Więcej informacji: Buprenorfina w Narkopedii [H]yperreala
Czy bupra będąc częściowym agonistą, powoduje choć częściową redukcję tolerancji? Przypuśćmy jakbym brał buprę tydzień albo dwa. Wiadomo że nie będzie to to samo co jakbym zrobił CT na 2 tyg, ale chyba zadziała to bardziej pozytywnie na tolerkę, niż dalsze branie oxy przez ten okres, prawda czy nie?
Są tu ludzie co jedzą buprę razem z opio? Nie biorę jednak i.v, ale p.o (bupry 1-6 mg, oxy 80-600mg/d), bupra z reguły po to, żebym nie jadł tony oxy, bo się nie wypłacę. Czyli tak trochę uzupelnia, raz na jakis czas jest dzień na samej buprze, czasem do "podbicia" opio, choć ona tłumi działanie, to często 2mg bupry + 80mg oxy mnie zaspokaja
Ale codzienne branie opio od lat staje się przejebane, dostaje się paranoi, halucynacji, derealizacji oraz ogromnego poczucia beznadziei i depresji.
Używam bupry od - dokładnie - chyba dziesięciu miesięcy. Skaczę z 2 mg wziętego trzy lub cztery doby wcześniej na - wstępne 100 mg oksykodonu (tu słowo wstępne jest ważne), lub właśnie, bo ostatnio już się zdenerwowałam - fentanyl w niewiadomej dawce s.l. tylko. Branie I.v. ze względu na me ograniczenia jest niewykonalne, a nie zawarłam jeszcze z nikim jakiegoś patologicznego układu, by mi w tym pomagał. Tolerancja rzecz święta.
Takie skoki w bok przy moim aktualnym stanie Działają na mnie dobrze, tylko potem jest ciężko się ustabilizować. Najgorsze, co można sobie zrobić, to przez przypadek doprowadzić się do skręta indukowanego w ten sposób - biorąc buprenorfinę za wcześnie od ostatniej dawki normalnego opioidu. Jak często tak robię? Czasem dwa, czasem trzy razy w miesiącu, bo to przedsięwzięcie naprawdę zabiera sporo zasobów i jest przejawem - desperacji lub głupoty (można sobie wybrać).
Słusznie zauważyłeś, że błędem było dźwiganie dawek - po co w tak krótkim jak na buprenorfinę okresie czasu? I po co na te 24 mg czy tam ile? Gdzieś usłyszałam, że bupra najbardziej optymalnie działa do dawki 2 mg - powyżej 2 mg coś nie domaga (bardziej dominuje działanie antagonistyczne). Mówię tylko co zaobserwowałam i usłyszałam, bo ja serio nie rozumiem jak ona dokładnie działa. Nieważne, czy wezmę z ciekawości 2, 4, 6, 8 mg - nie czuję żadnej różnicy w jej działaniu. Kilka dni na takich dawkach nie poprawia mojego samopoczucia psychicznego zupełnie. AWH przepraszam za tę ignorancję...
To dodawanie energii znika bezpowrotnie po miesiącu - potem nieważne jak windowałabym dawkę, żadnej korzyści z tego nie mam.
Jaki mam cel? Żyć w zgodzie ze sobą. Tolerancja na metadon rośnie powoli. To szarpanie się mnie już męczy i w swej naiwności myślę, że metadon odmieni ten stan rzeczy - będzie na tyle wystarczający, że skoki w bok się skończą. Skończą się? Czy znowu to przejaw głupoty?
Tak, chcę sobie poukładać życie i mogę nawet być uwiązana. Wszyscy tak mówią o tym uwiązaniu - a czy i tak nie doświadczacie tego uwiązania na co dzień? Wyobraźcie sobie dużego psa na łańcuchu, który kilkadziesiąt razy dziennie próbuje odejść dalej niż łańcuch pozwoli. Wbił się tak mocno w kark, że próby usunięcia go kończą się ropiejącymi, bolesnymi ranami. Ja czuję się jak takie zwierzę na łańcuchu, który sam sobie stworzyłam.
nie potrafię powiedzieć jak - przy takim zawaleniu buprenorfiną u ciebie zachowa się fentanyl. Widzę jedną, smutną opcję: zaostrzysz sobie skręta, bo działanie wypierające bupry jeszcze dostatecznie nie puści. Możesz spróbować, ale na cuda bym się nie nastawiała - od nie odczucia wejścia (zupełnie), przez nagły spadek nastroju, po stanie pod prysznicem z czterokrotną przerwą na biegunkę przeplataną wymiotowaniem. Bywało i tak.
Redukujcie się więc, czy róbcie co tam uwazacie za słuszne - ja powoli się gubię.
Pozdrawiam jak będę miał chwile odniosę się do wcześniejszej dyskusji. @adverse I co zdecydowałaś coś w sprawie tego metadonu ?
