Więcej informacji: Buprenorfina w Narkopedii [H]yperreala
Pozdrawiam jak będę miał chwile odniosę się do wcześniejszej dyskusji. @adverse I co zdecydowałaś coś w sprawie tego metadonu ?
No i jeszcze - mówisz że bupra jest zła jak ktoś nie chce rzucić, tylko chce przerwy. Moim zdaniem jest mega dobra, bo jeszcze takiego osobnika blokuje. A poza tym wpływa jakkolwiek opiatowo, ale bez rozkurwienia życia, bez konieczności walenia co 4-6h. Jest naprawdę niesamowicie wygodnym i bezpiecznym środkiem. A jak ktoś nie chce z niej schodzić to niech nie schodzi - skończy się to w końcu dokładnie tak, jak w przypadku każdego innego opio; wkurwieniem na świat i brakiem odczuwalnego działania. Fakt, w końcu się to tak skończy. Ale jak ktoś chce ćpać i wie, że nigdy nie rzuci to z umiarem stosowana bupra może być ogromną pomocą i ratunkiem.
@Zgrzany Ale żeś głupot napisał. buprenorfina jest dużo lepsza od tramca, to po pierwsze.A w którym miejscu mojego posta udało Ci się znaleźć informację zaprzeczającą ? W tym "tramadol to zły przykład bo jest to dziwny bardzo słaby opioid" ? Czy może w odpowiedzi na pytanie @Elkov21 gdzie zauważyłem, że bupra albo wywoła tego skręta wypierając tramadol albo w najlepszym przypadku PRZEBIJE jego działanie i jego "otrzeźwienie" będzie polegać na przejściu w MOCNIEJSZĄ 24h+ fazę buprową ?
Długi czas działania, nieznaczące ryzyko przedawkowania i brak ryzyka padaki to ogromne plusy tej drugiej. Czy działa mocniej, to jest mi ciężko ocenić, możliwe że tak, ale mimo tego jest dobrą opcją.Tak pełna zgoda tylko dodaj miesięczny skręt prawie, że równoznaczny dla większości z niemożliwością już wyjścia z opio (przy 3-5 dniowym tramadolowym skręcie który można zaleczyć kratomem/kodą/redukcją/detoksem), plus ogromną dysproporcję mocy, tramadol 0,1 siły morfiny, bupra 80-100 siły morfiny (gdzie morfina to 1 i nie mówimy o działaniu euforycznym) i wtedy mamy pełne porównanie. Tylko gdzie w moim poście znów znalazłeś zaprzeczenie tego co napisałeś ? Ja tylko kolegę poinformowałem i ostrzegłem cytując siebie :
Po co wgl "leczyć się" buprą z tramadolu ? Jak się przegnie z tramcem to benzo albo karetka jeśli się coś dzieje, a jeśli uzależni to odczekać te minimum 12-24 h i wtedy zacząć jeść buprę jeśli miałaby pomóc w odstawce ale to za mocny opioid na odstawianie tramadolu chociaż każdego sprawa, ja wolałbym ćpać majkę i odstawiać majkęDalej napisałeś
No i jeszcze - mówisz że bupra jest zła jak ktoś nie chce rzucić, tylko chce przerwy. Moim zdaniem jest mega dobra, bo jeszcze takiego osobnika blokuje. A poza tym wpływa jakkolwiek opiatowo, ale bez rozkurwienia życia, bez konieczności walenia co 4-6h. Jest naprawdę niesamowicie wygodnym i bezpiecznym środkiem. A jak ktoś nie chce z niej schodzić to niech nie schodzi - skończy się to w końcu dokładnie tak, jak w przypadku każdego innego opio; wkurwieniem na świat i brakiem odczuwalnego działania. Fakt, w końcu się to tak skończy. Ale jak ktoś chce ćpać i wie, że nigdy nie rzuci to z umiarem stosowana bupra może być ogromną pomocą i ratunkiem.Tylko, że ja rozgraniczyłem na :
