Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 691 z 872
  • 2198 / 709 / 0
Z mojego doświadczenia wynika że jednak niezbyt widać czy ktoś bierze czy nie. W robocie którą wykonuję choćby sugerowanie że ktoś ma taki "problem" by skutkowało wypierdoleniem, a przez ponad rok (w tym 7 miesięcy na herze) nic takiego się nie stało. I wiem, że często jest tak że ludzie "wiedzą ale nic nie mówią", ale tutaj by to nie przeszło - bo raz dwa mogą znaleźć na to miejsce równie dobrego pracownika który nie wali po kablach. Jak ktoś o siebie dba, jest dobrym aktorem, organizotrem i ma trochę oleju we łbie to może grzać bez podejrzeń długo. Oczywiście akcje typu branie wolnego przez skręta odpadają, trzeba myśleć kilka ruchów do przodu. Na dłuższą metę to jednak cholernie męczący tryb życia.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 2430 / 574 / 155
@IvoPartisan, też to dla mnie nieco nieprawdopodobne, zwłaszcza przy silnym fizycznym i psychicznym uzależnieniu. Chociaż w sumie niekiedy trauma związana z wejściem w konflikt z prawem potrafi zmusić człowieka do podjęcia decyzji o walki z nałogiem, to pierwsze słyszę, żeby ktoś uzależniony po prostu powiedział: ,,A, helena [lub dowolne silne opio] nie jest mi już w życiu potrzebna'' i rzucił to z dnia na dzień, to wręcz nieprawdopodobne. Sądzę też, że to zostaje w człowieku, nawet po wielu latach abstynencji. Ciężko wymazać z życia całe miesiące/lata spędzane z opio. Dlatego właśnie zdarzają się powroty do nałogu nawet po 15 czy 20 latach. Ciekawe, jakie były dalsze losy tego człowieka. A jeśli chodzi o preferencje, to jednak kwestia upodobań - mnie majka i.v. podobała się zawsze bardziej od helu i.v.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 549 / 169 / 0
22 lutego 2020IvoPartisan pisze:
@Bandzingla- nie piszesz o jakie opio chodziło, jaka była droga podania, czy była ograniczona dostępność...A to kluczowe rzeczy. Zwykle jest tak, że helena i.v. daje sobie radę z każdym cwaniakiem i w najlepszym razie mało po nim widać że bierze (z tym że ciągle większe dawki).
Zwykle to są ogarnięci ludzie, którzy jakby chcieli, to mieliby i pół kilo carfenta.
I nie można w nałóg wchodzić za szybko, nie mając jeszcze pełnej stabilizacji.
A nawet jeśliby się zastosować do wszystkich opioprzestróg świata i zaczynać od bardzo małych porcji, to ryzyko, że opio zawładną Twoim życiem (jak u Taurinnn) jest tak duże, że nie ma po co w ogóle się w to pakować. Tym niemniej znam takich ludzi i fajnie byłoby kiedyś stać się jednym z nich, jeśli to w takim beznadziejnym przypadku, jak mój w ogóle możliwe. I też nie mówię, że to będzie do końca życia, ale jak już będzie, to każdy dzień takiego stanu będzie dla mnie najcenniejszą nagrodą świata.
22 lutego 2020IvoPartisan pisze:
Choć był tu kiedyś niezrozumiały dla mnie wyjątek, jeden z amatorów heleny i.v. stwierdził nagle, że ona jest mu właściwie przy jego obecnym życiu niepotrzebna, - stał się on społecznie bardziej aktywny, doszły do tego jeszcze inne bodźce (dostał wpierdol od ochrony w nocnym klubie, potem zabrali go na komisariat), i napisał że przy takim barwnym życiu to helena właściwie jest mu niepotrzebna. I rzucił ją nagle. Do dziś nie mogę zrozumieć tego przypadku.
No widzisz, taki "wyjątek na potwierdzenie reguły", jeśli to powiedzenie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens. Fakt, opio mogą się przejeść po latach, tzw. "wypalenie zawodowe" - nie potrafię za cholerę zrozumieć, jak to działa, ale jeżeli tylko temu komuś jest z tym dobrze, że przestał brać, to brawo! Bez sensu siedzieć w czymś na siłę, bo to jedynie poskutkuje znienawidzeniem tej rzeczy, która nas prowadzi na smyczy. Naprawdę współczuję tym, którzy uwolnić się chcą, ale nie mogą; to musi być przejebane.