No i jeszcze - mówisz że bupra jest zła jak ktoś nie chce rzucić, tylko chce przerwy. Moim zdaniem jest mega dobra, bo jeszcze takiego osobnika blokuje. A poza tym wpływa jakkolwiek opiatowo, ale bez rozkurwienia życia, bez konieczności walenia co 4-6h. Jest naprawdę niesamowicie wygodnym i bezpiecznym środkiem. A jak ktoś nie chce z niej schodzić to niech nie schodzi - skończy się to w końcu dokładnie tak, jak w przypadku każdego innego opio; wkurwieniem na świat i brakiem odczuwalnego działania. Fakt, w końcu się to tak skończy. Ale jak ktoś chce ćpać i wie, że nigdy nie rzuci to z umiarem stosowana bupra może być ogromną pomocą i ratunkiem.
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
@Zgrzany Ale żeś głupot napisał. buprenorfina jest dużo lepsza od tramca, to po pierwsze.
Długi czas działania, nieznaczące ryzyko przedawkowania i brak ryzyka padaki to ogromne plusy tej drugiej. Czy działa mocniej, to jest mi ciężko ocenić, możliwe że tak, ale mimo tego jest dobrą opcją.
Po co wgl "leczyć się" buprą z tramadolu ? Jak się przegnie z tramcem to benzo albo karetka jeśli się coś dzieje, a jeśli uzależni to odczekać te minimum 12-24 h i wtedy zacząć jeść buprę jeśli miałaby pomóc w odstawce ale to za mocny opioid na odstawianie tramadolu chociaż każdego sprawa, ja wolałbym ćpać majkę i odstawiać majkę
No i jeszcze - mówisz że bupra jest zła jak ktoś nie chce rzucić, tylko chce przerwy. Moim zdaniem jest mega dobra, bo jeszcze takiego osobnika blokuje. A poza tym wpływa jakkolwiek opiatowo, ale bez rozkurwienia życia, bez konieczności walenia co 4-6h. Jest naprawdę niesamowicie wygodnym i bezpiecznym środkiem. A jak ktoś nie chce z niej schodzić to niech nie schodzi - skończy się to w końcu dokładnie tak, jak w przypadku każdego innego opio; wkurwieniem na świat i brakiem odczuwalnego działania. Fakt, w końcu się to tak skończy. Ale jak ktoś chce ćpać i wie, że nigdy nie rzuci to z umiarem stosowana bupra może być ogromną pomocą i ratunkiem.
- ratowanie się buprą w przerwach od ćpania innych opio, gdzie jak zauważyłeś jest to dobra opcja, ogarnąć sobie plastry bądź bunodole i można się podratować gdy braknie kasy/materiału/trzeba ogarniać jakiś czas, co sam chciałem zrobić by zdać egzaminy i wrócić do ćpania ... ale mi odmówiono bunodolu i trafiłem na program z nieograniczonym wręcz dostępem do dawek (nie dość, że jestem na 24mg to odłożyłem już ogromny zapas to pomyśl jak oni mają na to wywalone ) i jednocześnie będąc na ogromnym ciśnieniu na dalsze ćpanie i co ćpun który jest na przymusowej przerwie i bupra mu super działa ma się wtedy opanować ? Ja miałem być tam pół roku maksymalnie, a jestem 2,5 i dalej nie mogę wyjść choć nic już nie czuję i jedyne co robię to marzę o opio cierpiąc katusze kagańcowe tego pięknego "blokowania" ... do takiego przypadku odniosłem się, że bupra nie jest wtedy dobrym pomysłem już lepiej wyszedłbym chyba na metadonie, bo skończyłaby się euforia odczekałbym 2 doby i przeskok (teraz muszę wytrzymać albo 5-7 dni albo co robię redukować wpierw, paradoksalna redukcja by ćpać ), bądź jak chciałem od samego początku na krótkotrwałej przerwie na ograniczonej ilości bupry bo jednak metadon to zbytnio winduje tolerkę
- substytucję buprą u osoby która jak kolega wyżej prawdopodobnie zaczyna przygodę, jest na niewiadomej dawce tramadolu i chce nawet dał w cudzysłów "leczyć się" bupra co moim zdaniem znaczy ćpać i do tej konkretnej części osób się odniosłem nawet nie krytykując co uświadamiając.
