...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 287 z 379
  • 959 / 134 / 0
27 lutego 2020kanda pisze:
Właśnie przeczytałam książkę byłego heroinisty, a właściwie wywiad z nim. Mam ją od ponad pół roku, ale będąc w ciągu morfinowym "kończyłam" na opisywanym przez autora, a raczej rozmówcę ciągu na heroinie. Dopiero teraz miałam siłę, żeby tą książkę skończyć. Znak czy nie, ja wierzę, że nic w życiu nie dzieje się przypadkiem. Powiecie, że jestem głupia bo i tak wrócę. Mówcie. Uważam się za osobę, która ma więcej w mózgu niż 50% społeczeństwa. I teraz różnica jest taka, że wcześniej wiedziałam, że muszę przestać, ale nie potrafilam, nie chciałam tego zrobić.

Zamiast powiedzieć "już nigdy nie wezmę morfiny", mówię: "nie brałam jej dzisiaj i na pewno nie wezmę jej jutro". Nie biorę od 13 dni. Dla kogoś może być mało, dla kogoś dużo. Nieważne. Ważne, że w końcu, bo po X próbach zastąpiłam ćpanie prawdziwym szczęściem, postawiłam na rozwój, zaczęłam czytać znowu książki. A będąc półtora roku w ciągu nie czytałam w ogóle. Już nie siadam po 19 przed telewizorem. Bo zawsze to robilam po strzale. Choćby to miała być 20, idę do łóżka i czytam książkę.

I przyznam - pisałam po towar. Pytałam, czy w ogóle jest. I jest. Ale nic dalej z tym nie zrobiłam.

Bądźcie sceptyczni i piszcie, że nie dam rady. To będzie dla mnie dodatkową motywacją.
Brawo że jesteś taka inteligentna nie ma to tamto XD masz tyle mózgu a wierzysz że nic nie dzieje się przypadkiem - co jest oczywistą brednią i sianiem herezji, gdysz oczywistym faktem jest iż świat jest jedynie zbiorem przypadkowych zdarzeń.

i co zastąpiłas ćpanie, kurewską euforię i przyjemność którą mózg zapamiętał i wszystkimi siłami jej się domaga - czytaniem książek kurwa? i uważasz to co piszesz za rozsądne?

a co z innymi aspektami życia? Tymi co zjebalas przez cpanie majki? W sensie alienacja, utreata znajomych, zanik życia towarzyskiego? Masz do kogo wrócić w ogóle? Bo często ludzi długo cpajacy tracą po prostu ludzi obok siebie a jak przestaną ćpać czują taką pustkę wokół siebie że znów zostaje tylko przyjebac

Idź na jakąś terapię bo dwóch miesięcy nie wytrzymasz
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
Jeśli robisz coś przez całe życie np. uprawiasz sport albo właśnie czytasz książki, zamieniasz coś, co sprawia Ci przyjemność i jednocześnie Cię rozwija na ćpanie to coś jest nie tak. Ćpanie co prawda daje Ci przyjemność, ale nie rozwija, stoisz w miejscu.

Fakt, mózg zapamiętał "kurewską euforię", ale jeśli będąc zgrzanym masz moralniaka od pół roku, bo nie chcesz tego robić, ale musisz, no bo tak kurwa działa uzależnienie, to chyba coś jest nje tak, cała kwintesencja ćpania idzie się jebać.

Moje uzależnienie nie było aż tak rozwinięte. Nie wynosiłam z chaty rzeczy, żeby je sprzedać, nie straciłam znajomych. Właściwie, posiadając osobowość introwertyczną nie mam zbyt wielu znajomych, nie posiadam rozbudowanego życia towarzyskiego. Jedna osoba zorientowała się, że coś jest nie tak, że się odcięłam, no to powiedziałam wytłumaczyłam dlaczego, powiedziałam prawdę. Uwaga, kolejny truizm i sianie herezji - prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Mogę szanować zdanie doświadczonych osób np. Blu, taurinnn, Lobo, WrakCzlowieka, ale nie będę szanować wypowiedzi gimbusa, który ewidentnie pluje jadem bo prawdopodobnie sam jest w coś wjebany i jest na tyle słaby, że nawet nie podejmuje prób. Buzi.
If I could be free from the sinner in me
  • 591 / 144 / 0
27 lutego 2020kanda pisze:
I może bez hajpa byłoby prościej, nawet już obczajałam jak dezaktywować konto, ale czuję potrzebę dzielenia się swoimi postępami, stanami, porażkami właśnie w społeczności, która to rozumie.
Masz tu pięknie opisany przykład mechanizmu obronnego. Przypomina mi się typ z grupy motywacyjnej, który w rozmowie z naszą terapeutką stwierdził, że on nie może skasować telefonu do swojego dilera, bo jest jego przyjacielem, co się okazało brednią, jak chłopaczyna zaczął stawać na nogi.