Mogę się więc z Wami wszystkimi zgodzić. Opio są złe! Proszę w takim wypadku zostawić wszystkie dla mnie :extasy:
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 2430 / 574 / 155
@badzingla, i tu się zgodzę, że większość opiatowców to bardzo ogarnięci ludzie - pracują, uczą się, po większości z nich nie widać, że są w szponach nałogu - każdemu mogę pokazać co najmniej 10 aktywnych morfinistów, po których nie widać NIC. Po mnie, mimo silnego uzależnienia, także ciężko się domyślić, zwłaszcza jak ktoś nie w temacie - może dostrzec najwyżej skrywane pod rękawami i nogawkami ślady kłuć (i tak dbam o nie na tyle, że widoczne są minimalne), parę maskowanych przeze mnie histaminowych wyprysków i (przy obecnej tolerce nawet nie zawsze) - zmniejszone źrenice. Po prostu w naszym społeczeństwie panuje nadal mit, że każdy opiowrak leży bezdomny na dworcu. Można się bardzo zdziwić. Oczywiście nie zaprzeczę, ze są wśród opiowraków właśnie np. bezdomni, jednak to naprawdę wyjątek od reguły. I tu jest zdradliwość opio nałogu - jego niepozorność, niewidoczność, a przy okazji krzywdzące marginalizowanie uzależnionych, o których ludzie zwykle nie mają nawet pojęcia, że codziennie spotykają ich na ulicy czy w autobusie, zwykle niczym nie różniących się od przeciętnej, nieuzależnionej osoby.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 239 / 50 / 0
Bo opiaty niszcza kazdego dnia tak ze po roku ciagu juz sie naprawde czuje degeneracje i dno to wcale nie tylko bezdomnosc, dla kogos dnem moze byc sam fakt ze jest zalezny od jebanego leku, ze wiesz ze nie wstaniesz bez strzalu i tu sie konczy "magia" opio. Tez duzo ludzi sie nabiera na ten mechanizm bo np po takiej fecie od razu czujesz skutki w postaci zejscia i to zniecheca a takie opio walisz 1 raz i nic O to tyle halo? I budzisz sie po jakims czasie mokry i sobie myslisz kurwa jebie sobie zycie jakkolwiek by to usprawiedliwiac. To jest pierdolona iluzja, prawdziwa moc moze maja 2-3 strzaly reszta to po prostu zdjecie lancucha ktory nosicie cale zycie w zamian za jego okresowe zdjęcie. Znajac np mix hery i maji w jednej pompie, wole zdecydowanie stabilna wieczną wolnosc
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 161 / 8 / 0
Brak wjazdu przy iniekcji, któryś już raz podaje Majkę dożylnie i nie mam wjazdu(nie ma żadnego twardego miejsca jak po podaniu podskórnym) czy może być to spowodowane zbyt mała dawką? (Po dawce czuje się super, ciepło w środku rozpływające się po całym ciałem). Jaki może być problem?
  • 1821 / 101 / 20
Tak, prawdopodobnie to kwestia za małej dawki. Ciężko stwierdzić bez informacji nt. twojej tolerancji na opiaty, stosowanej zwykle dawki, stażu w ćpaniu i podawaniu morfiny IV, ewentualnie zażywanych lekach, jeśli jakieś zażywasz.

Dużo narkomanów z większym stażem nie odczuwa już praktycznie euforii, tak, tak, świeżaki, to się kiedyś skończy, już nie będzie tak miło i pięknie, ja sam, jak ostatnio wywindowałem tolerkę, to po dawkach które jeszcze nie dawno powodowały mega wjazd i potężną euforię, nie czuję nic, tylko po chwili następuje sedacja.
"A potem przyszli po mnie, i nie został już nikt, kto mógłby się za mną wstawić."
  • 468 / 98 / 0
Duczi, to się zwiększa dawki, a potem się schodzi z tolerki %-D

Ja dla tej euforii byłam w stanie rozpuścić te 20mg więcej każdego dnia, wjazd był najbardziej uzależniający. Ta dzika radość w okolicach przepony przy podaniu 3/4 zawartości strzykawki. Mniej fajne, ale nadal przyjemne, jak to kiedyś napisała Hexe - wpływa na mnie taki luz, odcina mi ręce i nogi. Potem wiadomo, ciepło, a jak Cię wygrzeje to siedzisz na kanapie i nie masz zmartwień. Mimo prawie 2 letniego stażu zawsze ta euforia była, ale nie jebałam w takim srogim ciągu jak niektórzy i może to pozwoliło mi cieszyć się euforią.
If I could be free from the sinner in me
  • 1821 / 101 / 20
No i właśnie z powodów które opisałem jestem teraz na etapie schodzenia z tolerki %-D i zażywam 100mg doustnie 2 razy dzienni, o dziwo pomaga i dobrze się czuję, mimo że 200mg IV nie robiło zbytnio na mnie wrażenia .
"A potem przyszli po mnie, i nie został już nikt, kto mógłby się za mną wstawić."
  • 161 / 8 / 0
@Duce jestem nowy w morfinie, wcześniej kodeina 450mg nie dawala większych efektów niż lekkie ciepło, staż w ćpaniu niedługi-jakieś pół roku próbowania różnych substancji w mniejszych i większych ilościach, leków nie biorę, a dawka morfiny którą podawałem to 25mg iv(185cm wzrostu i ~95kg wagi)
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 691 z 872
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.