 cm - takie sobie konopne bonzai w ilości 4 krzaczki. Mieszkam w wynajmowanym ze znajomym małym domku jednorodzinnym, kilka lat. Dodam, że praktycznie nikt nie wiedział o tej uprawie - nikt do kogo nie miał bym zaufania. Nikomu także niczego nie dawałem. Jeśli było by coś z tego to 10g było by sukcesem, no właśnie było by, bo o sukces "postarała się" instytucja składająca się z osób potocznie nazywanych mianem udomowionych od tysiącleci przez człowieka sympatycznych czworonogów...

Do rzeczy.
Kilka dni temu wróciłem z pracy bardzo późno (2-3 nad ranem) do domu. Doglądnąłem roślinek, i ok 5 położyłem się spać. Nim udało mi się zasnąć usłyszałem szarpanie klamki i dźwięk: coś pomiędzy pukaniem a waleniem do drzwi.
Wyjrzałem przez szybkę w drzwiach (pomyślałem że znowu zapomniałem zamknąć bramkę), spodziewając się EWENTUALNIE kogoś od niezapłaconych rachunków. Jakieś indwidułum odpowiedziało, że jest z policji, okazało przez szybkę legitymację. Tu zrobiłem być może poważny błąd - tłumaczę to dziwną porą ale także tym iż chciałem wiedząc, że coś jednak w domu mam, zachować się naturalnie. Tak więc spokojnie ubrałem się i otworzyłem drzwi. Niestety idywidułum wtargneło wypychając mnie niemal z drzwi. Prosiłem by mi wyjaśnił jaki jest cel jego wizyty (cały czas mnie wpychał do domu), zapytał czy znam Marcina - k... nie znam żadnego który mógłby mieć cokolwiek wspólnego z Policją , gdy gość mnie wpychał do przedpokoju , za nim wszedł drugi, który skierował się do kuchni. Generalnie chodziło im o znalezienie kogoś, pytali tylko czy znam Marcina, ja odowiadalem że nie i protestowałem że nie mają prawa bez żadnego wyjąsnienia, czy podstaw wchodzić do cudzego mieszkania. Oni twierdzili że na legitymację mogą.

Dalej wiadomo co, zauważyli szafkę-growboxa w kuchni , no i w jednej chwili poszukiwany Marcin przestał być obiektem poszukiwań. Panowie Ci bez nakazu rozpoczęli przeszukiwanie mieszkania, wezwali też pomoc. Na moją prośbę że mam prawa do czynności poprosić osobę postronną (chciałem zadzwonić po swojego szefa), odpowiedział mi że: jak chcę to on mi może przypierdolić... Od tego momentu, mając przed oczyma programy w stylu Interwencja itp w obecnej sytuacji swoje gwarantowane prawa zawarte w kodeksie postępowania karnego, konstytucji etc mogę sobie mówiąc kolokwialnie wsadzić w dupe.

W związku z tym w celu uniknięcia przykrości fizycznych postanowiłem przyjąć postawę uległości i podporządkowania..., jednocześnie w miarę możliwości ich kokietując gdyż jak to powiedział hrabia Rochefoucauld "pochlebstwo jest obiegową monetą której próżność ludzka nadaje wartość" (ehhh gdyby podpadało to pod korupcję to panowie polycjanci musieli by dostać dożywocie).

Mnie i koledze założyli kajdanki, oświadczyłem że kolega nie ma nic wspólnego z tym (prawda). Wyjaśniłem co mam gdzie, czym się zajmuję etc..., kontynuowali przeszukanie, oczywiście zaczęli się także interesować elektroniką, wzięli do sprawdzenia komórki, cyfrówkę, zaczęli bez pytania przeglądać komputery, no bo jak wiadomo większość posiadaczy komputerów to pedofile...(sarkazm), a już na pewno piraci.

