Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 497 z 872
  • 468 / 98 / 0
20 sierpnia 2018lonleybones1 pisze:
Pomógłby mi ktoś jak z dawkowaniem majki podskórnie? P.o brałam 100mg
+Czy jest duża różnica w odczuciach przy podaniu s.c a i.v ?
Jak pierwszy raz dalam podskornie to było to ok. 10-15mg, ale skoro bralaś p.o 100 to pewnie tolerancję masz na poziomie 30-40 mg. Jedyne co moge polecic to mniejsza ilosc, ewentualnie pozniej sobie pukniesz znowu, bo efekty przedawkowania nie są fajne

wedlug moich obserwacji
sc - brak wjazdu, dluzszy czas dzialania, trzeba czekac 10-15 minut aż bąbel się wchłonie,
iv - wjazd, dziala od razu, krotszy czas dzialania
If I could be free from the sinner in me
  • 114 / 21 / 0
Mniej więcej 25-30mg. S.c. i i.v. Mają taką samą biodostępność 100%, jednak tylko przy dożylnej jest uczucie wjazdu- śródskórnie jest bardziej "rozmyte" i też pytanie skąd będziesz mieć roztwór jeżeli ze szkieł to nadaje się do s.c. a jeżeli przerabiany z tabl. to nie za bardzo (chociaż nie było by to tak złe jak domięśniowo)
"mojej wolności dowodem błąd"
  • 920 / 136 / 0
A wg mnie możesz i 50 brak bo juz jakiekolwiek doświadczenie masz a po 30 edziesz chciała i tak dobrac
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 468 / 98 / 0
20 sierpnia 2018aladinsane pisze:
Po prostu mam wrażenie, że jesteś jakoś dziwnie zafascynowana tym tematem, jak te wszystkie nastolatki z dobrych domów, które zaczytują się w "Dzieciach z dworca zoo", bo to dla nich taka "egzotyka". Nie wiem. Może się mylę.
Zanim pierwszy raz puknęłam, szukałam info w necie na temat morfiny, trafiłam na to forum, ale w sumie żadna odpowiedź nie była w 100% tym, czego oczekiwałam.
Opisałam wszystko dokładnie tak, jak chciałabym sama przeczytać ok. miesiąc temu. Czyta nas mnóstwo osób, niektórzy mocno sugerują się tym, co piszemy i po prostu chciałam udzielić szczerej, rzetelnej informacji, to wszystko.

Wydaje mi się, że morfina jest na tyle specyficzna w swoim działaniu, że nie podejdzie komuś, kto napierdala na baletach po speedach. Chociaż... różnie to bywa. Gdzieś tu na forum czytalam posty dziewczyny, która po majce lata na imprezy, czego totalnie sobie nie wyobrażam.

