Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 722 z 872
  • 188 / 60 / 0
Nie załamuj się Ziomek, pierwsze próby iv tak właśnie wyglądają u większości początkujących graczy. Tylko trening czyni mistrza, warto obejrzeć na YouTube kilka poradników, np. odnośnie poprawnego wbijania wenflonu, poboru krwi, czy innych zabiegów wymagających wkłucia się w układ żylny pacjenta. Zobaczysz, że te wskazówki okażą się pomocne i stosując je wkłujesz się pewnie za pierwszym razem, bezboleśnie i poprawnie.
Ja jestem doświadczonym iv użytkownikiem a dziś będąc na zwale po klonach i jeszcze przyjebaniu ścierwa, wymyśliłem sobie speedball feta-morf. Panie... 10 ml podawałem chyba z 45 min, próbując różnych żył, grubych igieł później jak cienkie wykończyłem, tłoczek mi słabo chodził, bo krew krzepła w szybkim tempie, w roztworze majki i fety (wina ścierwa zakładam, bo przy morfinie nie miałem nigdy problemów z tym, by krew ulegała tak szybko ścinaniu). W końcu podałem, ale na 8 chyba rat, ręce jak sito a krew się ze mnie lała wszędzie na podłogę, czeka mnie solidne mycie i odkażanie stołu i podłogi :/ najlepszym się nie udaje, a początkujący mają czas się nauczyć i robić wszystko z głową, bić zawsze w inną żyłę przy kolejnym strzale. Ja zajechałem obie przyłokciowe i muszę polować na dłoniach, a tego Ci już rękawy nie zakryją do końca. Kitram się jak mogę, ale jak sam zauważam to i ktoś kiedy się przyjrzy i będzie niezręcznie.
Pozdrawiam.
  • 155 / 10 / 1
Można sie wjebać fizycznie bez ciągu? Walę co jakieś 2 tyg, z reguły maks 200mg, nawet mniej, czasem co tydzień, wczoraj przerobiłem 150mg w 12h i dzisiaj biegunka, zimne dreszcze, zmęczenie, ból głowy, a ciśnienia jako tako nie ma.
  • 76 / 17 / 0
@wincentrzbik Można. Zwłaszcza przy waleniu co tydzień, bo to wcale nie jest taka długa przerwa (co pokazuje zachowanie tolerancji - biorąc co tydzień czy dwa i tak będzie ona rosnąć).

@xotic Tak, iv=im=sc. Ale jeśli planujesz walić sc zamiast iv, to jedynie mając ampułki (choć ja wtedy zdecydowałbym się na im), roztwory z tabletek nie są dość "czyste" by uznać im/sc za choćby względnie bezpieczne. Zarówno podanie im jak i sc powinno działać trochę dłużej od iv, kosztem wjazdu oczywiście. Warto rozmasować miejsce po podaniu sc, gula ci szybciej zejdzie i substancja szybciej wejdzie. A co do nieudanego iv, to ja przy mojej 1. samodzielnej próbie (wcześniej zaledwie raz widziałem, jak inna osoba robiła zastrzyk mnie, tak to zero doświadczenia, korzystałem jedynie z poradników pisanych, bo nie pomyślałem o filmikach instruktażowych) kłułem się ponad godzine, podałem śród/podskórnie w dłoń (nie polecam) ok. 0.5ml, zrezygnowany odłożyłem sprzęt by po chwili (pewnie to co poszlo pod skórę zaczęło działać) spróbować jeszcze raz - poszło wszystko bez problemu. :) Pamiętaj tylko, żeby w miarę często (najlepiej za każdym razem, ale wiadomo jak jest) zmieniać igłę - inaczej będzie coraz bardziej tępa, a takiej to można użyć przy wyciskaniu syfów, nie do zastrzyków.
Uwaga! Użytkownik kochamtoinienawidze nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1305 / 162 / 0
Elo mam pytsnka

Dlaczego przy nadczynności tarczycy i podczas przyjmowania selegiliny nie powinno się brać morfiny ?