Myślę że dzięki temu iż kulturalnie choć nie miałem takiego obowiązku wyjaśniłem różne tam okoliczności osobiste, dali sobie spokój z zabezpieczaniem komputerów (wiadomo, windowsy to może i legalne miałem...).
Ekipa która przyjechała porobiła zdjęcia roślinek i pojechaliśmy wspólnie na komisariat - na szczęści działo się to przed południem, pieski przyjechały po tajnemu - uniknąłem sąsiedzkich wzroków etc... Dalej standardowa procedura - chociaż jak na standardy naszego kraju nie tak do końca standardowa. Zostaliśmy z kolegą poczęstowani kawą 8-( (Rochefauld czyni cuda), dołek okazał się zawszony, a im się nie chciało wozić mnie gdzie indziej.

Kolegę przesłuchano jako światka i zwolniono, potem przesłuchiwano mnie. Niestety okazało się że jedna z komórek (nieużywana zresztą) była zgłoszona kradzież - wybrnąłem z tego oświadczając że parę lat temu zostawił ją u mnie znajomy który podnajmował mieszkanie i pożyczył kasę, i zwinął się po angielsku nie regulując długu prawdopodobnie do Anglii (prawda).

Przesłuchanie, postawienie zarzutów uprawy, telefon do proroka co proponuje. Prorok proponuje 6 m-c w zawieszaniu na 3 lata i 1000 zł grzywny, ja proponuję co najwyzej 3 m-c w zawieszeniu na rok i 200 zł , więc nie oddzwaniali już do prokuratora i sprawa pójdzie (tak chciałem) do sądu. W całym tym zamieszaniu, panowie zapomnieli oczywiście specjalnie o jednej ważnej sprawie związanej z przeszukaniem na legitkę - nie poinformowali mnie, że mogę żądać pisemnego uzasadnienia zatwierdzenia przeszukania przez prokuratora... itd.

Konkludując, pisząc powyższe nie chodzi mi tyle co o poradę prawną - mam zamiar poradzić się adwokata w tej czy innej kwestii, a także co do zasad przeszukania zwrócić się do różnych instytucji. Jeśli chodzi o obronę to sądzę iż biorąc pod uwagę swoje możliwości mogę spróbować zrobić to sam - zresztą pewną linię obrony już sobie zaplanowałem

Nie zamierzam też specjalnie użalać się nad swoim losem, nie byłem karany, ilość stuffu jest w sumie śmieszna, wyrok w zawiasach - sram na karalność - nikt mnie o to nigdy nie pytał nie mówiąc o sprawdzaniu, w pracy jestem ceniony z innych powodów.

Wkurza mnie sam fakt łamania podstawowych praw przez policję.

Wkurza mnie że konkretnie dorosły człowiek nie może dla swoich i tylko swoich potrzeb przyjmować tego co mu się podoba, pomijając już sprawy mitów na temat szkodliwości.

Czytałem wcześniej bodajże na hypciu, o Gościu, który postanowił poprzez zgłoszenie się z gandzią na komisariat, zaskarżyć ustawę do Trybunału Kostytucyjnego. Ja też teraz miał bym okazję do podobnej drogi.

Nim wynikła powyższa sprawa, nieraz zastanawiałem się co bym zrobił w sytuacji gdyby do niej doszło. Jak widać moje wyobrażenia lubią się spełniać - szkoda tylko że te nie finansowe....:(

Z drugiej strony w kraju afer pokroju Olweników, nielegalnych podsłuchów polityków, dziennikarzy, CBŚ, CBA Tomków-ciot itp. gówna zastanawiam się czy walka tą hydrą i babilonem nie będzie trudniejsza od budowy akceleratora protonów w garażu...

