TALK - Rozmowy [H]

[JezusWKominiarze]

Zwraca się to? Co Was skłoniło do przejścia z palenia na wapo?

Czy się zwraca? To zalezy ile palisz, ja kiedy palilem codziennie po pracy to w ciągu tygodnia luźno pękała 10g teraz jak kupiłem wapka to taka 10 potrafię miesiąc palić ale to też wiadomo zależy od materiału.

Co mnie skłoniło do zakupu? Kiedyś jak byłem u dila to dał mi zapalić z tego wynalazku i odrazu się zakochałem a że akurat na brak gotówki nie narzekałem to postanowiłem sobie nabyc takie cuś :D (tak w Holandii również palonko kupuje się u dilerów taniej, więcej i często lepsze niż w coffe )

[Joshimitsu]

Jak to jest w końcu z tą Holandią i kupowaniem zioła? Byłem tam kiedyś w Amsterdamie na weekend i dostałem info od osoby tam wcześniej pracującej bym uważał z kupowaniem zioła na ulicy i lepiej wybrał się do coffee shopu. Z tym bym uważał na te największe (np. Bulldog), bo są typowo nastawione pod turystów. O ile pamiętam wybrałem jakiś mniejszy, który mi polecono i po drodze odwiedziłem też kilka pomniejszych. Było w pytę, jeden z zakupów pamiętam do tej pory.

Czym w takim razie różnią się od dilców? Jeszcze lepsze/mocniejsze czy tańsze?

edit: nvm, przeczytałem ostatnią linijkę z powyższego posta, ale chętnie poznam inne opinie xD

[2004]

jestem z tych co mowia, ze "kto oszczedza, placi dwa razy"
kwestia jest tego typu, czy sie spodoba, tj. czy nie lubisz za bardzo palic wonsow, pukac wiader itp.
w skrocie, zmiana rytualow w pewnym sensie
najlepiej byloby pozyczyc od kogos na pare dni i potestowac
jak sie przekonasz do metody to reszta na plus
zwrocic to sie zwroci
stock bickel sa porzadnie wykonane, "serwisowalne", "przemyslowe", a w niemcach ponoc refundowane jako sprzet medyczny xD

@Joshimitsu glownie to kwestia ceny wyjsciowej i rabatow od wiekszych ilosci
nie trzeba tez wychodzic od dila, zeby wziac kolejna 5 xD
trzeba jednak znac kogos uczciwego, bo w AMS oszusci poluja na turystow 24/7
takze "z ulicy" raczej nie kupisz nic uczciwego, bo i w kofie mozesz sie naciac
natomiast jak masz dobry kontakt to jakosc ta sama co w dobrych kofach, bo i zrodlo to samo

[JezusWKominiarze]

@Joshimitsu turystom zdecydowanie odradzam kupowanie jazzu od dilera, moi dilerzy to są Polacy do tego kilku pracuje razem ze mną (w legalnej pracy) i kilku mieszka parę domów dalej także mam pewność że wałek nie wpadnie a często jakiś gratis wleci

[rooney]

Racja, w NL lepiej od dilera (oczywiscie sprawdzonego) niż z coffa. Ja placiłem 10 euro za sztuke ale to taka gruba jak w Polsce z półtorak by był. Cała malutka samara wypchana, a w coffie za 7 euro było 0,7 g, dużo mniej już na pierwszy rzut oka. Ale i tak bardziej opłacała się od dila brać bo na dłużej starczało i przy 5 tce zniżki chyba 38 - 40 euro i to już była fajna poduszka.

[JezusWKominiarze]

Mnie nigdy w coffe nie skroili, wagi nie są kręcone i widać ile waga pokazuje :D
Chyba że trafiłeś na jakiś chujowy sklepik

[jezus_chytrus]

To w coffikach też na wadze oszukują...? Nie ważą przy zakupie?

Odmiany tego zioła ze zdjęć nie da się rozpoznać. Czasem pozwalam sobie na spekulowanie, że wygląda dokładnie jak xxxxxxx, ale dotyczy to raczej bardziej "charakterystycznych" odmian i należy podchodzić do tego z dużym dystansem.

Odmian nie ma milionów, ale setki już tak. Do tego nigdy nie wiadomo, czy dana uprawa nie była z pestek, które powstały ze skrzyżowania 2 różnych odmian.

[UltraViolence]

Są (a przynajmniej kiedyś były) kofiki w których nie masz pełnych gramów tylko np. 0.7 albo 1.6 etc., aczkolwiek jest to z góry powiedziane w menu.
Podejrzewam, że o to chodziło.

[JezusWKominiarze]

Ja tak naprawdę do coffow nie chodzę byłem może z 5 razy i zawsze ale to kurwa ZAWSZE jest ważony sort i wyświetlacz od wagi jest na widoku, coś jak w kasach fiskalnych ze widzisz ile jest, zdarzało się że jak mi robili np 5g to wychodziło czasem 5.2/5.3 (ale gratis XD) ale zazwyczaj tak jest wieczorami kiedy obsługa jest już zmęczona i nikomu się nie chce działać topkow do równej 5

[rooney]

Tak jak UltraViolence pisze, W tym coffie co byłem nie oszukiwali na wadze, po prostu były pakiety 0,7 g ale było napisane że za 7 euro jest worek 0,7 g. Wyższe pakiety to były 2 i 5 gram bodajże nie pamiętam już cen ich bo zamotany byłem. Pamiętam że na dowód osobisty się wchodziło i ochroniarz na wejściu mówił że "only buy" że nie można bakać w środku.