( Co grozi )
Uwaga! Użytkownik Anabolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 188 / 60 / 0
@wincentrzbik
Teoria podaje, że regularne zażywanie substancji opioidowej może i zazwyczaj prowadzi do uzależnienia fizycznego.
Ciąg jest tutaj oczywistym przykładem i mamy gwarancję "dobrej zabawy" po zakończeniu się zapasów.
Te dwa tygodnie odstępu to moim zdaniem minimum, które trzyma jeszcze organizm na granicy zatrucia i potrzeby narkotyku na poziomie komórkowym. Dłuższe przerwy, ryzyko mniejsze. Generalnie wszystko zależy od organizmu, bo ktoś zacznie z opioidami i po tygodniu ciągu na kodeinie odczuwa full-blown skręta, a niektórzy mogą brać morfinę kilka miesięcy i odczuwać skręt jako lekkie objawy. W grę podejrzewam wchodzi zdrowie psychiczne, ogólnie dbanie o swoje samopoczucie, zdrowy sen, trzymanie tolerancji w ryzach, dobre odżywianie i uzupełnianie wszystkich witamin i minerałów, regularne ćwiczenia siłowe i kardio.
Bierzesz morfinę raz na dwa tygodnie, skoro piszesz 200 mg to domyślam się, że łykasz jedną tabletkę, bo taka ilość iv by Cię zmiotła do nieprzytomności i odebrała możliwość złapania oddechu. Jesli po wzięciu i wytrzeźwieniu nie odczuwasz dużych efektów dyskomfortu to jest w porządku. Jednak myślę, że gdy ktoś schodzi do przerw w stylu 5-7 dni to jedmgo organizm więcej zapamiętuje błogostanu tej substancji i zalania nieuroprzekaźnikami szczęścia, przez co traci zdolność reakcji na naturalne endorfiny i oksytocynę. Uzależnienie fizyczne już w tym trybie jest jak najbardziej możliwe i potrafi się pojawić, np. Na drugi, trzeci dzień od przyjęcia ostatniej dawki opioidu. morfina ma bardzo fajną fazę, cudowny body-load, wpisuje się wręcz naturalnie w układ hormonalny człowieka, a co za tym idzie, organizm szybko nabiera ochoty na powtórkę doznania, zaczyna chorować z braku tejże substancji. morfina jako najbardziej naturalny opiat ma ciężki skręt fizyczny, lecz depresja nie jest tak silna jak w porównaniu do czystych syntetyków typu tramadol, oksykodon, fentanyl, dla których skręty fizyczne trwają dłużej, a psychicznie człowiek staje naprzeciw samego szatana i gapi się w niego, czekając na wyrok swojego życia, a myśli samobójcze są codziennością.
Nie przechodziłem jeszcze pełnego odstawienia morfiny, lecz założę się, że nie jest to tak deprymujące doświadczenie psychicznie jak po syntetykach.
Będąc na odwyku zbijali mi objawy abstynencyjne tramadolem, gdzie pod koniec ciągu waliłem już oporowo oksy... Możecie sobie wyobrazić, ile męki fizycznej przeszedłem zanim po 5 tygodniach mnie wyzerowali z Tramalu, a 6 i 7 tydzień to było spotkanie z diabłem i depresja jakiej nigdy wcześniej nie zaznałem sam i nie spotkałem u żadnej osoby mającej poważne problemy życiowe (a kilku takim udało mi się pomóc z tej depresji wyjść). Ja czułem, że dla mnie nie ma już ratunku, a to spotkanie z Królem Piekieł oznaczało w przenośni, że mnie nie pomoże nikt pokonać tak silnej depresji i lęków, myśli o samookaleczaniu i samobójstwie (myśli ukrywane, by nie martwić personelu ani bliskich). Dopiero przed wyjściem, w ósmym tygodniu zaczęło mnie puszczać i delikatnie z dnia na dzień humor się poprawiał a optymizm powracał.