Powiedzcie co o tym sądzicie ?, dziękuję i przepraszam za zbyt długi opis.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009 przez alvin, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 1734 / 18 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mr.LaTacha »
co do zachowań policji i przekraczania uprawnień to takie sprawy się zgłasza do prokuratury chyba.
chociaż w sumie w polsce jest tak, że nakaz w ciągu 7 dni od wjazdu można wystawić. a jak wjazd udany to zawsze jest nakaz uzasadniony...

zrozumiałem, że kumpel twój też tam był więc masz świadka co do zachowania policjantów i nadużywania władzy.
dowiedz się o tym szerzej i ich pociśnij jeśli będzie taka opcja.
Piotrek uczy, Piotrek radzi, Piotrek nigdy Cie nie zdradzi!
  • 73 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: AmneziaHaze »
sądzę, że to frajerskie podejście. Też miałem grow w chacie, ale w porę sobie uświadomiłem, że prościej jest mieć prawdziwych przyjaciół, którzy nie sprzedają swoich kolegów, natomiast dychę palenia prościej jest sobie zamówić u kogokolwiek. Mamy takie prawo jakie mamy i zamiast zgrywać cipowatego twardziela prosciej jest sie podporządkowac lub je po prostu ominąć. nie zbawisz świata, ciesz się, że nie było gorszych konsekwencji. mam 24 lata na karku i od prawie roku, myślę o outdoor, nie chcę wyjść na byle frajera i przesrać sobie życie i reputacje przez byle gówno, nie dające mi żadnych długofalowych korzyści. dziwi mnie w ogole, że pozwoliłeś im wejść do domu, mogłeś w ogóle nie otwierać i nie byłoby sprawy, no chyba że mieli nakaz, w co wątpię, ale predzej czy pozniej by cie namierzyli, np. po dwoch dniach, już z nakazem od prokuratora.
jestem drugi
  • 445 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Pan Jah »
Psiarnia bez nakazu nie ma prawa wejść Ci do domu, nawet posiadając podejrzenia. Tylko z nakazem sądowym.
  • 56 / / 0
Nieprzeczytany post autor: alvin »
Nie zrozumiałeś, praktycznie nie ma możliwości by mnie ktoś sprzedał.

Dla mnie nigdy nie było prościej zamawiać, zresztą wolę wiedzieć co palę.
No widzisz masz 24 lata, ja mam nieco więcej. Z policją miałem już kilka razy do czynienia w różnych okolicznościach - świadek, pokrzywdzony ..., raz zdarzyło się nawet że miałem postawione zarzuty (w caaałkiem innym temacie) które zostały przez prok. umorzone ze względu na brak znamion czynu o charakterze przestępczym. Sądzisz iż nie umiał bym ocenić ryzyka ?. Tak czy inaczej, uprawiając czy posiadając zawsze się narażamy - to kwestia przypadku i trafu - którego nikomu nie życzę.

Aha, nie otwierać raczej nie miało sensu, mieszkam na parterze, okna są tak nisko że nawet koty na nie wskakują. Nie musieli by nawet ślusarza wzywać, wystarczyła by cegła.

Aha, tak mi się przypomniało jeszcze raz podkreślam że przyszli bo szukali jakiegoś kutafona, kto wie czy nie pomylili adresów - mam mało widoczną tabliczkę, a adresacja na ulicy też jest pochrzaniona, działki były dzielone i łączone etc...
Zastanawiałem się co by było gdybym np. nie miał growboxa, wtedy pewnie pod lupę poszły by komputery - a to wiadomo, pomimo że nic specjalnego nie miałem to pewnie by się coś znalazło. Kompy by wyjechały a ja nie miał bym na czym pracować.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009 przez alvin, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 2875 / 95 / 0
Nieprzeczytany post autor: Syn Bozy »
Nie zrozumiałeś, praktycznie nie ma możliwości by mnie ktoś sprzedał.
"Ej Janek, słyszałeś, że Zbylu trawe w domu posadził ? Całkiem ładnie rośnie, pewnie mi coś odbije jak zetnie, można sobie przypalić
i tak idzie z ust do ust, wydaje mi się, że to jedyna droga w jaką można trafić na psiarnie, potem kogoś złapali z trawą czy czymś innym, podał jakieś namiary na Ciebie (wystarczy numer telefonu) i kaplica.

