...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3790 • Strona 286 z 379
  • 468 / 98 / 0
Cieszę się, że każdy z nas jest różny i ma inne postrzeganie na otaczający nas świat.

Myślę, że nabranie dystansu do swojej przeszłości to również swego rodzaju terapia. Ogólnie praca nad sobą to terapia. I to forum może być terapią.

Jeśli się potknę, każdy będzie wiedział. Zdaję sobie sprawę, że będzie trudno, jeszcze trudniej niż dotychczas. Ale cały czas walczę. Tylko w chwili obecnej to ma zupełnie inny wymiar, dlatego śmiem wierzyć, że teraz to coś więcej niż puste zarzekanie się, że będę czysta.
If I could be free from the sinner in me
  • 1066 / 202 / 0
kanda pisze:
...
Powodzenia! Możesz zdradzić, co to za książka?
I don't do drugs. I am drugs.
  • 239 / 50 / 0
@kanda Dobrze sie czyta ten twoj post az czuc pozytywne nastawienie i energie a to wazne.
I tak nic bez powodu sie nie dzieje. Szczerze wierze ze ci sie uda, wrecz szczesliwy ze walczysz o swoje zycie :d Trzymam kciuki!
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 468 / 98 / 0
27 lutego 2020czajnikof pisze:
kanda pisze:
...
Powodzenia! Możesz zdradzić, co to za książka?
"Oswoić narkomana" Robert Rutkowski w rozmowie z Ireną Stanisławską.
If I could be free from the sinner in me
  • 3131 / 338 / 0
Kanda, atencjujesz się ze swoją odstawką bardziej niż GG Alin, a myślałem że jego tabelki w exelu już nic nie przebije ;)
27 lutego 2020kanda pisze:
Uważam się za osobę, która ma więcej w mózgu niż 50% społeczeństwa.
Tym gorzej dla ciebie. Będziesz w stanie wymyślić bardziej złożone kłamstwa, za pomocą których zracjonalizujesz sobie co tylko zechcesz w danym momencie.
27 lutego 2020kanda pisze:
Ważne, że w końcu, bo po X próbach zastąpiłam ćpanie prawdziwym szczęściem...
W innym wątku pisałaś że alprazolamem. To dużo tłumaczy, na przykład ten trochę sztuczny i nieuzasadniony hurra-optymizm i brak krytycyzmu bijący z twoich postów ostatnio.
  • 468 / 98 / 0
Schodzę z alpry (jestem na 0,5mg dziennie). Mam obstawie nieuzależniającą pregabę, hydroksyzynę, kwetiapinę i trittico.

Dobra, odezwę się jak mi stuknie pół roku w trzeźwości.
If I could be free from the sinner in me
  • 591 / 144 / 0
@kanda
Zakładanie że już nigdy się nic nie weźmie to pułapka czasami bardzo bolesna. Najważniejsze żeby właśnie tak jak piszesz cieszyć się każdym dniem na trzeźwo. Wtedy mniej boli jak zaćpasz. Tylko jest jedno ale. Ok 12 miesięcy czyszczą się szlaki dopaminowe. U niektórych trochę więcej trochę mniej. Po drodze dwa najgorsze nawroty. Ten w okolicach 3 miesiąca i rocznicowy. Tocząca deprecha, dłużace się dni.
W chuj trudne zadanie. Dla mnie jak na razie awykonalne. Mam nadzieję, że Tobie się uda. Powodzenia.