Jestem zafascynowana, bo to dla mnie coś nowego. Pewnie z czasem minie, ale swoje refleksje pisałam głównie dla kogoś, kto sam tutaj poszukiwałby wiedzy. A co do Twoich sugestii to śpię po 6-7 godzin i wstaję do pracy jak przeciętny zjadacz chleba. ;-)
If I could be free from the sinner in me
  • 31 / 10 / 0
20 sierpnia 2018kanda pisze:
Zanim pierwszy raz puknęłam, szukałam info w necie na temat morfiny, trafiłam na to forum, ale w sumie żadna odpowiedź nie była w 100% tym, czego oczekiwałam.
Z tym się zgodzę, trudno jest znaleźć w necie dobry opis działania morfiny - bo masz na myśli info o działaniu morfiny? Bo o morfinie od strony technicznej to jest sporo info. Natomiast samo działanie... Od czasu do czasu trafia się na posty - czy to na tym forum, czy gdzie indziej - pisane przez np. fanów dekstrometorfanu, którzy pytają ludzi od opioidów, jak to jest, jak działa morfina/heroina, no i często wkurzają się, że nie ma żadnego konkretnego opisu "fazy" - jak to acodinowcy zwykli mawiać. Zawsze chcą trip raportów, dla nich to nie do pojęcia, że na opioidach nie ma "fazy: :rolleyes: Mam na myśli, nie ma halucynacji, itp. Naprawdę trudno jest opisać działanie morfiny czy heroiny, a nawet gdy jest dobry opis, to niewtajemniczonemu trudno jest to sobie wyobrazić, dopóki sam nie spróbuje. Bo jak to właściwie opisać? Najpierw jest wejście, morfina rozlewa się po organizmie, fala ciepła i bezpieczeństwa. Na początku jesteś szczęśliwy, później to mija. Później nie jesteś ani szczęśliwy, ani wesoły, po prostu czujesz się dobrze. Znośnie. Bo uciekasz od świata, wszystko przestaje się liczyć. Wszystkie problemy znikają na chwilę, nie dlatego, że ci wesolutko, tylko dlatego, że stajesz się obojętny. Nie aż tak obojętny jak po benzo, to jednak zupełnie inny rodzaj obojętności... Po prostu przez te krótkie chwile jesteś w swoim małym świecie, nic się nie liczy i nic nie może cię teraz zranić. To wszystko złudne, bo morfina nie czyni cię szczęśliwszym, nie rozwiązuje problemów i tak naprawdę tylko wszystko pogarsza, ale sprawia, że czujesz się OK. Że nie czujesz się tak okropnie, jak na co dzień. Idealna ucieczka. Szczególnie dla osób z depresją czy chorobami psychicznymi, niestety... Bo to najczęściej ludzie z depresją sięgają po morfinę. Ludzie wrażliwi, odstający od reszty, odrzucani, skrzywdzeni przez los. A jeśli nie mieli depresji, zanim zaczęli brać, to zaczynają ją mieć potem, bo opiaty niszczą psychikę. Patrzcie tylko: błędne koło... Bierzemy to, żeby poczuć się lepiej, ale często czujemy się tylko gorzej. Bo często opiaty tylko pogłębiają problemy psychiczne. Co ja mówię, często... Zawsze. Nie słyszałam jeszcze o takim przypadku, żeby morfina wyleczyła kogoś z depresji.
Trudno jest to sobie wyobrazić, prawda? My wszyscy (albo większość) z piszących z tym dziale na pewno rozumie, o czym mówię, ale ludzie od amfetaminy, ecstasy, marychy, halucynogenów... czy choćby wspomniana już gimbaza wpierdzielająca po ileś tam pudełek Acodinu, żeby "odkrywać swoje inne ja", "zaglądać w głąb siebie i odkrywać prawdy nieodkryte", "wychodzić poza ziemskie ograniczenia", "poznawać ukryty świat, do którego zwykli śmiertelnicy i zwykłe, konserwatywne ćpuny z centralnego nie mają wstępu, bo mają zbyt ograniczone umysły"... I inne podobne gadki czternastoletnich filozofów (którzy wkrótce nie będą mieli gdzie zaglądać, chyba że do dziur, które DXM wyżre im w mózgach...). No po prostu trudno jest to pojąć, jeśli się samemu nie spróbuje.


Opiaty raczej bierze określona grupa ludzi, w przeciwieństwie do innych narkotyków, które zdobywają bardzo różnych fanów i z różnych powodów... W przypadku hery czy majki łatwiej jest znaleźć wspólny mianownik, ludzie często mają podobne historie, problemy, zainteresowania... Pisałam już o tym nieco wyżej. Naprawdę trudno mi jest wyobrazić sobie, że opiaty mogliby polubić ci od MDMA, mj, kokainy, fety, mefedronu, LSD, a od dopalaczy to już w ogóle... Chociaż niektórzy speedowcy też potrafią się w nie wjebać, często amatorzy metkata. Albo na odwrót, opiatowcy czasem przerzucają się na kota. Albo ci od benzo. Wiem, że różnie bywa i nie ma jakiejś zasady, ale... Ci od bardziej "imprezowych" dragów często sami przyznają, że im majka nie podchodzi, bo zamula i tyle, bo nie ma fazy. No ale oni zarzucają coś, żeby iść i się bawić, żeby było wesoło, żeby być bardziej towarzyskim, imprezowym, żeby się doładować, przyspieszyć, popatrzeć na ciekawe wizualizacje. morfinę mimo wszystko większość ludzi bierze właśnie po to, żeby od czegoś uciec... albo odpocząć... a nie na imprezę. Jak jesteś szczęśliwy, masz wesołe usposobienie, poukładane życie, pracę, dobrą rodzinę, drugą połówkę, dzieci, przyjaciół, na wakacje jedziecie na Chorwację, a w sobotę całą rodziną do Lidla, a do pełni szczęścia wystarczy ci wifi i Facebook, no i ogólnie nie ma na co narzekać, to... po cholerę się wtedy pchać w morfinę? :nuts: Jeśli tacy już coś biorą, to na pewno nie opiaty...
20 sierpnia 2018kanda pisze:
Gdzieś tu na forum czytalam posty dziewczyny, która po majce lata na imprezy, czego totalnie sobie nie wyobrażam.
Szok 8-( No dla mnie też to jest niewyobrażalne :huh: No, chyba że lata na PIŻAMA PARTY :-D Na taką to i ja bym mogła po majce %-D
20 sierpnia 2018kanda pisze:
A co do Twoich sugestii to śpię po 6-7 godzin i wstaję do pracy jak przeciętny zjadacz chleba. ;-)
I co, nie masz problemów z sennością na zejściu? Jak nie, to zazdroszczę ;-)

