Kiedyś byłam w aptece po sprzęt i zauważyłam, że taka babuleńka odbiera Alproxy jedynki, pamiętam to jak dziś, wyszłam za nią i zaczęłam opowiadać łzawą historię niewiele mijającą się z prawdą, a tak się trzęsłam i źle wyglądałam (było to w latach najbardziej nieokiełznanej epi i uzależnienia od benzyn), że kazała mi wyciągnąć ręce i dała z dziesięć. Pewnie bylebym poszła, a może odrobinę było jej smutno.
Mam wstręt do kradzieży, maku w sklepie nigdy nie chciałam kraść mimo znajomości martwych pól kamer, toteż do tej pory boli mnie 20 zł do przywiezionej ćwiary wyjęte z portfela babki (a migały mi tam jakieś 50tki i 100tki) wiedząc, jaką ma sytuację; ale to jak tłumaczenie się, że zajebało się tylko srebro i złoto, widząc platynę u jubilera.
Boli mnie też zajebanie i przygotowanie pod osłoną nocy jednej (jak na mnie) dawki Sevredolu, ktoś miał pełen zapas i wisiał mi pieniądze; myślałam czy nie zemścić się biorąc OC80, ale raz - chuja nienawidzę, dwa - miałam ochotę na ciary, trzy - za oxy przemawiał tylko brak pierdolenia się z przerabianiem i szukaniem żyły po ciemku, bo oxów było kilka, a Sevków kilkadziesiąt. Kilka Stillnoxów i Relanium również znalazło się wtedy w mojej łapie. ALE! To zaczęło pewien ciąg wydarzeń i ostatecznie, jakby to ująć... Kasa oddana, z leków się rozliczyliśmy biorąc pod uwagę te zużyte. Wyszło lepiej, niż się spodziewałam. Zostałam przeproszona za zwłokę i to, że ten ktoś zamiast NAJPIERW oddać hajs (takie mam zasady), kupił sobie ćpanie i znowu się wymawiał albo chciał ratami oddać.
Obecnie robię komuś MST i zastrzyki też, bo nie umie i chujowo wychodzi tej osobie samemu, zdarzyło mi się raz czy dwa przyciąć na 2ml r-ru dla siebie i uzupełnić drugą pukawkę wodą na głodzie totalnym do równego poziomu (podając ~150mg w pukawce muszę robić u tej osoby przystanki, więc i z uzupełnieniem wody było mówienie o ciarach, których NIENAWIDZI), ale od dłuuuugiego czasu dzielimy się solidarnie co pół i nawet jak odleję drugiej osobie więcej, bo np. dzielę z różnych 10tek i jedna ma grubsze kreski, to tamta mówi "daj mi swoją, nierówno jest na plus dla mnie" albo jak męczę się z podaniem (już od dawna nie, mam patent - żeby nie popsuć, podobnie jak mam patent na wyciąganie z MST200 o wiele więcej, niż wyciągałam całe swoje życie, testowane - i tu też tfu, tfu, bo chcę, by dalej było to tak samo efektywne) to daje mi świadomie 2-3 ml swojego r-ru żebym nie rozkładała sobie wejścia.
Wygotowywanie filtrów - wiadomo.
To ewenement, ale nawet w branży czasem warto być uczciwym.
Czasem tylko wraca do mnie wyłamanie wejścia na działkę jakiegoś chyba emeryta, gdzie wysiano (ukryte w minilasku) wieeelkie główki maku, które ścięłam kluczami niczym te z pewnej opowiastki okraszonej zdjęciami, ale to inna sprawa i tamte rosły bezczelnie na szczycie bloków na osiedlu. A furteczkę... Znalazłam jakiś sznurek czy łańcuch, nie pamiętam, i zawiązałam chociaż po tym swoim buszowaniu tam.
A, jeszcze jedno. Słyszeliście o sprzętach na np. 2-letniej gwarancji, które wbrew przepisom są w pewien sposób obliczone na zepsucie się po np. 3 latach, coś koło tego, by konsument płacił za serwis postgwarancyjny? U osób zachowujących się jak janusze "pani mnie to zrobi" albo "ale ja chcę rozmawiać z kimś od komputra, a pani tu chyba rozmowy tylko odbiera" czy sprawiających problemy, przyjmowałam zlecenia naprawy komputerów - szeroko pojmowane - i naprawiałam to, co mi zlecono, owszem, ale upewniałam się, że nie dalej jak za kilka tygodni znowu dany sprzęt wyląduje u mnie. Wyląduje, bo... bo w sumie całej dupy nie odsłaniam, mam swoje sztuczki. A także dlatego, że Isza naprawa była naprawdę wzorcowa (pomijając omówioną wcześniej kwestię) i tanio skasowana, i szybka, i w ogóle. :cheesy: ;-) A zadowolony klient w ciągu paru dni zazwyczaj dawał pocztą pantoflową moje namiary innym i schemat w jakichś 15% klientów się powtarzał (wobec tych fair byłam fair), często przy okazji łapałam też inne fuchy, np. wklepywanie bazy danych albo inne w mysqlu - tu już bez fuszery, bo monotonne, ale dobrze płatne.
Za miękkie mam serce...
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Jeśli masz pytanie, potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na PW.
Jeśli Ci pomogłem, podaruj mi karmę. :)
Zemsta była, a przy okazji zainwestowałem w lekarza, wyszła recka na zolpignioty, które nota bene temuż koledze opchnąłem z zyskiem, mając dla siebie na kota i thio na zwałę xDD
"Rutyna to rzecz zgubna "
Limitbreaker pisze: Nie widzę problemu :cheesy:
Wiesz, wszystko ok. Nawet rozumiem ten sposób myślenia (też jestem facetem), i pod żadnym pozorem nie jestem jakimś jebanym feministą, ale uważam że tego typu podwójne standardy w XXI wieku to już lekka przesada.
Osobiście traktuje kobiety na równi mężczyzn i tyle samo od nich wymagam (zero taryfy ulgowej za posiadanie muszelki), i tak samo pierdole facetowi jak i lasce jak na to zasłuży.
Sry za OT
Jak Ci się laska podobała, a Ty jej (inaczej by się z Tobą nie pieprzyła), to gdzie widzisz problem?
Jeśli masz pytanie, potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na PW.
Jeśli Ci pomogłem, podaruj mi karmę. :)
05 września 2018trotyl20 pisze: Dla klefa ściągnąłem bucha z lufy nabitej wit c ale to chyba już pisałem
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
-ukradłem ojcu 5 dych żeby mieć na fete w żyłe,
-kułem się tępą, brudną igłą 6 godzin, bo igła była tak do niczego że nie dało się wejść w kabel ale wtedy była to ostatnia igiełka,
-skrobałem resztki mefedronu z brudnej ziemii, i wciągałem praktycznie sam brud.
-kiedyś w sytuacji kryzysowej sprzedałem konsolę żeby mieć na ćpań.
Aż lżej na mym styranym sercu, najbardziej zaluje tych incydentów z bliskimi a jeszcze jakieś tam były
Nie czucia niczego.
Więc zaćpaj się kolego.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.