PS i tak, rezygnacja z hajpa jest koniecznością, bo nigdy nie wiesz kiedy łeb ci się ponoanie nakręci, a się kręci.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 239 / 50 / 0
Szanuje twoje doswiadczenie itd ale z tym co piszesz sie nie zgadzam. Zakladasz ze nigdy bo nie chcesz wracac do tego piekla NIGDY. Ten nawrot to wybuch wytrzymanego cisnienia na ktorym siedzisz zamiast sie go pozbyc a deprecha z kolei zapewne wegetacjii zamiast zycia bo zakladamy ze po to rzucasz zeby zyc nie zdychac jak pies za dzialke wiec cieszysz sie wolnoscia. Ja nie mialem nawrotu a mija rok i nie ma opcji na powrot bo zaczynalem od dna bo takie jest dla mnie zycie w nalogu, wiec mnie ono juz nie zatrzyma.
I na sile unikanie hr to ucieczka przed rzeczywistoscia. Boj sie tylko strachu :p
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 468 / 98 / 0
Powtórzę: ja naprawdę bardzo się cieszę, że każdy z nas jest inny, ma inne poglądy i spojrzenie na wszystko, a od tego jest właśnie forum - od wyrażania własnego zdania, dyskusji. Nie zamierzam nikogo szkalować za to, że wypowiedział swoje zdanie, nawet jeśli wobec mojej osoby jest ono negatywne. Jedyne co mogę zrobić w tej sytuacji, to pokazać przede wszystkim sobie, że umiem. Zawsze w okolicach 10-12 dni abstynencji już paka z wiadomo czym szła do mnie. Teraz nie mam najmniejszego zamiaru wracać, bo tego nie potrzebuję.

Zrozumiałam, że nie w narkotyku tkwi problem, a w reakcji przyczynowo-skutkowej. Zaczęłam pracować nad sobą, zmieniam krok po kroczku swoje rytuały. Nawet powrót do książek sprawił, że odczuwam większą satysfakcję ze swojego życia. To tak, jakbyśmy mieli zagrzybiale, stare mieszkanie w pożółkłych tapetach, okleinie, a chcieli je odnowić wstawiając nowe meble. Olśniło mnie - bo w mieszkaniu, czyli aluzyjnie mieszkanie jest moim charakterem, wnętrzem -trzeba przeprowadzić generalny remont, odgrzybić je, wymienić podłogi, odświeżyć ściany. Paradoksalnie nie zaprzestanie brania jest głównym czynnikiem przy detoksie, a właśnie praca nad sobą, konsekwencja. Ludzie jak przestają brać to oczekują cudu, a chodzi głównie o pracę nad sobą. Nie twierdzę, że to proste, ale mam zamiar zawalczyć o siebie. Mam w głowie, że biorąc ciężkie narkotyki ogłupiam się. Uszkadzam nie tylko ciało, też umysł, ale przede wszystkim minimalizuje do zera swoje szanse na normalne życie - szczęśliwy związek, DOM, rodzinę, w tym dzieci. Bo przecież nie da się połączyć ćpania z tym, co wymieniłam. Tzn da się, ale musiałabym być mega dobra aktorką. Będzie ciężko, ale brać życie takie, jakie jest, bez zniekształceń jest dla mnie o wiele wazniejsze, niż codziennie siedzieć na wannie ze strzykawką i szukać żyły do wkłucia.

I może bez hajpa byłoby prościej, nawet już obczajałam jak dezaktywować konto, ale czuję potrzebę dzielenia się swoimi postępami, stanami, porażkami właśnie w społeczności, która to rozumie. Nie potrzebuję atencji. Nawet, jeśli sceptycznie do tego podchodzicie. Macie prawo, po tych wszystkich postach odnosnie detoksu, które napisałam, a ja mam prawo narzucić sobie wyzwanie, które potem zamienię w tryb życia. Amen!
If I could be free from the sinner in me
  • 591 / 144 / 0
@psychogenius

Zgadzać się nie musimy i szanuje też Twoje zdanie. Po wielu odbytych rozmowach z moim terapeutą, to co opisałem w bardzo małym skrócie dotyka większość ludzi nawet, jak stosują się wytycznych - aktywność, stymulacja mózgu innymi sposobami, zmiana środowiska itd. Ta choroba jest tak zdradliwą kurwą i może Cię rozdeptać i po kilkudziesięciu latach. Wystarczy splot wydarzeń i leżysz pomimo nabytej wiedzy, bo mechanizm wycieraczki ma to do siebie, że zapominasz podstawowe rzeczy, zaczynasz czuć się zbyt pewnie, znów rozpierdalają cię emocje.

Życzę ci jak najlepiej. Ja jednak za jakiś czas, choć to trudne, będę wolał zrezygnować z HR, bo dla mnie jest to świetny wyzwalacz, który cicho bardzo odkłada w podświadomości chęć zaćpania.
Uwaga! Użytkownik thermogrippp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3790 • Strona 286 z 379
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.