Od dzielenia się swoimi porażkami i sukcesami jest terapeuta, albo grupa. Bo co ? Wejdziesz na hajpa, pobawisz się w pamiętnik narkomanki raz drugi, trzeci. Potem zaczniesz sprawdzać co u innych osób. Za jakiś czas, ot tak sprawdzisz co tam w dziale morfina, kto odstawił benzo. O benzo, to sprawdzę co na subforum alpry się dzieje. I tak zacznie ci się odkładać w podświadomości chęć przyjebania, która ktętymi drogami, niekiedy serio zaskakującymi doprowadzi do tego że to zrobisz.

Możesz mieć Boga w sercu i wentyl w dupie, ale albo się leczysz, albo trzeźwość robisz w chuja. Psychogenius pisał o stawianiu czoła problemom. Jest to prawda, ale od takich miejsc trzymasz się z daleka. Jak spotykasz znajomego ćpuna na ulicy to mu grzecznie asertywnie odpowiadasz, albo spławiasz.
Tu nie ma jazdy na pół gwizdka, bo nawet ci co tu się mienią najczystszymi z czystych zaliczali wpadki, będą zaliczać. Za przykład mogę służyć ja, a co do innych, to nawet nie chodzi o przyćpanie opio czy benzo. Wystarczy piwkowanie i zapalenie zioła od czasu do czasu.

Ostatnio się dowiedziałem o jednym użytkowniku z tąd, który się nie udziela, tylko zagląda, że przez jedną głupią wpadkę dojebał sobie straszną chorobę. Ciekawe ile % hajp miał z tym coś wspólnego.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 549 / 164 / 0
28 lutego 2020thermogrippp pisze:
Masz tu pięknie opisany przykład mechanizmu obronnego. Przypomina mi się typ z grupy motywacyjnej, który w rozmowie z naszą terapeutką stwierdził, że on nie może skasować telefonu do swojego dilera, bo jest jego przyjacielem, co się okazało brednią, jak chłopaczyna zaczął stawać na nogi.
Ciekawe, co zrobią, jeśli ktoś ma te telefony wykute na pamięć w głowie... mózg mu skasują?

Jak ktoś chce wchodzić na Hajpunia, to niech sobie przecież wchodzi. To, że ktoś sobie skasuje Hyperreala, to nie znaczy, że zniknie Hyperreal. To tak, jakby udawać, że dragów nie ma. A z ćpuńską przeszłością należy się raczej pogodzić, a nie wypierać tego rękami i nogami, tak mi się wydaje.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 591 / 144 / 0
To nie te czasy, że telefony były w głowie. Ludziom mózg rozleniwił szybki dostęp do informacji. A nawet jakby, to mózg za jakiś czas zapomni.

Dobra inaczej. Jesteś osobą trzeźwą po przejściach. To nie jeździsz pod punkt metadonowy, żeby pogadać z nawalonymi znajomymi. Przecież punktów metadonowych nie zamkną. To że ktoś pod nie nie jeździ, to nie znaczy że znikną. A tym właśnie jest dla osoby uzależnionej HR. Spoglądaniem z za krzaka, lub trwaniem w tym środowisku.
Jak się zrywa z przeszłością, co jest podstawś trzeźwienia, to nie zostawia sobie furtek.
Przerabiałem to wiele razy. Osoby są różne, ale mechanizmy te same. Po co wystawiać się na strzał.

I żeby nie było. Sam idę w stronę kolejnego nawrotu i jestem sztucznie pobudzony przez pregabe, co jest ućpaniem.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
Ja tyle razy płacilam na poczcie ekspresem pieniężnym, że właśnie znam numer na pamięć, więc chuja by to dało. Poza tym, swojego dilera mam nawet na fb, więc nawet jak go zablokuję to będę go miała w zablokowanych i będzie mi łatwo do tego wrócić.