Panie Jahu, ale skoro już weszli i znaleźli no to chyba kwestia czy mogli / nie mogli wejść nie gra już roli, cel uświęca środki, znaleźli pewnie całe setki dawek śmiercionośnej konopii, uratowali życie dziesiątkom ludzkich istnień.

Drzwi by Ci pewnie nie wywalili, odmówiłbyś otwarcia, a następnego dnia mając wiedzę, że jesteś namierzony usunąć wszystkie ślady (nawet pociachać na drobno i spuścić w kiblu jeżeli nie byłoby Ci żal, a boxa rozmontować). Myślę, że spanikowałeś, no ale mało kto zachowałby zimną krew Twojej sytuacji.
"Czuję się gwiezdnie"

Po dzisiejszym robię przerwę
  • 56 / / 0
Nieprzeczytany post autor: alvin »
NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI ! O tym hobby wie 3 osoby, bliscy przyjaciele, które nie używają i nie tylko nie mają interesu w tym bym wpadł, ale jeszcze było by im to szczególnie nie na rękę gdybym np. dostał jakieś sankcje - chodzi o $$$. Aha i nie ma wspólnych znajomych, i nawet jeśli by opowiadali komuś to ten ktoś nie miał by żadnych namiarów na mnie. A i z tych 3 osób tylko jedna widziała growboxa !

Ale oczywiście teoretycznie złośliwości graniczącej z głupotą nie można wykluczyć i np. anonimowe doniesienie , co jednak nie jest podstawą do przeszukania na legitymację, z tego co zdążyłem się zorientować.
  • 2875 / 95 / 0
Nieprzeczytany post autor: Syn Bozy »
Ja obstawiam przy swoim - przyjrzyj się swoim przyjaciołom, innego źródła nie widzę...

Chociaż nie, przypomniało mi się jeszcze coś. Ktoś kiedyś pisał o tym, że jak zamawiał odciski grzybów z zagranicy to paczka była uszkodzona, jakby otwierana i zamykana, a po paru tyg wpadli do niego panowie w niebieskim.
Zamawiałeś z polskiego seedbanku ? Z jakiego jakbyś mógł uchylić rąbka tajemnicy ?
Taką alternatywę uważam jednak za znikomo prawdopodobną, wciąż obstawiam przy tym, że jakiś "przyjaciel" wsypał. Może jakiś z nich miał kiedyś wyrok / zawiasy i obiecali mu jakieś cuda, że mu kartotekę wyczyszczą jak kogoś wsypie, nie wiem, zastanów się. Mundurowi nie czytają w myślach i nie mają THCdetektora, coś ich w jakiś sposób do Ciebie naprowadziło.
"Czuję się gwiezdnie"

Po dzisiejszym robię przerwę
  • 56 / / 0
Nieprzeczytany post autor: alvin »
Zamawiałem o ile pamiętam ... z polskiego takiego małego, ale znanego, co ma jakieś 4 odmiany na krzyż, pół roku temu - od słynnego pana G. , odmiana typu AF

Zwróciłem uwagę na kopertę, ale była dobrze zaklejona + gazetka spliff. Psiarnia pytała kilka razy skąd miałem nasiona, ile i za ile, odp. z internetu ale nie pamiętam skąd (prawda)..., więc chyba to nie ten trop.

Znajomym to i może się przyjże z tym że co mi to teraz da...-ale naprawdę bardzo mała możliwość, zresztą wyszło by to już dużo wcześniej....

PS. Tak się teraz zastanawiam czy rozsądne jest takie rozpisywanie się tutaj, nie wiadomo czy jakiś zaangażowany tego nie czyta...
Ostatnio zmieniony 31 października 2009 przez alvin, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2875 / 95 / 0
Nieprzeczytany post autor: Syn Bozy »
musieliby skojarzyć Twoje dane z nickiem, a przecież komputera nie wzięli, więc chyba tutaj nie ma strachu.
"Czuję się gwiezdnie"

Po dzisiejszym robię przerwę
ODPOWIEDZ
Posty: 43 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.