Chętnie podejmę dyskusję chociaż ja myślę, że to jedno wielkie nieporozumienie ale jeśli nie to postaraj się szczegółowiej odnieść do elementów mojej wypowiedzi z którymi się nie zgadzasz bo ja rozgraniczyłem swoje opinie i nigdzie nie napisałem jednoznacznie bupra zła/dobra, dodam, że mi uratowała związek, studia i dzięki niej z dużym prawdopodobieństwem w tym roku zaczynam medycynę (czekam na wyniki) ale po 2,5 roku stosowania wychodzą kwiatki o których nikt nie pisze, jak chociażby problemy gorsze od moich gdzie opio straciło całą magie po buprze, albo nawet przejście z niej na heroine/oxy nie redukowało buprowego skręta i przez miesiąc taka osoba chodziła jednocześnie zgrzana i na skręcie buprowym przez jej specyficzne działanie, nie mówiąc już o tym, że w porównaniu do metadonu bupra jako lek substytucyjny jest stosunkowo świeża i wszystkie efekty długotrwałego stosowania są dopiero poznawane i wszyscy jej użytkownicy to jedni wielcy testerzy co można sobie poczytać na angielskim odpowiedniku naszego forum bądź w raportach z badań.
"A w którym miejscu mojego posta udało Ci się znaleźć informację zaprzeczającą ?" W tym, że po co w ogóle "leczyć się" buprą z tramadolu + sens ogólny wypowiedzi.
No jednak jest się po co nią leczyć i na końcu sam to zauważasz. Oczywiście; jest niewolą i więzieniem i kagańcem. Mnie się kojarzy wręcz ze wszywką naltreksonową przez swój częściowy antagonizm. Chcę ćpać dalej, więc nie ryję się na nią, mimo że wiem, że by pomogła. Z pewnością łagodzi konsekwencje społeczne. To, co opisujesz, to pewnego rodzaju "wygrana" z nałogiem - tylko że to nie do Ciebie przynależy ta wygrana, tylko do pieprzonej bupry, której w zamian za długie, łagodne działanie, w zamian za wygodę i brak przymusu kołowania pieniędzy, sam się oddałeś w niewolę. Nie zazdroszczę sytuacji, zachowujesz się jak każdy opiatowiec któremu substancja, która kiedyś była złapaniem pana Boga za nogi przestaje działać. Ale przy absolutnie każdym opioidzie występuje takie coś - przy morfinie, heroinie, oxy - też! bupra nie jest odosobniona. Jak Ci się aż tak bardzo nie podoba - możesz chyba przejść na metadon, nie?
To prawda skręty od B są w chuj długie, potrafią się ciągnąć i 2 miechy. Ale możesz redukować, oraz jest to skręt w miarę do przeżycia, w porównaniu do np. takiego mietka. Jak masz dużą ilość to najpierw się jej pozbądź, a później powiedz lekarzowi że zmęczyła Ciebie ta bupra i chcesz redukcji. I tak sobie redukuj - najpierw szybciej, później wolniej, a do im mniejszych dawek dobijesz, tym łatwiej będzie się przebić przez buprę i tym krócej trzeba będzie czekać od niej do zażycia czystego agonisty, a także tolerancja powinna spaść (24mg to naprawdę MEGAdawka...)
Napisałeś jeszcze "Jak się przegnie z tramcem to benzo albo karetka" - tak, tylko że po wzięciu np. grama tramadolu nigdy nie jest tak, że czujesz, że akurat teraz Cię trzepnie. Może trzepnąć albo może nie trzepnąć. Do końca nigdy nie wiesz - możesz tylko powiększyć ryzyko, waląc coraz więcej tramca, albo lekko je zmniejszyć benzo. Wjebanie się w benzo jednak to też niefajna opcja. Należy pamiętać, że - gdy się skończą - ryzyko padaczki jest wzmożone. I można jej dostać na schodach, albo jadąc samochodem, albo w pracy. Z tramcem w dawkach 400, 500+ nigdy nie możesz czuć się zupełnie bezpiecznie. Ja już na 400 zaczynałam mieć czasem dziwne ruchy, chyba to się nazywa mioklonie. Przy buprze czegoś takiego nie masz. Ona jest bardziej kagańcem, odgradzającym od słodkiego kolorowego świata czystych agonistów tym swoim okropnym antagonizmem. Ale chyba przyznasz, że w porównaniu z mocnymi agonistami, to większych szkód nie wyrządza. IMO jest DUŻO bezpieczniejsza od trampka, a nawet w samym działaniu niezła, przynajmniej na początku. Później wierzę, że może nie działać, bo zawsze tak jest. Zawsze tak się w końcu dzieje, przy wszystkim, tylko czasem to wyzucie się z fazy trwa dziesiątki lat (jak ktoś nie leci w jednym wielkim ciągu), a czasem następuje szybko, ale efekt końcowy zawsze jest ten sam. Zawsze w końcu nie działa tak, jak "powinno". Na mnie już też morfina nieraz nie działała tak jak "powinna" i co, czy jest przez to złą, śmieciową substancją? Nie, to tylko ja przeorałam sobie receptory i powinnam czym prędzej zejść z dawki, albo nawet odstawić, jeśli tak się dzieje. Inaczej... już nigdy nie zadziała.
Powodzenia w dostawaniu się na medycynę, obyś się dostał, aby później móc wypisywać sobie i innym różne fajne recepty ;)
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.