- ratowanie się buprą w przerwach od ćpania innych opio, gdzie jak zauważyłeś jest to dobra opcja, ogarnąć sobie plastry bądź bunodole i można się podratować gdy braknie kasy/materiału/trzeba ogarniać jakiś czas, co sam chciałem zrobić by zdać egzaminy i wrócić do ćpania ... ale mi odmówiono bunodolu i trafiłem na program z nieograniczonym wręcz dostępem do dawek (nie dość, że jestem na 24mg to odłożyłem już ogromny zapas to pomyśl jak oni mają na to wywalone ) i jednocześnie będąc na ogromnym ciśnieniu na dalsze ćpanie i co ćpun który jest na przymusowej przerwie i bupra mu super działa ma się wtedy opanować ? Ja miałem być tam pół roku maksymalnie, a jestem 2,5 i dalej nie mogę wyjść choć nic już nie czuję i jedyne co robię to marzę o opio cierpiąc katusze kagańcowe tego pięknego "blokowania" ... do takiego przypadku odniosłem się, że bupra nie jest wtedy dobrym pomysłem już lepiej wyszedłbym chyba na metadonie, bo skończyłaby się euforia odczekałbym 2 doby i przeskok (teraz muszę wytrzymać albo 5-7 dni albo co robię redukować wpierw, paradoksalna redukcja by ćpać ), bądź jak chciałem od samego początku na krótkotrwałej przerwie na ograniczonej ilości bupry bo jednak metadon to zbytnio winduje tolerkę
- substytucję buprą u osoby która jak kolega wyżej prawdopodobnie zaczyna przygodę, jest na niewiadomej dawce tramadolu i chce nawet dał w cudzysłów "leczyć się" bupra co moim zdaniem znaczy ćpać i do tej konkretnej części osób się odniosłem nawet nie krytykując co uświadamiając.
Chętnie podejmę dyskusję chociaż ja myślę, że to jedno wielkie nieporozumienie ale jeśli nie to postaraj się szczegółowiej odnieść do elementów mojej wypowiedzi z którymi się nie zgadzasz bo ja rozgraniczyłem swoje opinie i nigdzie nie napisałem jednoznacznie bupra zła/dobra, dodam, że mi uratowała związek, studia i dzięki niej z dużym prawdopodobieństwem w tym roku zaczynam medycynę (czekam na wyniki) ale po 2,5 roku stosowania wychodzą kwiatki o których nikt nie pisze, jak chociażby problemy gorsze od moich gdzie opio straciło całą magie po buprze, albo nawet przejście z niej na heroine/oxy nie redukowało buprowego skręta i przez miesiąc taka osoba chodziła jednocześnie zgrzana i na skręcie buprowym przez jej specyficzne działanie, nie mówiąc już o tym, że w porównaniu do metadonu bupra jako lek substytucyjny jest stosunkowo świeża i wszystkie efekty długotrwałego stosowania są dopiero poznawane i wszyscy jej użytkownicy to jedni wielcy testerzy co można sobie poczytać na angielskim odpowiedniku naszego forum bądź w raportach z badań.
"A w którym miejscu mojego posta udało Ci się znaleźć informację zaprzeczającą ?" W tym, że po co w ogóle "leczyć się" buprą z tramadolu + sens ogólny wypowiedzi.
No jednak jest się po co nią leczyć i na końcu sam to zauważasz. Oczywiście; jest niewolą i więzieniem i kagańcem. Mnie się kojarzy wręcz ze wszywką naltreksonową przez swój częściowy antagonizm. Chcę ćpać dalej, więc nie ryję się na nią, mimo że wiem, że by pomogła. Z pewnością łagodzi konsekwencje społeczne. To, co opisujesz, to pewnego rodzaju "wygrana" z nałogiem - tylko że to nie do Ciebie przynależy ta wygrana, tylko do pieprzonej bupry, której w zamian za długie, łagodne działanie, w zamian za wygodę i brak przymusu kołowania pieniędzy, sam się oddałeś w niewolę. Nie zazdroszczę sytuacji, zachowujesz się jak każdy opiatowiec któremu substancja, która kiedyś była złapaniem pana Boga za nogi przestaje działać. Ale przy absolutnie każdym opioidzie występuje takie coś - przy morfinie, heroinie, oxy - też! bupra nie jest odosobniona. Jak Ci się aż tak bardzo nie podoba - możesz chyba przejść na metadon, nie?