Wydaje mi się, że jak ktoś szczerze chce z tym skończyć, to skończy. To jest tak hermetyczne środowisko, że wszystko będzie mi się kojarzyło z ćpaniem.

Przykład - w grudniu byłam na randce z moim narzeczonym, miałam przerwę od ćpania. Poszliśmy do kina na film "Na noże". I tam był wątek, jak pielęgniarka zatrudniona przez bogacza podaje mu morfinę. Siedzę w kinie i sobie myślę - "Boże, kurwa, dlaczego mi to robisz."

Tak naprawdę testem będzie dla mnie kryzys, który nastąpi po całkowitym odstawieniu leków. Tak kurwa, schodze z alpry alprą. 2 tygodnie temu zaczynałam od 1,5mg dziennie, po tygodniu zmniejszyłam do 1mg dziennie, obecnie jestem na 0,5mg dziennie (+ 50mg hydroksyzyny + 150mg pregabaliny o 19, w momencie, kiedy bym strzelała).
If I could be free from the sinner in me
  • 591 / 144 / 0
Serio, nic nie kumacie.
Jak przestaniesz płacić, to ten numer zapomnisz, jak zablokujesz dilera, to tak samo jak z HR. Nie wchodzisz na jego profil, nie odzywasz się do niego.
A na terapii uczysz się różnych technik, jak tego nie robić, jak odcinać myśli. Bo jeżeli myślisz, że bez terapii sobie poradzisz, to gratuluje.
I tak btw. Cały czas masz włączony mechanizm obronny, którego jak nie ogarniesz to będziesz w dupie. Bo diler to, diler tamto, bo wiem gdzie mieszka, bo na razie znam numer jego konta i rozmiar głowy, jestem taka biedna, nie uda mi się. Z takim myśleniem wrócisz tu szybciej niż ci się wydaje na kolejnym skręcie.
Ale jest to normalne u ludzi którzy rzucają i że wiedzą lepiej. Najlepsze jak na początkach terapii podważa się zdanie terapeutów.
Mi zajęło kilka ładnych miesięcy zanim się pozbyłem numeru tel mojego dilera i wyjebania go z komunikatorów.

Przydałaby ci się grupa nawrotowa żeby trzeźwi ludzie Cię przeczołgali po ziemi, to byś wiele zrozumiała. I nie piszę tego żeby ci dojebać, ale takie starcie bardzo pomaga.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
Ale ja mam wyjebane na to ćpanie. Po X próbach szczerze nie chcę. Nie chcę tej kurwy w swoim życiu. Wcześniej próbowałam rzucić, ale nie potrafiłam, nie chciałam. Myśle, że dojrzałam do tego.

I powoli zapominam, że to moje ćpuńskie życie istniało. Zapomniam o tych rytuałach mycie łyżek-gotowanie-ćpanie-tv-szlug co 5 minut.

Edit. Mi wasze posty wiele pomagają. Dodają mi samozaparcia, dziękuję. To nie jest moja pierwsza próba. Było ich już tyle, że jestem znudzona tym wszystkim, wkurwiona.
If I could be free from the sinner in me
  • 549 / 164 / 0
28 lutego 2020thermogrippp pisze:
Serio, nic nie kumacie.
Jak przestaniesz płacić, to ten numer zapomnisz, jak zablokujesz dilera, to tak samo jak z HR. Nie wchodzisz na jego profil, nie odzywasz się do niego.
Prędzej zapomnę hasła do własnej klatki, niż te numery. Serio. Nie zapomnę ich nigdy. Mogę ich co najwyżej nie używać, ale wiem, że będę je pamiętać, choćbym nie chciała i prędzej Ci wszyscy ludzie zmienią numery, niż ja je zapomnę. Tak apropo tego rozleniwienia dzisiejszego świata.

Terapia oczywiście pewnie byłaby pomocna. Poprawia na pewno jakość życia itp. Ale czy jest absolutnie konieczna? Śmiem wątpić. Niech sobie każdy wychodzi po swojemu. Nie ma jedynej słusznej drogi.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 468 / 97 / 0
28 lutego 2020badzingla pisze:
Nie ma jedynej słusznej drogi.
To samo powiedział Rutkowski w książce, o której wspominałam.

Uważam, że każdy opiatowiec powinien ją przeczytać. Albo chociaż taki, który próbuje być czysty.
If I could be free from the sinner in me
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 287 z 379
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.