Hm, tak patrzę teraz na mojego posta i wygląda to trochę tak, jakbym cię objeżdżała za ćpanie i w ogóle strasznie się czepiała, ale to nie tak. Może tak wyszło, bo byłam trochę poirytowana, jak to pisałam. Jak człowiek głodny, to zaraz robi się czepialski ;-) Wydaje mi się, że jesteś jeszcze na takim etapie, że możesz odstawić, gdybyś chciała i nie odczułabyś tego fizycznie, ale psychika zaczyna już się w to wkręcać... Najlepiej byłoby przeciągnąć ten magiczny moment pierwszych tygodni/miesięcy, bo na początku jest najlepiej... Nie wiem, czy dalej podajesz podskórnie czy w żyłę też? W żyłę jest mimo wszystko inaczej, szybciej, mocniej... Ale może rzeczywiście lepiej tego nie wiedzieć. ;-) Dobrze, że masz ampułki, bo roztworu MST, nawet dobrze przepłukanego, absolutnie nie daje się podskórnie ani domięśniowo, za duże ryzyko zakażenia, ropniaków itp. W każdym razie, uważaj na siebie i na dawkowanie, bo to jednak czyste ampułki i wszystko jest dokładnie odmierzone, a w przypadku tabletek jest tak plus minus, czasem wyjdzie mocniej, czasem słabiej, zależy od tego, jak podzielisz tabletkę, jak dobrze pokruszysz i jak dobrze się rozpuści, no i są też straty przy filtracji. A gotową do podania i.v. majkę łatwo przedawkować np. przez nieuwagę i automatyczne zawyżanie dawek.
  • 171 / 10 / 0
[mention]kanda[/mention] no mogę ci już zagwarantować że się wpierdolisz, widzę to na kilometr. Swoją drogą to chujowo robisz że nie zaczynasz od kodeiny, póki masz zerową tolerancję to efekt będzie podobny (szczególnie że podskórnie pewnie i tak wjazdu nie czujesz) a przynajmniej spowolnisz rozwój uzależnienia. Bo teraz tak, po pół roku takiej przygody nawet jeśli utrzymasz reżim strzelania co trzy dni (a pewnie nie utrzymasz) możesz już oczekiwać że tolerancja będzie wzrastać cały czas i to w tempie geometrycznym - czyli najpierw pukasz 20mg, potem trzeba 40, potem 80, 160... itp więc twoje przewidywania "kiedy ja to wypukam" są o kant dupy rozbić, bo tyle co teraz bierzesz to za miesiąc sprawi najwyżej że nie będziesz mieć depresji/skręta. A chęć do walenia wcale nie będzie mniejsza niż teraz, wręcz przeciwnie. Musisz podjąć decyzję czy na pewno tego chcesz i czy faktycznie warto, może w tej chwili nawet ciężko ci to sobie w ogóle wyobrazić ale w przyszłości będzie ci jeszcze trudniej przestać niż teraz. Poczytaj co tu ludzie piszą, jak u nich przebiega uzależnienie, prawdopodobnie nie odciągnie cię to od brania ale przynajmniej będziesz wiedzieć czego się spodziewać (czyli niczego przyjemnego). Jeśli od samego początku jesteś tak zakochana w tym działaniu to jak dla mnie masz 99% szans że to bynajmniej nie będzie krótka przygoda.
  • 657 / 92 / 0
ja to odnoszę wrażenie, że ludzie , którzy nie byli nigdy wjebani w opiaty, w ogóle nie mają pojęcia o sile tego uzależnienia, wydaje im się, że wystarczy prosta decyzja i stop, nie ćpiemy, poboli i luz= niestety tak nie jest, opiaty wchodzą tak głęboko, że zaczynają za nas myśleć i podejmować decyzje, jak głupio by to nie brzmiało, kojarzą mi się z tym amazońskim pasożytniczym grzybem, który steruje działaniem mrówki
Uwaga! Użytkownik KickInTheEye nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 915 / 232 / 0
Z tym grzybem pasożytem to trafione porównanie,ile razy tak miałem ze odtruty po kilku tygodniach absty,kierowałem swoje kroki do dilca albo do apteki,chociaż glos rozsądku mówił mi nie idź świetnie się czujesz,po co Ci ta hera,a i tak koniec końców zaćpałem,i trzy dni z rzędu wystarczyły żeby skręt wrócił i ciąg rozpoczął się na nowo.
  • 372 / 9 / 0
Mam MST 200 , można to brać per nos ? Ile dla osoby z niską tolerką .
  • 12007 / 2344 / 0
Jak chcesz mieć nos pełen wosku, to czemu nie.
Jaka to jest niska tolerancja? : ) Tzn co, jak długo i w jakich dawkach było zażywane.
ODPOWIEDZ
Posty: 8719 • Strona 497 z 872
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.