To prawda skręty od B są w chuj długie, potrafią się ciągnąć i 2 miechy. Ale możesz redukować, oraz jest to skręt w miarę do przeżycia, w porównaniu do np. takiego mietka. Jak masz dużą ilość to najpierw się jej pozbądź, a później powiedz lekarzowi że zmęczyła Ciebie ta bupra i chcesz redukcji. I tak sobie redukuj - najpierw szybciej, później wolniej, a do im mniejszych dawek dobijesz, tym łatwiej będzie się przebić przez buprę i tym krócej trzeba będzie czekać od niej do zażycia czystego agonisty, a także tolerancja powinna spaść (24mg to naprawdę MEGAdawka...)
Napisałeś jeszcze "Jak się przegnie z tramcem to benzo albo karetka" - tak, tylko że po wzięciu np. grama tramadolu nigdy nie jest tak, że czujesz, że akurat teraz Cię trzepnie. Może trzepnąć albo może nie trzepnąć. Do końca nigdy nie wiesz - możesz tylko powiększyć ryzyko, waląc coraz więcej tramca, albo lekko je zmniejszyć benzo. Wjebanie się w benzo jednak to też niefajna opcja. Należy pamiętać, że - gdy się skończą - ryzyko padaczki jest wzmożone. I można jej dostać na schodach, albo jadąc samochodem, albo w pracy. Z tramcem w dawkach 400, 500+ nigdy nie możesz czuć się zupełnie bezpiecznie. Ja już na 400 zaczynałam mieć czasem dziwne ruchy, chyba to się nazywa mioklonie. Przy buprze czegoś takiego nie masz. Ona jest bardziej kagańcem, odgradzającym od słodkiego kolorowego świata czystych agonistów tym swoim okropnym antagonizmem. Ale chyba przyznasz, że w porównaniu z mocnymi agonistami, to większych szkód nie wyrządza. IMO jest DUŻO bezpieczniejsza od trampka, a nawet w samym działaniu niezła, przynajmniej na początku. Później wierzę, że może nie działać, bo zawsze tak jest. Zawsze tak się w końcu dzieje, przy wszystkim, tylko czasem to wyzucie się z fazy trwa dziesiątki lat (jak ktoś nie leci w jednym wielkim ciągu), a czasem następuje szybko, ale efekt końcowy zawsze jest ten sam. Zawsze w końcu nie działa tak, jak "powinno". Na mnie już też morfina nieraz nie działała tak jak "powinna" i co, czy jest przez to złą, śmieciową substancją? Nie, to tylko ja przeorałam sobie receptory i powinnam czym prędzej zejść z dawki, albo nawet odstawić, jeśli tak się dzieje. Inaczej... już nigdy nie zadziała.
Powodzenia w dostawaniu się na medycynę, obyś się dostał, aby później móc wypisywać sobie i innym różne fajne recepty ;)
Po pierwsze dawkowanie obecnie bupra ~1.2 mg dziennie (bunondol donosowo) i schodzę coraz bardziej bo mnie to już wkurwia. Do tego na walke z bezsennością dziennie ok 4x energol, od 4-5 lat nic innego nie brałem, nawet alkoholu nie piłem, jedynie bupra + kofeina + różne testy antydepresantów w przeszłości (głównie sentralina i paroxetyna, nawet kiedyś połączone w max dawkach), obecnie nic, chociaż chyba dzisiaj spróbuje na nowo zacząć z sentrą bo nie wiem czy przeżyję w pracy z braku chęci.