Cóż, wyszedłem i wróciłem do pracy, do swojego wynajmowanego samemu mieszkania, wszystko cacy, dopóki nie przyszło do głowy "a jeden Thiocodin w weekend nie zaszkodzi". Następnie powrót do oksykodonu tym razem już tylko OxyContin i Oxydolor IV (gardziłem lekiem Accordeon), kolejno morfina i tak zostałem na morfinie, już szósty tydzień kłucia dzień w dzień. Przyszły problemy finansowe, w pracy ciężko się skupić, stres związany z deadline'ami, ciężko odespać jak pół nocy noddujesz w kuchni na krześle czy na siedząco na łóżku i obciążasz kark na nieświadomce, następnie w pracy przed komputerem spędzasz dodatkowo te kolejne 8-10 h w niewygodnym fotelu.
Co jeszcze do Twojej wypowiedzi, opisujesz na końcu typowe objawy skręta, dlatego możliwe, że faktycznie "udało" Ci się go załapać. W opio jednak największą rolę będzie grać systematyczność, nie długość przerw. Zależy wszystko od organizmu, Ty możesz mieć akurat podatny. Biegunka to dla mnie najstraszniejszy z objawów, już nawet bezsenność wytrzymuję, czasem i 6 dni nie sypiam, by nad ranem któregoś dnia paść nieprzytomny w łóżku na godzinę tylko drzemki, ale co to da, żadna regeneracja. Jeśli jesteś w stanie wytrzymać te objawy i nie są aż tak uciążliwe to radzę się odtruć jak najszybciej. Pomóc może Pyralgina, Laremid na biegunkę, elektrolity w saszetkach do rozpuszczania i picia, bo wiem, że apetytu całkiem brak w tym stanie. Na rozbitą termoregulację nie mam jeszcze patentu, osobiście korzystałem z gorących prysznicy, długich, bo około 40-50 min, by złagodzić ból stawów i nieustanne dreszcze, trzymać się w jednej słusznej temperaturze, a więc ciepłej dla poprawy krążenia we wszystkich narządach ciała..
Biorę już stosunkowo duże dawki morfiny na jeden strzał i gdy nadchodzi skręt to ciśnienie mi wariuje w kosmos, o padaczkę się nie boję, bo z tramadol zrezygnowałem już dawno i gdybym się zdecydował na kolejny detoks to jedyne czego się boję to fakt, że tam będą mnie schodkami odtruwać od morfiny właśnie za pomocą tramadolu i gabapentyny. Zero benzodiazepin, rzadko kiedy na sen ubłagasz hydroksyzynę, na większe bóle stawów by dostać Ketonal 100 mg trzeba mieć niezłe układy z pielęgniarką przygotowującą leki, a i tak zdarzy się to raz na kilka tygodni, by się zlitowali Ci ulżyć.
Ech, takie realia polskich placówek. Traktowali mnie jak gówno pod względem medycznym i wychodzili z założenia, że jak sam chciałem brać to muszę sam cierpieć. Jakbym to wiedział zostałbym w domu i skonsultował się prywatnie z psychiatrą od spraw uzależnień by pomógł dobrać leki, będące pod kontrolą osoby trzeciej, a mnie wydawane o konkretnych porach, ale takie, które będą działać i nie sprawią ze mnie szmaty na detoksie (wtedy odtruwali mnie od koda dokładnie 5,5 roku, Tramal 1 rok, 0,5 roku już oksykodon dzień w dzień do dawek rzędu 600 mg dobowo, bo jebane retardy miałem tylko do ogarnięcia). Nie wyobrażacie sobie ile jeszcze mnie trzymała mocna depresja i jak silna, gdy przestałem dostawać Tramal po 5 tygodniach, a dawki od których zaczynali mnie odtruwać były na poziomie działania 10-15% ekwiwalentu oksykodonu jaki w siebie pakowałem dzień za dniem). Także, 7 tygodni koszmaru, dopiero w ósmym pojawiać się zaczął uśmiech na mojej twarzy i inaczej wiele spraw rozwiązywałem.
