Myślę, że nabranie dystansu do swojej przeszłości to również swego rodzaju terapia. Ogólnie praca nad sobą to terapia. I to forum może być terapią.
Jeśli się potknę, każdy będzie wiedział. Zdaję sobie sprawę, że będzie trudno, jeszcze trudniej niż dotychczas. Ale cały czas walczę. Tylko w chwili obecnej to ma zupełnie inny wymiar, dlatego śmiem wierzyć, że teraz to coś więcej niż puste zarzekanie się, że będę czysta.
kanda pisze: ...
I tak nic bez powodu sie nie dzieje. Szczerze wierze ze ci sie uda, wrecz szczesliwy ze walczysz o swoje zycie :d Trzymam kciuki!
ja latam
27 lutego 2020czajnikof pisze:Powodzenia! Możesz zdradzić, co to za książka?kanda pisze: ...
27 lutego 2020kanda pisze: Uważam się za osobę, która ma więcej w mózgu niż 50% społeczeństwa.
27 lutego 2020kanda pisze: Ważne, że w końcu, bo po X próbach zastąpiłam ćpanie prawdziwym szczęściem...
Dobra, odezwę się jak mi stuknie pół roku w trzeźwości.
Zakładanie że już nigdy się nic nie weźmie to pułapka czasami bardzo bolesna. Najważniejsze żeby właśnie tak jak piszesz cieszyć się każdym dniem na trzeźwo. Wtedy mniej boli jak zaćpasz. Tylko jest jedno ale. Ok 12 miesięcy czyszczą się szlaki dopaminowe. U niektórych trochę więcej trochę mniej. Po drodze dwa najgorsze nawroty. Ten w okolicach 3 miesiąca i rocznicowy. Tocząca deprecha, dłużace się dni.
W chuj trudne zadanie. Dla mnie jak na razie awykonalne. Mam nadzieję, że Tobie się uda. Powodzenia.
PS i tak, rezygnacja z hajpa jest koniecznością, bo nigdy nie wiesz kiedy łeb ci się ponoanie nakręci, a się kręci.
I na sile unikanie hr to ucieczka przed rzeczywistoscia. Boj sie tylko strachu :p
ja latam
Zrozumiałam, że nie w narkotyku tkwi problem, a w reakcji przyczynowo-skutkowej. Zaczęłam pracować nad sobą, zmieniam krok po kroczku swoje rytuały. Nawet powrót do książek sprawił, że odczuwam większą satysfakcję ze swojego życia. To tak, jakbyśmy mieli zagrzybiale, stare mieszkanie w pożółkłych tapetach, okleinie, a chcieli je odnowić wstawiając nowe meble. Olśniło mnie - bo w mieszkaniu, czyli aluzyjnie mieszkanie jest moim charakterem, wnętrzem -trzeba przeprowadzić generalny remont, odgrzybić je, wymienić podłogi, odświeżyć ściany. Paradoksalnie nie zaprzestanie brania jest głównym czynnikiem przy detoksie, a właśnie praca nad sobą, konsekwencja. Ludzie jak przestają brać to oczekują cudu, a chodzi głównie o pracę nad sobą. Nie twierdzę, że to proste, ale mam zamiar zawalczyć o siebie. Mam w głowie, że biorąc ciężkie narkotyki ogłupiam się. Uszkadzam nie tylko ciało, też umysł, ale przede wszystkim minimalizuje do zera swoje szanse na normalne życie - szczęśliwy związek, DOM, rodzinę, w tym dzieci. Bo przecież nie da się połączyć ćpania z tym, co wymieniłam. Tzn da się, ale musiałabym być mega dobra aktorką. Będzie ciężko, ale brać życie takie, jakie jest, bez zniekształceń jest dla mnie o wiele wazniejsze, niż codziennie siedzieć na wannie ze strzykawką i szukać żyły do wkłucia.
I może bez hajpa byłoby prościej, nawet już obczajałam jak dezaktywować konto, ale czuję potrzebę dzielenia się swoimi postępami, stanami, porażkami właśnie w społeczności, która to rozumie. Nie potrzebuję atencji. Nawet, jeśli sceptycznie do tego podchodzicie. Macie prawo, po tych wszystkich postach odnosnie detoksu, które napisałam, a ja mam prawo narzucić sobie wyzwanie, które potem zamienię w tryb życia. Amen!
Zgadzać się nie musimy i szanuje też Twoje zdanie. Po wielu odbytych rozmowach z moim terapeutą, to co opisałem w bardzo małym skrócie dotyka większość ludzi nawet, jak stosują się wytycznych - aktywność, stymulacja mózgu innymi sposobami, zmiana środowiska itd. Ta choroba jest tak zdradliwą kurwą i może Cię rozdeptać i po kilkudziesięciu latach. Wystarczy splot wydarzeń i leżysz pomimo nabytej wiedzy, bo mechanizm wycieraczki ma to do siebie, że zapominasz podstawowe rzeczy, zaczynasz czuć się zbyt pewnie, znów rozpierdalają cię emocje.
Życzę ci jak najlepiej. Ja jednak za jakiś czas, choć to trudne, będę wolał zrezygnować z HR, bo dla mnie jest to świetny wyzwalacz, który cicho bardzo odkłada w podświadomości chęć zaćpania.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.