A co się dzieje? Mianowicie od jakiegoś czasu miewam takie "napady ospałości", nie potrafię nawet z łóżka wstać, np. wczoraj jako że weekend spałem 26h, żadne energole nie pomagają, po wypiciu w tym stanie tylko bardziej mnie usypiają.
Ciężko opisać to "uczucie" niemocy, bo to jakby nie jest zwykła ospałość tylko tak po krańce wszystkich nerwów w rękach i nogach czuć takie jakby zmęczenie, które jest przyjemne ale tylko jak kurwa leżę nieruchomy w łóżku i tak mogę leżeć i spać praktycznie bez przerwy, aż do bólu głowy z powodu "za długiego snu".
Nie zawsze tak mam, to jakby takie napady, ale mam wrażenie że są coraz silniejsze i gorsze. Wiem na bank że muszą być powiązane z buprą (no bo z czym innym), ale kurde sam nie wiem czy to przez to że zmniejszam dawki, więc teoretycznie mocniej działa, czy może własnie z odstawienia i mniejszych dawek.
Nie daje mi to normalnie funkcjonować, a praca zdalna tylko powoduje że w robocie nic nie robię, bo nie potrafię wstać z łóżka, tak bardzo te "uczucie w nogach i rękach" powoduje niemożność czegokolwiek, że 8h chuja w pracy robię.
Mam za małe doświadczenie z odstawką opio żeby wysnuć jakieś konkretne wnioski, albo jak se z tym radzić żeby dało się żyć, dodatkowo fakt że bupra działa 2-3 dni trochę uniemożliwia zlokalizowanie czy to bupra, czy odstawienie, albo w ogóle jakaś cukrzyca chuj wie.
Nie ważne czy 2-3 dni nie biorę, czy nawrzucam się bupry, jak to uczucie już "raz się zacznie" to jest jakby ciągłe, i nic go nie zmienia, zarzucenie bupry go nie zmniejsza, ani nie zwiększa, odstawienie bupry również nic z tym nie robi, energetyki jakby tylko bardziej usypiały, no nic nie pomaga, nic nie działa, jak to się "zacznie" to trwa kilka dni, i potem nagle przechodzi i tydzień spokoju, muszę nadrabiać zaległości które straciłem tydzień wcześniej.
Dawka 1.2 mg to też nie jest jakaś zajebiście mała dawka, więc pytanie do bardziej doświadczonych w temacie, z czego to uczucie może być? i czy da się z nim jakoś walczyć (nawet myślałem o jakichś progowych dawkach 2fa, czy modafinilu, żeby móc przeżyć, a w między czasie zmniejszać szybko to gówno).
Czym jest to uczucie które zmusza do leżenia w letargu i po krańce palców wręcz zmusza do tego żeby się "wyciągnąć" jak zaraz po wstaniu z łóżka po długiej nocy, tylko że nie jest to wyciąganie się raz po wstaniu jak normalny człowiek tylko co chwile muszę się tak wyciągać bo inaczej takie chujowe mrowienie w opuszkach każdego palca i w nogach nie da mi żyć?
Wiem, że pewnie noobskie pytanie w chuj ale po tych 4-5 latach odstawki od wszelkich dragów i alko (oczywiście poza buprą) trochę człowiek już nie pamięta co czym było, będę wdzięczny za sugestie i czy idzie se z tym jakoś radzić żeby człowiekowi nie odjebało z tej chęci leżenia.
![[mem]](https://hyper.wtf/sites/default/files/2020-03/received_1096690097338872.jpeg)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/goashape-qzwzlokhvxe-unsplash.jpg)
Nie tylko ecstasy. Jakie używki królowały w klubach na przełomie lat 90. i 00.?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/skrecowywanie.jpg)
Kupujesz marihuanę, a palisz dopalacze. Unijny raport o narkotykach ostrzega
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/oli_hamburg.jpg)
Nielegalne narkotyki: Niewidzialne ofiary
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ukoko.jpg)
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/global-drug-survey-coronavirus_0.jpg)
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mexicocannabis_0.jpg)
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.