Wybaczcie Offtop, ale może komuś się to przyda. Spisuję własne osobiste doświadczenia, z którymi ktoś zawsze może się utożsamić.
  • 1853 / 347 / 0
06 czerwca 2020Anabolik pisze:
Elo mam pytsnka

Dlaczego przy nadczynności tarczycy i podczas przyjmowania selegiliny nie powinno się brać morfiny ?

( Co grozi )
bo selegilina to IMAO.
przy nadczynności tarczycy nei wolno? nie słyszałem o tym, wiem na 100% że przy niedoczynności nie wolno, bo ryzyko wystąpienia depresji oddechowej jest wtedy o wiele większe.
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 155 / 10 / 1
@peakyblinder94 200mg przerabiam w ciągu jednego dnia, czasem dwóch, dawki to 50mg IV ale już nie robi tak mocno jak dawniej, noddow nie ma
  • 2596 / 323 / 0
06 czerwca 2020wincentrzbik pisze:
@peakyblinder94 200mg przerabiam w ciągu jednego dnia, czasem dwóch, dawki to 50mg IV ale już nie robi tak mocno jak dawniej, noddow nie ma
Niestety tolerancja rośnie w takim tempie ze nie zauważamy..
  • 73 / 3 / 0
06 czerwca 2020peakyblinder94 pisze:
...
Stary nie wpadłem na to z youtoubem, wielki dzięki ;)
A co do twojego następnego ciągu - daje do myślenia, ja nie mogę sobie pozwolić na ciągi, a raczej skręty ale to wychodzi na to samo. Biorę tylko weekendowo.
A co do żył, one się regenerują? Mogę sobie np wybrać cztery żyły, jedną na tydzień(sobota np) - i zanim dojdę do tej samej minie miesiąc a wtedy już będzie dość zregenerowana do walenia?
  • 188 / 60 / 0
@xotic
Tak, żyły się regenerują, ale jak uderzysz w nią raz to nic jej nie będzie i nawet nie zacznie się chować i zachowa swoją grubość (prześwit). Ja miałem zajechane żyły na rękach przed detoksem od walenia metkata iv i oczywiście były nie lada problemy z założeniem wenflonu. W obecnym stanie nie ma szans by ktokolwiek założył mi wenflon, zajebałem wszystko co się da przez majkę.
A waląc fetę iv mam taki sort, że gdy tylko zmiesza się z krwią z kontrolki to od razu tworzą się skrzepy i nie da się przepchnąć przez igłę... Już z desperacji wziąłem igły 0.8x40 mm z większym prześwitem i szukałem żył głębinowych, znalazłem co prawda, ale po podaniu 2 z 5 ml roztworu już igła się zatykała, musiałem się wycofać, zmienić igłę i próbować w innym miejscu. A przez to dłonie i przedramiona jak sita i napuchnięte jakby mnie szerszenie pogryzły.
Pierwszy raz jak miałem fetkę (3 tygodnie temu) i zrobiłem iv to zero szczypania, zero odczucia toksyczności, poszło w jeden kabel cienką igłą, żadnych skrzepów ani problemów, wykorzystałem ulubiony kanał i czułem się wspaniałe na podkładzie z majki. Miks bardzo miły, majka luzuje i ociepla, a tamten sort białego dawał taki "clear head" porównywalny do walenia metkata, skupienie na czynności, głębokie rozmowy, IQ na plus 1000, co uwielbiam osobiście. Sort z tego weekendu to czysta stymulacja fizyczna, niezbyt mi się to podoba a już nie mam z czym wymieszać by zbić niepożądane efekty :(
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 722 z 872
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.